-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez roza82
-
Gosiaa21 Kupiłam dokładnie te same pieluszki :) Pampers New Baby Sensitive 1 (ale dużą paczkę), a tych z promocji Pampers New Baby 1 niestety udało mi się kupić tylko jedną paczkę, bo się babki rzuciły i wykupiły :/ Moja wczorajsza sesja z brzuszkiem wypadła dosyć fajnie :) fotki do odbioru mam w poniedziałek :) tylko, że raczej Wam się nie pochwalę, bo fotograf nie chce mi ich zgrać na pena :(
-
Dobra, ja zmykam i kończę na dziś. Idę się robić na bóstwo przed naszą małą sesją brzuszkową, żeby jakoś wyglądać na tych zdjęciach :)
-
W szkole rodzenia położne mówiły, że na 6 tygodni przed porodem należy zaprzestać współżycia, natomiast w terminie porodu można ile się tylko da, bo sperma ma takie właściwości, które pomagają w rozluźnianiu się szyjki i szybciej można urodzić. No i później po porodzie również abstynencja seksualna co najmniej 6 tygodni, albo czekać aż lekarz w badaniu stwierdzi, że już można.
-
Gosiaa21 Ja miałam robione 3D/4D dwa razy - raz w 23 t.c. u swojej lekarki i płaciłam 170 zł, a drugi raz w 30 t.c. u radiologa i płaciłam 200 zł i byłam bardzo zawiedziona, bo mi dzidzi nie pokazał! Wcześniej szczegółowo tę wizytę opisałam, do dziś mam nerwy na gościa! stokrotka90 Mój synuś też już tak nie kopie jak kiedyś. Jest już od dłuższego czasu odwrócony główką w dół, nogi mi wypycha pod żebrami z prawej strony, a ręce prostuje w dole brzucha. Zupełnie inne uczucie niż kiedyś. Ale narazie te ruchy nie są dla mnie bolesne. Ogólnie to fajne uczucie :)
-
Moja lekarka niestety nigdy nie mówi mi jaka jest długość mojej szyjki :( Po wizycie w ostatni poniedziałek wiem, że robi się miękka, ale trzyma mocno. Mówiła, że ogólnie jest ok. Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby zapytać o długość szyjki. Ufam natomiast mojej gin, że jeśli tylko coś byłoby nie tak, to ona napewno zrobi co trzeba. Następna wizyta 30 grudnia, a później każda następna co dwa tygodnie (płatna co druga wizyta). Jejku! Termin coraz bliżej!!! :)
-
Ja tez płaczę jak oglądam programy o porodach i oczywiście w tym momencie gdy mama po raz pierwszy przytula swojego dzidziusia zaraz po urodzeniu :) Ciekawe jak to ze mną będzie kiedy przyjdzie mój moment? Już się nie mogę doczekać :) !!! Torba już czeka spakowana :) Co do pasa poporodowego to słyszałam różne opinie, ale moim zdaniem jego skuteczność zależy też od organizmu kobiety i jego zdolności do regeneracji. W każdym razie ja napewno go kupię. Tylko, że one mają swoje rozmiary i tu mam mały dylemat, bo nie wiem jaki wybrać żeby nie był za ciasny ani za luźny. Słyszałam też, że niektóre dziewczyny obwiązują się bandażem elastycznym, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł. Nie wiem. Co do świąt, to zawsze jechaliśmy do rodziny (to jest blisko 150 km), ale w tym roku ja się nigdzie nie wybieram, bo to już będzie dla mnie połowa 8 m-ca i nie wiadomo jaka pogoda będzie - pamiętam ubiegłoroczne śniegi i korki na autostradzie, więc nie będę ryzykować, że mnie bóle wezmą w takiej sytuacji - nie chciałabym w aucie rodzić. Wolę się nie stresować i spokojnie siedzieć sobie w domu. Moi rodzice już zapowiedzieli, że przyjadą na wigilię i święta. Mama od miesiąca powoli wałówę szykuje i mrozi co może (np. pierogi, uszka czy krokiety), bigos już czeka zagotowany w słoikach :) Resztę zrobimy na bieżąco.
-
A co do wózka, to od momentu zakupu stoi na strychu zapakowany w folię, a wszędzie dookoła od razu rozłożyliśmy truciznę na myszy, żeby go nie zeżarły :)
-
Dziewczyny, ja też tak mam, że płaczę nie wiadomo dlaczego. Zdarza się to głównie wieczorem jak już się do spania położymy, wtedy mnie jakaś żałość bierze i wyję. Zaczynam się żalić mężowi, że porodu się boję i się zastanawiam czy wszystko dobrze będzie... i wiele innych rzeczy. Też sama siedzę w domu, ale tylko do godz. 15, bo potem to już mąż z pracy wraca i jest ze mną. Ja sobie siedzę od września na L4 - pracuję w szkole, więc nie ma z tym problemu. A o to, że mogę być sama jak się bóle zaczną, to się raczej nie martwię, bo mąż blisko pracuje ( w jednostce wojskowej niedaleko domu) i jakby co, to przyjedzie. A w razie gdyby nie mógł, to mam fajną sąsiadkę, która mi pomoże, a w ostateczności sama pojadę - mam auto do dyspozycji i blisko do szpitala - tak około 1 km. A na mikołajki robimy sobie jeden prezent - jesteśmy na jutro umówieni u fotografa na małą sesję z brzuszkiem :)
-
nati235 Waga dzieciaczków podobna, ale opinie lekarzy jak widzę są skrajnie inne - mi z kolei lekarka powiedziała, że nic nie zapowiada, żeby mój synek urodził się bardzo duży. Co lekarz to inna opinia. A za jakiś czas same się przekonamy jakie te nasze dzidzie będą duże, zbyt wielkiego wpływu na to raczej nie mamy. Grunt żeby były zdrowe :) Marlonek Strasznie współczuję Ci sytuacji z teściami, naprawdę. Musisz być twarda, nie daj się kochana!!! Ja ze swoimi mam spokój, postawiłam a swoim, nie pozwoliłam im się wtrącać (w trochę innej sprawie), mąż mnie poparł i teraz już 3 lata nie mamy z teściami kontaktu. Tak to bywa, ale my jesteśmy teraz szczęśliwi. Wiec trzymaj się mocno i nie pozwól sobą rządzić!!!
-
Używam oliwki dla niemowląt Jonson - fajnie się wchłania, nie pozostawia na długo tej tłustej warstwy i świetnie uelastycznia skórę. Na razie rozstępów nie mam (31 t.c.) i brzuch w ogóle mnie nie swędzi, skóra się ładnie poddaje, a jestem dość szczupłą osobą, beż nadmiaru skóry. Dodatkowo piję dużo wody, bo wewnętrzne nawilżanie też jest bardzo ważne. Narazie jakoś się udaje, ale jeszcze troszkę czasu do końca zostało, a brzuszek ciągle rośnie :) Zobaczymy jak będzie.
-
nati235 Mój maluszek na początku 31 t.c. ważył 1796 g i moja gin powiedziała, że to prawidłowa waga. Więc jeżeli Twój lekarz nic nie mówił, że waga Twojego dzidziusia jest zbyt duża, to pewnie jest ok. Ja nie znam tych norm, zdaję się na to co mówi lekarz, a jeżeli nic nie mówi, to ja pytam gdy mam jakiekolwiek wątpliwości. A co do luteiny, to ja nie wiem jak to z tym lekiem jest - ogólnie to jest progesteron, który wspomaga ciążę (tak w wielkim skrócie). Ja brałam luteinę od 6 t.c. bo miałam krwiaka, a potem profilaktycznie żeby szyjka dobrze trzymała i dopiero w 29 t.c. tę luteinę odstawiałam. Teraz jak byłam na wizycie, to w badaniu wyszło, że szyjka mięknie, ale trzyma mocno.
-
Jak zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywnie, to od razu poszłam do lekarza - to był 6 t.c. Lekarka potwierdziła ciążę, ale na badaniu usg niestety oprócz zarodka pokazał się również krwiak - dwa razy większy niż sam zarodek! Dostałam leki i zalecenie odpoczynku i oszczędzania się. Pani doktor wyjaśniła mi wszystko co jest z krwiakiem związane, jakie są szanse i zagrożenia. Nie założyła mi jeszcze wtedy karty ciąży :( Bałam się, że nic z tego nie wyjdzie :( Następna wizyta miała być w 9 t.c. Czas dłużył mi się okropnie. I wreszcie nadszedł dzień badania - na obrazie z usg nie było już żadnego krwiaka!!! Radość ogromna :) Dziś to już 31 t.c. i szykujemy się na wielki dzień :) Moja "przygoda" z krwiakiem nie zakończyła się tragicznie, ale jestem takiego samego zdania jak annaanna84 - najlepszym lekiem na to nieszczęście jest następna ciąża i to najszybciej jak się da!!!
-
Myślę, że takie późne macierzyństwo - w naszym przypadku po 30 r.ż. - to zupełnie coś innego niż takie w dużo młodszym wieku. Też oczywiście jeszcze jesteśmy młode :) ale chodzi mi o to, że jakoś teraz podchodzę do tego bardziej poważnie i odpowiedzialnie niż wtedy, gdy byłam młodsza.
-
Witam :) Ja za tydzień kończę 31 lat, za 7 tygodni mam termin porodu mojego pierwszego dziecka. Mam dobrą, stabilną pracę, w której się realizuję i którą bardzo lubię. Nigdy natomiast nie przepadałam za dziećmi, a wręcz bardzo mnie one denerwują i nie mam do nich cierpliwości. Mój mąż zawsze chciał mieć dziecko, mnie natomiast do macierzyństwa jakoś nie ciągnęło. W momencie kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży miałam mieszane uczucia. Ale z biegiem czasu jak to maleństwo we mnie rosło, moje podejście zupełnie się zmieniło - praca, która była dla mnie tak ważna zeszła na dalszy plan, a ten mój dzidziuś stał się dla mnie najważniejszy na świecie!!! Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła go do siebie przytulić. Chcę jak najdłużej pozostać z nim w domu i nie spieszy mi się z powrotem do pracy. Nigdy nie myślałam, że tak podejdę do sprawy macierzyństwa, a jednak... :) To nowe życie, które się we mnie rozwija odwróciło mój światopogląd do góry nogami :) Niczego nie żałuję. Rozumiem więc dziewczyny, które mają podobne podejście do macierzyństwa, jak ja jeszcze nie tak dawno temu.
-
Witam dziewczyny :) Jestem w 31 t.c. i w piątym miesiącu przez dwa tygodnie miałam problemy z zaparciami, a do tego jeszcze przyjmuję preparat z żelazem, co nie ułatwia sprawy. Moja ginekolog poradziła żeby jeść lekkostrawne potrawy, a przede wszystkim pić dużo płynów, najlepiej wody niskomineralizowanej - tak 2-3 litry dziennie - to rozrzedza zawartość jelit. Zastosowałam się do tych zaleceń i zaparcia ustąpiły ja ręką odjął. Ponadto co powyżej napisałam nie stosuję żadnych innych specyfików. Dużo, dużo, dużo wody!!! Pozdrawiam :)
-
aldonka Dokumenty odnośnie macierzyńskiego to w miejscu pracy się składa, a wniosek o becikowe to w Urzędzie Miasta. A od stycznia tego roku becikowe jest zależne od zarobków - jeśli dochód na jednego członka rodziny przekracza 1922 zł, to już się nie należy. Kiedyś było dla wszystkich, a teraz już nie.
-