Skocz do zawartości
Forum

emwro

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emwro

  1. Polinka ja mam twardy brzuch chyba już codziennie wieczorem. Rano jest ok, a na wieczór kamień, szczególnie, że znów wróciły jelitowe rewolucje. Może też to stąd wynika..
  2. Skarbek jak sobie "załatwiłaś" taką położną?
  3. Na głodnego robi mi się b.szybko słabo, stąd moje obawy. Lekarz na moje "lęki" stwierdził tylko, że muszę się psychicznie przygotować.
  4. Mamusie czy któraś z Was przyjmuje probiotyki? Doustne nie dopochwowe, albo wie jakie byłyby wskazane w ciąży? Dziś lekarz owszem polecił mi jakieś, ale na 'odwal się', akurat takie których miał ulotkę, więc nawet na nie nie patrzę. I druga sprawa, dostałam skierowanie na obciążenie glukozą, jak wytrzymać tyle godzin na czczo? :/
  5. MadzixD ja nie rodziłam, to moje pierwsze i właśnie uważam poród w wodzie, instynktownie, za najbardziej naturalny. I gdybym mogla chciałabym tak urodzić. Niekoniecznie w domu, ale wydaje mi się, że o wiele łatwiej przeć w wodzie, w pozycji, którą sobie sama wybiorę, najchętniej na kolanach, niż na łóżku, gdy na, dobrą sprawę, dziecko wychodzi trochę ku górze. Myślałam sobie dotąd, że jak już dotrę do szpitala jak się zacznie akcja to będzie dobrze, bo będą już lekarze i położne itepe, ale teraz po tych wszystkich tragediach przestaje to być takie oczywiste.
  6. Dziubala też jestem wielbicielką Sobieszewa, polecam każdemu kto lubi spokój i nudę ;) Na TLC właśnie porodówka, ależ ja się katuję tym programem ;) A ktoś ogląda "O matko!" na TvnStyle w nd o 14? Ja sobie na napady głodu nie pozwalam, bo od razu leci ciśnienie i jednocześnie ja - na podłogę. Jak gdzieś dalej jadę to mała kanapka, woda i coś słodkiego obowiązkowo w torbie :/ Ale za to jak się obudzę w nocy (a bywa co 3-4h, czyżby organizm przygotowywał do pobudek?) to mnie ssie jak nie wiem co. Czuję, że na najbliższej wizycie u gine waga mnie nie zachwyci :/ Ale że albo jestem ciągle głodna albo chcę mi się do łazienki to rzadko się wypuszczam z domu. Mam pewne podejrzenie co mi wyleczyło zatoki, wyszłam ze 3 razy na spory mróz, nast. dnia było lepiej. Nie spodziewałam się tego. Czuję się coraz bardziej słoniowato ;) Też mam problemy z zawiązaniem butów, ze schylaniem, a to dopiero połowa hoho.. Pozdrawiam śnieżnie :)
  7. W Wawie piękna dziś pogoda. Pomimo, że jeszcze nieźle zasmarkana jestem wybrałam się to tu, to tam. Antybiotyk skończony, a rewelacji nie ma, jak któraś wcześniej wspomniała. Świństwo mocno się zagnieździło. A żeby nie było jeszcze zbyt dobrze, to po tym leku dostałam infekcji-wiadomo-jakiej, więc dziś dostałam kolejne leki na kolejny tydzień. Jedynym wynagrodzeniem było to, że po wizycie awaryjnej u gina słuchaliśmy tętna Maleństwa. Ja usg połówkowe mam dopiero ok.22 tyg, tak zalecił lekarz. Ciekawe czemu tak późno.. Jak słońce wyszło to od razu inaczej się funkcjonuje. Dziubala, ja już od kilku dni pomykam w ciążowych dżinsach. Są o tyle rewelacyjne, że mają regulowany pas, więc mogę sobie dostosowywać 'wielkość brzucha', o wiele wygodniejsze od zamka na recepturkę ;) A dziś zainwestowałam w ciążowe rajstopy, niestety mnie zawsze normalne za mocno cisnęły w pasie. Zastanawiam się też nad legginsami, chyba to wygodne rozwiązanie. Pozdrawiam słonecznie :) (u mnie dziś pierogi ruskie w przygotowaniu)
  8. Witam poweekendowo, dzięki za rady na problemy zatokowe - syrop i jeszcze coś do psikania chyba (mam zapisane w przeglądarce), czwarty dzień brania antybiotyku i efekt, niestety, nie jest jakiś bardzo zadowalający. Oby do wiosny, oby do czerwca.. Ale za to mój Mały Lokator wczoraj dawał popisy. Wcześniej lekko odczuwałam wypychanie przy lewej kości biodrowej, a wczoraj na całego rozpychał się centralnie pod pępkiem. Oczywiście jak szybko zawołałam Tatusia to się od razu uspokoił. Aktywność wzmaga się pod wieczór, na leżąco. Dziwnie niesamowite uczucie. Co do porodu, to Mój uznał za oczywiste, że będzie przy, chociaż ja nie jestem do końca przekonana. Ale przeciwna nie jestem. Za to zastanawia mnie jak to jest ze szpitalami, w Warszawie trochę ich jest, do lekarza chodzę prywatnie, nawet mi do głowy jeszcze nie przyszło, żeby zapytać czy w jakimś państwowym szpitalu przyjmuje. Ciocie-Dobra-Rada mówią, że dobrym pomysłem jest "wykupienie" położnej, która będzie w trakcie porodu, tak że nie będę musiała patrzeć co chwila na nowe twarze. Nie wiem czy się tym zamartwiać i ogarniać czy po prostu jak się zacznie jechać i liczyć na cud, że mnie szybko przyjmą. Głowa mi pęka nie wiem czy od zatok czy od antybiotyku, w uszach dudni, arytmia daje znać i jeszcze Maluch się rozpycha. Nie wyobrażam sobie pracować w takim stanie. O sobie niewiele ciekawego mogę opowiedzieć. Mam 29lat, mieszkam w Warszawie, wydaje mi się, że zgnuśniałam na "starość". Ale myślę, że to życie mnie jakoś przydusiło. Pracuję w handlu, studiowałam filozofię, potem filologię rosyjską, obydwu kierunków nie skończyłam. Jestem zafascynowana Rosją, wszystkim co z nią związane, jakiś czas siedziałam w drugiej wojnie światowej. Ale jak wspomniałam, jakoś moje wszelkie zainteresowania leżą zakurzone, głęboko w szafie. No i całymi dniami mogę oglądać filmy. Pomarudziłam, biorę się za sprzątanie - to mi wybija głupie myśli ;)
  9. Dziubala nie wiem czy kiedykolwiek miałam zaufanie do jakiegoś lekarza, a wielu ich w swoim życiu odwiedziłam. Także nie odpowiem Ci na to pytanie. Ale lepiej, właśnie wróciłam od niego i dostałam antybiotyk, Klarmin. Mam tak silny kaszel, że boje się, że on dopiero może zaszkodzić maluszkowi. Od ponad 3 tygodni jestem megasłaba, nie przespałam normalnie nocy, zakatarzona, kaszląca, z bolącymi zatokami, żadne 'naturalne' metody nie pomogły. Kaszel tak silny, że boli i brzuch i pewnie płuca. Sama zasugerowałam ten antybiotyk. Nie wiem czy robię dobrze łykając to, ale nie mam już siły.
  10. Dziewczyny, nie mam już sił, mam chyba zerową odporność. Od świąt męczę się z zapaleniem zatok, dwa dni spokoju miałam, wyszłam na spacer, bo ładna pogoda i znów ledwo żyje. Najgorzej, że i ucho coś doskwiera, a zapaleniem ucha dopełniłabym dzieła :/ Mam sinupret do łykania, mucosolvan do inhalacji i buderhin do nosa, a i tak g.daje.. Chusteczki wychodzą na potęgę. Ratunkupomocy :(
  11. Cześć Mamusie :) Trochę mnie nie było, przeprowadzka, ciągłe dowożenie rzeczy, do tego zapalenie zatok - nie oszczędzałam się. Na ostatniej wizycie u gine wyszło, że przytyłam od początku listopada niecały kilogram. Brzuszek już całkiem widoczny. Ja na szczęście nie mam problemu z wózkiem, dostanę po rodzinie. Więc darowanemu koniowi.. ;) Czy Wy też tak ciągle siusiacie? Jeszcze dobrze nie wyjdę z domu już mi się chce. I jeszcze, alleluja!, wrócił mi apetyt, tzn bardziej chęć na różne smaki i już nie mam takiego problemu co zjeść jak mnie wierci. I kawa znów smakuje, a to zbawienie na problemy zaparciowe. Usg mam dość późno, lekarz zlecił na 22-24 tydzień czyli za ok. miesiąc, tyyyyle czasu by zobaczyć cóż tam się gnieździ, a chyba zaczęłam już czuć aliena. Takie wypychanie od środka.. Przez tą przeprowadzkę zaniechałam gromadzenia wyprawki, kupujecie już coś?
  12. Ech.. ja w tym roku muszę darować sobie zakupy, stojąc w kolejce w tesco znów bym zemdlała :( Przyjdzie mi przeleżeć święta, ale czy to tak źle ;) Ula89 - mnie też ostatnio byle co wzrusza ;)
  13. Jako że ja dopiero kompletuję to chciałam zapytać troszkę od innej strony - czego miałyście za mało, albo o czym w ogóle nie pomyślałyście kupując wyprawkę, a potem okazało się niezbędne?
  14. MadaPomada ja też tarczycowa, na szczęście już dawno nie ma śladu po guzkach czy torbielach, a i tarczyca maleńka. Najgorsze, że TSH mi trochę leci, a wizytę u endo mam dopiero na 8 stycznia. Spadło prawie dwukrotnie w ciągu dwóch miesięcy. Ja jeszcze z usg nie wiem co będzie, ale mam przeczucie, że dziewczynka.
  15. Mam za dużo czasu wolnego, każdego dnia wynajduję u siebie co i raz to nową dolegliwość. Od kilkunastu dni, boli mnie nie-wiem-co, mniej więcej w połowie wysokości pośladków, z tyłu (biodra?). Ból taki jakby mnie pogięło. Tak samo jak się nachodzę za dużo albo znowuż za długo się nie ruszam to boli mnie tuż nad pupą (potocznie można by powiedzieć, że korzonki). Ale nie wyziębiam tych miejsc, bo chodzę w dłuższych kurtkach. Dość to upierdliwe, chodzę jak stara babcia trzymając się za lędźwie. I nigdy nie miałam problemu z tymi miejscami. Mój lekarz na każdej wizycie wysłuchuje ode mnie kolejnej litanii bólów. Ja jestem raczej twarda baba, ale dziś po raz pierwszy słabowałam. Stałam w autobusie, gorąco i duszno i już leciałam z nóg przed przystankiem, na szczęście była ławeczka inaczej wyrżnęłabym nosem o ziemie. Jakiś dziadek uprzejmie się mną zainteresował i pytał czy zemną ok i czy dam radę. Per 'ty'. Przekleństwo mojego wyglądu ;p Więcej jak 22 lata mi nie dają, a i to zawyżając ;) Pozdrawiam Mamusie, nie przemęczajcie się przed Świętami, ostatnimi w takim składzie. Ja się chyba nie mogę już doczekać przyszłorocznych :)
  16. MadzixD ja powoli przestaje dopinać się w spodnie i nie mogę już brzucha wciągnąć, co widać rano szczególnie, bo wieczorem męczą mnie nadal wzdęcia ;) Więc wieczorny brzuch jest bardzo mało miarodajny ;) Dziś w H&M'ie natrafiłam na wyprzedaż ciążowych ubrań, jak zimę przechodzę z guzikiem na gumkę ;) tak na porę wiosenno/letnią kupiłam lekkie, materiałowe spodnie po dość okazyjnej cenie, w dodatku 50% tańsze. Tu już nie będzie przebacz, mam tylko nadzieję, że mocno nie przytyję (oczywiście kupiłam nieco większe).
  17. Polinka ciekawa noc miałaś ;) Zresztą to standard teraz łazienka-kuchnia-łóżko i tak w koło Macieju. Dziubala z tym szykowaniem jedzenia na noc to nie głupi pomysł, tylko że zapach jedzenia mnie odrzuca. I nie mogę już na kanapki patrzeć :/ A biszkoptami się objadałam w okresie silnych mdłości. Tak źle i tak niedobrze. Jak już zahaczyłam trochę o kulinaria to mam pytanie o świąteczne potrawy, przyprawy i inne smakołyki. Czego nie powinnyśmy tykać? Wiadomo co dom to obyczaj jeśli chodzi o potrawy, ale.. co nam zakazane z tych pyszności?
  18. MadaPomada - widzę, że nasze maleństwa w tym samym wieku i jesteśmy obie z Wawy ;)
  19. Ja znowuż zaczynam się budzić z okrutnym ssącym głodem. Takim, że trzeba wstać i jeść, nieważne która godzina ;) Mimo, że ostatni posiłek staram się zjeść ok.21 (co też nie za dobrze, bo jak się położę od razu po jedzeniu, to mam ochotę zwracać). Pożalę się Wam. Ja od kilku lat mam spore problemy z przewodem pokarmowym, jelito nadwrażliwe, nerwica i różne inne atrakcje. Wczoraj utarłam sobie jabłko z marchewką, zjadłam całą miskę ze smakiem. Później za 2h kanapki (z niczym nadzwyczajnym) i ratuj się kto może. Ból niesamowity żołądka, ściskanie, skurcze. Zaczęło boleć całe nadbrzusze, w końcu łyknęłam nospe, położyłam się i jeszcze gorzej. Zaczął boleć prawy dół, myślę - pięknie, wyrostek, za chwilę całe podbrzusze. W końcu bolało mnie wszystko od lewej pachy po prawy dół biodrowy. Ból niesamowity, ani oddychać, ani położyć, ani wyprostować. Wzięłam apap, wypiłam miętę, zaczęło trochę przechodzić. Ale jak zaczęło mi schodzić coraz niżej zaczęłam się bać i myśleć czy by gdzieś na ostry nie jechać. Tak działa na mnie surowa marchewka.. Weźmiecie mnie za pijaczkę ;p, ale tęsknie za czasem, kiedy na wszelkie tego typu pomagał kieliszek orzechówki (nie dziwcie się: nerwica + ból, działa i na głowę i na organ), i za 15 minut zapominałam, że coś mi było. Miałam usg ok 12tyg, kiedy powinnam mieć następne? Są jakieś reguły? Chciałabym zobaczyć coś konkretnego wreszcie ;)
  20. Powiem Wam, że ja dość szybko poszłam na L4. Miałam zamiar pracować tyle ile dam radę, minimum do 4 miesiąca, może do 6. Ale wiadomo jak to jest z planami. Czułam się bardzo słabo, mdłości, potrzeba częstego jedzenia, senność. Pracuję w sklepie odzieżowym, więc stanie 8h, ciężkie dostawy (wiem, inni mają o wiele gorzej), nieregularne zmiany. Poza tym, w pracy powiedziano mi wprost, żebym szła na zwolnienie. Nie są w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa i stałego "nadzoru" i że mam dbać o siebie, uważać i się nie martwić o powrót, bo etat czeka. Czasem wariuje w domu, ale często nie czuję się na siłach do sklepu nawet pójść. Podziwiam wszystkie z Was, które pracują, prowadzą same dom i mają już dzieci. Wielki ukłon. Umieram kolejny dzień na ból głowy. Jak już źle to łyknę apap, dziś mi trochę kawa pomogła (inka, więc pewnie placebo).
  21. -coco ja bym leciała do lekarza albo na ostry dyżur. Mdłości mdłościami, ale takie wymioty, zwłaszcza jak mówisz po wysiłku i bez przerwy, chyba nie są normalne. Nie mam zamiaru straszyć, ale lepiej być przewrażliwionym.
  22. No i jeszcze mam tak, że jak się zaniedbam i doprowadzę do dużego głodu, to tak na dobrą sprawę wezmę dwa kęsy i już mam dość, mimo żem nadal głodna.
  23. Macie jakieś kulinarne zachcianki albo coś, co do tej pory lubiłyście i nie znosicie? Mnie odrzuca od kawy, a wcześniej piłam po 4-5 dziennie. Herbata czarna tak samo mi nie wchodzi, dodaje soku malinowego. W ogóle mam problem z napojami. A.. i 'czysta' herbata okrutnie mnie kwasi. Nie mogę ogórka świeżego - tak samo - od razu zgaga (tylko po czym? heh). Słodycze przestały mnie pociągać. Lekko mnie ciągnie ku kwaśnemu, ale bym nie przesadzała - ogórki kwaszone, czasem śledzia mi się zachce. Generalnie na więcej rzeczy nie mogę patrzeć i wąchać, bo mam od razu mdłości niż te, na które mam nieodpartą ochotę.
  24. I mnie dopadł ten problem. Piję na czczo ciepłą wodę z cytryną i miodem. W ciągu dnia też się staram - nie smakuje mi ani kawa (pomagała i to bardzo przed ciążą na ten problem) ani herbata. A pić trza.. ;) I przemycam śliwki suszone - nie znoszę ich zapachu, więc kroję cieniutko i dorzucam gdzie się da. Na razie jest jakoś.
  25. MartaTM5 - wynik dopiero za 5 dni? zdążysz wyzdrowieć do tego czasu. Też miałam zlecony wymaz, ale odpuściłam sobie. ni dałabym rady pojechać na czczo, bez mycia zębów i beż czegokolwiek na złagodzenie drapania gardła. Na szczęście samo przeszło. Jak jechałam ostatnio na morfologię to o 2 w nocy wstałam po kanapkę, żeby nie jechać na głodnego ;) Czy skierowanie na badania prenatalne dostałyście bez problemu czy musiałyście wyprosić? Dziś byłam u swojego gine, fakt, że na ostatnim usg część parametrów miałam już zmierzonych, ale powiedział, że nie są potrzebne (mam 29lat). Sama nie wiem.. Może za dużo się martwię, mam za dużo wolnego..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...