
Magda_z_lasu
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magda_z_lasu
-
Avril na przeziębienie polecam Prenalen w syropie (dla kobiet w ciąży), do tego duuużo witaminy C, miód, zwykły apap na zbicie gorączki. W razie bólu gardła tantum verde ale w sprayu. No i leżenie pod kołderką. Kilka razy w ciąży to przerabiałam i zawsze udawało mi się wykurować. A na co dzień łykam tran, witaminę C, piję herbatę z miodem i ewentualnie biorę czosnek w kapsułkach. Ja teraz walczę z rotawirusem (zaraziłam się od córki) więc musiałam wszystkie leki odstawić. Dużo zdrówka wszystkim życzę.
-
Hej, ja też byłam na usg, Staś OK, waży 1161 g (28 tc). Niestety w domu dalej mamy szpital, rotawirus córki daje nam o sobie znać, a dodatkowo dostałam zapalenia spojówek. Oj zimo przyjdź!
-
Cześć dziewczynki. Widzę, że trafił się temat szczepień, więc podzielę się z Wami moim ostatnim doświadczeniem (córeczka skończyła 13 miesięcy). Byliśmy w czwartek na szczepieniu i po raz kolejny zalała mnie krew. Wyobraźcie sobie, że w przychodni pani doktor na zmianę przyjmuje chore i zdrowe dzieci, nie myjąc nawet rąk. Do przychodni jest jedno wejście i musisz przejść ze zdrowym maluchem obok kilkunastu chorych (kaszlących, kichających, z alergiami (które właśnie łapią choroby od tych kaszlących i kichających) i z innymi paskudnymi choróbskami). Za każdym razem jakoś udawało nam się zdrowo wyjść z tych opresji ale tym razem Mała złapała w przychodni podczas szczepienia rotawirusa, no i mamy szpital domowy od niedzieli. Piszę to ku przestrodze innych mam, które niebawem będą musiały wybrać odpowiednią przychodnię dla swojego maluszka. Szukajcie takich z osobnymi wejściami i z lekarzami, którzy przestrzegają higieny. Ja mieszkam na wsi i niestety wyboru zbytnio nie mam, ale jak ktoś ma kilka przychodni do wyboru to pomyślcie o tym aspekcie. A co do obecnej ciąży to brzuch wielki (jak w 9 miesiącu poprzedniej, a to dopiero 7 miesiąc) chociaż wagowo tak samo :) tyle pocieszenia. W "cudownej" przychodni też złapałam przeziębienie ale już lepiej. Trzymajcie się ciepło i życzę nam wszystkim zimowych temperatur za oknem, które wybiją te wstrętne wirusy i bakterie.
-
Co do terminów, to ja z miesiączki mam na 08.04., a z USG wychodzi mi wcześniejszy koło 04.04. Jak dla mnie to może się nawet w marcu urodzić :) Byle nie po terminie.
-
Dzięki dziewczynki za porady. Już wróciliśmy z naszego wypadu. Niestety moje dziecko dalej niezbyt dobrze znosi podróże. W pierwszą stronę wyjechaliśmy rano (specjalnie obudziliśmy ją o 6 rano) żeby większość drogi przespała. Ale Młoda ma swoje upodobania i z ponad 4 godzinnej drogi spała zaledwie pół godziny. Ona nie potrafi spać w samochodzie. No i oczywiście marudzenie, wiercenie, a jak z nią gdzieś wyjść jak po drodze padał deszcz i zimno, więc postoje były dwa ale oba spędziła w aucie, wyjęta na chwilę z fotelika. Mieliśmy tablet z bajkami, mnóstwo zabawek, jedzonko, picie, ale ona zaraz wszystkim się nudzi. Postanowiliśmy więc wracać w nocy, żeby tym razem spała. I znowu to samo. Przespała się pół godziny a potem jeszcze gorzej, bo ciemno i nudziło się jej jeszcze bardziej. Nie mam już siły na tego Malucha. Niestety na trasie nie ma miejsc przyjaznych dla dzieci, tylko stacje benzynowe, ale przecież nie dam dziecku biegać po stacji. Z przewijaniem to akurat nie problem, bo zwykle jedna pielucha wystarcza na drogę, a przewijanie w samochodzie też mamy opanowane. Najgorsza jest ta nuda, marudzenie i płacz, że ona nie chce siedzieć w foteliku.
-
Cześć dziewczynki, przetrwałam wyjazd. Tym razem obyło się bez większych bóli. Chyba rzeczywiście ta wiosenna pogoda dodała mi energii i dużo lepiej mi się podróżowało. 360 km zrobiłam w 4 godzinki (dzięki Bogu za autostrady i nowo otwarte odcinki:)) , oczywiście 2x przystanek na siusiu i jakoś się udało. Tylko ciągle w drodze coś podjadałam, to kanapeczki, to banany :) Jakoś mi strasznie wszystko smakowało :) Maleństwo w brzuchu też OK, odespaliśmy podróże i mamy się dobrze. Pozdrawiamy.
-
Dziewczynki dużo zdrowia na te Święta, bo zdrówko najważniejsze. My wyjeżdżamy w drugie święto, także dam znać jak przetrwamy. Buziaki.
-
Cześć, potrzebuję porad jak przetrwać 4-6 godzin w samochodzie z rocznym dzieckiem? Moja córeczka od urodzenia nienawidzi podróżować, czasami prześpi godzinę, maksymalnie dwie, ale przez pozostały czas płacze, wierci się, marudzi. Pomóżcie jakie macie patenty na podróż. Pozdrawiam.
-
Ja też wybieram się w długą podróż, jakieś 360 km. W poprzedniej ciąży świetnie znosiłam wszelkie wyjazdy, mogłam prowadzić samochód wiele godzin. Teraz jest dużo gorzej, kręgosłup mnie boli, nogi cierpną, łapią mnie skurcze i po dwóch godzinach jestem wykończona. W dodatku mam wrażenie, że wzrok mi się pogorszył (mam wadę -4,5, ale teraz wydaje mi się, że słabiej widzę). No i jedziemy z naszą roczną córeczką, która nie znosi podróży i potrafi płakać przez większość drogi. Już bym chciała żeby te święta się skończyły. Macie jakieś sposoby na bóle w podróży? A może któraś wie jak sprawić by roczne dziecko polubiło jazdę samochodem? Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!
-
Ale chłopcy też są :) Mój waży już 616g (24 tc), ja mam 6 kg do przodu czyli dokładnie tak samo jak w 24 tyg. pierwszej ciąży. Pozdrowienia dla wszystkich mamusiek.
-
Dziewczynki nie martwcie się :) w pierwszej ciąży też tak miałam, że każde ukłucie, ból sprawdzałam w internecie albo leciałam do lekarza. Teraz w drugiej ciąży jestem dużo spokojniejsza, wiem, że jak coś boli to nospa i po sprawie :) a poboleć czasem musi, bo w brzuchu miejsca mało, a Maleństwo rośnie. Trzymajcie się ciepło.
-
To może dla spokoju odwiedź lekarza i zapytaj o to. Zbada Cię i wszystko będzie jasne.
-
Nie jest tak źle, bo wg tabel tyję OK. W poprzedniej ciąży przytyłam 16 kg, po czym zgubiłam 17 kg, więc byłam 0 1 kilogram lżejsza niż przed ciążą. A co do owoców to ostatnio przez 3 dni na kolację jadłam tylko owoce, a po 3 dniach jak mnie dopadł mega głód to sobie odbiłam zapiekankami :) ale w nocy na szczęście mnie nie ciągnie do lodówki. A jak tam u reszty?
-
Kwietniowe Mamusie, a ile macie już kilogramów do przodu? Bo mnie ostatnio dopadają takie ataki głodu, że wczoraj o 22 robiłam sobie zapiekanki :) A mam już 6 kg i strach myśleć co będzie dalej (powoli kończę 23 tc.).
-
Anitaa dobrze, że jesteś, bo właśnie się martwiłam czemu się nie odzywasz. A usg nerek Ci zrobili i badania moczu? Ja chodzę do prywatnie do lekarza i mam wrażenie, że jak nie zapłacisz u nas to nikt się Tobą nie zajmie :/
-
Dotik, śliczne imię wybrałaś dla chłopca - mały Irek - super :) Bardzo mi się spodobało. To Twój pierwszy dzidziuś?
-
Witaj Emilka, dzięki za pozdrowienia. Widzę po suwaczku, że masz termin tydzień po mnie. Ja mam teoretycznie na 8.04. ale z USG zawsze wychodzi wcześniejszy - koło 2.04. Ja czekam na Stasia. Pozdrawiam.
-
Anitaa Magda to nie Ty mnie przestraszyłaś tylko uświadomiłaś pewne rzeczy za co Ci dziękuję. A sama się wystraszyłam gdy zdałam sobie sprawę, że inni lekarze tego nie bagatelizują. A ze wszystkim co mi napisałaś bardzo się zgadzam. Nawet obserwuję coś takiego, że gdy leżę lub siedzę nie czuję, że chce mi się siku tylko taki ból w okolicy nerek. Natomiast gdy wstanę to mam takie parcie na pęcherz, że aż boli i mam wrażenie jakbym wiele godzin wstrzymywała i ledwo mogę iść do toalety. Myślę, że to właśnie może być ten zastój w nerkach, o którym pisałaś. Także dziękuję Ci za podpowiedź bo chętnie się dowiem co na to inny lekarz. Tylko jeszcze się waham czy mam iść do innego w poniedziałek czy w czwartek, bo nie wiem czy on mi coś wpisze w kartę ciąży. Jeśli tak, to będzie głupio bo na drugi dzień mam wizytę u mojego i będzie głupio gdy zapyta czemu do niego nie przyszłam. Może ktoś sie orientuje czy inny lekarz niż prowadzący wpisuje wizytę do karty ciąży? Idź w poniedziałek, a jak Ci coś wpisze to powiesz, że się martwiłaś i poszłaś szybciej. Mi moja ginekolog mówi, że mogę dzwonić i przyjść do niej nawet w nocy, byle by się nie zamartwiać i nie zwlekać. Bo tak od razu można podać leki i już kilka godzin później jest OK. A czym dłużej zwlekasz to lepiej nie będzie, a do tego dochodzą nerwy, które też szkodzą. Myślę, że Twój lekarz to zrozumie, a jak nie, to znaczy, że nie warto się nim przejmować. Twoje zdrówko i maleństwa są najważniejsze :)
-
Anitaa Dziękuję Magda. Już się rozglądałam za konsultacją u innego lekarza ale okazało się, że przyjmuje najwcześniej w poniedziałek. Więc jakoś muszę wytrzymać. Mam tylko nadzieję, że nic złego do tej pory się nie stanie i w końcu uzyskam jakąś profesjonalną pomoc. Przyznam, że trochę się nastraszyłam i będzie mi trudno wytrzymać ten weekend. Anitko w żadnym wypadku nie chciałam Cię przestraszyć. Mam kamicę nerkową i bardzo podobne objawy w ciąży. Dlatego przebywam pod opieką specjalistów, którzy robią mi dokładne badania nerek i moczu. Uważam, że lepiej chuchać na zimne niż potem mieć pretensje do siebie, że nic się z tym nie zrobiło. A jeśli się okaże że Twoje nerki są OK, to będziesz już spokojniejsza. Życzę zdrówka! Czekam w poniedziałek na info od Ciebie :)
-
Anitaa Magda dziękuję za odpowiedź. Ja już miałam dwa razy robione badania. Cały czas mi wychodzą liczne bakterie w moczu. Ale gdy lekarz zobaczył te badania to kazał mi uciekać do domu i się uspokoić. Powiedział, że bakterie mam wszędzie i że tak ma być w ciąży. Te bóle pojawiły się teraz i mam zamiar mu o nich powiedzieć we wtorek ale znając jego to i tak je zbagatelizuje. Dla niego najważniejsze jest dziecko a wszystko co mnie dotyczy lekceważy. To samo było, gdy się męczyłam z helikobacterem w żołądku. Gdy mu powiedziałam o tym to on na to, że nie chce nic o tym słyszeć, nie obchodzi go żaden helikobacter a ja mam myśleć o dziecku. Na szczęście sama się wyleczyłam zawiesiną z apteki. Anitko, proszę Cię odwiedź innego lekarza. Nie chcę Cię straszyć ale taki zastój może być niebezpieczny zarówno dla Ciebie jak i dla dziecka. Tu przeczytaj proszę krótki artykuł http://www.nazdrowie.pl/artykul/choroby-nerek-u-ciezarnych Często z zastojem ląduje się na patologii ciąży, czego Ci nie życzę. Jak złapie Cię ból to może podjedź do szpitala i niech Cię tam przebadają. Nie lekceważ tego. Twój ginekolog może być dobrym lekarzem w swojej dziedzinie, ale niekoniecznie musi być urologiem i nefrologiem. Więc bierz się za siebie! Daj znać! Buźka.
-
Anitaa Mnie też właśnie zaczął pobolewać brzuch w nocy i rano. Nie mam pojęcia dlaczego ale gdy mnie tak boli to się martwię. W dzień ból mija. A gdy długo posiedzę lub poleżę to mam taki silny napad boleści w okolicy nerek. Nie do zniesienia. Jak wstanę i pochodzę ból mija. Macie coś takiego? Radzę zrobić badania moczu i usg nerek. Maleństwo może uciskać na moczowody i doprowadzać do zastoju moczu w nerkach, stąd te bóle. Jak chodzisz to mocz łatwiej spływa (grawitacja), a jak leżysz to słabiej. Miałam tak w I ciąży, brałam Nospę i przechodziło. Ale na nerki powinien zerknąć lekarz. I radzę szybko się wybrać na badania. Powodzenia!
-
Mamy oczekujące drugiego dziecka!
Magda_z_lasu odpowiedział(a) na agataluk temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej, ja właśnie spodziewam się drugiego dzidziusia. Ma przyjść na świat na początku kwietnia. Druga ciąża przebiega jak pierwsza, tyje dokładnie tyle samo w tych samych tygodniach :P Jedyną różnicę jaką zauważyłam to za pierwszym razem było mi ciągle gorąco, a teraz mi ciągle zimno (pierwsza była Hania, teraz ma być Staś). Ogólnie Hania jeszcze nie rozumie, że będzie miała brata gdyż dopiero skończyła roczek, a jak Mały się urodzi będzie mieć rok i 5 miesięcy. Także trochę się boję, jak ja sobie poradzę z dwoma maluchami. Czy któraś mamusia też miała dwójkę w tak krótkim czasie? -
Hej, ja mieszkam na południu naszego województwa i polecam porodówkę w Sztumie. Opieka rewelacja, poród rodzinny za darmo, pokoje jednoosobowe dla chętnych gdzie może cały dzień być z Tobą ktoś z rodziny. Panie pielęgniarki cudowne, same kąpią dzieci i zawsze chętnie się nimi zajmują jak musisz np. skorzystać z toalety lub się wykąpać. Położne w 90% miłe i sympatyczne. Polecam.
-
Dziewczynki co do bakterii w moczu to mam tu duże doświadczenie. Mam kamienie nerkowe, więc bakterie wychodzą mi przy każdym badaniu moczu. I żaden antybiotyk na to nie działa, bo po paru dniach znowu to samo. Ale to już moja druga ciąża, więc się tym nie martwię. Podjadam suszoną żurawinę i Urosept (ziołowy lek na drogi moczowe) i daję radę. Także głowa do góry, wszystko minie po porodzie.
-
Ja mam Hannę Łucję, a drugi będzie Stanisław Leon :)