Skocz do zawartości
Forum

Naina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Naina

  1. muszę to tam jeszcze raz napisać... hu huuu ino nie wiem, czy mi ksiądz nie przerwie heheheheh
  2. czyżby mi pół elaboratu wcięło??????????????????
  3. Anulkało matko jaki elaborat...Monia chylę czoła, bo ciężka to praca... dokładnie, cieszę się, że ktoś to docenia... niestety wg prezesa wszyscy jesteśmy nieroby niezliczona ilość łez i załamania po niejednym dniu pracy...
  4. no i nie muszę mówić, że wszystko jest robione na starym zdezelowanym sprzęcie... więc ze szlifierki nie raz palce popalone... chociaż płytkę dżinsem owijamy... no i to są węgliki spiekane na grafitowych płytkach, więc non stop ręce i wszystko czarne... robię czasem w rękawiczkach, ale chyba mnie uczulają więc wolę bez... no więc non stop mam łapy czarne a jak się gdzieś maznę to to też jest czarne... albo jak mi prasa buchnie (bo próby muszę sobie sama na prasie naprasować) to jestem cała w czarnym proszku od stóp do głów i tylko białe oczka... :) wtedy myk pod prysznic... ale to wszystko opóźnia pracę wogóle to nie ma się czym chwalić...
  5. marikMonia sorry za glupie pytanie ale czym Ty sie zajmujesz w Hucie?? czemu głupie :) no więc jak się tam dostałam to pracowałam na prasach, to takie wielkie maszyny, które z proszku robią wypraski, które potem idą do pieca i powstaje po spieczeniu węglik... to się ludziom do różnych rzeczy przydaje, zależy co chce klient, są prasowane naboje, są prasowane takie części do wierteł i różne przeróżne rzeczy... prasy to wielkie maszyny, tam się siedzi odbiera to co wychodzi, ale trzeba być baaaaaardzo ostrożnym, w złym momencie się wsadzi rękę i po niej... bo to nacisk kilku ton... czasem się prasa blokuje, 3 razy bym tam zginęła, gdyby nie szybka reakcja... no i na tej prasie byłam za dokładna... widziałam kiedy wymiar spadał, kiedy wypraska pękała, bo maszyna się rozregulowała... i uznali to za cud, że jak ja nowa osoba mogę widzieć pęknięcia jak stare wygi nie widzą i potem ich produkcja idzie się ..... no więc jedna baba z kontroli jakości szła na emeryturę to postanowili mnie dać na jej stanowisko, bo tam trzeba przede wszystkim dobrze widzieć... No i zostałam kontrolerem międzyoperacyjnym w komórce odbioru... polega to na tym, że... to co ludzie wyprodukują na prasach idzie do pieca, tam się to spieka, a potem jest to gotowy wyrób, który może iść do klienta, ale najpierw idzie to do kontroli, gdzie po moim ocenieniu i obadaniu babki to pakują i wysyłają do klienta... moja ocena polega na zmierzeniu koercji, sprawdzeniu ilości węgla i przerąbaniu młotkiem danej ilości sztuk i lupką ocenieniu, czy nie dostał się grafit, faza lub wtrącenia, jeśli księżniczki na prasach pomylą proszki... czasem jest tak twarda sztuka, że dwoma młotami się w to rąbie a to się nie chce przerąbać, więc trzeba się uśmiechać do silnych facetów, choć czasem i oni nie dają rady tego przerąbać hehe Do tego nim prasowaczki dostaną mieszankę, którą wsypią do pras to też ja muszę najpierw wykonać kilka prób, sama sobie naprasować, dać do spiekania i ocenić, dodatko zrobić zgład a zgład się robi szlifierką a potem szlifierka z drewnem polerować ma na lustro by to dać na mikroskop i ocenić, wytrawić... kiedy próby wyjdą dobrze, cała mieszkanka może iść na prasy a jak nie to spowrotem do młyna i młynarze robią ją na nowo... jak jest poniedziałek, to że ja przez weekend nie robię, to się naprodukuje tego 12 wózków, to czasem robotę z poniedziałku kończy się w środę a i tak na bierząco jeszcze dojeżdża nowa produkcja... na moim stanowisku robi jeszcze jedna kobita i tylko my dwie wiemy o co tam chodzi, to jest moim zdaniem za mało, by zrobić wszystko dokładnie... a jak są wakacje czy urlop to wszystko co robią dwie robi jedna i jest masakra... jeszcze się bada twardość, gęstość na takiej specjalnej wadze z wodą... ehhh Jest oczywiście kilka nadgorliwych ludzi, którzy chcą wszystko na już albo na przedwczoraj... i pilnuję czasem kiedy to coś wyjdzie z pieca... to sobie pogadam wtedy z kolegami przy okazji... ale jak kiero to widzi, to już se myśli nie wiem co i jest dym... czasem się nie zauważy, że coś w przełomie jest źle i są reklamacje, i kierowniczka robi dochodzenie a kto to zwolnił a dlaczego to jest złe i ryczy... ale czasem przeprasza bo nie ma racji...czasem... na prasach było monotonnie... ale ze swoją dokładnością nie miałabym tam problemów, ale zamydlili mi oczy, że się tam rozwinę, że się nauczę, że mniej ciężko (gówno prawda) że awans i się zgodziłam a teraz żałuję... bo to zbyt odpowiedzialna praca... ja czasem sprzedaję ważną część do wielkiej maszyny i jak ja nie zauważę, że tam jest coś źle... to może maszyna się zepsuć, człowiek zginąć... łech masakra... idę obadać co za ksiądz łazi...
  6. Madziu tak właśnie myślałam... dzięki za odpowiedź... serwis sony ericssona jest koło mnie w Bytomiu a ostatnio czekali na płytę główną, która miała przyjść z Warszawy no i to tak trwało... ale oni w tych salonach wogóle do tych serwisów nie dzwonią... lepiej jak sama podzwonię... tam w orange non stop ludzi w trzy i trochę... stania godzinę...ehhh
  7. Joasiu super suknia!! i pięknie wyglądaliście :)
  8. ja też odpuszczam spacer, udało mi się Małą uspać to szkoda mi ją wybudzić... choć w nocy jej obiecałam, że w dzień oka nie zmruży hehe ale żal mi jej... zawsze o tej porze na spacerkach śpi... więc niech ma:)
  9. no baba mi wtedy gadała, że do 14 dni roboczych... ale poprzednio było tak samo, ale że nie mieli jakiejś części to się przedłużyło, telefon dostałam po prawie 2 miesiącach i ani przepraszam ani nic... idąc do salonu ludzi jest w 3 i trochę... ostatnio godzinę stałam... a telefonu nie odbierają...
  10. no mi też nie działa, żądany url coś tam coś tam...
  11. Madziu w piątek mija 14 dni roboczych odkąd wzięli mój telefon do naprawy... oczywiście echo nie dzwonią, ja się tam dodzwonić nie umiem... nie obierają mam jakieś prawa??
  12. AnulkaNainaumiecie wejść na naszą klasę?? nie działa dzisiaj... kurcze oby to naprawili... bo szkoda by było
  13. u nas leci coś jakiś śnieg czy deszcz nie wiem czy iść
  14. tylko, że w robocie mam tak fajnie, że na bank po 3 dniach stracę resztki pokarmu, bo tam to same nerwy... robiłabym od 6-13 ale coś by musiała w tym czasie zjeść... no nie wiem nie martwię się na zapas...
  15. ale ja niani nie mogę zatrudnić bo nie mam swojego mieszkania a jest u nas fajny żłobek nie ma takich rzeczy jak piszecie... koleżanki tam dawały swoje dzieci i są baaaaaaaardzo zadowolone
  16. najgorsze, to pokarm... będę zmuszona przejść na sztuczny, bo odciągam po 60ml :( ehh dziś u nas kolenda... nic mi się nie chce...
  17. witanko... nocka gorsza... od 1 do 4:30 Lence zachciało się bawić:duren: wychodzi na to, że tylko ja i Asia wracamy do pracy... mnie czeka rozmowa z rodzicami ewentualnie żłobek... rodzice byliby najlepsi mają po 57 i 58 lat, emeryci... ale są trochę zajęci... społecznie... może w tym tygodniu ich zapytam a jak nie to poszukiwania żłobka... :( ehhh
  18. aha Joasiu ładny nowy avatarek, to jesteś Ty?? bo bym nie poznała...
  19. no i weszłam jeszcze na moment :) witanko Aniu :) nareszcie jesteś, mam nadzieję, że się pięknie wszystko udało i że wypoczęłaś :) Sweet no niekojarzę tego filma, ale jutro poszperam w swoich archiwach i zobaczę co to może być :) Zdjęcia super, powiem Ci, że Lenusia ma ten sam smoczek tylko czerwony :) biedny mężuś... dbaj tam dziś o niego ;) Madzia wracaj Ty do zdrówka kuuurde... biedulka jesteś... MadziaMiki fajnie, że imprezka niespodziewana udana :) Marysiu i Asiu moja ciocia mi powiedziała, że to raczej nie możliwe, by to była opryszczka, bo to się pojawia dopiero po ospie... ale nie wiem... mówi, że nic to złego, że czasem od cycania tak się dzieje... i intuicyjnie smarowałam jej to moim mleczkiem i ciocia mi powiedziała to samo... bo pytałam czy jakąś maść a ona mówi tylko mleczko... jednak czasem coś dobrze zrobię bez zasięgnięcia opinii hehe :) i już to laska ma mniejsze, także chyba będzie oki... :) Truskaoby Weronika przespała i noc :) nie widziałam dziś Moni W i Izuni... tzn dziś to pojęcie względne hehe dobra spadanko i spanko spokojnej nocki Myszki :)
  20. znikanko musiałam pościągać pokarm, bo Lena nie je... ma chyba opryszczkę na jednej wardze... i bidulka płacze... smaruję jej to mleczkiem... ale jeść za bardzo nie chce a cycki mnie bolą wrrrr jakbym nie wpadła jeszcze dziś to... spokojnej nocki...
  21. Moniś no właśnie nie wiem czemu tam pisało 1 część jak to był cały film!! duma i uprzedzenie owszem fajny ja polecam Gdyby jutra nie było (kal ho naa ho) Jestem przy tobie (main hoon Na) Salam Namaste Hum Tum Devdas Don oraz najnowszy... zarąbisty Nigdy nie mów żegnaj Khabi Alvida Naa Khena mogę przegrać i podesłać w miarę posiadanego czasu ja nie ściągam bo to ciężko ściągnąć, albo kupuję w empiku albo pożyczam...
  22. dobrze, że już jest nowy rok powiesiłam sobie moje bollywoodzkie kalendarze... a ten aktor SRK mmmmmmmmmm :) patrze po raz setny na ten film ;)
  23. IzabelinA co do dzielenia się komputerem z małżonem, to trzy lata temu rozwiązaliśmy definitywnie ten problem (a było tak samo jak u Ciebie Monia). Kupiliśmy laptopa i teraz ja urzęduję na blaszance, a mąż na laptopie (no chyba, że jest w pracy to przerzucam się na nowoczesność ). Rafał bardzo chce kupić laptopa, ja kiedyś chciałam, teraz nie mam czasu na to... a jak wrócę do pracy to wogóle będzie post na dzień :( ale uważam, że jest masa innych wydatków na nasze przyszłe mieszkanie i póki co trzeba oszczędzać... widzę, że teraz R ogląda się za aparatami, mamy bardzo dobry a on chce lustrzankę... wybijam mu to z głowy, bo nie ma czasu na cykanie zwykłych zdjęć a co dopiero takich artystycznych... on ma z resztą 30 pasji na rok... ciągle coś innego, ciągle zmienia... ciekawe kiedy ja spowrotem będę jego pasją...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...