Skocz do zawartości
Forum

serena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez serena

  1. hej. pgoda piękna a my od wczoraj walczymy z wysoką temp u Maciusia i z biegunką :Smutny: dzis bylismy w szpitalu, jakis wirus sie przyplątał. do tego zabki sie przebijają....
  2. Witam. Wszystkim Aniom wszystkiego najlepszego! B i Ann najlepsze rocznicowe życzenia!
  3. Sliffka gratuluję całej waszej rodzince! To się nazywa punktualność!
  4. Sekundko bardzo mi przykro.... życzę wam dużo sił na ten strasznie trudny czas...
  5. Ann mam nadzieję że się uda wszystko jakoś poprostować, głównie moją psychikę by się przydało... A z budową wiadomo, nie ma człowiek kłopotów to sobie dom buduje. Po pierwszym dniu musieliśmy zwolnić koparkowego. Na szczęście znaleźliśmy szybko drugiego który wreszcie zaczął kopać a nie grzebać w ziemi.
  6. Ann Długo by pisać co u nas. Generalnie zaczęliśmy budować, więc i czasu mniej jakby. Choć głównym nadzorcą jest mój kochany teść. Maciej zaliczył upadek z łóżka, wizytę w szpitalu, rtg itp... Oskar ma zapalenie gardła i jest na antybiotyku... Ja mam jakiś niedoczas, do tego nie mogę wyjść z jakiejś parszywej depresji.... cóż, życie.
  7. Jak już się ujawniłam to nie mogę nie złożyć życzen naszemu małemu Jubilatowi i nasze troszkę większej Solenizantce :) WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
  8. O rany, mocno trzymam kciuki! Podczytywałam w nadziei że Sekundka się odezwie. Trzymam naprawdę mocno!
  9. Hej. Nie wiem czy Trusia zagląda, ale jeśli tak to baaardzo ci kochana dziękuję. Właśnie odebrałam przesyłkę, ciuszki są super! Czekam niecierpliwe na dalszy ciąg. Baaaaaardzo co dziękuję! Pozdrawiam wszystkie marcówki.
  10. Karola zapomniałam, gratulacje dla R!!!! U nas też były kłotnie o auta więc teraz mamy 4, każdy ma swoje. Ale ile opłat.... masakra. Nie wiem czy się chwaliłam ale mamy 6 ząbków i pięknie pełzamy po całym domu :Uśmiech: tasik jedziemy do Grzybowa.
  11. Hej. zdrówka życzę wszystkim potrzebującym bo widzę że sporo chorowitków My jutro po meczu wyjeżdżamy, mam nadzieję odpocząć. A ogólnie to jakoś nie mam weny.... Buziaki
  12. Pati my będziemy szczepić, obu chłopców, tymi właśnie szczepionkami.
  13. Hej. Mnie dziś dobiła info że Agata Mróz nie żyje.... wierzyłam że jej się uda pokonać chorobę..... [*]
  14. Dzień dobry. Ann super popołudnie! Nie zaskoczyłam że to Ł na zdjęciach z Piotrusiem i się zastanawiałam potem skąd K Reni ma czwórkę dzieci na fotce, skoro Szymek jeszcze w wózku. :Uśmiech: Kurka nie wiem czy szczepić Maćka Niby nie ma kataru, miał ze 3 dni ale jeszcze czasem coś mu zafurczy w nosie.... A jak chciałam odciągnąć to po zakropieniu wodą to w sumie praktycznie nic nie wyszło. A jak teraz nie zaszczepię (w tym tygodniu) to dopiero pod koniec miesiąca....
  15. Ulelńko, Szymonku wszystkiego najlepszego! Megan kochana najlepsze życzenia dla ciebie!
  16. Dzień dobry. My wczoraj pojechaliśmy do Zakopanego, fajny, spontaniczny wyjazd, bo T oglądał mieszkania które jego kuzyn buduje a on ma zamiar sprzedawać. Kurde za 2 tygodnie jedziemy nad morze a tu muszę zrobić Oskarowi badania (morfologię, ASO, OB, mocz ogólny i posiew), muszę iść z nim do dentysty, do ortopedy... Maciek ma zaległe szczepienie zóltaczkę, ale teraz katar więc się nie da.... chyba się nie wyrobię przed wyjazdem. Do tego sama nie doszłam na prześwietlenie, może dziś się uda.... muszę się zmusić i iść bo dziś chodzę zgięta w pól, nie moge się wyprostować :Smutny: Kurde.... a powinnam chodzić na rehabilitację od 20 roku życia kiedy zaczęły się problemy.... A ja sobie bimbałam.... :Smutny:
  17. Dzień dobry. Mackowi furczało dwa dni w nosie gdzie wysoko. Wczoraj zaczęło spływać, ale malutko,m raptem ze dwa razy coś się pokazało do odciągnięcia. A dzis już leci, nie jakoś masakrycznie ale jest. Maciej marudzi że szok, na chwilę go położyć nie można bo od razu ryk, konkretny ryk, żadne marudy. A najlepiej jest jak spacerujemy po domu.... mój kręgosłup już odmówił posłuszeństwa..... ale dziś robię prześwietlenie i uderzam do mojej koleżanki, masażystki i rehabilitantki, może coś zaradzi. Ann świetny stacz. I Ula jaka zmieniona w kucyczkach.
  18. Dzień doberek. Dzionek zaczeliśmy po 6, nie udało mi się Maćkowi wyperswadować wstawania Wczoraj za to wstał o 5 ale po zmianie pieluchy i daniu cycusia zasnęliśmy jeszcze. Dziś nawet cycuś nie pomógł Moja mama ma dziś wolne więc chyba się do niej wybierzemy, do tego przyleciała moja ciocia ze Stanów i ma być dziś u mamy więc liczę na miłe spotkanie.
  19. Hej. Dziękuje za wszystkie komplementy. Maciek z dziadkiem już na procesji, my zaraz wychodzimy, czekamy aż podejdą bliżej naszego domu. Megan ło matko ale miałaś dzień :Smutny:
  20. Karola podpisuję się pod twoją wypowiedzią.... oj, widzę że miałybyśmy wspólny temat do rozmowy. Tak przy winku nie? Tylko się muszę odcycolić.
  21. Troszkę nas :):):) O na rowerku śpiący, spacerkowy Maciuś bracia Oskar zafascynowany traktorem i oglądający bajkę na komputerze Maciek prezentuje uzębienie I Maciej z mamą
  22. nie dodałam najważniejszego.... Maciek śpi ze mną.... A T nie ma szans żeby wstał do niego, niestety....
  23. Hej. U mnie deprecha jakaś.... Dołuje mnie wszystko, niegrzeczny Oskar, uczący się sam zasypiac Maciek.... ale cóż, chyba muszę dać radę.... Z Maćkiem masakra.... powiedzcie mi w nocy co ja mam robią jak on się budzi? Do tej pory dostawał cycka, i teraz jak mu nie dam to dostaje histerii. Ale chcę to przerwać. Tylko skąd mam wiedzieć czy on nie jest głodny? Czy mam na siłę do przetrzymywać? Oduczać go jeśc sądząc że je z przyzwyczajenia? Czy może być głodny? Z drugiej strony wiem że on nie je jakoś dużo, napije się trochę i zasypia... Dodam że nie ma szans na podanie mu np. kaszki prze snem bo ma odruch wymiotny po każdej próbie, mleka sztucznego nie ma szans podać bo nie wypije, krzywi się jakbym mu truciznę dawała. On nawet zupek nie chce jeść, jak zje pól słoiczka to jest sukces. probowałam dodać swojego mleka, jeszcze gorzej. Jedynie deserki jakoś przełknie, ale też całego słoiczka nawet nie zje. Normalnie mam dość.... jestem już tak zmęczona psychicznie tym całym macierzyństwem.... nie mogę go zostawić na dłużej żeby się wyrwać, czy zabrać gdzieś Oskara i wynagrodzić mu brak mamy... do tego Oskar nie ułatwia bo jest coraz gorszy, wiem że dużo w tym mojej winy bo nerwy mam schratane przez to wszystko i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi....A i Maciek prócz niejedzenia niczego co nie jest piersią, marudzi całymi dniami, płacze.... tylko rączki pomagają w i tak trzeba z nim łazić po domu a nie tylko wziąć np. na kolana... Do tego jakoś dziwnie go wysypało w plamy na głowi i szyi, nie wiem czy to ta potrzydniówkowa wysypka czy co... Wizyta u gin musi być przełożona bo @ przylazła w sobotę wieczorem, mocno spóźniona ale jest. Ale co mi nerwów napsuła no to się wyżaliłam
  24. Hej. A więc u nas ok, chyba.... Maciek gorączkował od wtorku do czwartku, 3 dni. lekarka w środę widziała lekko zaczerwienione gardełko i tyle. Kazała mu dawać syropy (cacium i s. prawośl.) ale niestety Maciek po każdej próbie podania wymiotował. W czwartek wieczorem skonsultowałam się telefonicznie z pediatrą ze szpitala dziecięcego. A w piątek pojechałam do lekarki naszej prywatnej, nie byliśmy tam ze 2 lata.... już zapomniałam jaka to super babka. W piątek już tempki nie było od rana (za to pocił się bo był osłabiony wyraźnie). Więc albo to trzydniówka była (wysypki póki co brak), albo lekki rotawirus (bo biegunkowe kupki były) albp jakaś inna wirusówka ktora Maciuś zwalczył sam. Do tego ząbkuje więc równie dobrze mogą to być ząbki. I okazało się że moje dziecko postanowiło być inne i teraz przebija mu się PG2, PG3 już bardzo nabrzmiała. Na dole spokój, po lewej stronie spokój. Cóz, bywa i tak, że dziwnie dziecko ząbkuje. Więc stan na dziś 4 ząbki. Oskar za to w czwartek wstał z katarem i kaszlący. Ale generalnie jest ok, czysto. Mamy tylko syropki na kaszel dawać., Niestety lekarkę zaniepokoiły jego węzły chłonne na szyi które ma bardzo powiększono od czasu pierwszej anginy (czyli 1,5 roku) Ja wspominałam to u nas w przychodni, ale lekarka twierdziła że zejdą. Cóz, nie zeszły. mamy poobić badania, morfologię, jakieś ASO, Ob.... I zobaczymy czy to taka pozostałość tylko, czy może nie daj Bóg coś się tam porobiło. A oprócz tego @ mi się spóźnia 6 dni i mimo że jestem na 99% pewna że w ciąży być nie mogę (choć cuda się zdarzają przecież) dziś rano popłakałam a potem zrobiłam dwa różne testy. Oba negatywne, i chyba uff. :Uśmiech: choć nawet gdyby jednak jakiś maluszek tam rósł tp nie byłoby tragedii... no ale w pierwszej chwili jak sobie uświadomiłam to że to już 6 dni, plus objawy identyczne jak z Maćkiem to aż się popłakałam z nerwów. Nie wiem tylko czemu @ brak, skoro 4 poprzednie cykle równiutko co 27 dni. We wtorek idę do gina, nie byłam od porodu Wiem, kop mi się należy w tyłek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...