Skocz do zawartości
Forum

serena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez serena

  1. Maciuś całe popołudnie przejęczał na zmianę ze snem... normalnie wymiękam.... do tego ma 38 gorączki.... Na noc dałam mu Nurofen, niech spi spokojnie... mam nadzieję że jutro będę miała drugą biedroneczkę. Chyba pierwszy raz chciałabym by Maciek zachorował. Ale akurat do Wigilii by się wykurowali, a przynajmniej już nie zarażali. Chyba.... Natka Oskar miał 39,5 gorączki wieczorem, nie za wysoka jak na ospę? jak twoje dziewczynki gorączkowały? Własnie zarobiliśmy z Oskarem ciasto na jutrzejsze pierniki. To nasz debiut, mam nadzieję że będzie udany. O nie śpi bo się wyspał popołudniu, ale mam nadzieję że zaraz padnie. Ja zaraz zrobię sobie herbatkę z miodem i cytrynką i ide pod kołderkę. Oby tylko Maciek spał w miar.ę spokojnie bo T pojechał na piłkę. Nie chciałam go puścić, mimo że nawet nie spytał ale od razu jak wrócił z pracy to mu zapowiedziałam. Ale się kręcił tak po domu, patrzył na zegarek - a niech jedzie sobie pomyślałam. A jak mi dziękował
  2. Maciek przestał marudzić, zaczął wyć. I tak od 12 z minutami. Brrrrrr zabierzcie mnie stąd.....
  3. Natka mamy Heviran. Maciek wstał niewyspany po godzinie i marudzi cały czas, buuu
  4. Karola wow jakie sławne chłopaki. A co do dooopy, no niby lepiej wypinać przed młodym, ale w takiej sytuacji....hmm. pewności nie mam ....
  5. Natka ja już nie karmię. Ale hmm, ja nie wiem czy mam odporność. Niby chorowałam, zaraz po moim bracie, on by wysypany cały a ja miałam dosłownie dwie krostki pod kolanem i tyle. Więc nie wiem czy mnie to uodporniło. No zobaczymy, mam nadzieję że nie złapię półpaśca bo chyba padnę. My mamy wapno, Claritinę, puder w płynie i tabletki jakieś, coś na H... Te tabletki mamy podawać przez tydzień i w piątek do kontroli.
  6. Hej. Oskar w nocy gorączkował, rano zadzwoniłam do przedszkola żeby zgłosić że go nie będzie, akurat utrafiłam na jego panią, która mi mówi żeby go pooglądać bo a przedszkolu ospa. Poleciałam na gorę, zaglądnęłam pod piżamkę a tam biedroneczka. Czyli mamy ospę. Teraz za dwa tygodnie Maciek będzie chory, na 99%. No cóż, to mam miesiąc siedzenia w domu. Do tego kompletnie pokrzyżowały nam się plany wigilijne, mieliśmy iść do mojego brata, tam wigilia spora, na 12 osób. Ale niestety musimy odpuścić bo moja bratowa w ciąży. Co prawda widziała się z O i wczoraj i w niedzielę kiedy juz zarażał. Ale mam nadzieję że będzie ok. Szkoda bo to miała być fajna wigilia, z teściami moimi, mojego brata, rodzicami. No cóz, szkoda i tyle. Ktoś chętny na wirusika? Zapraszam Natka ile to dziadostwo trzyma? Bo wy akurat chyba macie też nie?
  7. Dzięki dziewczynki, mam wszystkie trzy. Tak myślałam własnie o Drosetux, tylko nie byłam pewna czy 2,5 ml czy 5. To już wiem że raczej 2,5. Niezapominajka oj zły dzień.... oby Szymek wstał zdrowiutki i noc spokojna była.
  8. Hej, ja tak na szybko na razie. Powiedzcie mi co mogę dać Maćkowi na suchy kaszel? I ile ml?
  9. Megan o matko, ależ pech! Kurde ale złamanie koszmarne musi być.... cóz, czasem nas intuicja zawodzi, czasem jej nie słuchamy.... bywa i tak. Mój T też na piłkę jeździ, 2 razy w tygodniu. Mnie to wkurza o tyle, że ja nie mogę wygospodarować wieczoru dla siebie, on tak. I choć stara się w te dni akurat wykąpać samemu dzieci, zrobić im kolację, no oporządzić co się da to i tak mnie to wkurza
  10. Dziubala powiem że jak zaczęłam czytać to w ogóle nie pamietałam bym tu kiedykolwiek była. Jakiez moje zdziwienie było kiedy zobaczyłam tu moje posty No to witam po raz kolejny wszystkie krakowskie mamy!
  11. A kuku!!! Witam po hmm.... roku? Kurde wiecie że ja zapomniałam calkiem o tym forum. Ale przeczytałam całe 40 stron
  12. i dzień dobry wszystkim. uciekam na śniadanie póki mały gnomek śpi. Dziś troszkę późniejsza drzemka bo od 11 dopiero. Mam nadzieję że chociaż na 1,5 godziny mam spokój.
  13. Neta Serena a moge zapytać jakie nartki i buty ma Oskar? Żadne. W tym roku zaczynamy póki co sami z T, bo jak tu "uczyć" Oskara skoro sami nigdy nie jeździliśmy. Przypuszczam że zginęlibyśmy marnie wszyscy. My (tzn. przynajmniej ja) mam zamiar wziąć instruktora, tak ze dwa dni. Bo wolę z góry wiedzieć np. jakich błędów nie popełniać i ogólnie podstawowe zasady. Potem będziemy trenować. Mam zamar wybrać się do Białki, ponoć tam jest fajnie na naukę. No zobaczymy. Mam nadzieję że mi się spodoba bo jak wyadm tyle kasy na sprzęt i ubiór to byłoby głupio gdyby mi się odwidziało. Oskar zacznie w przyszłym roku Gdzieś spotkałam się z opinią żeby dziecko zaczynało jak ma min. 4 lata, że wtedy stawy są już stabilniejsze itp. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jak już pisałam O musi zaczekać aż my choć troszkę liźniemy nauki.
  14. Trusia, Tasik super wieści. Tasik oby następnym razem juz nie było sladu po mięśniaku. Karola kurde to w takim razie może są takie "typy" które rzygają i już No ale sprawdzę. Byłam na paznokciach. Od wczoraj latam, fryzjer, zakupy, kosmetyczka.... a teściowa siedzi z Maćkiem. Ale już do jutra siedzę na tyłku.... chociaż pasuje nam z T jechac na zakupy, chcemy kupić narty i cały strój itp. Mam nadzieję że się nie pozabijamy na stoku, w tym roku zaczynamy naukę.
  15. dziubala Oskar miał podejrzenie refluksu bo ulewał na maska (coś jak Sliffki Przemek z etgo co pisała) ale lekarka uznała że skoro przybiera po 1kg miesięcznie to raczej nie powinniśmy zatrzymywać w nim tego co chce wypluć zresztą tamto to było fizjologiczne (z tego co wyczytałam teraz) bo zaczeło zanikać jak zaczął dostawać stałe pokarmy, a po roku już wogóle nie ulewał. A Maciej z kolei nie miał problemów z ulewaniem (sporadycznie ulał) natomiast problem zaczął się jakiś 4 miesiące temu....
  16. O Matko Margolcia zupełnie o tym nie pomyślałam!!!! A faktycznie może to to? Muszę jechać do mojej prywatnej pediatry, bo ta przychodniana to.... szkoda słów. dzięki jeszcze raz za podpowiedź.... A powiedz mi twojemu synkowi zdarzało się jeść "normalnie"? Bo Maciek ma takie dni że je normalnie, a czasem wyrzyga wszystko co dostanie.... No i nie potrafi jeść takich bardziej stałych konsystencji..... Dziubala mnie też się spodobała ta lekarka, jest rewelacyjna. A coś robiliście z tą piąteczką?
  17. wiecie co jest najgorsze.... że ja się na niego złoszczę o to.... tzn. nie krzyczę ani nic z tych rzeczy ale w duchu jestem zła.... a przecież to nie jego wina.... Normalnie strasznie monotematycznie ale bardzo to przeżywam.... Neta fajna gra, może też się skusimy pod choinkę. Bo "Mikołaj" już niesie (czyt. Poczta) betoniarę z Brudera. Oskar bardzo lubi takie zabawki, ostatnio dostał śmieciarę taką dużą i to jest pierwsza zabawka którą się bawi dłużej niż tydzień, bawi się codziennie.
  18. Pytałam, bo mnie bratowa zaczęła straszyć że może ma zwężony przełyk, albo coś bo ona swojemu dziecku NiGDY nie miksowała niczego i on NIGDY nie wymiotował.... bo niby wszystkie dzieci są takie same co? Lekarka stwierdziła że no niektóre typy tak mają..... nie wiem co mogę zrobić, jakie badania, gdzie iść żeby to sprawdzić... Wyobraźcie sobie że on nie dostaje herbatników, paluszków, nie jada normalnie owoców tylko tarte.... fakt że może to moja wina bo się boję że zwymiotuje..... ostatnuio kupiłam mu Chrupaczki z Bobovity, na razie nie zwrócił ale pilnuję go żeby nie ugryzł za dużo, żeby połykał..... normalnie może ja jestem jakiś schizol? ale jak tu nie być..... żeby on jeszcze rzygnął raz i zwrócił to co mu gdzieś staneło.... ale on nie, no kilka razy musi zwymiotować i to tak że mu nosem wszystko leci....
  19. natkaSerena przytulam mocno. A teraz już wszystko dobrze? Może mu cos zaszkodziło? Jemu "szkodzi" średnio 4 razy w tygodniu .... On wymiotuje w trakcie jedzenia lub tuż po, czyli jeszcze nie zdąży nic strawić, pewnie jeszcze nie wszystko znajdzie swoje miejsce w brzuszku.... nie mam pojęcia czemu on taki wrażliwy.... chyba ma takie gardziołko wrażliwe i tak mocny odruch wymiotny, że jak zacznie to nie skończy nim prawie flaków swoich nie wypluje.... dooopa i tyle..... mówię wam jak ja nie lubię go karmić.... jedna łyżeczka za dużo, czasem nawet nie to tylko nie wiadomo skąd nagle wielkie bleeeee.... normalnie stres jak nie wiem...
  20. Hej. Dziubala cieszę się że wam podeszła dentystka, my idziemy do niej 1 gurdnia. Jeszcze nam jedyneczka została, mam nadzieję że nic nowego nie wylazło.... Byłam dziś na zakupch ciuchowych z koleżanką.... oczywiście Maciek musiał wszystko zepsuć.... poszłyśmy na kawę i przy okazji dać Maćkowi deserek (stała pora jedzenia, deserek jego ulubiony, konstystencja kremowa) i niestety coś mu nie podeszło i zwymiotował wszystko co miał w brzuszku od rana.... zarzygał pół kawiarni.... normalnie co z nim jest nie tak że z niczego potrafi tak potwornie zwymiotować? Niczym się nie zadławił, nie zjadł za dużo (mniej niż zazwyczaj).... normalnie mam doła że hej.... jak tu go karmić jak on w każdej chwili może zwrócić wszystko plus dwa poprzednie posiłki..... i ja się dziwię że on waży mniej o 1,5 kg niż O w jego wieku.... jak on wyrzyguje połowe tego co je.... ech, mówię wam jak mi źle.....
  21. No to my ostatnio z O oglądamy zdjęcia z nad morza, O miał wtedy jakieś 4 miesiące. Oto nasz dialog: Ja wesoło: A co to za łysa główka? O: To ja?????? Ja: Tak to ty. O po chwili zadumy ze smutna minką: Byłem brzydki. Ómarłam
  22. Margolcia z 6 kwietnia mamy jeszcze Jaśka Karoli. No Oskar był najbardziej wyczekiwanym marcówkiem, ale on przenoszony był.... Niektóre dzieciaczki nasze już 2 miesiące miały jak ja rodziłam
  23. Dziubala w Empiku Dreadka ja uważam że usg jamy brzusznej powinno być standardowym badaniem, np. przy usg stawów biodrowych. Powiem wam że dziś byłam zobaczyć maluszka który urodził się wczoraj.... Pewnie skojarzycie jak wam napiszę że to naszej krakowskiej koleżanki, mamy Witka.... zakochałam się w takim maluszku..... ech i po co lazłam? Jak wróciłam mówię do T że takie malutki nóżki, uszka, nosek, usteczka i te stópki do zacałowania.... a on do mnie: Pogięło cię?
  24. MargolciaTrusiaMargolcia a długo już jesteście w Irlandii?Hmmm.... czy mi się wydawało, że nasz wątek przez chwilę nazywał sie "Marcowe Mamy 2005" czy choroba mi sie na mózg rzuciła? Jestem tutaj 3 lata.Jak dla mnie bylo To MM2005:).Moglo to oznaczac wiele...Myslisz,ze musze opuscic ten watek bo mam core z kwietnia? Margolcia mój Oskar poniekąd zamykał naszą listę marcowych maluszków, a urodził się 13 kwietnia więc spokojnie, zostajesz :)
  25. Witam. Dziubala kupiłam Grocholę "trzepot skrzydeł" - przeczytałam w jeden dzień i idę wymienić na inną, pan powiedział że można do 30 dni I jeszcze "strefa cienia" - wczoraj skończyłam, podobała mi się, choć historia która jest opisana to dla mnie masakra (a na faktach ponoć). Maciek już zdrów, byliśmy u lekarza. Wrócil za to z guzem.... matko jak on lata po tej poczekalni.... uszczypał dziewczynkę w buzię.... nie wiem jak go tego oduczyć, szczypie, gryzie, drapie.... W domu to Oskar mu oddaje zazwyczaj, ja staram się go karcić podniesionym głosem i łapaniem za rączkę, ale on ma świetną zabawę i się śmieje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...