-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lema
-
kajochaLaseczki zaraz pykniemy 600 stronicę Super, bo ostatnio zdarzalo sie, ze tu cisza panowala:) Ani zywej duszy:)
-
kajochaLemaKajocha- a jak sie u niej to wzmozone napiecie objawialo? Z tego co ja sie orientuje to nie samo napiecie, wzmozone czy obnizone, sie rehabilituje, ale problemy czy opoznienia jakie z tego wynikaja. Czyli tak jak u nas przechylanie glowki. Jesli Ala sie dobrze rozwija to rzeczywiscie po co? Ale oczywiscie konieczna jest rozmowa z lekarzem.Alka wyginała się nieładnie jak była mała. Główkę di tyłu ciągła i rączki napinała wzdłuż ciała. Fakt miała wzmozone napięcie mięśniowe bo podczas CC była niedotleniona bo ją reanimowali... Był z Alką problem widoczny do momentu jak przewracała się plecy-brzuś/brzuś-plecy. Potem wszystko ustapiło (widzę bo przecież obserwuję swoje dziecko). Alce już rączki długo długo nie uciekają i wyciąga je ładnie i wszystko wg mnie jest ok. Wizyta u lekarza niedługo więc bede wiedziała co i jak dalej z tymi ćwiczeniami. Oby lekarka potwierdzila, ze nie jest jej to potrzebne:)
-
isa32LemaMam do Was pytanie- jak Wasze maluchy reaguja na nieznajome osoby? Franek ostatnio uskutecznia straszny lament, mi sie wydaje, ze to taki czas w jego zyciu, ale moja mama strasznie przezywa, ze on tak sie boi. Ze to dziwne, itp. Swoja droga wiedzac, ze ja jestem niezla panikara moglaby sobie dac na luz, a ona co i rusz czegos sie doszukuje. Na przyklad, ze tak sie boi obcych, ze tylko mama go interesuje, nawet tata nie wystarcza, albo, ze jest bardzo wrazliwy na dzwieki. To ostatnie tez mnie troche niepokoi, bo kazdy szmer slyszy i stresuje go... Boi sie na przyklad odkurzacza, mojej szczoteczki do zebow... Lema to jest teraz taki etap u maluchów, że tylko mama, Ala też tak ma, mnie to nie niepokoi tylko czasem irytuje ;) szczególnie, jak D z nią siedzi, wszystko jest dobrze, wejdę do pokoju, wyjdę i od razu ryk... wczoraj u teściów też wszystko pięknie o ile byłam z nią w pokoju - wtedy się bawiła, dziadek wziął na ręce: płacz, łzy jak grochy i rączki do mamuni wyciąga... Ala też ma bardzo wrażliwy i świetny słuch (to po mnie ;) ), są dźwięki których nie lubi, boi się słuchawek - takich dużych, jak D na głowę założy to normalnie wtula się we mnie. Ale np. pies szczekający jej prawie prosto do ucha na spacerze w ogóle nie robi na niej wrażenia ;) uwielbia psy :) w przeciwieństwie do mnie, bo ja się boję ;) U nas jak jest babcia, dziadek, wujek czyli ludzie ktorych czesto widuje to czasem sie ladnie z nimi bawi, czasem sie daje wziac na rece. Ale sa chwile, ze nie chce, wczepia sie we mnie i koniec. Nie zdarzylo sie jeszcze, zeby nie chcial do mnie pojsc od taty, ale odwrotnie czesto bywa. A najgorzej jest jesli nie widzi mnie przez jakis czas, pokaze mu sie i znikne. Wtedy tak jak u Ali, lzy sie leja. To akurat mnie nie irytuje, ale moja mama, ktora na sile probuje go zabrac ode mnie jak najbardziej. Mowie jej, ze przytule go i za chwilke sprobujemy znowu i pewnie sie uda. No to ona, ze sie nad nim rozczulam... I wogole Franus z dnia na dzien coraz mniej chetnie wypuszcza mnie do pracy. Wyciaga lapki do mnie i tak sobie pojekuje troche:(
-
U nas z raczkowaniem bylo tak, ze dopoki tu nie napisalam, ze Franek nie bedzie raczkowal to nic sie nie dzialo;) Tak samo bylo z Ela;) Czyli mozecie sie spodziewac, ze Wasze dzieci tez zaczna lada chwilka:) A tak powaznie: Franek od poczatku lutego plezal, a mniej wiecej od polowy jak szalony, po calym domu i tez mi sie wydawalo, ze nici z raczkowania. A pewnego dnia zrobil tym sposobem ze trzy kroczki i dalej popelzl, nastepnego wiecej i tak z dnia na dzien coraz wiecje raczkowal, coraz rzadziej pelzal. A teraz w zasadzie tylko raczkuje (oczywiscie w tych rzadkich chwilach, kiedy nie staje lub nie stoi);)
-
Kajocha- a jak sie u niej to wzmozone napiecie objawialo? Z tego co ja sie orientuje to nie samo napiecie, wzmozone czy obnizone, sie rehabilituje, ale problemy czy opoznienia jakie z tego wynikaja. Czyli tak jak u nas przechylanie glowki. Jesli Ala sie dobrze rozwija to rzeczywiscie po co? Ale oczywiscie konieczna jest rozmowa z lekarzem.
-
Mam do Was pytanie- jak Wasze maluchy reaguja na nieznajome osoby? Franek ostatnio uskutecznia straszny lament, mi sie wydaje, ze to taki czas w jego zyciu, ale moja mama strasznie przezywa, ze on tak sie boi. Ze to dziwne, itp. Swoja droga wiedzac, ze ja jestem niezla panikara moglaby sobie dac na luz, a ona co i rusz czegos sie doszukuje. Na przyklad, ze tak sie boi obcych, ze tylko mama go interesuje, nawet tata nie wystarcza, albo, ze jest bardzo wrazliwy na dzwieki. To ostatnie tez mnie troche niepokoi, bo kazdy szmer slyszy i stresuje go... Boi sie na przyklad odkurzacza, mojej szczoteczki do zebow...
-
Babeczqo- wyjelas mi z ust pytanie o jadlospis, bo ostatnio myslalam, ze dla Franka chyba zbyt malo urozmaicona ta dieta: ok. 7- cycus ok. 9- sinlac na 100 ml wody ok. 12.30-13.00- obiadek lub zupka, duzy sloik w miedzyczasie herbatka, ale malo ok. 50 ml przy kilku podejsciach ok. 16 cycus ok. 17.30 deserk, zazwyczaj niecaly sloiczek ok. 19- cycus ok. 20.30 kaszka na mleku, robie mu 180 ml, czasem wypije, czasem zostawi troche ok.3 w nocy- cycus Zastanawiam sie nad dwudaniowym obiadkiem, oczywiscie wtedy mniejsze porcje, a nie dwa duze sloiki.
-
kajochaMoja Alka jest niemozliwa !! Jak widzie, że ktoś coś je to musi też spróbować... Normalnie straszna jest !! Nie mogę nic zjeśc bo ta ryczy, krzyczy i musi spróbować. Dzisiaj widziała, że jem chceb i musiała też dostać chlebek z masłem bo inaczej wojna ;) Przyszła siostra z Matiksem i Alka musiała Matiksowi wsadzić łapę do Bakusia i sobie polizać bo inaczej krew by ją zalał ze złości No wszystko chce !! O czekoladzie nie wspomne !! W sumie sama juz jej dałam polizać bo lekarka powiedziała mi, że jak chce wprowadzić Ali kaszki z Hippa tez z czekoladą to trzeba jej najpierw dac polizać żeby wykluczyć alergię na czekoladę bo to ponoć silny alergen. Alka chce dosłownie do dzioba wszystko !! Ja już sił nie mam na nią !! Łapy A. wsadza do talerza i sięga po schabowego Oczywiście nie dajemy jej, ale ryczy jak szalona !! Żarte te moje dziecko jest Aaaa i niby białko jajka się daje dopiero po roku, ale dałam Alce na siteczko razem z żółtkiem które dostaje co drugi dzień do obiadku :) Ciamała że aż miło ;) A A. zrobił ciasto drożdżowe... No wcinała aż się jej uszy trzęsły !! Matiksowi patrzy do buzi i nam wszystkim i wszystko chce... Wiecznie coś chce jeśc ;) Ale ziemniaków nie lubi bo jak mam jakiś słoiczek z ziemniakami to nie chce i tluje na mnie ;) U nas to samo, dokladnie. Tylko Franus widzi, ze ktos je to myk do niego i upomina sie:) I tak samo z piciem:) I tak na przyklad deserkow z bananem nie chce, a banana ode mnie z reki to i calego by chyba zjadl:) Przekorna bestia;)
-
A z tym stawaniem Asiu, pewnie, ze to nie czas jeszcze. Ja staram sie i zreszta staralam nigdy Frania nie zachecac do tego. Ale moi rodzicie i owszem, teraz maja jazde z prowadzaniem go za raczki Ciagle spiecia sa na tym tle, mysle, ze gdyby nie to, ze dziadek ciagla go stawial na nozki, to nie stawalby tak szybko. A teraz staje super, chwilka i stoi, bez zadnego wysilku niemalze. Wynieslismy stolik, przy ktorym lubil stawac, ale jest tyle innych mebli, przy ktorych mozna to trenowac. Lapie tez za nasze spodnie i staje. A najgorsze jest to, ze caly dzien moglby stac. Sadzam go, zabawiam, ale to na chwilke. Myk i znow stoi.
-
DziubalaMaciuś od soboty raczuje już do przodu, super widok Franek od okolo tygodznia juz raczkuje na calego, czasem tylko na sliskiej podlodze rozjedzie sie i pelza troszke. Ale ogolnie raczkuje, ze sie za nim kurzy, ma motorek w dupce:)
-
Aha, Dziubala, w koncu mi sie przypomnialo. Cos mi swita, ze pisalas kiedys o stosowaniu tormentiolu u Maciusia. KIedys czytalam sporo o kwasie bornym, bo jak Franio zaczal miec problemy z oczkami to pielegniarka polecila nam go stosowac. No oczywiscie musialm to sprawdzic i wyczytalam, ze nie powinno stosowac sie go u dzieci, jak rowniez tormentiolu, ktory zawiera kaws borny w skladzie. Niewykluczone, ze cos pomysliam, ale mozesz to sprawdzic
-
Olenko- serdecznosci na 7 latek
-
Kajocha- trzymam kciuki, zeby decyzja o przeprowadzce okazala sie sluszna:)
-
O wlasnie, zapomnialam powitac nowa lipcowke i nowe lipcowiatko:) ANULKA WITAM SERDECZNIE:)
-
RenataOsloLemaDziubalaCzyli da się przeżyć bez męża ;) Da sie, ale na dluzsza mete to ciezko byloby. Przy Franku nic, doslownie nic nie mozna zrobic, musi miec wylacznosc na moja uwage. Jedynie jak spi, ale zawsze wiecej jest do zrobienia niz czasu i mozliwosci. Dlatego podziwiam kobiety samotnie wychowujace dzieci, moze te ich poociechy z koniecznosci sa mniej absorbujace. Ale mam kolezanke, ktora jest sama z synkiem, ma juz 6 lat, ale jako niemowlak byl taki jak Franek. Dla mnie ona jest mistrzynia swiata. Dziewczyny, pomyślcie jaki kocioł będą mieli rodzice tych nowonarodzonych dziewczynek-pięcioraczków, u nas to pryszcz! Hehe, kaftan bezpieczenstwa musi byc w poblizu:) Z opcja: w razie potrzeby stlucz szybke:)
-
Czytalam co pisalycie o wyjazdach bez dzieic itd. Ja uwazam, ze trzeba miec troche przestrzeni tylko dla siebie , albo dla siebie i meza i dobrze jest od czasu do czasu wycjechac gdzies, na przyklad we dwoje:) I uwazam, ze dobrze nie tylko dla nas, ale i dla dzieci:) Zreszta z obserwacji dzieci znajomych widze, ze wszystkim wychodzi to na zdrowie, oczywiscie jesli sa takie mozliwosci. Na razie jednak nie wyobrazam sobie zostawiac Frania, bo po pierwsze karmie piersia, a po drugie mysle, ze jest jeszcze za malutki. No i teraz ma taki okres, ze jest synkiem mamy przede wszytskim, stresowalabym sie, gdyby mial spedzic noc beze mnie. Ale, od jesieni mam zamiar wyjezdzac raz w miesiacu na weekend na studia i odpaczac troszke do rodziny:) W kwietniu, maju i czerwcu jeszcze pojedziemy we trojke:) Aha, firma mi jednak sfinansuje studia, super:)
-
DziubalaLemaNie bylo mnie w weekend, bo prawie caly spedzilam z synem sam na sam. Lekko nie bylo, ale bardzo fajnie:) Co prawda ze trzy razy sie zagotowalam i troche syczalam do niego przez zeby, ale szybko mi przechodzilo;)Czyli da się przeżyć bez męża ;) Da sie, ale na dluzsza mete to ciezko byloby. Przy Franku nic, doslownie nic nie mozna zrobic, musi miec wylacznosc na moja uwage. Jedynie jak spi, ale zawsze wiecej jest do zrobienia niz czasu i mozliwosci. Dlatego podziwiam kobiety samotnie wychowujace dzieci, moze te ich poociechy z koniecznosci sa mniej absorbujace. Ale mam kolezanke, ktora jest sama z synkiem, ma juz 6 lat, ale jako niemowlak byl taki jak Franek. Dla mnie ona jest mistrzynia swiata.
-
DziubalaRenataOslou nas noc koszmar, Mikołaj budził się ciągle, nawet nie wiem ile razy wstawałam do niego, muszę kawę wypić bo zasnę na siedząco. Bidulko, współczuję Ja jestem przyzwyczona do takich nocek, ale Tobie musi być trudno. Czyżby ząbki? No dokladnie tak samo pomyslalam. Musi byc ciezko zniesc taka nocke, jesli Mikolaj zazwyczaj wcale nie budzi. Buziak ode mnie, ja nie spie od ponad 4 miesiecy;) Weteranka;)
-
Franek spi dwa razy w dzien, czas trwania tego spania jest rozny. Najczesciej pierwsza drzemka ok. poltorej godziny, druga ok. 40 min. Ale zdarza sie tez dwa razy po dwiegodziny a zdarza sie tez dwa razy po pol. Co ciekawe ilosc snu w dzien nie wplywa w zaden sposob na spanie w nocy ani na pore zasypiania.
-
Dziubalko- masz posluch u mojego synka;) Powiedzialam, ze przykazalas mu bycie grzecznym i posluchal sie chlopak, co prawda tylko w nocy, ale to i tak super:) Spal w sobote do 7, myslalam, ze to szczyt szczescia, ale nie, okazalo sie, ze mozna do 8.30 w niedziele:) Szkoda tylko, ze dzis dosc dotkilwie przekonalam sie, ze on po prostu zbieral sily na dzisiejsza noc, to byla jakas maskara... Paracetamol nie pomogl, jedzenie nie pomoglo, picie tez nie, no o co chodzilo?
-
Nuchna- najlepsze zyczenia urodzinowe Alicjo- serdecznosci na 9 miesiecy Adasiu- usciski na 3 urodzinki
-
Witam w poniedzialek:) Przeczytalam, co naopisalyscie, ciekawe ile z tego zapamietalam, zeby odpisac;) Nie bylo mnie w weekend, bo prawie caly spedzilam z synem sam na sam. Lekko nie bylo, ale bardzo fajnie:) Co prawda ze trzy razy sie zagotowalam i troche syczalam do niego przez zeby, ale szybko mi przechodzilo;)
-
No i czas na mnie, zbieram sie do domku:) Strasznie mi sie podoba takie wychodzenie w poludnie w piatek, mysle, ze to sie sprawdzi:) Zycze milego weekendu:)
-
DziubalaLema - co pokolenie to inna wizja wychowania i rozwoju dziecka . Ciekawe co my będziemy myśleć o naszych wnukach Moze ja tez nie bede umiala zachowac dystansu, kto wie, kto wie:)
-
isa32LemaWiesz, chcialabym dac tez mamie mozliwosc odpoczecia. Choc ciagle sie spieramy i jest duzo minusow, tego, ze ona zajmuje sie Frankiem (a w zasadzie jeden glowny minus- nieszanowanie mojego zdania) to nie moge nie docenic tego, ze bardzo nam pomaga. Jak Franus idzie spac to ona nawet obiady nam gotuje:) W piatki teraz tez bedzie miala wolne, bo ja koncze o 12 i zmieniam nianie. Skąd ja to znam - nieszanowanie mojego zdania ;) my już zdecydowaliśmy się na żłobek, choć nie wiem co z tego wyniknie. Dzwonię wczoraj do babki, że się umawiałyśmy na telefon, czy żłobek ruszy czy nie. A ona do mnie, że mam zadzwonić po 15 kwietnia, bo dopiero wtedy będzie wiedziała, czy ma wolne miejsce no trafiło mnie... nie wiem czy ją źle zrozumiałam poprzednio, ale jak tak się będziemy komunikować, to kiepsko widzę współpracę Ja doszłam do tego, że jak mam ciągnąć mamę - jedną bądź drugą - to wolę nigdzie nie wychodzić. Ala podrośnie to będzie łatwiej, będę ją mogła zostawić u dziadków na noc, na razie wytrzymuję. Poza tym co ciekawe jak jestem z nią sama, to mam do niej cierpliwość, nie jestem nerwowa itd. Nikt mi nie mówi co i jak, nie nosi na rękach wtedy kiedy uważam, że to nie czas na to itd. Do tego nie wiem jak to jest, ale bez D w domu mam mniej pracy ;) nawet przedwczoraj gazetkę wieczorem poczytałam, a wczoraj była u mnie koleżanka na plotach do 23.00 - mama dwóch dziewczynek 2,5 i 1,2 rocznej :) A weekend spokojnie wytrzymasz :) dla mnie ciężka do wyobrażenia jest opieka całodobowa, jaką już mam za sobą... Ech, to temat rzeka... Mnie powalaja teksty w stylu: ja wychowalam Ciebie i nie musisz mi tlumaczyc. I jeszcze- kiedys tak i tak bylo i to znaczy, ze wszystkie dzieci byly zle wychowywane? I nic nie dociera, zadne argumenty... A najwiekszym punktem zapalnym jest rozwoj Frania, a konkretnie to, ze moi rodzice, oboje, uwazaja, ze trzymiesieczne niemowle to juz trzeba trzymac ciagle w pozycji siedzacej, a polroczne w stojacej. Teraz jak Franus zaczla sam stawac to z kolei jest czas, zeby go prowadzac za raczki... I ze mna tez tak postepowali, krzywda mi sie nie stala, ba, zaczelam chodzic sama jak mialam 10 m-cy. I mam dziwne wrazenie, ze Franio musi byc taki szybki i do przodu jak mama. Najgorsze jest to, ze zaczelam mowic bardzo szybko i jak mialam roczek to prostymi zdaniami typu: daj pic operowalam:) Jak tu namowic wnuka do mowienia, zeby swojej mamie dorownal?;) No jestem zlosliwa, ale rece mi opadaja. I prosze i tlumacze i slowa rehabilitantki przytaczam i perdiatry i wszystko na nic. I mowie bardziej stanowczo: nie i tez nic... I sie zachwycaja, ze tak slicznie raczkuje, wiec ciagne temat, ze to dla niego teraz najlepszy sposb poruszania sie i ze raczkowanie to bardzo wazny etap w rozwoju a oni patrza na mnie jak na debilke co to sie naczytala i dalej swoje. No to z jeszcze innej manki, ze jak dziecko dobrze sie rozwija to mu sie krzywdy nie zrobi, ale jak ma jakis problem to mozna mu zaszkodzic takim wyprzedzaniem jego mozliwosci. No to co? Choroby u dziecka wynajduje, problow szukam tam gdzie ich nie ma. Itp., itd.