Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. zainteresowanie sowa nianie wata szare nie nit wanna serowe niszowe teren wideofilmowanie
  2. mam masz swojego misia przytulankę?
  3. psy lubisz gadać przez telefon?
  4. u mnie ciąża była planowana - dokładnie 11 miesięcy ciężkich starań Nasz bobas przyjdzie na świat w miesiącu naszej 4 rocznicy ślubu. Niestety przez pierwsze dwa lata po ślubie musieliśmy zapomnieć o dziecku (niestety ze względu na zły stan mojego zdrowia), a potem jak zaczęliśmy się starać to jakoś nie mogło nam wyjść, no ale w końcu się udało i jesteśmy przeszczęśliwi
  5. Marcelina wynik jest testu jest pozytywny, jeśli oba paski są widoczne i pasek testowy jest ciemniejszy lub w tym samym kolorze co pasek kontrolny. Jeśli tylko pasek kontrolny jest widoczny (brak paska testowego) lub pasek testowy jest jaśniejszy od kontrolnego to wynik testu jest negatywny - zatem jeszcze nie było owulacji lub jest juz po niej.
  6. a u nas był dzisiaj barsz biały z jajkiem a na drugie pierogi z kapusta i grzybami :)
  7. ufff...chyba ze 2 godziny zajęło mi przeczytanie Waszych postów od moich ostatnich odwiedzin, normalnie tak się rozpisałyście że szok Tasik co do Twojego pytania to byłam w Klinice Kardiologii i Nadciśnienia Tętniczego CM UJ u dr Rajzera. A jak tam Twoje zdrówko no i Pa? Lepiej już coś? Justi24, madzia82 witajcie!!! Fifi gratuluje ślicznej córeczki a Tobie zanna ślicznego synka Morrwa gratuluję wyników i cieszę się, że wszystko jest ok - oby tak dalej. A tak w ogóle to pochwal się co będziecie mieć :36_1_13: Agak ale Ty mało płacisz za wizytę. To już jest z usg czy bez? W środę mam wizytę u gina i jeśli maluch nie spłata jakiegoś figla, to gin ma już ostatecznie potwierdzić płeć - jak na razie mamy pewne przypuszczenia po 2 ostatnich usg
  8. dawno tutaj nie zaglądałam i miałam dziś czytania a czytania, tak się strasznie rozpisałyście katbe i Tasik niestety widać, jaka jest nasza polska służba zdrowia... nie mam już siły do tego wszystkiego Jutro (a raczej już dzisiaj) czekają mnie kolejne badania i wycieczka do kliniki do Krakowa a u nas taka zima, że hej - normalnie koniec świata Tasik oczywiście gratuluje ślicznego synka i dużo zdrówka dla Pa agak tyle, że ja z tą wymianą na nowszy model muszę jeszcze troszkę poczekać, bo kto zechce ciężarówę? :36_5_2: Joan i Marzycielka witajcie!!! Scarlettj co do brzuszka to mam ogromniasty (w brzuchu mam dużo więcej cm niż w tyłku, choć przed ciążą był raczej wklęsło - płaski ) - na szczęście rośnie mi, przynajmniej jak na razie, do przodu a nie na boki co do ruchów dzidzi to od ponad 2 tygodni czuję już takie baaardzo wyraźne i to bez przykładania ręki do brzuszka. Maleństwo ciągle się wierci, kopie, skacze, przewraca (ojjj a jak zmienia pozycję to mnie aż boli ) i to raz z prawej, raz z lewej a raz po środku brzucha - jak gin robi mi usg, to za każdym razem z innej strony brzucha przykłada sondę - a na dodatek maluch jest tak ruchliwy, że zmierzyć go graniczy z cudem - ostatnio na główce sobie w najlepsze stał jeśli chodzi o tygodnie ciąży, to rzeczywiście kwestia sporna - nawet kalkulatory podają je różnie, jednak ginekologowie podają zawsze tyg. skończone a nie te zaczęte hmm... a co do znieczulenia, to jestem za (choć u mnie najprawdopodobniej cc będzie). Przecież nie żyjemy w XIX wieku tylko w XXI, medycyna ciągle idzie do przodu i chyba ktoś po coś wymyślił środki znieczulające, czyż nie? dlaczego więc nie korzystać z dobrodziejstw nauki i nie ulżyć w bólu kobietom rodzącym? wydaje mi się, że każda z nas powinna mieć wybór - poród ze znieczuleniem czy bez. Znieczulenia powinny być powszechnie dostępne i wybór każdej kobiety powinien być oczywiście szanowany...no chyba że istnieją jakieś przeciwskazania, ale to już inna bajka... zanna u mnie hormoniki też szaleją - raz na dzień robię mojemu M wyrzuty, że skarpetki rzucił gdzie popadnie, że nie schował po sobie naczyń do zmywarki, że nie pościelił łóżka, itp., ale jak już powiem (a raczej wykrzyczę) wszystko, co mam do powiedzenia (zazwyczaj trwa to około 10-15 minut) zmieniam się znów w kochającą żonkę
  9. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę. Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce . Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedzieć mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystości jaka miała się odbyć dzisiaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi północ i stanie się ropuchą. Pobiegły aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzinę. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostała szału pobiegła do swojej komnaty i...wyciągnęła wielka ...zieloną...książkę !!! Znalazła w niej zalecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyła jak z nieba spada gwiazdka. Zaklęcie brzmiało: Hokus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech księżniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę. Nagle ujrzała mężczyznę, bardzo przystojnego postanowiła, spytać go co powinna zrobić. Odpowiedz była następująca: Powiem Ci Kobieto jeśli zrobisz krok do przodu i dwa w tył...a potem jeszcze cztery w lewo i pocałujesz ukochanego w prawy policzek, powinna ukazać Ci się dobra wróżka. Kiedy już ją ujrzysz zapytaj ją grzecznie czy może ma zaklecie, które sprawi, że rechot zamieni się w piękny śpiew.
  10. lubię lubisz dostawać kwiaty od swego Lubego?
  11. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę. Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce . Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedzieć mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystości jaka miała się odbyć dzisiaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi północ i stanie się ropuchą. Pobiegły aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzinę. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostała szału pobiegła do swojej komnaty i...wyciągnęła wielka ...zieloną...książkę !!! Znalazła w niej zalecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyła jak z nieba spada gwiazdka. Zaklęcie brzmiało: Hokus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech księżniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę. Nagle ujrzała mężczyznę, bardzo przystojnego postanowiła, spytać go co powinna zrobić. Odpowiedz była następująca: Powiem Ci Kobieto jeśli zrobisz krok do przodu i dwa w tył...a potem jeszcze cztery w lewo i pocałujesz ukochanego w prawy policzek, powinna ukazać Ci się dobra wróżka. Kiedy już ją ujrzysz zapytaj ją grzecznie czy może ma zaklecie, które sprawi, że
  12. rarytas tara taras syta rar rasa raty ryta rysa tas sara zjeżdżalnia
  13. wizytownie wozy winie nie nowy wiew wizy to wio tonie zew melodramat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...