Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. nie masz długie włosy? (na głowie oczywiście )
  2. marzycielka gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  3. ja też nie jeszcze nigdy nie rodziłam (chociaż czeka mnie to za 4 miesiące :))
  4. hehe właśnie też to zauważyłam, że te suwaczki coś trochę spieszą z tymi miesiącami :)
  5. ScarlettjJusti24Znowu mi się wydawało, że koniec 24 tc to 6 -sty miesiąc a suwaczki pokazują inaczej i bądź tu mądrym No bo to jest KONCOWKA 6stego miesiaca!!! Tu chodzi chyba o te 2tygodnie...lekarze licza ciaze od daty pierwszego dnia ostatniej miesiaczki, a suwaczki i inne takie od zaplodnienia czyli minus 2 tygodnie. Mozna oszalec!!! To w ktorym ja jestem? Termin porodu - Wiek dziecka - Ciąża - Dziecko tutaj możesz sobie popatrzeć kalkulator ten pokazuje, w którym się jest miesiącu ciąży, aha tylko ważna rzecz on pokazuje już skończone tygodnie jak i miesiące a nie dopiero rozpoczęte
  6. czwarty jak wrócisz to pochwal się nam kto Ci tam w brzuszku mieszka jejku ale mam dzisiaj spust - na śniadanie zjadłam pół chleba (zazwyczaj jem 2-3 kromeczki) z almette i pasztetem domowej roboty a do tego wypiłam dwa kubki kawy zbożowej i wiecie co? - dalej głodna jestem
  7. ja w sumie jestem już prawie rozliczona - jesteśmy z mężem na działalności gosp. (ja mam swoją a on swoją) więc nasze firmy mamy już rozliczone, czekam natomiast na pita od mojego byłego pracodawcy, by móc rozliczyć całość. Ciekawe kiedy w ogóle raczy mi go przysłać (na świadectwo pracy czekałam 9 miesięcy i dostałam go dopiero, jak go postraszyłam sądem...) Wiem że będziemy mieć zwrot podatku, więc zależy mi na tym by się jak najszybciej z tym uporać, bo kasa jest teraz bardzo potrzebna :) aha i rozliczamy się sami :)
  8. marzycielkarozliczam PITY, masakra he he he a ktoś tu miał chyba jakąś pracę pisać
  9. MorrwaSzala w statystykach przechyla się na korzyśc chłopaków hehe przynajmniej nasze córy będą miały w kim wybierać Tasik niestety ja też Ci nie pomogę, jak mi się brzusio napina to leżę w łóżku i staram się zbyt dużo nie ruszać - po jakimś czasie samo przechodzi...
  10. ja to nie mam jeszcze koncepcji jeśli chodzi o imię dla bobasa - wszystkie te, które mi się podobają noszą dzieci moich znajomych lub kuzynostwa a nie chce ich dublować ale pocieszam się, że mam jeszcze trochę czasu do porodu więc może coś wymyslę W każdym razie na pewno mój M mi w tym nie pomaga - jemu to w sumie prawie wszystko jedno jak będzie nasze dzieciątko miało na imię. Jego stara śpiewka - Kochanie jak Tobie się podoba to mnie też (i bądź tu mądry)
  11. Justi mnie przybyło aż 8,5kg a to dopiero półmetek dla mnie najgorsza jest swiadomość tych cyferek, które z tygodnia na tydzień mają coraz to większą wartość... jednak z drugiej strony jak sobie pomyślę jakie szczęście noszę w moim brzusiu to zapominam o nich Agak mówię Ci ty lepiej uważaj z tym obstawianiem - u mnie dwa razy gin obstawiał syna a na kolejnym usg okazało się, że to córa - jakoś nagle tak dziwnie jajka się mu zapadły pod ziemię
  12. Agak gratulacje!!! Morrwa i Scarlettj zdjęcia umieściłam na boku - robione są w niedyspozycji mojego M więc wybaczcie ich jakość
  13. mnie jak na razie też tylko brzusio rośnie i nie da się go nie zauważyć (a raczej ukryć) bo jest już mega wielki piersi też mi co nieco urosły, ale z racji tej że nigdy nie należałam do biuściastych to raczej obecna ich wielkość mi odpowiada a tym bardziej mojemu M co do drażniących i nie za miłych pytań to jestem takimi obsypywana przez rodzinę mojego M, np. ciekawe jaka gruba będziesz w ciąży, albo jaka gruba będziesz po ciąży i czy jeszcze kiedykolwiek uda Ci się wrócić do swojej wagi sprzed niej (nie wiem po co im to, bo to raczej będzie mój problem a nie ich) aaaaa i ostatnio dość częste pytanie, które doprowadza mnie już do szału! (z racji tej, że mój brzuch jest wielki) - no to ile już ważysz (z ironią w głosie oczywiście)? ostatnio tak się wkurzyłam, że im odpowiedziałam - na pewno jeszcze duuuuużo mniej niż Wy, mimo że to przecież ja jestem w ciąży (w moim głosie oczywiście też była ironia) wiem, wredna jestem ale co mi tam powiedzcie same ileż można tego słuchać
  14. no pewnie ;P lubisz grejfruty?
  15. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę. Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce . Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedzieć mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystości jaka miała się odbyć dzisiaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi północ i stanie się ropuchą. Pobiegły aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzinę. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostała szału pobiegła do swojej komnaty i...wyciągnęła wielka ...zieloną...książkę !!! Znalazła w niej zalecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyła jak z nieba spada gwiazdka. Zaklęcie brzmiało: Hokus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech księżniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę. Nagle ujrzała mężczyznę, bardzo przystojnego postanowiła, spytać go co powinna zrobić. Odpowiedz była następująca: Powiem Ci Kobieto jeśli zrobisz krok do przodu i dwa w tył...a potem jeszcze cztery w lewo i pocałujesz ukochanego w prawy policzek, powinna ukazać Ci się dobra wróżka. Kiedy już ją ujrzysz zapytaj ją grzecznie czy może ma zaklęcie, które sprawi, że rechot zamieni się w piękny śpiew. Księżniczka tak też zrobiła, wtedy ukazała się wróżka, która ubrana była w
  16. ja też nie jeszcze nigdy nie jadłam owoców morza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...