muszelka

No tak! Po nocach siedza na forum to potem spia do 10-tej! A ja tu sama... Za wami nadgonic jest ciezko! Ale macie wene pisarska! Jesli chodzi o regeneracje to u mnie podobnie jak u Was! Ale z jednym wyjatkiem - wlosy! Zamiast mi wypasc to zagescily mi sie tak, ze moja fryzjerka nie moze wyjsc z podziwu! I rosna jak szalone - jak nigdy! Dzis odezwe sie pozniej, bo bede nianczyc corke kolezanki. Jest juz poczasie i ciagle ja z porodowki odsylaja do domu. Dzis znowu idzie na kontrole i nie chce ciagnac corki (1,5 roku). Mysle, ze dzis ja juz zostawia, bo bole miala cala noc. Zobaczymy.... Lece sie szykowac (siedze w szlafroku) i do "zobaczyska"

A oco chodzi z tymi "stronkami za..."?! Nie kumam....

monika4anula i to jest myśl!!!! tylko wydaj kasę na własne przyjemności a nie na dom i dzieci!!!! Dokladnie!

moja, taka 80 letnia sąsiadka zwykle opowiada w takich sytuacjach przypowieść: - Kumo ale macie wspaniałego męża!! - taaaaaaaaaak, bo to mój a nie twój

Oj trzymaj kochana, trzymaj! Z gory dzieki!

Problem w tym, ze oni czasem czuja sie zbyt pewni! Taki "wyskok" raz na jakis czas sprawia, ze znowu widza w nas KOBIETE! Choc moj m jest pewnie duzo lepszy od wielu innych mezow, ale ponarzekac jest zdrowo i zawsze cos sie znajdzie. Palma tez mu czasem odbija.....

Ja tak ogolnie to jestem nie pijaca. Humor mi zawsze dopisuje i nie musze sie "nastrajac", ale ze moj zabalowal na wyjezdzie w czwartek (a obiecal, ze nie bedzie balowal!!!) wiec ja chcialam odreagowac w PL. A ze akurat byly imieniny mojej przyjaciolki, a ona robi zajefajna nalewke - wchodzi jak woda - wiec okazja sama sie napatoczyla! Ja tez wymylilam "dzialalnosc" Nasza ewentualna dzialka jest dosc duza i czesc bedzie niezagospodarowana. Tak wiec postanowilam postawic w rogu od ulicy (glowna ulica niestety) drewniany maly domek kempingowy i tam otworzyc przydomowy sklepik a art. dzieciecymi (u nas nie ma wybor). Moze bede przedawac ciuchy, posciel i meble z PL(na wystawe moge oddac stare Misi - juz z nich wyrasta). Ale to dopiero tylko pomysl..... Ale dosc realny!:ok:

Balet to byl niezly. Do hotelu wrocilam o 6-tej rano (nie pamietam kiedy o tej porze ostatnio szlam spac nie z powodu dziecka;nawet wesele dla mnie skonczylo sie o 4-tej!). Od 3 do 4.30 cala watacha bylismy w szpitalu na izbie przyjec Zadnego pijanstwa nie bylo (ja chyba bylam jedyna, ktora za wszelka cene starala sie upic; i nie moglam!) a znajomy - juz po 60-tce - tak nieszczesliwie spadl ze schodow (bo jelopie nie chcialo sie swiatla zapalic!), ze wymcna do tylu i tak walna glowa o posadzke, ze mu 38 szwow zalozyli! Najpierw myslelismy, ze sie zabil - dzieki temu alkohol wyparowal z nas w sekundzie - a potem komisyjnie pojechalismy za karetka do szpitala, gdzie go przebadali i zszyli. Ubaw mielismy niezly, bo kiedy sie okazalo, ze nic mu sie nie stalo, wrocil nam humor i bawilismy wszystkich na izbie i pod nia. Musze przyznac, ze personel byl dosc wyrozumialy, bo nas na zbity pysk nie wyrzucil! Odwiezlismy delikwenta do domu i....balowalismy dalej! Do dzis nie moge odespac. Chodze jak zombi caly tydzien. @ na karku, m chodzi na paluszkach ale ja sie nie daje (niech nie mysli, ze mi przeszlo; choc ciezko mi udawac "obrazona"). Oczywiscie najpierw sie uniosl jak to ja moglam tak wyjechac, potem sie dasal a teraz wali skruche. Przeziebieni jestesmy wszyscy, ale tylko on udaje twardziela (zazwyczaj jest umierajacy, unieruchomiony, nieszczesliwy i biedny!). I dobrze mu tak. Ja zdycham....spadam robic obiad (ulubione danie mojego dziecka - bialy barszcz, nazywany przez nia zupa kielbasiana:ok:)

U "mamutow" jest i "ilosc" i "jakosc" - zapraszam (mi juz 40-dziecha wisi nad glowa )

U nas "rytual" kladzenia spac zaczyna sie o 20-tej. Od 21-wszej jest zasypianie. Czasem zasypia od razu, czasem troche jej to zajmuje. Ale o ktorej bym jej nie polozyla spac - zawsze wstaje o 7-7.30! Jak dla mnie to to jest stanowczo za wczesnie

Poddaje sie! przeczytalam 3 zalegle stronki z chyba 30! Sorrki, kobitki kochane, ale nie dam rady! Ide na bierzaco, na zywiol. W przeciwnym razie korzenie przy kompie zapuszcze....

Czesc dziewczynki! Weny cos nie mam do pisania. Najpierw mnie m wkurzyl, wiec spakowalam sie i polecialam na weekend (zeszly) do PL. Pobalowalam. Efekty mecza mnie do dzis. Jakos czlowiek odzyczail sie od calonocnych imprez i odespanie ich zabiera ponad tydzien. Na dodatek mam ochydny PMS i megaprzeziebienie (to juz tutejszy nabytek). Za 2 dni leciec mi bedzie zewszad We wtorek zaczynam rehabilitacje kolana - wkoncu poruszam sie troche, bo dotychczas nie moglam sie zmobilizowac. Ogolnie jest do d...y! Nawet nie wiem co pisac, bo sily nie mam na odrabianie forumowych zaleglosci (oj, pracowite kobitki jestescie, pracowite!). Qurde, mam nadzieje, ze niebawem mi przejdzie i was tu "zapisze" bezlitosnie A teraz zmykam grzac sie. Bede zagladac. Moze uda mi sie jednak poczytac zalegle posty....

lucia77muszelkaJa chrzcilam 2005r.Witam Was i pozdrwiam ze Skåne. witaj :) a my to sie znamy Wiem!:ok: Mam nadzieje, ze mnie przyjmiecie do swojego grona. Tam skad sie znamy zbyt duzo "pyskowek"..... Mam mega dola wiec odezwe sie po weekendzie....

Mam mega dola i nie bedzie mnie do min. poniedzialku! Trzymajcie sie!

Ja chrzcilam 2005r. Witam Was i pozdrwiam ze Skåne.

Chyba chciala do mamusi dlatego ja "bolal" brzuch. Przedszkole mam pod domem i oni wiedza, ze zawsze moga zadzwonic po mnie. Wole ja zabrac niz tam mialaby sie im drzec. Tym bardziej, ze to sie raczej nie zdarza( w ciagu 1,5 roku moze 2-3 razy!). Ale jak zacznie symulowac wiecej to utne to! Milego wieczoru, bo jako slomiana wdowa musze sama poskramiac terrorystke. Wlasnie jestem Sniezka a ona: macocha, krasnoludkami i ksieciem w jednej osobie Mam nadzieje, ze sie zmeczy i niedlugo pojdzie spac:ok:

Ja wlasnie kapuchy sprobowalami sobie jezor poparzylam :((((((

Tosimama - Witaj! Dzieki Tobie nie jestem juz tu "najmlodsza"

To ja sie tez dzis melduje! Uwaga! Bedzie dlugi post! Wczoraj nie pisalam bo z samego rana pojechalam do lekara. Mam operowc kolano i tak sie zlozylo, ze bede je operowac 120 km od domu Pal szesc - tam sa dobrzy specjalisci ponoc. Tak wiec wezwali mnie na rozmowe. Jechalam 2 godz. bo u nas byla straszna mgla i nic nie bylo widac a droga jednopasmowa caly czas. Okazalo sie, ze wizyta trwala niecale 20 min! A skladala sie z kolejnego, dokladnie takiego samego jak poprzednio (tylko 105 km blizej!) badania i takich samych informacji. Jedyna nowosc to to, ze lekarz sie zdziwil, ze nikt mnie nie poinformowal, ze przed operacja musze chodzic 3 mies. na intensywna rehabilitacje Qurde, to mogli mi powiedziej na miejscu lub przez telefon! A tak wleklam sie 4 godz. z nosem przy szybie. No, cos mnie trafi! Na szczescie po powrocie do domu czekala mnie dobra wiadomosc, ze Urzad Mista (nasz jego odpowiednik) zatwierdzil wstepnie nasz projetk budowy. Jesli wszystko sie dobrze ulozy - niebawem rusza budowa. Takze wczoraj dla poprawienia nastroju siedzialam na necie i ogladalam schody, podlogi itp. Dzisiaj bedzie ciag dalszy. Maz w delegacji od wczoraj do jutra - chata wolna! :ok: Czasem fajnie miec troche odpoczynku od chlopa A dzis - sprzatam i piore! Chyba sie na jakis etat zalapie bo juz chodze jak jakis robot po chalupie: sciera - pranie- sciera- pranie Uszami mi wychodzi. Jeszcze zadzwonili z przedszkola o 12-tej, ze mala boli brzuszek i jest zaplakana, bo chce do mamy (ostatnio mamy z tym problem - jestem u niej na krotkiej smyczy), a ze w przedszkolu panuje grypa zoladkowa wiec mogla ja zlapac - wiec poszlam i zabralam. Spokojne sprzatanie przeszlo mi kolo nosa. Ale coz zrobic?! Pozdrawiam Was wszystkie i zycze milego dnia!

Zmija jedna! Dobrze, ze s sie jej pozbyla bo malucha Ci tylko niepotrzebnie stresuje. Ja sie w tym roku wybieram na mammografie. Mam takie gruczolowate cycki i ciagle mi sie wydaje, ze guz na guzie guzem pogania. I dotego wisza mi w kolanach....:((((

Anulka - Wspolczuje i Tobie, i Mikolajkowi! Taki maly a juz tyle doswiadczen. Czasami patrze na te programy o chorych dzieciach (choc unikam ich jak ognia!) i cos mnie trafia. Dlaczego zycie jest tak niesprawiedliwe?! Dlaczego te niewinne istotki musza byc tak meczone przez los. Moja corka urodzila sie za wczesnie i w dodatku z niedowladm prawej raczki(na jednym zdjeciu widac). Duzo by o tym pisac i moze kiedy indziej, ale powiem tylko, ze dziekuje Opatrznosci, ze jest zdrowa! Bo raczka to nie niebezpieczna choroba i da sie z nia zyc. Z czasem jest coraz lepiej choc jeszcze daleka droga przed nami (dzieki temu jest obureczna :))) ). Obym wiekszych problemow nie miala!!! I Wam wszystkim tez tego zycze!!!!!

Obym tylko czas miala......

Staram sie jak moge uzbierac te 20 postow!

Anula - Dzieci jakos inaczej znosza chorobe niz my. Po mojej tez nic nie widac. Tylko raz widzialam ja naprawde chora, ale wtedy wyladowala w szpitalu z rotawirusem i poczatkiem odwodnienia. Nie zapomne tego widoku i zadnej matce tego nie zycze!!!

Dzieki, Anulka! Jak kazda mama - moglabym sia nia chwalic i opowiadac godzinami :)))) To jeszcze Wam wkleje pare zdjec - cala ona!: 1. W orginalnym "sari" dla dziewczynek 2. Nie ustawiane - sama siedziala w oknie i tak mi pozowala! 3. Upior z wody! 4. Tygrysek - jej ulubione zwierze - nie wiadomo dlaczego