Skocz do zawartości
Forum

rorita

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rorita

  1. Nie jesteś sama .... I mnie czasami, ostatnio za często, łapią takie dołki :( marzę ,żeby tir mnie rozjechał... krzyczę na małego za byle co itd... źle mi z tym i samej ze sobą :( ale żyję dalej, bo żyć jest dla kogo.
  2. panna'emto jak już przymierzyłaś to trzeba było uciekać w tej sukni zostawić 1000zl na ladzie i kartke z napisem "więcej nie mam" taaaaaaaaaa w sumie podjechanie pod kościół radiowozem i w kajdankach to zawsze jakaś atrakcja drucillaRorita hehe- 4,5 - ja za swoją dałam niewiele mniej - ale jak włożyłam, to w zasadzie jakbym się w niej urodziła. A mam tak, ze albo wszystko albo nic swoją drogą to miałaś gorące gorzko jaaaaa no to zazdraszczam takiej kasiory Nasze weselicho nas wyszło coś ponad 25tys ze wszystkim także na taki koszt nas nie było stać buuuuu... no ,ale może kiedyś
  3. w zeszłym roku byliśmy na ślubie u znajomych...Boszzz jaką miała kieckę piękną... z kamieniami swarovskiego. Kupiła używaną od kogoś za 2tys ,a koztowała coś około 5tys wcześniej... także jakbym miała taką okazję to też bym cudeńko brała bez zastanoweinia
  4. Jenyyyy mi to się podobała kiecka za 4,5 tyś na targach ślubnych jak byliśmy ,mierzyłam ją nawet i cud,miód i orzeszki normalnie :) Ale za chiny był za taką cenę nie kupiła nawet jakby była najpiękniejsza i jedyna w ,której dobrze wyglądałam
  5. roniaroritaha na to wychodzi Dobrze ,że welon miałam swój ,bo uległ ,że tak powiem... podpalenia przez małżonka takiego uszkodzenia raczej by nie popuściła chciał Cię puścić z dymem ror ?? mówi ,że nie Przy gorzko, gorzko na stół mnie walnął ,a że akurat w miejscu mojej głowy paliła się świeczka to już przecież nie jego problem panna'emrorita chyba już o tym Twoim "podpaleniu" gdzieś czytałam taaaaaaaa gdzieś jakoś kiedyś była mowa o tym
  6. ha na to wychodzi Dobrze ,że welon miałam swój ,bo uległ ,że tak powiem... podpalenia przez małżonka takiego uszkodzenia raczej by nie popuściła
  7. Ja dawałam 200 zl kaucji za nią... Fakt po weselu była w opłakanym stanie :/ miała porozrywaną koronkę w kilku miejscach ,była caaaała czarna spod spodu... Miałam stresa jak nic idąc ją oddać do sklepu ,bo bałam się że będę musiała jeszcze dopłacać... Co się okazało? Pani oddała mi te 200zl kaucji mówiąc ,że "takie" uszkodzenia są naturalne i nawet uwagi na to się nie zwraca, sama ją sobie podreperuję i będzie znowu jak nowa :)
  8. Ja kupuję na Grouponie :) Mamy już za sobą sesję zdjęciową, mycie auta (jeszcze nie wykorzystane), zabawa dla dziecka na placu zabaw w centrum handlowym, dwie kolację w domu sushi , całodzienny pobyt w SPA wraz z maseczkami itp. Teraz "czatuję" na jakiś tańszy kupon na fitnes albo basen w moich rejonach :) Najmniej zadowolona jestem z kupna kuponu do restauracji... Po powiadomieniu kelnerki ,że mamy ze sobą kupon dała nam inne menu obowiązujące TYLKO po zakupie kuponu, kilka rzeczy nie było i to mi się nie spodobało tak jakby dawali mniej wartościowe jedzenie.
  9. Ja miałam suknię wypożyczoną za całe 800zl Na pewno nie chciałam kupować nowej za namową kilku koleżanek ,które brały wcześniej ślub i takie zakupiły. Jedna po kilku próbach spasowała i jej suknia wisi nadal w szafie inne posprzedawały ,ale za mniej niż połowę jej wartości dlatego ja wolałam jednak wypożyczyć suknie w salonie i jestem zadowolona z tej decyzji :) Życzę Ci powodzenia i trafnego wyboru :)
  10. rorita

    Parentingowe smycze

    Mój przelew już poszedł teraz tylko czekać na listonosza
  11. biedulek z zastrzykami :( Do mnie jutro tata ma wpaść na chwile przed pracą to też szybko skocze do sklepu ,bo już zapasy się kończą ...
  12. marcysia zdrówka dla Matiego :* Oj tak My też sami dzisiaj ,ja 3 rok z rzędu Ale z rana tradycyjnie kurier był i w tym roku mężyk przysłał grawerowaną ramkę z naszym zdjęciem i wierszykiem :)
  13. No wiadomo ,że nie wina dziecka ale niestety potem się to na nim odbije. I z boku kto patrzy to na bank sobie myśli - boszzzz jaki bachor okropny :/ Ale jak już kilku letnie dziecko takie cyrki odstawia typu plucie czy kopanie kogoś z rodziny to niestety ,ale teraz żadne zakazy nie pomogą... Mój kuzyn też miał zero szacunku do matki i babci... Teraz ma 23 lata i niestety nic się nie zmieniło
  14. Tylko i wyłącznie Mustela :) Dla mnie nr 1
  15. Kasiu to jest właśnie to :) Nigdy nie zamieniło by się dzieciaczka za nic w świecie Ja mam myśli o wyrzuty ,że może bywam złą matką ,bo nie potrafię zapanować nad złością itp, ale nigdy nawet na myśl mi nie przyszło pożałowania tego ,że mam dziecko ... No tak z drugim będzie na pewno łatwiej ,bo już będę wiedziała co i jak :) i pocieszam się ,że to drugie będzie mniej ruchliwe i żywiołowe
  16. Mama oj ile się widzi takich sytuacji na ulicach, w sklepie :/ Dla mnie to bachory i tyle. Ostatnio w sklepie kilku letnia dziewczynka babci swojej cyrki odstawiała łącznie z kopaniem jej, a biedna kobiecinka tylko czerwona ze wstydu była jak wszyscy oglądali z boku tą scenę ... żadne - nie wolno , na małą nie działały ,a jak inna starsza kobieta podeszła ,żeby dziewczynce powiedzieć ,że babci kopać nie wolno to sama kopa dostała :/ nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji, moim zdanie od małego trzeba już uczyć dyscypliny.
  17. Jakbym o sobie czytała :( Kocham synka nade wszystko ,ale nie raz nie potrafię zapanować nad swoimi nerwami i jak mały płaczę po moim krzyku to wtedy coś pęka, przytulam go i płaczę... obiecuję sobie ,że będę lepsza - nie udaję się :( i w takim stanie, przy ogromnych wyrzutach sumienia marzę żeby przejechała mnie tu i teraz ciężarówka ,wtedy przestane się tak czuć. Ja nie mam jak wyjść sama nawet po chleb :) Mój mąż na wyjeździe kolejne 2 m-ce... Nie mam nikogo kto mógłby z małym posiedzieć choćby na 5min żebym wyskoczyła do piekarni ,a co tu dopiero mówić o kawie z koleżanką :) no oczywiście z małym jeździmy razem ,ale wiadomo jak to przy żywym dziecku ,w spokoju się nie posiedzi :/ co weekend mam zajęcia to wtedy mały u dziadków jest ,ale nie zawsze... Chcemy drugiego maluszka ,ale właśnie mam obawy jak sobie sama poradzę z dwójką kiedy z jednym czasami ciężko...
  18. marcysia tulam :* u mnie też ciężko z opieką ,bo wszyscy dookoła albo pracują (moi rodzice) ,albo w ogóle się nie interesują (szwagrowie) ... w weekendy dochodzi szkoła ,ale tu już dziadkowie z małym także jedno dobre ,no ale w tyg trzeba sobie radzić i tak jak piszesz ciężko nawet czasem po chleb wyskoczyć... ja nieraz jak mały kimnie to szybko wyskakuję co by jego nie ubierać specjalnie i już mam wprawę ,bo teraz pieczywo mam pozamrażane i specjalnie tylko po to nie biegam z nim ,jak już to na trochę większe zakupy. Trzymam kciuki żeby Twój M zmienił pracę i żeby dłużej z Wami siedział po przyjeździe :)
  19. czarna2318Mój mąż też zagranicą,najpierw miało być tylko na trzy miesiące,a juz prawie dwa lata tam jest.Przyjeżdża tak co 2,5 miesiąca na tydzień albo 1,5 w wakacje przyjeżdża na 3 tyg.Jest ciężko ale już się do tego przyzwyczaiłam i sama jakoś daję sobie radę z dwójką dzieciaczków :) zimnaelawitam serdecznie moj maz jest od 4 lat w UK, przyjezdza w miare mozliwosci co 2-3 miesiace na troszke, mamy sliczna 2,5 letnia córcie a pod koniec spodziewam sie nastepnego członka rodziny ........ rozłaka jest okropna ale niestety za chlebem wyjeza sie daleko bo tutaj w PL nie ma pracy ani perspektyw Witam Nowe słomiane wdówki :* czrna, zimnaela boszzzzzzzz jak ja Was podziwiam .... mój teraz wyjechał (2stycznia) i ma wrócić pod koniec lutego na trochę ,ale ja już wariuję sama z małym w domu :/ jakby miał wyjeżdżać na 3m-ce albo i więcej to w wariatkowie pewnie by mnie po powrocie odwiedzał
  20. mi lekarze odradzali na odparzenia maść i nigdy jeszcze nie używałam ... w szpitalu alantan w pudrze ,a w domu caaały ten czas używam mąki ziemniaczanej i mały nie miał odparzeń :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...