Skocz do zawartości
Forum

rorita

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rorita

  1. STO LAT, STO LAT dla Franusia
  2. MM tu masz rację... Wiem ,że ja nie mam sobie nic do zarzucenia... Dbałam o siebie aż przesadnie, robiłam wszystkie badania jakie się dało prywatnie ,nawet na hiv zrobiłam :) Mojemu Alanowi oczko ucieka i nosi okularki ,do 2 lat zrobią mu zabieg jak się nie polepszy i ostatnio usłyszałam ,że musiałam w czasie ciąży za dużo przez dziurkę od klucza zaglądać ja nie mogę czego to ludzie nie wymyślą jak już nie ma argumentów
  3. To znowu i Ja się dołączę do dyskusji Nigdy nie paliłam więc nie wiem jaki to "głód" ,nie mam też żadnych innych uzależnień... Dla mnie od zawsze nie sprawiedliwością jest ,że matki palące itp rodzą dzieci duże i zdrowe ,a nie palące (przynajmniej w moim przypadku) dzieciaczki chore od razu po urodzeniu. Najśmieszniejsze jest to ,że jak tylko Alan pojawił się na świecie (5 dni przed terminem z wagą 2480 był fioletowy) pierwsze co powiedziała do mnie położna to - przyzna się Pani teraz ile w ciąży paliła?!... Normalnie zwaliło mnie z nóg,pomimo leżenia Mały urodził się z hipotrofią i hipoglikemią ,co dziwne ja w ciąży nie miałam problemów z cukrem. Byłam wręcz oskarżana o to ,że nie chce się przyznać do palenia nawet później w dwóch różnych szpitalach ,których leżał. To był dla mnie okropny okres,bo po pierwsze w domu przez dobry miesiąc stało puste łóżeczko ,a po drugie wmawiali mi coś czego nie robiłam A jeszcze na intensywnej terapii co kilka dni dochodziły dzieciaczki o wadze ok lub ponad 4 kg ,które matki oddawały od razu po urodzeniu ... Dzieci śliczne,silne i zdrowiutkie. Większość z nich pochodziła z rodzin patologicznych.W tym przypadku to dobrze ,że były zdrowe (póki co) będą miały większą szansę na adopcję. W tym samym czasie ciąży była także moja kuzynka, która była nałogową palaczką i nie tylko...Rzuciła palenie (niby) gdzie później mi się przyznała ,że popalała ... ba ona popala nawet teraz ,a karmi dziecko piersią. Nie osądzam jej ... jej sprawa,jej wybór. Zapytałam tylko czy zdaje sobie sprawę z tego ,że truje Amelkę , powiedziała ,że - nie truję ponieważ to tylko góra 1 papieros dziennie Więc pozwolę sobie zostawić to bez komentarza... Haha aaaaaaaa przypomniało mi się ,że ona do 1 roczku dawała małej tylko i wyłącznie słoiczki,a mnie krytykowała jak robiłam małemu już zupki ze świeżych warzyw ,bo jak to ona określiła - w warzywach jest mnóstwo ołowiu i truję swoje dziecko. No tak ja truje marchewką ,ale ona tym JEDNYM papierosem nie truję
  4. tak,tak nie dziękuj A ja trzymam paluchy i czekam na dobre wieści
  5. W Naszej parafii (od samego początku jest to parafia męża) również co "chwilę" są jakieś problemy Tutaj duży nacisk jest na pieniądz chociaż jest tabliczka - co łaska Przy śmierci teścia za pogrzeb ksiądz sam powiedział, że - 200zl będzie dobrze. Jak załatwialiśmy ślub też daliśmy 200 + trzeba było dać tyle samo siostrą zakonnym za ustrojenie kościoła + 50zl organiście + chórowi... Przy załatwianiu chrztu był problem z naszym niedoszłym ojcem chrzestnym szwagrem. On jest tu zameldowany ,ale mieszka gdzie indziej więc musiał stamtąd wziąć świstek,tam mu nie dali ,bo nie przyjmował kolęd (pracuje często na wyjazdach) i musieliśmy 5dni przed planowanym chrztem na wariata szukać kogoś innego paranoja. W styczniu za teściową dałam 200zl to bezczelny przy mnie kopertę otwierał i sprawdzał ile dałam,a ja zawał prawie miałam ,bo myslałam że może wydrze się ,że za mało A jak chrzest zamawiałam to już się wściekłam i dałam w kopercie tylko 50zl! akurat księdza nie było tylko jakaś sekretarka. W tym roku się wyprowadzamy stąd na wieś i mam nadzieję ,że tam będzie lepiej, oby... Przez takie postępowania "duchownych" do kościoła w ogóle się nie chce chodzić,ja tylko od święta.Mam uraz.I przeginają nie raz np podkładają pod nos kosze na pieniądze na mszy za zmarłych, żenada ...
  6. Mama_Monikao matko a ta znowu swoje :/rorita a Twój synek jak tak właśnie uderzy w coś to jak się zachowuje, płacze? czy podnosi się i leci dalej, bo na mojej takie zderzenia nie robią wrażenia hehe a coś Ty... wstaje ,otrzepie się i dalej biegnie :) jak zaboli to łapką potrze czółko czy policzek i tyle ... u niego nigdy nie było żadnej nauczki... tak samo przy stawianiu pierwszych kroczków... jak się przewrócił to wstawał i dalej szedł nie miał na szczęście żadnego urazu :)
  7. mosia , szani za waszą wytrwałość i spadki :) mosia ,a ty jakąś dietkę stosujesz? u mnie mąż wrócił i skończyło sie nie jedzenie obiadów i kolacji
  8. Laseczki u mnie z rana ,w końcu na czczo , 56,8 ... Obiecuję ,że listę uzupełnie i dopiszę Cię szani tylko mam teraz mase roboty i na kompa na chwilę wpadam. Także obiecuję szybką poprawę
  9. Tylko na policji :) My już tak dwa sprawdzaliśmy ,nie trwa to zbyt długo :) Powodzenia
  10. Z okazji urodzin życzę Ci: - Aby każdy dzień miał kształt Twoich marzeń, - Aby Twą drogę ominęły wszelkie troski i niepowodzenia, - Abyś przeszła życie w pełni, lecz zawsze pozostała sobą. Życzę Ci jak najwięcej takich chwil, w których z uśmiechem na twarzy mogłabyś powiedzieć: JESTEM SZCZĘŚLIWA!!!
  11. zana jestem też tego zdania... Nie uważam ,aby lekki klaps oznaczał bicie ,ale wiadomo każda na swój sposób to interpretuję ... Więc już bez kłótni o to ,która źle wychowuję ,a która dobrze ... zdania i tak zawsze będą podzielone.
  12. No chodziło mi o to ,że nadstawia jak Alan wali głową :) A Alan zauważyłam ,ale dopiero teraz,że jest zazdrosny jak z moim A się tulimy ,albo jak on położy mi głowę na kolanach... Od razu wrzask jest,to znaczy pojedyńczy i marudzenie do póki się nie odsuniemy od siebie... On teraz miał z tatą 2 miesiące rozłąki i nie poznał go chyba ,bo jak odebraliśmy go z lotniska to tylko A się odezwał do niego to taki był płacz ,że dopiero pod samym domem się uspokoił i zaczął uśmiechać... nie wspomnę jak A się fatalnie z tym czół :(
  13. lamponinka źle mnie zrozumiałaś ,albo ja źle napisałam już nie wiem... mój tata nie wali jego swoją głową tylko jak mały z bańki daję to on daję mu się uderzyć w głowę... Ja przytrzymuję główkę i mówię ,że nie wolno ,a dziadek często nie reaguję tylko pozwala się walić... i on jak ja zwracam uwagę to mówi ,że mały powali ,powali i mu minie ... no grochem o ścianę ,u mnie zrobi po mojemu u siebie, jak mnie nie ma to po swojemu
  14. patrycja`81roritai ja tu jak zaczynam pisać o agresji mojego dziecka to Wy zmieniacie notorycznie tematy ,zamiast pomóc czy doradzić Tak dałam kilka klapsów swojemu dziecku ,tak w łapkę dostał też może 2-3 razy ... Teraz możecie mnie ukamienować ! ja mam z cora problem bo popycha brata-nie jest to przejaw agresji,zazdrosci,zlosci tlumacze jak umiem i chronie syna zeby nie ladowal glowa o podloge kara samotnosci tez jest stosowana nie wiem moze czasem nie konsekwentie, bo raz idzie do samotni,a czasem tylko konczy sie na niew olno,ze boli,ze brat placze czasem mam wrazenie ze jest juz ok, ale sie zdarza takie zachowanie mi się wydaję ,że to jednak zazdrość u małej przejawia taką "lekką" agresję ,bo przecież małego nie biję... wiem jak było z moim bratem i małą siostrą ,on zawsze był pępkiem a tu nagle pojawiło się zagrożenie dla niego i rodzice wiadomo poświęcali obojgu czas,ale mała jednak więcej uwagi wtedy potrzebowała i też nie raz została pchnięta pomimo ,że brat kilka dobrych lat był starszy... patrycja`81cd raz moj cierpliwosc sie skonczyla,i co..i cora dostala klapsa mimo,ze jestem przeciwnikiem takiej formy "wychowania" swietoscia nei jestem:P ale wiecie jak ja sie zle z tym czulam przeprosilam corke,za chwile slabosci,za brak opanowania obiecalam jej ,ze tego nie powtorze nawet wtedy gdy znow popchnie brata patrycja ,a widzisz to kamieniem byś mnie nie rzuciła a tak na serio to wierz mi ,że każdy mój podniesiony głos wprawia mnie w OGROMNE poczucie winy ja nigdzie nie napisałam ,że czuję satysfakcję jak nakrzyczę ,albo dam klapsa a tych klapsów było tyle ,że na jednej ręce bym policzyła ,bo co chwilę mnie nie biję czy nie wkłada rączek do ognia... Ja to jak krzyknę to po chwili biorę na łapki i tulę chociaż wiem ,że to też jest złe ,bo dziecko nie wie w końcu czy robi źle czy nie ,ale staram się także być konsekwentna i właśnie małego wystawiam do drugiego pokoju na uspokojenie i ochłonięcie ,ale dopiero wtedy jak histeryzuję ,bo czegoś mu nie wolno i to skutkuję. A co do pediatry to ja jestem zadowolona,dużo nam pomogła i nadal pomaga... I ona nie kazała uderzyć tylko dać w łapkę lekko,powiedzieć że mamę to bolało jak nic innego nie pomaga (tłumaczenia, przytrzymywanie rączki itp) i zobaczyć jak na to zareaguję... i on był zdziwiony tym i nie ma już ciągnięcia tak za włosy jak było.A jak wali o ścianę głową czy drzwi to kazała zabezpieczyć żeby krzywdy sobie nie zrobił i nie zwracać uwagi,bo niby to nasilić może uderzenia... i fakt jak leciałam od razu i odsuwałam jego żeby nie walił to on wtedy mi z rąk się wyrywał i uderzał ze śmiechem. I uwierzcie mi lub nie,ale na mojego małego podziałał ten klaps kiedy pchał łapki w palnik albo w chodzący piekarnik ,bo teraz jak tylko rączka idzie tam gdzie nie powinna ,ja tylko powiem - Alan NIE WOLNO i on już wie ,że tam ma zakaz i to działa na dłużej, zobaczymy jak będzie dalej.
  15. lamponinkaRorita ja nikogo nie nazywam wyrodna matka , chyba ze ja zle zrozumialam .Nie chodzi o to czy wypowiedza sie inne mamy czy nie , kazdy ma swoje zdanie i o to chodzi , niezaleznie jaki temat by nie byl zawsze sa przeciwnicy i zwolennicy ale nie obrazajmy sie wzajemnie . Podyskutujmy ale naprawde jak ludzie dorosli i na poziomie . zgadzam się ,że każdy ma swoje zdanie... ja nie oczerniłam dopóki sama nie zostałam oczerniona ,bo na to sobie nie pozwolę.
  16. i ja tu jak zaczynam pisać o agresji mojego dziecka to Wy zmieniacie notorycznie tematy ,zamiast pomóc czy doradzić Tak dałam kilka klapsów swojemu dziecku ,tak w łapkę dostał też może 2-3 razy ... Teraz możecie mnie ukamienować !
  17. patrycja ,a kto tu kultury nie ma? to ona mi napisała ,że "na pewno jestem osobą nerwową" - chociaż mnie nie zna i ,że mam zażyć persen... aaaa i ,że zamiast siedzieć przy kompie mam się dzieckiem zająć... i taką samą ,kłótnię wywołała na innym wątku, nie ze mną ale z kimś innym... i ja nie oczerniam nikogo po wątkach,nie obrabiam tyłków ani nie szukam czy ktoś za mój się wziął.
  18. haha a ile matek ,które dają,dały i dadzą jeszcze nie raz klapsa się tu nie wypowiedzą po tym jak sobie tu poczytały :) Ale co tam ,jak już pisałam ja sobie nie mam nic do zarzucenia i moje dziecko na pewno po czymś takim nie będzie miało urazu psychicznego... ....a miałam już nie komentować
  19. lamponinka to tak samo jak po klapsie lub klepnięciu w łapkę (za radą pediatry) nazywa się mnie wyrodną matką bijącą swoje dziecko, także w tym przypadku też są mylone pojęcia... Ale jak już zauważyłyście odbiegamy od tematu wątkowego...
  20. no to ,która mi obrabia na innych wątkach? Mnie to rypie ,że tak napiszę ,nie chodzę,nie śledzę... I się nie kłócę Ale nie dam ,żeby jakaś oczerniała mnie nie słusznie ,że bije swoje dziecko po tym jak napisałam ,że dałam klapsa. Więc ja już nie komentuję ....
  21. hehe nie ma co się śmiać ,ale mój A sam powiedział ,że będzie trzeba na boks go zapisać Także pożyjemy zobaczymy ,no oby mu szybko minęło ,bo mnie już boki zaczynają boleć
  22. jaka to stronka i gdzie to ,bo coś nie widzę ,a fajnie brzmi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...