Skocz do zawartości
Forum

Caroline0887

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Caroline0887

  1. mmeherisson Wiecie co, zaczęłam czytać to forum od początku, jestem na około 60 stronie. To się czyta trochę jak książkę - romans, dramat, horror, komedia, poradnik wszystko w jednym! A propos książek - polecam "W Paryżu dzieci nie grymaszą" - o wychowaniu dziecka. Dla mnie rewelacja! Kochana a kto Ci każe czytać nasze stare posty?
  2. lala a miałaś robione badania na tarczycę? Te podstawowe TSH, FT3, FT4 i AntyTPO? Może tam jest przyczyna? A na razie może warto się udać na izbę przyjęć żeby sprawdzić z czego te plamienia? Może jakiś krwiak się zrobił... Trzymam mocno kciuki za Twoją fasolkę...
  3. Mnie przy pierwszych ciążach piersi tak bolały że nie dało się wytrzymać... teraz przy Pawełku na początku nie działo się z nimi dosłownie nic... nie bolały nie rosły nie były tkliwe a mały siedzi do teraz w brzuchu więc na pewno nie jest to wyznacznik... zaczęły rosnąć tak koło 12tyg... głowa do góry dziewczyny i proszę ładnie i cierpliwie czekać :)
  4. Takie fajne kolorowe sny to normalne w ciąży... lepiej się przyzwyczaj Czasami jest wesoło... ja ostatnio całą noc szukałam obrączki od męża bo niby gdzieś zgubił
  5. Ja robię zastrzyki w bok... i zawsze igłę pod kątem ok 45st wbijam... gdzieś na wysokości pępka z boku idzie jakaś żyła bo jak się tam wkłuwam to zawsze leci krew... co do sińców mam ich pełno ale i tak najbardziej boli jak się w zrost znowu przez nieuwagę kłuję... trzeba wytrzymać nie ma innego wyjścia... Później jak brzuszek jest większy to ta skóra na nim jest dość napięta... więc nawet przechodzę troszkę w okolice pleców... rodzinna mi mówiła że śmiało można wbijać w fałd na ramieniu czy udzie... komu jak wygodniej :)
  6. kochane wiara czyni cuda... czy myślicie że bez wiary że w końcu się uda próbowałabym ciągle i ciągle? Dopiero 4 ciąża u mnie przebiega prawidłowo. A mały kopie... i życzę wam z całego serca tych kopniaków bo dla mnie to było marzenie... i wam też się uda... ja jeszcze mam 2 miesiące do końca i jeżeli łudzicie się że po pierwszym trymestrze przestaniecie się martwić to niestety muszę wyprowadzić was z błędu... im bliżej końca tym to umartwianie się jest większe :) Ale ja wierze mocno i w mojego Pawełka i w wasze małe szczęścia :*
  7. niestety ceny leków przerażają... A specyfiki na rozrzedzenie bardzo ciężko dostać u nas w aptekach ponieważ jest to lek który za granicą jest baaaardzo drogi więc hurtownie zasypywane są ofertami kupna z zagranicznych aptek no i sprzedają je tam a nie tutaj... a my się mamy martwić gdzie to kupić... a najśmieszniejsze jest to że mieszkam w Cieszynie i jak przejdę przez granicę to wszystkie leki mogę kupić w czeskich aptekach bez problemu z polską receptą ale bez refundacji i jak np duphaston jest sporo tańszy to faxa już dużo droższa... tyle że jak u nas nie mogłam jej nigdzie kupić poratowałam się w Czechach... Tak samo jest ze specjalistami... w PL nie mogłam się doprosić wizyty u endokrynologa na NFZ mimo że miałam na skierowaniu PILNE, chodziłam prywatnie prawie 50km od domu 150zł za 5 min... skandal... teraz chodzę do Czeskiego szpitala na normalne wizyty bez żadnych kolejek - na koniec od pani pielęgniarki dostaję karteczkę ile mam zapłacić w okienku przy wyjściu... i tak za dłuższą konsultację płacę 20zł a za sprawdzenie wyników UWAGA 40kc czyli 6zł...!!!!
  8. Witajcie kochane... A nie macie w rodzinie kogoś kto ma problemy z sercem? Np jest po operacji albo coś? Bo zawsze można się z rodzinnym dogadać żeby te leki na kogoś innego wypisywać... ja za fraxy płacę ok 12 zł za 10 ampułostrzykawek... żeby dostać refundacje trzeba mieć potwierdzoną badaniami chorobę... Niestety bez tego jest to droga zabawa ale gra jest warta świeczki... Ja się jeszcze dowiedziałam że niestety nasz układ autoimunologiczny działa w systemie parowym czyli jeden czynnik wpływa na drugi czyli np jakiś hormon tarczycy zgrywa się z krzepliwością itd... połączenia te bardzo ciężko znaleźć a pewne jest że one występują... dlatego nawet bez wskazań medycznych (czyli bez stwierdzonego zespołu antyfosfolipinowego) warto brać te leki rozrzedzające... Ja będę je brać na pewno do końca ciąży a czy później to się zobaczy... mały kopie więc warto!
  9. No najgorsze jest to że przecież gdyby zastosowano u mnie te zastrzyki wcześniej miałabym już dwuletnie dziecko i trzy poronienia mniej... no ale cieszę się z tego mieszkańca który zamieszkuje mój brzuch teraz - jak by na potwierdzenie moich słów zostałam zbutowana od środka Szkoda że mimo wielu wskazań lekarze i tak nie kierują na te badania... ja je miałam zrobione przez przypadek po rozmowie z Panią genetyk przy badaniu kariotypu... i to bez problemu refundowane przez NFZ! Ale co najważniejsze - Z tym DA SIĘ RODZIĆ ZDROWE DZIECI :) i tego dziewczyny proszę się trzymać i wierzyć że będzie dobrze :)
  10. b.eti To i ja dołączam, 4 ciąża, 1 z sukcesem, potem 2 straty w 12 i 9 tyg, zdiagnozowany MTHFR A1298c homozygota, aktualnie 12 tc, dziecko rozwija się dobrze, mam clexane 0,4 i 15mg kwasu foliowego. Ktoś też ma tą mutację? Niestety ja mam... MTHFR c.1286A i MTHFR c.665C (cokolwiek te oznaczenia znaczą) mam mutację w jednym z alleli w obu tych genach...
  11. ~lala323 Caroline mozesz napisać jakie badania z genetyki robiłaś ? Przepraszam że dopiero teraz... ale mały urwis w brzuchu powoduje że ciągle praktycznie plackiem jestem w łóżku... upodobał sobie żołądek do treningów kopania co źle przechodzę... Poszukałam dokładnych wyników - badanie panelu genów F2, F5 u MTHFR Kariotypy też mieliśmy robione i wyszły prawidłowe...
  12. ~renifer100 Dziękuję bardzo Caroline jutro wybieram się na kontrolne usg jak to mówi lekarz,, ostatniej szansy " jeśli usłyszy serduszko to czekamy jeśli nie to zabieg. Mam zamiar mimo wszystko poprosić o tydzień czasu przecież zabieg można zrobić później. Trzymaj kciuki Kochana i co u Ciebie?
  13. lala w 90% przypadków to zmiany hormonalne w ciąży powodują zaburzenia krzepliwości dlatego też tylko w tym czasie (albo kiedy jeszcze hormony utrzymują się w organizmie) można wykonać badania np na przeciwciała antykardiolipinowe... chyba że to sprawa genetyki jak u mnie... wszystkie wyniki krwi są u mnie książkowe, nigdzie nic nie wyszło dopiero po badaniach genetycznych... Bądźcie dziewczyny dobrej myśli... czasami trzeba pocierpieć żeby później docenić ten mały cud który właśnie mnie kopie od środka chociaż wiem że jeszcze trochę muszę na niego poczekać. Ale z całego serca wierzę że i wam się uda :)
  14. Witaj... Ja jestem po 3 stratach. Pierwsza w 6tyg kolejne w 9 i 12... każda ciąża dłuższa bo kolejne leki zostały wdrażane. Ogólnie po dogłębnych badaniach wyszło u mnie że mam dwa geny zmutowane - trombofilia wrodzona. Teraz jestem na fraxie zamiennik clexanu i oczekuje mojego syna za jakieś 2 miesiące :) Będzie dobrze :)
  15. Kochana na żaden zabieg się nie wybieraj... poczekaj jeszcze... nie każda ciąża jest książkowa. Jeżeli beta rośnie i pęcherzyk też to jest jeszcze jakaś szansa... Weź tylko proszę pod uwagę że i to najgorsze może się zdarzyć ale kto ma wierzyć we własne dziecko jak nie jego matka?
  16. ~k32 No to szkoda :( bo ja mam profil od poczatku. Tylko na poczatku wlasnie nikt mnie chyba nie zauwazyl a potem juz nie mialam odwagi odezwac sie bo nic nie wiem z racji tego ze to moj pierwszy dzidzius. Za to jako k32 moglam liczyc na wasze wsparcie niedawno. Szkoda ze dwa zgnile jaja zepsuly cala atmosfere i teraz juz nikt nikogo nie chce :( to pa i ponyslnych rozwiazan dla wszystkich Ja Cię pamiętam od początku tak że spokojnie :) Mogę poświadczyć że jesteś z nami od dawna :P
  17. Angioletto Karolina-gdzie się podziewasz???? Od rana jestem w 6tym miesiącu ciąży Usia juz pewnie sie na noc poślubną szykuje haha Ja jestem ciagle... znaczy się próbuję nadrobić moją weekendową nieobecność bo małżonek zabrał mnie na weekend do Pragi :) Od taki wypadzik i muszę przyznać że padam na twarz ale warto było po za mały incydentem rozwalonego lusterka i konieczności malowania drzwi w naszym aucie przez jakiegoś dupka który stwierdził że rozwali kopniakiem wszystkie lusterka w samochodach na parkingu na którym staliśmy :) Ale mówi się trudno :) Jak nadrobię tą zatrważającą ilość postów to się odezwę (choć mam obawy że może to być wieczorem... :P )
  18. Ryba witamy ślicznie :) Rozgość się u nas i ty :) Zachęcam do wpisania się do tabelki (link w stopce poniżej) wiem wiem pewnie macie już dość mojego trucia o tej tabelce ale mnie to taką frajdę sprawia że ho ho Tola czy ja dobrze widzę że ty mieszkasz w USA?
  19. Kochane wy moje... jesteś niesamowite z ilością postów... od rana próbuję nadrobić moją wczorajszą (dodam że od 17) nieobecność A łatwo nie jest Angio jeszcze wrócę do tematu bączków... u mojego lubego to takie hasełko fruwa... na dworze ile kto może pod dachem ze strachem w sieni po troszeni a w kuchyni ino gospodyni! Witam nowe mamusie (rozgośćcie się u nas serdecznie) Gratki zdrowych maluszków a no i ciągle się przypominam o uzupełnianiu tabelki Aniołkowa kochana ale was Kornelcia pogodziła :*
  20. uli-nek Hej Tola, fajnie ze dolaczylas do nas. Wpisz sie do tabelki, najblizszy link w stopce Katlam o ile dobrze pamietam i u Caroline - naszej tabelkowej administrator
  21. Seksowne kuleczki meldować ładnie jak tam po wizytach!!!!
  22. Nika21 Ja nie paliłam;) U mnie łożysko na przedniej ścianie więc mało czuć ruchy na zewnątrz Ja też mam łożysko na przedniej ścianie wysoko... i nawet wiem gdzie bo mam takie miejsce gdzie nie czuję małego Za to kopie mnie ciągle w jedno miejsce na brzuchu i jedno miejsce gdzieś w okolicy nerki po przeciwnej stronie go czuję... chyba rączkami się rozpycha
  23. Ja mieszkam z teściami w jednym domu... mamy wspólne wejście i klatkę schodową... ja już ponad 3 lata po ślubie i prawie od początku było mamo, tato albo po prostu babciu i dziadku (bo wnuki mieszkają za płotem). Ogólnie nie mogę na teściów narzekać... mój teść to nawet mi dziennie zastrzyki robi z fraxy Mój Karol znaczy się małżonek miał obawy przed nazywaniem moich rodziców ale teraz już mu weszło w nawyk Często zwraca się do nich per kochana teściowo albo kochany teściu Tak pół żartem albo do mojej mamy mamuniu tyle że moja rodzinka to życie bierze żartem więc wszyscy się śmieją i nikt nie bierze aluzji w jego głosie poważnie
  24. Widzę po tabelce że wiele z was ma dzisiaj wizytę! Proszę o ładne relacje po :) Aniołkowa to że siedzisz sama... do tego ta pogoda... wszystko działa depresyjne... a do tego kochana to że nie możesz się ruszyć... ale pamiętaj że masz w brzuszku małą śliczną lokatorkę i dla niej warto to przetrwać :* Będzie dobrze :) Popatrz ile już czasu upłynęło od wizyty a jak odliczałaś każdą godzinę do niej... nawet się nie spostrzeżesz a już będzie 26 tydzień, a później 30 a później 36 i już bach będziesz miała małą na rękach... jeszcze zatęsknisz za tą samotnością
  25. magda nie ma za co :) Tak jakoś mi się przypomniało że Ula miała mnóstwo przygód z wózkami :) A i fajnie się tego bloga czyta Czy wy też tak macie że maleństwa kopniakami w nocy was budzą? Jak mały zacznie szaleć to mam godzinę z głowy... Myślałam że na to czas przyjdzie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...