Skocz do zawartości
Forum

jaskula

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez jaskula

  1. Ewa - ten salon to Wella tak na przeciwko komendy policji?? Jeśli tak to musicie m dać namiary na fryzjerkę, bo mam bliziutko, a na razie jeżdżę na drugi koniec miasta!!
    A swoją drogą to grzech być tak blisko mnie i nawet nie zajrzeć. Mieszkam tuż za rogiem:oczko: Następnym razem nie podaruję. Saljut - Ciebie też się to tyczy!!

    Wyszłam dzisiaj z domu na spacer z Małgosią i byłam 2 godziny. Tylko na podwórku przed domem, ale jakże było miło opuścić domek i odseparować się na chwilkę od pieluch i "cycania":)BOSKO:)

    Jutro, jeśli prognozy się sprawdzą pierwszy spacer z Weronisią!!

  2. Iszpan - 43+3?? Matko ty to dopiero cierpliwa jesteś. Przetrzymałaś wszystkich do ostatniej chwili:):oczko:

    Rekine - gdzie jesteś??

    Kinia - jak malutka?? Wyspiasz się w nocy??

    U nas różnie z tym spaniem. Jednak noc ok , druga do kitu. Ale nie można narzekać. Nie jest źle. Mam nadzieję, że to co podejrzewam jako bolący brzuszek lub kolki przejdzie i tym razem nas ominie. Przy Małgosi miałam płacz 24/dobę i do tego byłam z nią sama. Mąż pracował daleko od domu. Były dni, wstyd się przyznać , że miałam dość macierzyństwa. Na szczęście ten okres za nami. Jesteśmy teraz w komplecie i wszystko jest łatwiejsze.

  3. Pudelek - fajnie , że mąż zaczyna pracę. Gratulacje:) A Bartek po spotkaniu z fryzjerem bardzo fajny:)

    Kaskasto - fryzurka super, a fotorelacja jak zawsze obrazuje fajnie spędzony weekend:)

    Saljut - odezwij się !! "Byłym ciężarnym " się nie odmawia.

    Ewa - dawaj tu pofryzjerowe zdjęcie, ciekawa jestem twojego nowego image:)

  4. rekine - już finisz!! Niedługo będziemy dzielić doświadczeniuami tymi złymi i dobrymi. Jeszcze troszkę cierpliwości:)

    Kinia - na pewno wszystko ładnie zejdzie z buźki, a co do eliminacji różnych produktów z diety, to fakt eliminacja mleka u nas też pomogła, ale z drugiej strony nie można dać się zwariowaćgdyby posłuchać rad wszystkich czego nie wolno, to nie jadłybyśmy nic!! A może i dobrze, bo szybciej wróciłabym do formy:)

    trzymam kciuki za pozostałe kwietnióweczki:)

  5. Póki oczy mi się nie zamkną same po nieprzespanej nocy to szybciutko coś napiszę.

    Radzimy sobie różnie , u mnie burza hormonów więc wzruszenie i złość na przemian mnie atakują co powoduje częste "pocenie się " oczu. Ale to pewno minie. Małgosia, z racji nowej sytuacji porządnie daje w kość. Jest marudna i niedobra, pomimo tego że poświęcamy jej cały wolny czas. Nawet nie jest zazdrosna, jednak nie rozumie wszystkiego co się wokół niej dzieje. Żal mi jej, pobłażam jej strasznie , ale wczioraj kilka razy wyprowadziła mnie z równowagi.
    Weronika natomiast w dzień bardzo dużo śpi natomiast w nocy od 23 do 1 płacz i prężenie, wygląda na kolki. Dzisiaj dodatkowo co godzinę do rana się budziła. Taka mała kruszynka a widać że cierpi, serducho się kraje.

    I tak zanim się zgramy to pewno jeszcze trochę minie.

  6. To ja melduję sie już rozpakowana. Weronisia urodziła się SN 15.04.2008 o godzinie 00:20. Ważyła 4140g i mierzyła 60 cm. Jest śliczniutka:)Poród nie był taki zły, jak się obawiałam. Po lekkiej prowokacji, zaczęły się skurcze o 21:30, po godzinie obiecałam sobie, nigdy więcej nie mieć dzieci :oczko:Ale oczywiście patrzac z perspektywy dnia dzisiejszego, naprawde nie było źle. TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE NIEROZDWOJONE!!!!!

  7. Mam chwilkę więc piszę.

    Poród był ciężki ale krótki . Skurcze za pomocą lekkiej prowokacji zaczęły się o 21:30 a Weronika urodziła się 00:20. Jest naprawdę słodziutka kochana. Trochę daje w kość w nocy w dzień odsypia, ale nie jest źle jak na pierwsze dni. Ja czuję się jak młody Bóg. Ta ciąża dała mi pożądnie w kość i już na porodówce jak urodziłam poczułam nieziemską ulgę, że szczęśliwie się zakończyła. Teraz jestem zakochana w moich dziewczynach i wiem ,że wrato było się trochę pomęczyć. Chociaż stwierdzam zdcydowanie , że to moje ostatnie dziecko!!:oczko:

    Małgosia na razie nie jest zazdrosna, tylko barzdo przejęta i zaangażowana w pomoc przy siostrzyczce. Starsznie przeżyła rozstanie ze mną. Popłakała się, że mnie zobaczyła i mówi : mamusiu tęskniłam za tobą , jak byłaś w szpitalu. Tak bardzo CIę kocham. Nawet teraz jak to piszę, mam łzy wzruszenia w oczach. W nocy się budziła kilka razy i mówiła stęskniłam się mamusiu. Piękne jest nasze macierzyństwo!!!

    Pozdrawiam Was serdecznie i postaram się wkrótce nadrobić zaległości w czytaniu!!

  8. A u mnie dalej nic, niestety. Oprócz tego ,że jestem przeziębiona, zakatarzona i przede wszystkim strasznie opuchnięta!!!!! Mam tak spuchnięte nogi, że tracę w nich czucie. Ręce też opuchnięte i zdrętwiałe.

    Wiecie co naprawdę mam dość. Czuję się jak wielki SŁOŃ i to całkiem niesprawny fizycznie. Wszystich sposobó wypróbowałam i nic mnie nie rusza. Jakieś pojedyncze skurczyki się pojawiaqją, ale bardzo delikatne i nieregularne. Im dalej , tym bardziej się boję.
    Jutro wizyta u lekarza +KTG - zobaczymy - mam nadzieję wziąć od razu ze sobą torbę i już nie wracać, ale nadzieja matką ..../......

    Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na wiadomośći , może wam szybciej pójdzie!!

  9. Kaskasto - piękne pazurki, mnie się też takie marzą. Raz nawet się skusiłam, ale trafiłam do NIEPROFESJONALISTKI i co chwilę musiałam chodizć na poprawki, co skutecznie mnie zniechęciło!!

    Pudelek - Bartusiowi bardzo ładnie w takich włoskach!!

    KatJa - dzidzia chyba faktycznie wie lepiej, bo na razie nic się nie dzieje. Ale mam nadzieję, że obserwuje suwaczek i wie, że już niedługo by pasowało!!

    U nas wczoraj dzięń pełen nerwów rodzinnych, trudne rozmowy pozostające bez rozwiązania. Całą noc potem nie spałam , tylko myślałam. Ech czemu niektóre sprawy są takie trudne!!

  10. Ewa - no no na czwartym zdjęciu to faktycznie całkiem uśmiechnięta jesteś:)

    Sajlut - a może jakbyś tak do nas wróciła , to polepszyłoby ci się?! A tak poważnie to trzymam kciuki, żeby ci się wszystko poukładało. I dziękuję za trzymanie kciuków!!

    Mam plan, żeby dzisiaj , no najpóźniej jutro urodzić!! Inaczej Kobierzyn (krakowski szpital psychiatryczny) mi grozi!!

  11. Ewa-:) 12,00zł ale za punkt w leczeniu szpitalnym, za punkt w leczeniu ambulatoryjnym 7,20zł.

    Saljut - no właśnie gdzie się podziałaś?? Przegoniłaś czarne chmury, które były ponad wami??

    Słuchałam wiadomości - nie dowołują przeprowadzonej rekrutacji w przedszkolach. Wyniki mają być do godziny 12. Troszkę się denerwuję.

    I mam mega katar, który mnie zabija!!
    A moja cócia właśnie o znajmiła, że trochę się źle czuje, bo boli ją gorączka. Nosz kurcze szpital w domu będzie!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...