-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agusb
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
kasixa nie zgodzę się z Tobą, że mleko matki nie może uczulać. Mówiło mi to trzech lekarzy: pediatra, alergolog i gastrolog dziecięcy. Jest to bardzo rzadkie ale nie niemożliwe. Nie wiem czy było tak w moim wypadku ale co miało go uczulać jak ja już prawie nic nie jadłam? A słyszałaś o uczuleniu na laktozę? Mleko matki zawiera jej więcej niż np. krowie i to nie ma nic wspólnego z tym czy się je nabiał czy nie - bo ja nie jadłam w ogóle bo nie mogłam już w ciąży.
-
W ciąży z poprzednim dzieckiem byłam na diecie bezpszenicznej, bezmlecznej i bezjajecznej... mimo tego wyniki krwi miałam zawsze bardzo dobre, żadnych niedoborów. Zawsze można jeść warzywa, owoce, mięso, kasze, czasami jakieś produkty bezglutenowe. Jak karmiłam też byłam kilka dni tylko na ryżu i wodzie (bo na chlebie nie mogłam) ;p do porannej porcji dosypywałam sobie troszeczkę cukru, żeby nie zwariować heh
-
Mąż ma astme, kilka alergii wziewnych i kilka pokarmowych: czekolada, mleko, orzechy... ale skubaniec nie stosuje się do diety... Ja: pszenica i orzechy ziemne. Mimo że nie mam stwierdzonej alergii bardzo źle reaguje też na mleko i unikam produktów mlecznych.
-
Mój syn jest pod stałą opieką alergologa i ostatnio zapytałam czy coś w ciąży mogę zrobić żeby zapobiec alergii u następnego dziecka to mi pani doktor odpowiedziała, że w zasadzie nic, nie przesadzać z nabiałem. Taka trochę mało profesjonalna odpowiedź... Mój mąż i ja jesteśmy alergikami więc u nas te pewnie dziedziczne po prostu. Ja rodziłam miesiąc przed terminem, wody mi odeszły i wywoływali mi poród. Od przyjęcia do szpitala do przyjścia na świat Julka minęło 14 godzin. Nic nie jadłam, byłam wycieńczona i już prawie prosiłam o cesarkę bo poród się nie posuwał do przodu mimo zwiększonej dawki oksy skurcze były coraz rzadziej! Bolało jak cholera, jechałam na gazie rozweselającym. Ale jakoś dałam radę i dziękowałam położnej, że jednak kazała mi wytrzymać. Cesarki się zwyczajnie boję i nie chcę, ale jak będę musiała to cóż... byle nic dziecku się nie stało.
-
Ja rodziłam naturalnie, ale karmiłam tylko 1,5 miesiąca. Mały miał jakąś alergie - niektórzy lekarze uważają, że na moje mleko - ja sama nie wiem na co, bo już prawie nic nie jadłam bo bałam się, że to co jem mu szkodzi. Strasznie nam wymiotował, tak mocno, że aż noskiem mu szło i czasami nie mógł złapać powietrza. Po jednej takiej akcji kazałam mężowi pojechać do apteki po Nutramigen - pediatra już od kilku tygodni mnie do niego przekonywała, ale ja koniecznie piersią... Po mm była natychmiastowa poprawa - już po pierwszej butelce. Odpuściłam karmienie piersią... To dzieciątko też chciałabym rodzić naturalnie. Leżałam na sali z dziewczyną po cc. Ja chodziłam już po 2 godz. ona jako tako funkcjonowała dopiero następnego dnia...
-
"jest to antygen wirusowy wykrywany w surowicy krwi w przypadku zachorowania na wirusowe zapalenie wątroby typu B, popularnie nazywane „żółtaczką wszczepienną"" tyle znalazłam w necie TSH miałam zlecone akurat mniej więcej w tym czasie jak zaszłam w ciążę przez lekarza rodzinnego i już mi gin nie zlecał
-
U nas padało całą noc i teraz też. Brzuszek? Dopinam spodnie sprzed ciąży więc chyba jeszcze za wiele się nie powiększył.
-
Kurde będę musiała przycisnąć tego mojego lekarza o badania na przeciwciała, ale wizytę mam dopiero 18.08... :( W ogóle ostatnio nie kazał mi robić żadnych badań :/ od początku miałam tylko jedno skierowanie: mocz, morfologia, Hbs, toxo, HIV i glukoza... nic poza tym. Czy to normalne na nfz? Wcześniej chodziłam prywatnie i już po pierwszej wizycie miałam tyle badań, że zapłaciłam za nie 300 zł.
-
no Marta1988 mam nadzieję, że żadna z nas tutaj nie będzie musiała mieć amniopunkcji... chociaż powiem Wam, że ostatnio naczytałam się trochę o konflikcie serologicznym. U nas występuje niezgodność czynnika Rh, miałam wprawdzie podaną immunoglobulinę po pierwszym porodzie ale podobno nie zawsze zadziała. Na razie nie chcę się martwić na zapas ale mój lekarz nie zlecił mi jeszcze badania przeciwciał. Miałyście już takie badanie? Pamiętam, że ostatnio miałam już w I trymestrze a teraz cisza... mimo, że ryzyko większe.
-
Chyba zapiszę się na to usg genetyczne sama, prywatnie. Może i płeć poznam (ostatnio tak było).
-
Dzień dobry dziewczyny :) co do witamin - mi w pierwszej ciąży gdy w 35 tygodniu mały miał już na usg 3500 g lekarz powiedział, że teraz rodzą się same duże dzieci, (często robi się cesarki z tego powodu) właśnie przez nadmiar witamin. On twierdzi, że i bez tego organizm by sobie doskonale poradził, ale powiedział, że jak mówi to pacjentkom to biorą go za dziwaka... ja biorę Prenatal Complex bo po każdych innych mam rewolucje żołądkowe. Kupuje w internecie bo jest nawet 40% taniej. tego usg też jestem ciekawa, z Julkiem lekarz mi je zrobił normalnie tzn. genetyczne - kazał przyjśc, zapłaciłam, nawet się nad tym za dużo nie zastanawiałam teraz się boję, że mi właśnie tej przezierności nie zmierzą na zwykłym usg a niestety termin mam taki (13 tydz. 5 dni), że jak bym chciała później jeszcze pójść dodatkowo gdzieś na usg to będzie już za późno bo to się robi podobno tylko do 13 tyg. i 6 dni :(
-
Jaki laktator wybrać - ręczny czy elektryczny?
agusb odpowiedział(a) na temat w Noworodki i niemowlaki
Mi odpowiadał ręczny. Miałam pożyczony od bratowej elektryczny BabyOno ale szybko wysłałam męża po inny. Później bratowa ode mnie pożyczała ręczny bo też jej bardziej odpowiadał hihi Trzeba się niestety samemu przekonać. -
Wyprawka i wydatki na dzidziusia :)
agusb odpowiedział(a) na spragniona_życia temat w 9 miesięcy, ciąża
aaa dodam jeszcze, że np. wielu moich znajomych dostaje wsparcie finansowe od swoich rodziców (tj. dziadków). Moja mama z racji tego, że nie stać by ją było, żeby jednorazowo podarować wnukowi więcej pieniędzy, gdy dowiedziała się, że jestem w ciąży kupiła skarbonkę i tam wrzucała po 10, 5, 2 zł. Powiem Wam, że przez te kilka miesięcy uzbierała się niezła sumka. Polecam ten pomysł dziadkom, a może i samym mamom. Pieniążki niesamowicie się przydały a babcia tego za bardzo nie odczuła. -
Wyprawka i wydatki na dzidziusia :)
agusb odpowiedział(a) na spragniona_życia temat w 9 miesięcy, ciąża
To co uważam, że można - kupowaliśmy używane. Łóżeczko np. używane - materac nowy itp. Ciuszki albo z ciucholandu albo nowe przeważnie wyszperane na przecenie. Czasami coś dostałam. Uważam, że nie ma sensu kupować nowych bo dziecko w ekspresowym tempie z nich wyrasta. Pieluszki na pierwsze 3 miesiące dostałam, bo wszyscy co przychodzili "oglądać" małego przynosili. Tak jakoś się to u nas w okolicy rozpowszechniło, bo wiadomo, że się przyda. Proszek do dziś kupuję czyhając na promocję w Kauflandzie lub Rossmanie - biorę wtedy kilka sztuk i tak od promocji do promocji, a zaoszczędzam kilkadziesiąt złotych. Gadżety typu leżaczek kupiliśmy za pieniądze z chrzcin - reszta poszła na lokatę i sobie procentuje. Z perspektywy czasu wiem, że wiele rzeczy kupiłam niepotrzebnie. Np. kosmetyki. Do dziś (mały ma rok) używamy tylko Oilatum do kąpania (Julek ma AZS) i kremu do pupy czasami z Ziaji. Nic poza tym. Na początku przydał się Octenisept dla mnie na krocze i dla małego na pępek. W pierwszej ciąży chodziłam prywatnie do lekarza - wizyty co 3 tyg. 150 zł + 6 usg każde po 250 zł + badania w lab. (razem około 1000zł). Teraz chodzę na nfz i planuję tylko na 2 usg iść prywatnie. To co zaoszczędzę planuje wydać na szczepienia. Synek był wcześniakiem i np. na pneumokoki dostał szczepienie za darmo ale nie zakładam z góry, że kolejne dziecko też urodzi się przedwcześnie więc muszę brać ten wydatek pod uwagę. -
36 tydz. 1 dz. - wody mi odeszły jak chciałam się położyć do łóżka po nocnym siusianiu
-
gratuluję!!!
-
Z tymi pieluchami to jest tak, że każdy musi się sam przekonać. Ile dzieci i mam tyle opinii. Tak samo jak te wszystkie kremy do pupy... miałam chyba z 5 samych znanych firm a skończyłam na "dermatologicznej bazie z tlenkiem cynku" firmy Ziaja i przy drugim dziecku na pewno nie zmienie. Dostałam próbkę w szpitalu i przekonałam się sama, że jest świetna. Jak koleżanka wcześniej mi doradzała to olałam temat bo opakowanie wydawało mi się takie nijakie... Przy drugim dziecku mam o tyle fajniej, że już wiem co mam kupować bez prób i błędów ;)
-
Ja kupuje w Biedronce pieluchy bo uważam, że są po prostu lepsze od Pampersów. Zaopatruje się jak jest promocja 2 paczki za 50 zł. Dostałam na początku dużo Pampersów ale się u nas nie sprawdziły. Teraz nawet jak Pampers jest w jakieś super promocji i koleżanki się na nią rzucają to ja odpuszczam bo nie chcę już małemu zmieniać. A na pierwsze dni w domu i do szpitala to polecam Wam Bella Happy! Rewelacja na te pierwsze luźne kupki. Do Pampersów to się pupka przyklejała i były odparzenia... Także nie zawsze cena idzie w parze z jakością... Na dziecku wbrew pozorom też można zaoszczędzić.
-
Pasiok a tak dzisiaj włączyłam komputer przypomniałam sobie o forum (pisałam trochę w pierwszej ciąży) i postanowiłam dołączyć, mały spał i tak się trochę rozpisałam...
-
Pasiok znam trzy dziewczyny, które postąpiły tak jak Ty zamierzasz i nie miały kontroli z ZUS. Ale to pewnie zależy od oddziału ZUS. One normalnie korzystały z tego i już. Jak dowiedziałam się, że jestem w drugiej ciąży to też się przeraziłam, że nie damy rady finansowo, ale powiem Ci, że gdybym tak miała myśleć to nigdy bym się na drugie dziecko nie zdecydowała, bo zawsze byłoby za mało kasy. Tym bardziej, że teraz wiem ile kosztuje dziecko... Jak już będzie dzidzia to jakoś się da rade. Na początku jest fajnie bo dużo rzeczy się dostaje. My np. dostaliśmy tyle pieluch, że z ich kupnem na 3 miesiące miałam spokój...
-
co do osób zatrudnionych to jest nas sporo ponad 20 ale nie wiedziałam, że to ma znaczenie
-
kasixa mi właśnie za 2 dni kończy się roczny urlop (macierzyński + rodzicielski) powiem Ci, że nie żałuje. Na dodatek tak się złożyło, że zaszłam w drugą ciążę (taka niby planowana ale z zaskoczenia... długo by opowiadać). Znów planuje roczny. Do tego zsumują mi się urlopy wypoczynkowe i trochę w domu z małymi posiedzę. Myślę, że ten czas dla dzieci jest bezcenny, chociaż to wszystko zależy od naszych planów i kariery zawodowej. Ja nie mam problemu w pracy z tym, że mnie tak długo nie będzie - jest za mnie dziewczyna na zastępstwo, której też kamień z serca spadł, że jeszcze nie wracam. W wolnych chwilach przed pójściem spać czytam sobie przepisy by być na bieżąco i nie wpaść po tylu latach do pracy jak Filipek. Z resztą jak nadarzy się okazja to będę próbowała dostać się do pracy bliżej miejsca zamieszkania bo jak będę miała już dwójkę to dojeżdżanie 30 km pociągiem mi się nie uśmiecha. Wszyscy mi w pracy kibicują, nikt nie jest zły i wiem że miejsce na mnie czeka - mam ten komfort psychiczny. Ale jeżeli ktoś wie, że musi wrócić do pracy to powiem Wam dziewczyny, że po pół roku na pewno byłoby i mi i małemu łatwiej się "rozstać". Teraz tak jest do mnie przywiązany, że aż boję się myśleć co by to było...
-
Moja waga stoi w miejscu 65 kg, nawet ostatnio na wizycie jakiś tydzień temu było 64,5 kg, z jednej strony się cieszę a z drugiej trochę martwię bo w pierwszej ciąży o tym czasie miałam już kilka kg do przodu i brzuszek było widać. Teraz chodzę jeszcze w "normalnych" spodniach nie ciążowych i się dopinam bez problemu. Nie chwaliłam się za bardzo ciążą jeszcze wśród znajomych i chyba się jeszcze nie domyślają. Ja z ZUS-em nie miałam problemów zawsze pieniądze były na czas, tak jak od pracodawcy - co miesiąc tego samego dnia.
-
Mamy już chłopca - Juliusz teraz chciałabym dziewczynkę - Urszula jeżeli będzie kolejny chłopiec - Gabriel lub Aleksander
-
Ja właśnie robię gulasz wołowy. Mąż będzie zachwycony :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7