
Dominika75
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dominika75
-
no, wróciłam juz do świata żywych...ale takich rewelacji żołądkowcyh nikomu nie zyczę. Martwiłam się czy nie zaszkodzi dzidzi, ale miejmy nadzieję,że wszystko ok co do bółu żebra to ja miałam tak, w poprzedniej ciazy, ale to był wtedy 6 miesiac. masakra była z kichaniem np. no i oczywiście wtedy własnie złapałam przeziębienie i okrutny kaszel. trzeba przetrwac ;-( powodzenia kochana! ja dziś po wczorajszym dniu siedze w domu. nie wybieram się na spacer z młodym bo sił mi brak. W środe rano jadę z mamą do Bydgoszczy do kliniki na badania. niestety mama ma podejrzenie raka jajnika i nie wygląda to ciekawie.. Magart, my tez z nocnikiem czekamy jeszcze, młody ma go gdzies...ale interesuje go kibelek, więc tak sobie myslę,że może na nim poćwiczymy... Kubuś w brzuszku co wieczór już teraz mi "bąbelkuje", trwa to chwile, ale miłe to jest czas mi leci jak szalony, to chyba dlatego,że małe dziecko w domu jest i nie mam czasu jak w poprzedniej ciąży na myślenie ;-) Całuje Was Laski! Domi
-
werwa i chęci do życia mi wlasnie mineły o 4 rano dziś ;-( czymś się chyba zatrułam i od 4 do 8 spędziłam "miły" czas oko w oko z kibelkiem..wymioty okrutne i biegunka. Teraz trochę przeszło,ale na jedzenie patrzec nie mogę i żołądek mnie jeszcze ciśnie
-
ooo, faktycznie Magart- to judytka mnie zdopingowała z lodówą.. ale jak stała tak stoi w tym samym stanie co wczoraj ;-(, nie wyrobiłam się dziś. Wczoraj super 2 godziny w loopies worldzie a dziś rano niespodzianka ;-) weszłam na konto które rzadko używam, zresztą przez pare miesięcy hasło gdzies posiałam i "olałam" je bo niespodziewałam się tam żadnych wpływów a tu...spora sumka....normalnie aż mnie zatkało...okazało się że w maju przyszedł na to konto zwrot z podatku ;-) ;-) ..a ja zapomniałam o tym ;-) tak więc pół dnia spędziłam w sklepach na zakupach i fajnie mi było ;-) a teraz spadam do kina z córką na "wampirzą sagę". Brzuch mi rośnie jak szalony (nietylko brzuch niestety), ale czuje już werwe i chęci do życia
-
Magart- zdopingowałaś mnie tą lodówką...mam natchnienie i jutro z rana biorę się za zamrażalnik bo tam masakra... A dziś miły dzien przed nami. o 16 wychodzimy do Loopies World'u. Synek mojej przyjaciółki 2 latka ma i z tej okazji idziemy z dzieciakami. moja córka, chociaż duża juz to cieszy się. Była tam kilka razy i mówi,że super zabawa też dla dzieciaczkow takich małych jak mój Dawid. Hmmm..zobaczymy, to będzie takie pierwsze wyjście Dawida Do miłego!!!! Domi
-
Hej! Ale macie brzuszki ładne ;-) ja poźniej postaram sie też swój wkleić. Teraz niedługo do sądu lece na kolejna sprawe z byłym męzem. Trzymajcie kciuki, ale dobrej mysli jestem ;-) czyżbym była najstarsza mamusia tutaj ?;-) jestem 75 rocznik, 37 skończyłam własnie 14 listopada. Młodo wyglądam i młodo się czuje ;-) zresztą przeciez moja 18 byla niedawno ;-) Córce opowiadałam o niej, bo się pytała i wszystko pamiętałam, całą imprezę, a działo się , oj działo ;-) Miłego dnia , LASKI Domi
-
hej;-) ja tam nigdzie (na inne forum) nie wybieram się;-) Novika, zdrówka życzę i współczuje Ci samopoczucia nie pisze zbyt często bo czasu mi brakuje trochę, ale czytam i zaglądam tu codziennie. Dziś idę do genetyka, po badanich usg genetycznych pobrano mi krew i dziś odbieram wynik na wizycie u genetyka. jakoś nie mam stresa specjalnie. zreszta nawt gdyby okazło sie (tfu tfu),że jest tam jakiś % niepewności to ja i tak nie zdecydowałabym się na aborcje. Dawid dzis w nocy szalał, nie wiem co mu było, jadl nawet w nocy, wiercił sie, dopiero od 5 rano śpi jak "ulęgałka" teraz cały czas. a ja pospać nie mogłam bo córa na 8 do szkoły wychodziła a teraz to już nie zasne Novika- raz jeszcze, dużo zdrowia życze i oby szybko choróbsko poszło precz Domi.
-
jeszcze mi się przypomniało,ze z córką w ciązy byłam nerwowa, pojawiły sie już pierwsze konflikty z moim byłym mezem, miałam problemy rodzinne, stres, nerwy. mam wrażenie ,że to podziałało na dziecko. Julia od nowordka była płaczliwa, impulsywna, głośna, cięzko było. W ciąży z Dawidem było całkiem inaczej, miałam już ustabilizowaną sytuacje rodzinną, szczeście i miłośc w rodzinie, oparcie, spokój, unikałam niepotrzebnych emocji. Chętnie słuchałam muzyki poważnej ze słuchawkami na brzuchu, gadałm z nim, przesyłałam "radosne wibracje i myśli do niego", nie bałam się porodu, nawet myślałam o porodzie w domu. i wszytsko przeszło bezbolesnie. 8 min się urodził, od małego spokojny, grzeczny, żadnych ryków, ładnie spał, jadł, potem już bawił się. Dużo go przytulałam, wstyd powiedziec,ale w nocy spał ze mną, z moim partnerem a i córka często do łozka właziła bo chciała się do brata przytulic no i tak ciasno nam było trochę ;-) jak zacząl raczkowac to już troche od mamusi sie uniezaleznił i tak zostało do dziś. ale jak cos mu źle to pędzi w ramiona. Gdzieś kiedyś wyczytalam,że malutkie dziecko powinno wzrastać w ramionach rodziców. wzięłam to sobie do serca. i nie potrzebnie martwiłam sie,że będa później jakies problemy np z samodzielnym spaniem w łożeczku. nie było problemu żadnego,młody jest tez bardzo samodzielny
-
hej Dziewczyny! Troche mnie nie było, bo zmieniłam dostawce netu i kilka dni byłam bez netu. Byłam w pon u gina. Kubus ma już 7,5 cm, siedział po turecku na pupie sobie i tak smiesznie to wygladało. wszystko oki. Piszecie juz o wyprawce ;-) co to jest ten glutowchłon(he he) na odkurzacz???? ja miałam /mam fride reczniczki z kapturkiem kupowałam w ikei i bardzo mi się sprawdziły. podobnie kocyk ale taki lekki, polarkowy. na ta pore roku (maj) jak znalazł. są tam niedrogie i jak pamiętam dwa kolory do wyboru (różowy i niebieski). łożeczko kupilismy później,z baldachimem pożegnałam się szybko. ładnie wyglądało nawet,ale masakra z kurzem. a prania i tak juz miałam aż nad to. Na poczatku (do ok.6miesięcy) miałam taką kołyskę fajna, można było na kółka ją ustawic albo na kołysanie. kołyski się nie pozbyłam po synku więc teraz tez będę używać. w życiu nie zdecyduje sie na elektroniczne nianie czy tez mointory oddechu. nerwicy dostac nie mam zamiaru;-) o laktatorze nie wypowiem sie, bo ja nie moge piersią karmić;-( miałam kiedyś operacje, i jak urodziłam Dawida 1,5 roku temu to okazało się,że mam tylko 2 kanaliki dobre. starczyło na tyle,że młody załapał siare jeszcze i koniec. reszta kanalików podcięta..więc juz w szpitalu kazali mi tabletki dać, bo groziło zapaleniem piersi i innymi "przyjemnościami" komoda z przewijakiem jest wygodna, ale troche kosztuje. ja kupiłam takie drewniane "coś" w ikei, pomalowałm na biało i tam był przewijak na górze;-) a na dole półki. Przydała mi sie fajna szafka, tez ikeowska, biała z kolekcji dziecięcej, teraz dokpic musze jeszcze jedną, i chyba szafe na wiszące ubrania też. termometru do kąpieli nie używałam nigdy. na lokieć;-), pamiętam ,że 13 lat temu (he he), miałam przy córce i ze 2 razy użyłam na poczatku. Dawid miał taka wanienkę z termometrem i na początku patrzylismy tochę na to,ale bez przesady AAA, co do kąpieli, kupiłam taką wkładkę dla noworodka z gabki do wanienki.bardzo sie przydała. Oczywiście trzeba ja w czystości zachowywać. ja często ja wymieniałam, gorsze kosztuje. ale wiem,że sa też takie stelażyki nie z gabki Taak, lezaczek bujaczek przydał mi sie tez bardzo Tak samo jak podgrzewacz do butelek. super. miałam tommy tippy Butelke miałam na początku Dr Browna. taka niby by kolek uniknąc, z takim dodatkowym odpowietrzaczem w środku. więce troche pierdolologii przy myciu,ale kolek Dawid nie miał. nie wiem czy dzieki butelce czy tak po prostu On miał;-) teraz tez taka kupie. potem przeszłam na aventa. masc do pupy dostałam w szpitalu, taką szpitalna, robioną maź i była rewelacyjna . starczyła mi na jakies 3 miesiące, potem nivea baby jakaś profilkatycznie. raz sie pojawiło odparzenie i sudocrem 'stary" rewelacyjnie migiem zadziałał pamiętam,że przy pierwszej ciazy, to szalałam z zakupami i kupowalm wszytsko niemalże co wyczytalam o wyprawkach. i tak nie potrzebnie kase wydałam, bo połowa prawie okazala się niepotrzebna. Z Dawidem już uspokiłam się i udało mi sie kupic to co trzeba a jak cos to dokupowałam na bierząco. moja przyjaciołka wybrała sobie laktator bedąc w ciązy jeszcze, ale nie kupiła. poczekała z tym. zawsze można dokupic w moment. no chyba,że ktoś daleko od sklepów mieszka.. jej akurat sie przydał później, więc dokupili nożyczek nie kupiłam , pamietałam jaką gehenne z córką przechodziłam z obcinaniem paznokci (wprawy nie miałam żadnej;-) ). ktoś mi poradził obcinak dla dzieci - cążki. i super, do tej pory używam ale sie rozpisałam ,ale siedze sobie , kawe lekką popijam i szykuje się do porzadków bo dzis gości mamy. urodzinki mam ;-) już nie powiem które...he he 18-te oczywiście Miłego Dnia Dziewczyny! Domi.
-
Magart, współczucia z Młodym ;-( jak będziesz miała chwile to wstaw :OM: 08.08.2012, termin: 15.05.2013 Novika - to było normalne usg, żadne "d". to było genetyczne, sprzet w tej klinice mają petarda. Ale już 1,5 tyg wczesniej lekarz mój prowadzący brzdąkał o chłopcu;-) wczesnie z ta płcią wyszło, chyba nie będzie niespodzianki ja dziś wybrałam się z małym na spacer, bylismy 30 min i szybko do domu, deszcz lunął, jesiennie, nieprzyjemnie. Młody daje dziś popalic, rozrabia. Dobrze,że mój Sławek zaraz będzie, bo padam już z nóg
-
Cześć Majówki! Byłam dzis rano na usg genetycznym. Dzidzia super, wszystko ładnie, karki, noski, główki, serduszka itd. To 13 tydzień i 6 dzień. więc jutro zaczynam 14 tydzień ;-) Dzidzia okazała sie Kubusiem ;-) zreszta sama widziałam jak mi p. dr pokazała siusiaka ;-) ;-) Tak więc moja córka będzie miała dwóch braci ;-) co do jedzenia to mój Dawid tez tylko teraz makaron z kurczakiem albo z duszona karkówką..no marchewka przejdzie , bułki jeszcze zje ale suche bez masła czy nie daj Boże z szyneczką czy serkiem..i banany i jabłka. Danio lubi. kasze wcina rano i wieczorem bobovity. to wsyztsko, nic innego nie chce. naleśniki ostatnio wrąbał, ale dałam mu "niezdrowo' z nutellą bo wszyscy rąbaliśmy ;-). takich z twarożkiem nie ruszy za nic. ma też takie dni,że prawie nic nie chce jesć. i wtedy jest masakra,bo w nocy nadrabia. Przejmowałam się tym na początku, teraz mam to gdzieś. Mam nadzieję,że niedługo mu to przejdzie, ślini się okropnie , może zęby mu idą. jak zauwazyłam on co jakis czas ma takie fazy ,że mało co je. Waży podobnie Magart jak Twój Daruś, 13 kg i ciuchy ma na 96 Magart, czy Darus też z łożeczka próbuje sam, górą wychodzic? ? Bo młody własnie tak zrobił...cicho sza i raptem wpada mi do kuchni zadowolony..dobrze ,,że się nie potłukł. Teraz już chyba bede musiała na stałe otwierać szczebelki w łożku
-
Cześć Marys, witaj wśród majóweczek ;-) 01 listopada melduje,że wskoczyłam w dżinsy z golfem;-) zimno było, na groby szliśmy i stwierdziłam,że nie bede sie cisnąć w swoich normalnych. Decyzja była trafna- wygodnie mi było i ciepło.No i teraz bedziemy sie wypełniać - dżinsy ciazowe i ja ;-) bo miejsca sporo;-) wczoraj podjechałam na dyżur do szpitala, juz drugi raz miałam lekkie krwawienia i w końcu stwierdziłam,ze lepiej sprawdzic czy wszystko ok.No i jest ok a ja się uspokoiłam. Mój mały Dawid wszedł chyba w taki wiek,że pacha się wszędzie tam gdzie nie można i pojawiają się frustracje w związku z tym. np najlepsza zabawa to bierze nocnik , przysuwa go do drzwi balkonowych, wspina się na niego , otwiera drzwi i sruuuu juz na balkonie jest..musimy blokade kupić bo ciezko go upilnować. a ja tak sie cieszyłam,jak pokazał nocniczek by mu podac;-),że skumał,że tu siusiu się robi...ale Dawid pokombinował inaczej... mdłosci mnie na szczescie nie dotknęły, raz tylko ,ale to głodna byłam. Z Dawidem też super było na początku. Teraz to tylko cały czas spac mi się chce. no i tak kłade się do lozka o 20 i 20:05 juz śpie. Nawet filmu nie daje rady obejrzeć;-) Miłego dnia , majóweczki. chociaż pochmurno na dworze w sercu mam dziś słońce czego i Wam zyczę! Domi.
-
aaa, ja pamiętam ,że jak byłam w 4 miesiącu z Dawidem to polecieliśmy na wakacje cała rodzina, więc problemuu nie miałam z tachaniem bagażu. ale już pod koniec 6 miesiąca poleciałam sama z córka na tydzień ferii i mimo,że młoda bardzo mi pomagała, a sam lot tylko 3 godz to wracając z wakacji byłam wypompowana na maksa. a z wylotem były problemy, fatalna pogoda i 6 godz w nocy na lotnisku. teraz juz nie bede takim bohaterem;-) , nie mam tyle energii co 2 lata temu. jak widac , faktyczne każda ciąza inna jest. Dziewczyny tyjecie tez? ja chyba od samego powietrza..nie jem wcale dużo, nie mogę jakoś. jedynie lody jakos mi wchodzą ale też bez przesady;-) no a już mam ze 4 kg do przodu. spodnie ciasne bardzo w pasie, chyba bede musiała niedługo wskoczyć w ciążówki z golfem
-
Hej Koronek, ale fajna Dzidzia. Gratulacje! Magart, Ty tez juz po usg i wszystko oki;-) ja byłam kilka dni temu, widziałam dzidzie, łapka machało, słyszałam serduszko. lekarzowi mówię,że teraz to dziewczynka bo tak czuje, wczesnej 2 x nie pomyliłam się co do płci swoich dzieci;-) A Wielki Gin taką dziwna mine zrobił ;-) więc zaczęlam go duscić i wydusiłam,że on chłopca widzi..chociaz zaznaczyl,że płec to ma teraz 2,5mm więc łatwo o pomyłkę. mi to "rybka" co będzie - mam już i chłopca i córkę oby tylko zdrowe było. 7 listopada mam usg genetyczne wiec będzie już wszystko wiadomo. Wielki Gin powiedział by mnie uspokoic,ze ładnie kość nosowa widać, powinno byc ok wszystko. wczoraj rano jak siedziałam, poczułam sławnego motylka. wczesnie bardzo. ale na 100% pewna jestem,ze to bylo maleństwo. zbyt dobrze pamietam poczatki ruchów synka, przeciez to niedawno było. ruchy jelit, gazy itp rozróżniam. Zresztą z Dawidem tez wczesnie czułam, wg om to byl 12 tydz więc wtedy pukałam się w czoło,że niemozliwie.kilka dni póżniej miałam usg genetyczne i okazalo się,że ciaza jest o 4 tyg starsza! mialam okres, słaby bo słaby ale byłam juz wtedy w ciązy. poszłam więc niby w 12,5 dni na genetyczne a okazało się,że to 16 tydzień;-) i było juz widac na 100% chłopca. teraz mam podobne odczucia;-) no nic okaże się 7 listopada. Ale skrzydełko motylka czułam i nikt mi nie powie,że to gazy były ;-)
-
Wiesz Magart, ja tez próbuje sobie wyobrazić jakich sposobów będę musiała uzyć by opanowac towarzystwo pod kątem spacerów np. mieszkam na 2 p. więc też schody, wózek na dole przy drzwiach wyjściowcyh na szczeście, więc błąkanie sie po piwnicy odpada. Hmmm...Dawid wchodzi już sam po schodach, nawet jak mu się chce to szybko, ja ide tuż za nim by nie spadł. Ale nie wiem jak spacery....Dawid za rączkę a Małe w wózku?...przez chwile możliwe, ale na dłużej juz widze jak Dawid pędzi na drugi koniec parku, a ja z rozwianym włosem za nim z wózkiem, jedną ręką wózek drugą wrzeszczącego Dawida który nie będzie chciał do domu wracać...oj....masakra..nie wiem czy do opanowania...juz czuje ten pot co plecach mi leci;-) a może taki wózek z gondolą dla Małego i nakładką /spacerówką dla starszego...chyba takie są wiecie coś? tylko zastanawiam się czy to ma sens. szkoda,że nie ma możliwości przetestowania takiej opcji;-)bo jak będzie do bani to szkoda kasy nawet na używany. Magart, rok trzeba bedzie przetrwac jakoś, później Starsze do przedszkola i łatwiej będzie..chyba;-) Dziewczyny macie sny? bo ja znów, jak w porzedniej ciąży zaczełam miec, takie dziwne.
-
noooo, ja też robie tylko to co niezbędne ;-) i staram się nie mieć wyrzutów sumienia... choć dziś jakaś energia we mnie wstąpiła...posiedze, poczekam to może przejdzie , ha ha a tak na serio to dzis super się czuje, faktycznie ruszam teraz 'w miasto', mama podejdzie zaraz do Dawida a ja mam troche spraw w urzedzie do załatwienia-sprzedałam auto wczoraj a dziś inne kupujemy ;-) Buziaki Domi.
-
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Tak jest! Ciocia Ula! Dziękuje D. -
oosa...żeby to rwa kulszowa nie była...bo wtedy to kiepsko, nic przyjemnego. miałam ją w I ciąży, eh ale pojawiła się w 7 miesiącu. po schodach wchodzic nie mogłam, lezeć nie mogłam, stac nie mogłam ani wisieć..masakra. rwa idzie bólem od pośladka w dół nogi. taki kłujący ból. i nic na draństwo nie działa. ulge czasem daje trzymanie pupy (he he) albo trzymanie się w cieple. kąpiele ciepłe mi pomagały troche
-
hej , Novika, do aborcji nie doszło bo dałam "czas czasowi", uzbroiłam się w pozytywne myślenie a reszte wykonała pewnie Siła Wyższa i Dzieciątko, hmmm Magart, to ,że dzieci będziemy mieć w podobnym wieku to zauważyłam miesiąc temu czytając Wasze/Nasze;-) posty. Super;-) ja właśnie w kuchni z rosołem szaleje. Na nic większego nie miałam dziś sił do przygotowania.Młoda niedługo ze szkoły wraca a Dawid po obiedzie bawi się w łóżeczku. ale najchętniej to bym do wyrka się położyła i zaległa tam na dłużej, he he
-
Hej Laski;-) to pisac będę... też mam sporo czasu kiedy córka w szkole, mały grzeczny, spokojny. własnie wybieram się z nim na spacer do parku. mamy tam takie miejsce z innymi mamuśkami, wszystkie dzieci w podobnym wieku a jest ich z 11 albo czasem i więcej. no przedszkole normalnie;-) i tak fajnie się bawią. Dziś w Gd nawet ciepło ale słońca nie ma i tak jesiennie. no nic, wyruszam teraz a potem odezwe się Pieknego dnia Wszystkim1 D.
-
Hej Dziewczyny! Od miesiąca Was śledze ;-) Wczesniej nie odważyłam się napisać by nie zapeszać. pisałam w innym wątku z problemami. Akcji serduszka mi u dzidzi nie zaobserwowano w 7 tyg i miałam juz skierowanie na aborcje. Wczoraj byłam na usg.Stał się cud. Serce wali jak dzwon (160), dzidzia rosnie, to 11 tydzień. wszystko ok.Wyglada na chłopca ale pewności 100% nie ma jeszcze. Pozwole więc sobie dołączyc do Was - Majóweczki, bo termin mam na 15 maja. Jestem mamą 13,5 letniej Julii oraz Dawidka który ma teraz 1rok i 6 miesięcy. Fajne jest to,że termin porodu mam taki sam jak z Dawidem, ten 15maja. Z Dawidem sama wyliczyłam sobie ,że będzie wczesniej 24 kwietnia i faktycznie 24 wieczorem wody mi odeszły, potem z 8 godzin nic i w nocy 25 kwietnia już ,urodziłam w 8 minut;-) ;-) lekarz na porodówce nie zdążył dobiec. ja sobie spałam smacznie az obudziły mnie bóle ale nie takie straszne. Ziewnelam sobie ze dwa raz jeszcze w końcu zdecydowałam sie zawołac położną;-) ,że chyba coś się zaczyna, a ta jak zajrzała to tylko krzesło dosuneła, zapaliła lampe i kazała przeć, he he. chwile potem w jednej ręce trzymała główkę Dawida w drugiej telefon po lekarza,że nagły poród. mój partner oczywiscie nie zdążyl dojechac bo kazałam mu jechac spać, nic się nie działo, mówili,że beda pewnie rano wywoływać..tak mi się udało, praktycznie bez bólu, nacinania. Dwa dni poźniej bylismy już w domu. Lekarze wpisali ,że w 37 tyg sie urodzil, więc niby wcześniaczek, ale nie miał,żadnych takich cech, 10 w skali A. Teraz jeszcze nie liczyłam sobie bo bałam sie jak to będzie z tym serduszkiem. Wkrotce policze i ciekawe jak tym razem wyjdzie;-) Pozdrawiam Was i miłego dnia! Dominika
-
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej Dziewczyny! Dzękuje Wam za wsparcie i Wasze odpowiedzi! Wczoraj byłam u gina. Z dzidzią wszystko super. Machała rączką do mnie, słyszałam jak serduszko pieknie biło ;-) to 11 tydzień. Ulżyło mi. Podobno ma być chłopiec - cisnełam mojego lekarza, chociaż powiedział,że na 100% pewny nie jest no bo to faktycznie wczesnie. Raz jeszcze dziękuje i przenoszę się teraz do majóweczek 2013 ;-) Dominika -
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej Laseczki!!!!1 Dziękuje Wam za wsparcie. Dziś raz jeszcze bete zrobiłam, z 30 tys poszło na 50 tys ;-) Faktycznie, niektórzy lekarze chyba zbytnio się spieszą ... Ale żeby zbyt fajnie nie było u mnie, to od środy rana jestem z synkiem (1,5r) w szpitalu zakaźnym na oddziale. Załapał tzw. chorobę bostońską (bostonkę) wirus wstrętny i obrzydliwy. No, ale jutro po południu mamy już do domku wyjść. jedynie co to martwie się trochę by mi coś sie tu nie przyplątało, ale póki co, to uważam tu na siebie i nie wychodzę jak nie muszę z salki w której z Młodym jestem. Spokojnej nocy! Dominika -
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
hurrrra !!!! beta wzrosła z 24 tys na 31 tys w ciągu dokładnie 45 godzin. Zrobili mi usg raz jeszcze w szpitalu i serduszko bije!!!! i wygląda na to,że wszystko ok za tydz mam mieć kolejne usg a w między czasie mam bete robić hmmm...chyba juz dobrze będzie...modle się o to Wiecie co dziewczyny, nie jestem jakos tam "religijnie nakręcona", ale dzis w szpitalu jak czekalam na wynik bety i usg to trafiłam na kaplice i weszłam sobie. czułam,że musze tam wejść, jakas siła mnie popchnęła. łzy same popłyneły a kolana się ugięły..Oddałam Panu Bogu moje maleństwo i powiedziałam,że On będzie wiedzial co będzie dla maluszka najlepsze i że pogodze sie z każda Jego decyzją, choćby tą najsmutniejszą dla mnie. I stał sie cud. Poczułam niesamowitą ulgę i spokój. No a chwile potem odebrałam wynik bety i zrobili usg... -
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Dziewczyny dziękuje Wam za te słowa- bardzo mi teraz potrzebne. Też sobie tłumacze,że to chyba wina sprzętu....aczkolwiek lekarz ten prowadzil mi ciąże z moim synkiem 2 lata temu i wiem ,że sprzet ma dobry...no nic, jade niedługo bete zrobić i zobaczymy. Dziękuje i do napisania -
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
Dominika75 odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Cześć Dziewczyny! Czytam Was od wczoraj i chciałam sie poradzić... Tydzien temu zrobiłam test, wyszły dwie kreseczki ;-), wczoraj byłam u lekarza. na USG CRL 8,8mm, pecherzyk 24,6mm co odpowiada 6 tydz i 6 dzień. Ale niestety nie było widac akcji serduszka... Lekarz kazał pojechać do szpitala, zrobić bete (co zrobiłam- ponad 24000) za dwa dni powtórzyć- co oczywiście zrobie jutro). Szans wielkich jednak nie dawał...dał mi również już na wszelki wypadek skierowanie na zabieg usunięcia.Ale czekając w szpitalu na wyniki bety coś mnie tknęło i podeszłam do izby przyjęć położniczej. Przyjęła mnie pani doktor, zrobiła usg i serduszko ładnie "mrugało". Byłam w szoku, lekarka też powiedziała,że nie wie jak to możliwe..2 godz wcześniej nic nie biło..Bardzo się cieszę, ale mam jednak jakiś niepokój....o co chodzi...ktos miał podobnie/ Dziękuje z góry za jakąs odpowiedź...bardzo się stresuje....