Moje dziecko wychowało się bez smoczka. Sam jednak sobie tak wybrał, bo jak tylko go poczuł zaraz wypluwał. Nie raz żałowałam, że go nie chce, no ale było minęło.
Mój syn do roku czasu nienawidził fotelika. Zdarzało mi się go brać wtedy na ręce ale zaraz jak się uspokoił wkładałam go na powrót. Uff ciężko było...
Teraz bez fotelika ani rusz a mały go kocha ponad wszystko. Siedzi w nim dumny i obserwuje co się w około dzieje.