Skocz do zawartości
Forum

Iwonnka86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Iwonnka86

  1. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Ludka ja karmię tylko piersią. Butelkę podałam małej tylko 3 razy. Te luźne kupki to tak od pt Maję trzymały, po 6 dziennie. Ze śluzem tylko 1. Dzisiaj na szczęscie tylko 1 kupka. I dzisiaj rano mała znowu zrobiła mi koncert. Obudziła się po 7 z rykiem i płakała tak dobrą godzinkę. Nawet cyca nie chciała. Więc nie czekałam i ubrałam małą i pojechałam z nią do pediatry. Mieszka bliziutko nas na szczęście. Lekarka zbadała Maję wzdłuż i w szerz i powiedziała, że jest zdrowa. Stwierdziła jedynie podrażnione gardełko, ale to prawdopodobnie od płaczu. I małe zaczerwienie w lewym uszku. Narazie to nic poważnego z uszkiem, ale mam na małą uważać żeby to się nie rozwinęło. No i przepisała nam kropelki Dicoflor, które mają pomóc Majce na kolki. Bo wg lekarki te płacze to to właśnie kolki są. Niestety. A co do kupek luźnych to przy karmieniu piersią takowe mogą się zdarzać. Więc teraz jestem spokojniejsza o malutką. A wczoraj wieczorem próbowałam metody z suszarką. I to naprawdę działa. Majka najpierw zrobiła duże oczy a potem wyprostowała nogi i tak na baczność leżała. I wyraźnie było widać, że ją to uspokaja. Na dziś wieczór już suszarka jest przygotowana na wszelki wypadek wieczornej kolki.
  2. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Słyszałam o metodzie z suszarką, ale zawsze sceptycznie podchodziłam do tego. Ale chyba spróbuję tak zrobić. Zobaczymy czy zadziała. Dziś rano mała znowu płakała, wręcz wyła. Od 9 do 11. Potem jak zasnęła ze zmęczenia, to spała ponad 2h. I ostatnio ciągle jej się coś w brzuszku przelewa. I do tego kupki robi rzadkie, a dziś nawet za śluzem. Bidulka moja mała.
  3. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Beatka spóźnione życzenia urodzinowe!!! Wszystkiego dobrego dla Ciebie, pociechy i zadowolenia z córeczki i spełnienia Twoich marzeń!!! I dziękuję za życzonka! Miło, że pamiętałaś że mamy razem urodzinki Ja też pamiętałam, ale wczoraj był zakręcony dzień. Najpierw z rana mała była rozdrażniona i płakała co chwilę. Popołudniu była już spokojna, ale za to goście do wieczora siedzieli i tak nie miałam jak złożyć Ci życzeń. Ale dziś nadrabiam U nas ciąg dalszy kolek i ulewań. Maja co wieczór ok 19, 20 zaczyna dosłownie wyć, prężyć się. Jakby ją ze skóry obdzierali. I nie mam sposobu jak ją uspokoić. Na szczęście te ataki trwają po ok 15, 20min i się uspokaja. Podaję jej od 2 dni kropelki bobotic ale nie zauważyłam jeszcze czy pomagają. Może to za szybko jeszcze. No a oprócz kolek Maję męczą ulewania. Po karmieniu sadzam ją sobie na kolanach i opieram o siebie, pozycja taka półsiedziąca. Masuję jej brzuszek ,poklepuję plecki i czasem odbije jej się, często razem z ulaniem. Ale ogólnie mała ma problem z odbiciem. Długo się męczy, widać że chce jej się odbić ale nie może. Wierci się, robi się czerwona i ma odruchy wymiotne. Bidulka mała. Strasznie się przy tym męczy i baardzo płacze. Jak położę ją bez odbicia to po 10 min zaczyna podchodzić jej jedzonko do góry i wygląda jakby się dusiła, no i znowu przy tym płacze. Zastanawiam się czy to nie refluks. A w środę byłysmy na kontroli u pediatry. Majusia od wyjścia ze szpitala przytyła 800g i waży już 3300g. i urosła już trochę. Lekarz śmiał się, że będzie modelką bo jest długa i chuda :) I pięknie trzyma już główkę w pozycji siedziącej. Jak powiedział lekarz : Silna babka z niej :) Teraz 6 lutego idziemy na szczepienie a później na badanie bioderek. Miłego weekendu dziewczyny!!!
  4. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Wczoraj wieczorem zrobiłam mały eksperyment. Po kąpieli zamiast cycusia dałam Majce mleko z butelki, proszkowe. Wypiła bardzo chętnie całą butlę, ok 80ml i zasnęła. I spała potem ponad 4h. Później w nocy budziła się już co niecałe 2h. Więc chyba faktycznie mała niedojada się na moim mleku. Bo po butelce spała 4h a po moim mleku ledwo 2h. Dzisiaj w dzień trochę dała mi odpocząć. Spała ładnie i spokojnie. Ale za to pojawia się u nas inny problem. Ulewanie. Od 2 dni Majuś dużo ulewa, nawet zastanawiam się czy to nie wymiotowanie, bo czasami sporo tego. Rzadko kiedy czekam aż jej się odbije. Przy trzymaniu pionowo do odbicia budzi się i potem dłuuugo trzeba ją usypiać. Więc mało kiedy ją tak trzymam. A Wy dziewczyny macie jakieś metody na efektywne odbicie? I zawsze czekacie aż maleństwu sie odbije?
  5. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Joasia nie ważyłam jeszcze małej. W środę mamy 1. wizytę u pediatry to będzie zważona. Na początku Majka ładnie spała, po 3, nawet 4h. Czasami budziłam ją na karmienie bo wydawało mi się, że za długo nie je. Ale teraz od jakiegoś tygodnia to się zmieniło. Mało śpi, ciągle jest rozdrażniona i wkładki łapki do buzi. Więc pewnie głodna jest. A je co chwile. Dlatego podejrzewam, że się niedojada. A piersi moje też jakby miększe od jakiegoś czasu więc może faktycznie mam mniej pokarmu. Teraz np obudziła się znowu a spała tylko 15min. I pewnie znowu cyca chce.
  6. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Ludka, Andzia śliczne chłopaki z Waszych synusiów! I jak ładnie główki trzymają już Beatka gratuluję córeczki!!! Piękne imię wybraliście. I tak jak chciałaś wytrzymałaś do stycznia, mi się to nie udało. Niech Antosia zdrowo Wam rośnie! Wszystkiego dobrego dla Was dziewczyny! A u nas ostatnio dużo się dzieje. Mężuś mój wyjechał już i zostałyśmy z Majką same. Czasami trochę ciężko ogarnąć mi to wszystko. Dom + mała. Podziwiam Was kobietki, które macie też starsze dzieciaczki. Ja czasem niektóre rzeczy robię dosłownie w biegu, bo mała może się za chwilę obudzić. Bo ostatnio Majka mało śpi w dzień, w nocy też nie najlepiej. Śpi po 1h, 1,5h i budzi się z płaczem. Więc zmieniam pieluszkę, daję cycusia, pije przez 30 min i zasypia. Za dobrą godzinkę znowu się budzi i chce jeść. Więc znowu zmieniam pieluszkę itp.. W nocy tak samo. No i trudno jej zasnąć wieczorem. Muszę ją nosić na rękach, kołysać, podtykać smoczusia. Ok 24 udaje jej się zasnąć. A ja padam ze zmęczenia. Podejrzewam, że może mam mało pokarmu i mała nie dojada. No i chyba nasza Majeczka też ma kolki. Spina się wieczorem, płacze w niebogłosy. Takie ataki na szczęście trwają tylko max 15min. Czasami w dzień też miewa ataki. I tak jak Jadzik czekam do 28dnia, żeby podać jej kropelki Bobotic. Bo narazie podaję jej herbatkę koperkową, ale chyba nie wiele pomaga.
  7. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Odkąd Majka jest z nami, mam mało czasu na neta. Chociaż jest naprawdę bardzo grzeczna. Śpi po 3 godzinki w dzień, więc dużo mogę zrobić w domu w międzyczasie. Obiad, sprzątanie itp. No i mogę nacieszyć się mężusiem. A i w nocy malutka też ładnie nam śpi, tak po 2 godziny. Kupka przy każdej zmianie pieluszki. Ale nie budzi się z płaczem jak pampersik pełny. Może tak spać i spać. Czasami nawet muszę ją budzić na karmienie, bo potrafi zasnąć na ok 5 godzin. I tak tylko śpi, zmiana pieluszki, cycuś i dalej zasypia. Oby tak dalej. Na spacerki jeszcze się nie wybieramy, poczekam aż Maja podrośnie. A co do wkładek laktacyjnych to używam z belli. Ale dostaję już szału. Przeciekają i co chwilę muszę wkładać sobię nową. Na szczęście opakowanie już się kończy i wtedy wypróbuję czegoś nowego. I dołączam fotki naszego małego aniołka. Życzę Wam dziewczyny udanego wieczoru sylwestrowego i wszystkiego dobrego w nowym roku! Niech dzieciaczki zdrowo nam rosną!!!
  8. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Witajcie dziewczyny po długim czasie! Dzisiaj wkońcu znalazłam chwilę czasu żeby podzielić się z Wami nowiną. W sobotę 22.12.2012 o godzinie 6.10 na świat przyszła nasza córeczka Majka. Najpiękniejszy prezent świąteczny. Długo wyczekiwany i wystarany. A cała przygoda z porodem zaczęła się już dziać w pt. Najpierw koło południa odszedł mi krwisty czop śluzowy. Wtedy już czułam, że coś się święci. Do wieczora bolało mnie podbrzusze a o 22 zaczęły się regularne skurcze co 7,8 min. Wykąpałam się, torbę przyszykowałam do wyjścia i położyłam się do łóżka w oczekiwaniu na dalszy rozwój akcji. Skurcze nadal regularne, coraz bardziej bolesne. Czuję, że to napewno dziś. Mąż co chwilę pyta : Jedziemy już?? A ja jeszcze niezdecydowana odpowiadam mu, że jeszcze nie, może za chwilę. I tak leżałam w łóżku z tymi skurczami. O 4 rano nagle coś we mnie pękło i okropnie zabolało. Uczucie jakby balon pękł we mnie. No a to było pęknięcie wód płodowych. I powoli zaczęło coś ze mnie lecieć... Więc czym prędzej do łazienki, założyłam podpaskę i ubrałam się. W 5 min byliśmy już gotowi do wyjścia. W szpitalu byliśmy po kolejnych 5 min. Lekarz na izbie przyjęć zbadał mnie i stwiedził, że rozwarcie tylko na 2 palce. Równo o 5 rano leżałam już na porodówce, ubrane w śmieszną koszulę z rozcięciem z przodu. Odrazu podali mi dożylnie antybiotyk na to moje gbs. i 3 czopki na powiększenie rozwarcia. No i zaczęło się. Skurcze się nasilały, ale były jeszcze do wytrzymania. Nagle o 5.50 czuję, że coś mnie rozrywa w kroczu i okropny ból. Położna była w szoku co się dzieje. Sprawdza i mówi: Iwona rewelacja, ty rodzisz! Zaraz zbiegły się inne położne i lekarz. I tak po 3 krótkich partych skurczach o godzinie 6.10 pojawiła się Majeczka. Miała 2700g i 52cm. Cudowne uczucie móc zobaczyć i dotknąć sowje małe maleństwo. Cała akcja porodowa na sali trwała tylko 1h i 10min. Położne były w szoku. Ja z resztą też. A mój mężuś był cały czas przy mnie, dzielnie mnie wspierał, trzymał za rękę, podawał wodę no i przecinał pępowinę córeczki. Oboje wspominamy dobrze całą tą przygodę. We wigilię wróciłyśmy do domu ze szpitala. I święta spędziliśmy już wszyscy razem, po raz piewrszy we 3.
  9. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Jadzik śliczne masz obie córeczki! Co do badania rozwarcia to ja też zrobiłam z bólu wielkie oczy, myślałam, że urodzę :)) Dzisiaj od samego rana mam dziwne przeczucie , że coś mnie ruszy. Czuję jakiś wewnętrzny niepokój. Do tego odszedł mi bardzo gęsty i krwisty czop śluzowy. Brzuch też mnie z dołu boli, jakbym miała okres. No i ból krzyża. Czyżby rozwiązanie coraz bliżej? Póki jeszcze jestem w domu ubrałam choinkę z mężem, powystawiałam wszystkie mikołaje itp i jeszcze spakujemy prezenty. Jak się teraz zacznie coś dziać to będę spokojniejsza, że choinka i prezenty już są gotowe :) A będąc teraz w szpitalu miałam robione to badanie gbs. I wynik wyszedł dodatni :( Z tego co położna mówi to mi nic nie zagraża tylko dziecku. Podczas porodu dostanę jakiś antybiotyk, żeby nie zarazić dziecka tym świństwem. Trochę się tym martwię. Ale dobrze, że zrobili mi to badanie bo teraz przynajmniej wiadomo że mam to coś.
  10. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Witam dziewczyny! Jeszcze nadal w dwupaku. Odstawiłam te tabsy i rzeczywiście po kilku godzinach zaczęło się coś dziać ale spokojnie. We wt trafiłam do szpitala na oddział patologii ciąży, z regularnymi skurczami co 5 min., jak dla mnie dość bolesnymi. Na ktg miały 60/70. Rozwarcie na 1 palec tylko, szyjka też długa więc czekaliśmy na dalszy rozwój akcji. Położne już wróżyły mi, że w nocy pewnie urodzę. A tu ku zaskoczeniu wszystkich w nocy skurcze ustały i wszystko uspokoiło się. Brzuch tylko spinał się i twardniał ale na ktg nie wykazywało to jako skurcze. I tak zostawili mnie na obserwacji i dziś dopiero wypisali do domu. Bo skoro nic się nie dzieje narazie to lepiej czekać w domu niż w szpitalu. Więc nadal czekamy na naszą Majkę :)
  11. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Ile dobrych wiadomości posypało się w ten weekend Jadzik i Ludka gratuluję dzieciaczków!!! Dużo zdrówka dla Was mamuśki i dla małych bąbelków Czekamy oczywiście na fotki Na wieści od Ciebie Ludka to już długo czekałyśmy ale dobrze że wszystko z Wami wporządku A takiego porodu jak Twój Jadzik to każda kobietka by chciała, zwłaszcza taka wystraszona pierworódka jak ja Beatka też wolałabym rodzić już w nowym roku, ale raczej szans nie ma. Dziś ostatnie tabletki biorę a watpię żebym po odstawieniu chodziła jeszcze do terminu, czyli 01.01. Może Tobie się uda mieć dzieciaczka o rok młodszego Cisza u Ciebie i niech tak jak najdłużej pozostanie. Trzymam kciuki! Dzisiaj ostatnia dawka tabletek. Już zaczynam się stresować, że poród zbliża się wielkimi krokami. Narazie spokojnie u nas, skurcze sporadyczne. Ciekawe kiedy na nas przyjdzie pora. Dobrze, że w razie czego mężuś już w domku jest. I zrobił mi dzisiaj niespodziankę. Powiedział, że chce iść ze mną na porodówkę A tak się cały czas zapierał, że nie pójdzie. Hmm, skoro jednak teraz tak chce to może rzeczywiście go wezmę ze sobą
  12. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Witaj Joasiu! Gratuluję!!! Piękną datę urodzin ma Korlnelcia Rodzeństwo napewno cieszy się z młodszej siostrzyczki :) Dużo zdrówka dla Was dziewczynki I czekamy na fotkę ''kluseczki''
  13. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Dzięki Beatka! Tak myślałam, że ta karta powinna przyjść właśnie pocztą. Ale trochę już czekam i zaczynałam powątpiewać. No ale w takim razie napewno przyślą mi ją :) Szczęśliwa rzeczywiście Twój lekarz to mówiąc delikatnie niemiły typek. Ale nie martw się, ja też nie miałam robione ktg. Jak byłam w szpitalu to też mi nie zrobili, bo byłam w 29tyg a robią podobno od 34 tyg. Głowa do góry, 39 tydz się zaczął więc dzidziuś napewno niedługo będzie z Wami Andzia jak ten czas leci co? Nie tak dawno trzymałyśmy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie a teraz Igorek ma juz miesiąc A ja dzisiaj wzięłam się za porządki. Jutro mężuś przylatuje to czyściutko musi być. I o dziwo dobrze się czuję po tym wszystkim. Tabletek już coraz mniej, jutro wieczorem ostatnią dawkę biorę. I ciekawe kiedy mnie ruszy. Znam dziewczyny które rodziły na drugi dzień, ale i takie które chodziły po odstawieniu 10 dni. Ciekawe jak z nami będzie. Najważniejsze, że 38tydz się zaczął więc ciąża donoszona
  14. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Beatka, Jadzik oj tak, czekamy z Majką na tatusią, do niedzieli już malutko zostało I też coś mi się zdaje, że Joasia i Ludka mamusiami są No nic, czekamy na wieści od dziewczyn. Jadzik jutro 14 i chyba Twój termin Ale pięknie przeszliście z maleństwem całe 40 tygodni. Hmm ciekawe, może dzidziuś akurat jutro zrobi Ci niespodziankę Beatka kiedyś wspominałaś, że masz kartę rabatową Dla mamy i maleństwa w aptece DOZ. Ja też zamówiłam taką kartę przez internet. Ale nie wiem czy ona przyjdzie pocztą do mnie? Gdzie Ty odbierałaś swoją kartę? A ja dzisiaj jak się obudziłam przeżyłam mały szok. Patrzę, że nie wzięłam w nocy tabl Musiałam tak mocno spać, że nie usłyszałam budzika. I tak pominęłam jedną kolejkę tabsów. Póki spałam było ok ale jak wstałam to się zaczęło. Skurcze przez 2h. Dosyć mocne. Ale na szczęście wszystko się uspokoiło. Ale nieźle strachu się najadłam.
  15. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Ciekawe co tam u Joasi. Może jest już po cc i tuli dzieciątko A u mnie zaczyna robić się ciekawie. Skurcze coraz częstsze i mocniejsze. Zeszłej nocy i dzisiejszej trochę mnie postraszyło. Przez 3h skurcze co 10min. Nie mogłam leżeć to chodziłam po mieszkaniu. Na szczęście wszystko się uspokoiło. Ale i tak już nie spałam do rana. W dzień też bywają takie serie. Obym tylko wytrzymała do niedzieli.
  16. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Joasia trzymam kciuki za Was I życzę szybkiego i szczęśliwego rozwiązania Gdyby Korlnelcia zaczekała do środy to ładną datę urodzin będzie miała Beatka to udany weekend miałaś. A ja już myślałam, że coś się działo. Ale dobrze, że u Ciebie jeszcze spokojnie. Może w przeciwieństwie do mnie dotrwasz do nowego roku, trzymam mocno kciuki za Was U mnie szans nie ma
  17. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Pada śnieg, pada śnieg... Ale pięknie się zrobiło na zewnątrz. Biało, zimowo, bajecznie. Może w tym roku święta będą białe a nie jak ostatnio mokre. Pięknie by było. I dzieci w przerwie świątecznej miałyby frajdę Szczęśliwa może te dziwne bóle i skurcze to już pierwsze oznaki zbliżającego się porodu? Termin masz już bliziutko więc wszystko możliwe. A apetyt to Ci rzeczywiście spadł. U mnie wręcz odwrotnie. Tydzień temu gin powiedziała, że moja malutka będzie miała przy porodzie ok 2800. Więc teraz jem co chwile coś z nadzieją, że mała jak najwięcej przybierze jeszcze. A dużo czasu już mi nie zostało, bo to prawdopodobnie ostatni tydzień w dwupaku. A Joasia i Beatka też się kilka dni nie odzywają
  18. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    jadzik żadna nas nie zna prawdziwego terminu. My możemy sobie planować, obliczać a natura i tak zrobi swoje Ale patrząc na Twój suwaczek to godzina zero coraz bliżej Ładnie udało się Wam do samego końca dojść. Też jestem ciekawa co u Ludki słychać. Długo się nie odzywa, może nadal w szpitalu jest.
  19. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Suwaczki poprawione, może teraz będą dobrze odliczały
  20. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Myszata trochę Ci zazdroszczę, że masz już wszystko za sobą. Nas jeszcze czeka całe to szaleństwo porodowe. I fajnie, że Hania tak jest za siostrą. Braciszek też napewno byłby fajny, ale co siostra to siostra Wszystkiego dobrego dla Was obu! Czekamy na fotkę Basieńki. Mam przeczucie, że coś się dzieje u naszych grudniówek. Ostatnio bardzo cicho tu. U mnie narazie spokojnie. Skurcze pojawiają się co 10min w porze kolejnych dawek tabl. Tak przez 1, 2h mnie pomęczą i ustępują. I tak do następnej tabl. Zauważyłam, że brzuch mi juz opadł więc dzidziuś pewnie coraz niżej siedzi. Ale tydzień musimy jeszcze wytrzymać razem w dwupaku. Bo w przyszłą niedzielę przylatuje tatuś i zostaje z nami calutki miesiąc Więc za tydzień mogę już rodzić . Święta też coraz bliżej. Dobrze, że istnieje internet. Zamówiłam kilka prezentów przez neta, a resztę będzie musiał kupić mężuś. Największy problem mam zawsze z prezentem dla babci i dziadka. W tym roku również brak mi pomysłów. Na szczęście zostało jeszcze trochę czasu. Napewno coś wykombinuję. No i widzę, że suwaczek mój znowu szwankuje :(
  21. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Ale cichutko na naszym forum. Czyżby coś się działo?? Myszata pewnie już w domku z Basieńką A co u Ciebie Ludka? Nadal w szpitalu?
  22. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Poprawiłam suwaczek. Niby wszystko się zgadza, ale teraz wychodzi identyczny jak u Ciebie Beata. A przecież terminy mamy różne
  23. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    Beatka też miałam nadzieję na rozwiązanie w nowym roku, ale teraz już na to nie liczę. Jestem pewna, że to będzie grudzień. Ale płci pewna nie jestem. Niby gin mówi, że dziewczynka, ale widać że tego akurat nie można być pewnym. Tak jak piszesz, uwierzymy jak zobaczymy I wychodzi na to, że moje dzieciątko w porównaniu z Waszymi to kruszynka będzie. Przy porodzie ma mieć ok 2800 tylko. I oczywiście wszyscy w rodzinie mówią teraz, że za mało jadłam i stąd takie maleństwo. A ja nie uważam, żebym mało jadła. Ale wszyscy i tak wiedzą swoje. Dla mnie najważniejsze, że zdrowe. A główkę to akurat moja malutka ma od samego początku baardzo nisko. Już w sierpniu były podejrzenia, że skoro tak nisko siedzi to może być zagrożenie porodem przedwczesnym. Na szczęście dokulaliśmy się do grudnia Jeśli chodzi o to badanie na paciorkowce to ja też nie robiłam tego. Myślałam, że może moja gin o tym zapomniała. Ale dzwoniłam do siostry, która była 2 razy w ciąży i ona ani razu nie robiła tego badania. I nikt nie pytał o to przy porodzie. Może u nas w szpitalu tego nie wymagają. Jadzik nie tylko u Ciebie suwaczek szwankuje. Mój też coś ostatnio źle odlicza dni do Finału. Muszę to zmienić.
  24. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    I ja również gratuluję Ci Myszata!!! A to niespodziankę córeczka Wam zrobiła I ładną datę sobie wybrała na narodziny, więc i imię nie może być inne jak Barbara 17lat temu moja siostra też wybrała sobie ten dzień Wszystkiego dobrego i dużo zdrówka dla Was dziewczyny Powiem Wam dziewczyny, że coraz częściej prześladują mnie myśli, że może na koniec być niespodzianka jak u Myszatej. Z Majki zrobi się Filipek. A tu większość wyprawki różowa, pościel też. Ładnie w tym wszystkim synek by wyglądał Widać, nigdy nie można być pewnym na 100%. Dzieci potrafią ukryć swoje skarby. Najważniejsze, aby zdrowe nam się urodziły. I tak po cichu liczę, że na święta będziemy już w domku we 3. Piękne byłyby takie święta, pierwsze w komplecie
  25. Iwonnka86

    Grudzień 2012

    I jestem już po wizycie, prawdopodobnie była to już ostatnia. Bo tabl mam brać do 38tyg. czyli do 16 grudnia. Potem odstawiam je i czekam na finał już. A czuję, że długo po odstawieniu czekać nie będę. Skoro już biorąc tabsy mam skurcze. Rozwarcie tylko na pół palca, szyjka ok. A córcia zdrowo rośnie, tylko jest malutka. Wg rozmiarów o 2 tyg do tyłu jest. I wg gin przy porodzie będzie miała jakieś 2700. I nie ma co się dziwić, że brzusio taki mały. Także prawdopodobnie zostały mi 2 tyg. A to się dobrze składa z tymi tabletkami, bo 16.12 przylatuje mężuś i zanosi się na to, że zdąrzy na wszystko :))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...