Skocz do zawartości
Forum

Ola X

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ola X

  1. Ola X

    Listopad 2012

    https://www.youtube.com/watch?v=G8uIqWhVKGg HA! Milcia dostala kropelki... zjadla calego dyda i... spi od 2h!!! Moze to zbieg okolicznosci ale nawet dla tego jednego razu warto bylo... Az mam ja ochote obudzic bo takie drzemki to cos o czym zdarzylam juz zapomniec, normalnie karmienia byly chwilowe z duza iloscia placzu i baaardzo czesto, bo przeciez musiala cos jest Moze mnie tez spotka cos jak wzgeldna stabilizacja karmien o ktorej ciagle slysze a nigdy jej nie widzialam... Nie wymagam jak w zegarku ale chociaz troszke czasu zeby prasowanie zrobic albo tylek spokojnie umyc... Sama troszke odpoczelam bo jakiegos dziadowskiego przeziebienia dostalam i czuje sie jak kupka... Jesli tak beda dzialac jutro moze odwaze sie na drzemke w ciagu dnia razem z nia... dzisiaj jakos nie czulam sie pewnie bo ona ma (miala...) tendencje to budzenia sie z przerazliwym placzem jak by cos ja baaardzo bolalo wiec na wszelki zawsze jestem w pogotowiu. Jak dobrze wiedziec jak sobie blogo odpoczywa... Nawet jesli ja jestem padnieta. Widzialm ze pisalyscie o tabletkach... Ja dostalam cos co sie nazywa Cerazette... Nie wiem co to za diabelstwo, jeszcze nie bralam, czekam na okres. Opinie na necie baaaardzo rozne... Niby takie bardzo delikatne plamienie mialam po koniec 7 tygodnia ale nie mailam 100% pewnosci ze to to... poza tym cos mi sie zdaje ze dni plodne dopiero mialam pierwsze niedawno... Zostaly mi nawyki po kilkudziesieciu miesiacach obserwowania sluzu, hahahahaha... Ponoc nie trezba czekac na okres ale jednak, nie wiem czemu wole poczekac na pierwszy... Chociaz jesli Emilci SAB pomoze to kto wie... (sorki za swinuszenie, humor mi sie poprawil...) Lece popatrzec jak mala spi... Zobaczymy jak bedzie po kapieli, bo to zawsze byl najgoszy czas (nie oczekuje cudow, ale jesli poplacze krocej to zawsze bonus ) Sciskam was wszystkie bardzo mocno!
  2. Ola X

    Listopad 2012

    Witam! Kropelki dzisiaj przyszly i zobaczymy... Dzieki za porady, kochane jestescie:-) Tak bardzo mi Milci szkoda biedactwo tyle sie naplacze... Najpierw myslalam ze ma awersje do mamusi cyca... odciagnelam mleczko i nic nie chciala... wiec pomyslalam ze moze mleczko nie tak smakuje lub pachnie... wiec stwierdzilam ze sprawdzimy czy mm jej poodejdzie... zgadnijcie co sie stalo... wielkie nic... krzyk jak zwykle jak tylko mala zorientowala sie ze ma jesc... N wszelki wypadek idziemy jutro do przychodni i nie HV na nia dobrze spojrzy, bo to sie od przed swait ciagnie i caly czas mowia ze wszystko ok... jak ok skoro dzieko boi sie jedzenia??? No nic zobaczymy czy sab simplex pomoze... Mam nadzieje ze wasze skaby zdrowo rosna i cieszycie sie macierzynstwem (na tyle na ile zmeczenie pozwala)... Ja napewno postaram sie nadrobic zaleglosci jak tylko Milcia toszke sie uspokoi:-))) Sciskam was wszystki cieplo:-)))
  3. Ola X

    Listopad 2012

    Czesc dziewczyny! Mam nadzieje ze wszystko u was ok... i gory przepraszam ze tak z grubej rury ale zdesperowana jestem... Przepraszam ze tak wpadam po 2 miesiacach ale nie moge jakos sie ogarnac... :-( Niby zaczelismy wpadac w jako taka rutyne i zycie zaczelo nabierac kolorowow moja Emilcia stwierdzila ze cycus jest be... Zaczelo sie ok 3 tyg temu wieczornym placzem... (myslalam ze malutka ma kolki ale brzuszek ma miekki wiec chyba nie... (???) Probowalam infacol - Milcia zwraca go z zawrotna predkoscia... Colief - bez efektow... Gripe Water - nie do przelkniecia (ani lyzeczka ani strzykawka), mala krztusi sie i po zabawie... Nie chce przerywac karmienia piersia ale coraz czesciej mysle o butli... Szkoda mi bo Micia ladnie na dydu przybiera. Nie placze tylko kiedy spi... Do tej pory chociaz w nocy jadla ok ale ostatnio zanosi sie i wtedy... Masakryczny placz zaczyna sie juz wtedy kiedy ukladam ja do karmienia i nie da sie przystawic poki nie zasnie i musze karmic na spiocha, a i wtedy nie ciumka zbyt dlugo... Mam wrazenie ze ja glodze... Uwazam co jem... pobowalam zmian pozycji... nagranych dzwiekow suszarek itp ale bez skutku... Przeciez nie moge wiecznie czekac az dziecie usnie z placzu i karmic na spiocha... POMOCY, prosze bo oszaleje... nie chodzi o to ze jej placz mnie denerwuje, bardziej lamie serce i doprowadza emocjonalnie na sama krawedz wytrzymalosci PS. poza tym mala jest kochaniutka i fantastyczna... Czekamy jeszcze na wizte u pediatry bo mala ma wglebienie nad odbytem ktorego nie powinno byc i chca sie upewnic ze nie ma polaczenia z nerwami ani rdzeniem kregowym.... Nic nie rozumiem... Bralam witaminy, kwas foliowy... dbalam o siebie w ciazy i przed podczas staran... a tu takie cos... Pozdrawaiam was wszystkie goraco.
  4. Ola X

    Listopad 2012

    Witam brzuszki kochane Narzekalam i wynarzekalam 12/11/12 @ 3.14am, wiecej napisze jak tylko bede miec chwilke, napisze szybko ze waga na szczescie byla nizsza niz ta oszacowana przez polozna, wszystko poszlo dobrze, na porodowke dojechalam juz z rozwarciem na 7cm... Pozdrawaim was serdecznie
  5. Ola X

    Listopad 2012

    Witam i ja:-) Jakos nie moglam m sie zebrac na pisanie... Kasica - a juz myslalam... Szybkiego powrotu do zdrowka!!! Veoh - ja tez dostalam podobnych objawow, to znaczy jak postoje pare minut to plecy daja tak ze nie moge wytrzymac (ale mnie ciezko powstrzymac od robienia czegos...). Ciezko nawet okresli jak to boli, niby jak przed okresem... tylko bardziej sie roznosi, jak siedze to tez bola i marudze T zeby caly czas masowal a w pozycji polezacej lub lezacej dostaje skurczy BH - ale - teraz juz zaczynaja byc coraz bardziej dokuczliwe i troszke bolesne, ale przechodza. Obserwuje czy czop nie zaczyna odchodzic ale ani widu ani slychu... Babycheck - dobra sugestia z tymi recznikami... dopakowane A tak sobie myslalm pare miesiecy temu ze mala sie wykluje ze 2-3 tyg wczeniej... teraz zaczynam myslec w druga strone... Teraz tylko mysle czy wszystko mamy, czy o niczym nie zapomnialam (chociaz jak cos to T poleci dokupic) czy rozmianry beda pasowac... Ehh... ide przetrzasnac szafki... cos mi sie chce jesc ale co???
  6. Ola X

    Listopad 2012

    Pyciu, zgadzam sie w 100%. KTG, badanie szyjki... Przydalo by sie. Ja generalnie nie narzekam na opieke w ciazy, bo naczytalam sie opowiadan wprost z horroru, wiec i tak bylam pozytywnie zaskoczona. Ale przyznam ze czasem tez sie zastanawiam... Czy cos sie zmiekcza albo rozwiera powoli... A tu w sumie do samej akcji porodowej pozostaje to tajemnica, jesli wszystko jest ok... No chyba ze sie przenosi, ponoc wtedy sprawdzaja. Wole i tak nie przenosic... Chociaz zadnych nowych objawow ani widu ani slychu... Brzusio sie opuszcza, ale mala juz 3 tyg temu schodzila w dol, skurcze BH takie jak byly, moze ciutke czesciej i sa bardziej dokuczliwe ale duzym bolem bym tego nie nazwala... Fakt mialam jakies dziwne uczucie pare wieczorow ale mnie sie wydaje ze to mala sie prezy bo najpierw czulam jej nozke a potem prawa strona brzucha twardniala, i przechodzilo po kilku takich akcjach... Z objawow to chyba tyle... No do toalety czesciej chodze ale to ma zwiazek z tym ze sie mala obnizyla do kanalu rodnego... I tak sobie siedzi... No ale jeszcze ma 9 dni... Spokojengo wieczorku:)
  7. Ola X

    Listopad 2012

    Pycia1612To dobrze..że nagrałas hehe nie jestem sama;)Ja puszczam Adiemu tego konika morskiego ...no to mamy wygibasy wtedy ale po jakims czasie powiem wam,że kilka razy zauwazyłam..że ,,po,,słuchaniu,,szedł spac..chybaże to taki zbieg okolicznosći Ja wierze, ze to nie sa zbiegi okolicznosci. Ja jak slucham tych melodii, to troszke sobie rozmawiamy a potem czuje sie tak zrelaksowana ze mala chyba tez to wyczuwa i robi sue bardzo spokojna... Mam taka nadzieje ze po drugiej stronie brzuszka bedzie sie jej to kojarzyc z czyms milym, bo skoro ja czuje sie pozytywnie to chyba znaczy ze jakies endorfinki wkraczaja do gry i ona chyba tez swoja dawke dostaje...
  8. Ola X

    Listopad 2012

    I jeszcze to badzo mi sie podoba... nie ma delfinkow w tym ale to nie z YouTube niestety... MUZYKA BOBASA - Pierwszy raz słyszę morze - YouTube
  9. Ola X

    Listopad 2012

    Ja ponagrywalam juz kolysanki i czasem juz je puszczam... Mala wtedy sie wierci i sobie rozmawiamy... Ja ja myziam po tym co mi wystawi a ona odpowiada... kolysanka dla dzieci na dobranoc - YouTube Nagralam tez odglosy morza z delfinkami i troszke dzwiekow suszarki bo ponoc potafia dzialac cuda w przypadku kolki...
  10. Ola X

    Listopad 2012

    Witam i ja:-) W przeciwienstwie do niektorych ja dzis mam malo produktywny dzien... Dluuugo lezalam w lozeczku, potem potraktowalam sie ciepla kapiela z pianka... Przeciez tez mi sie nalezy A, no i zebralam sie na depilacje a jak wroci T z pracy wieczorem to go zmolestuje zeby mi paznokietki u stop pomalowal. Powiem wam ze doszedl do takiej wpacy ze nie musze isc do salonu... Z jajeczka do peeling'u tez korzysta jak profesjonalista... Pycia - co do apetytu tez tak slyszalam ze oganizm magazynuje sily i energie... Wiec moze, moze... Ale w takim razie ja juz magazynuje 3ci tydzien, lol... Veoh - jak tam drugi szpital? Znalazlas jakies ciekawe informacje? Skonczylam obiadek, T sonczyl przewre i pojechal dalej pracusiac a ja siedze i kombinuje... Moze pranie jakies wstawie...
  11. Ola X

    Listopad 2012

    Ojej Veoh... Nie fajnie z tym szpitalem. Ale tydzien wydaje sie baaardzo dlugim okresem jak na strajk w szpitalu. No ale nie znam realiow miejsca gdzie mieszkasz. Ale powiem Ci ze az sama szperalam w necie czy w moim czegos nie planuja :-))) Chociaz nie pamietam zeby w moim szpitalu kiedys cos takiego sie dzialo. A tak serio, to masz w razie czego inne miejsce upatrzone? Pytanie... macie czasem skurcze takie jakby tylko w polowie brzusia, ja nie mam pewnosci czy to mala sie az tak prezy po prawej stronie czy takie dziwne skurcze mnie lapia... boli chwilami. Najpierw czuje jakby delikatne uderzenie malej a potem prawa strona brzuchola robi sie twarda. Przechodzi po kilku takich seriach. Dobrej nocki wszystkim
  12. Ola X

    Listopad 2012

    Masz racje Veoh, ze musze popracowac nad soba. Moze czas zaczac kochac siebie... Pewnie, masz tez racje mowiac ze to ja musze zmienic nastawienie. Sprobuje przede wszystkim skupic sie na sobie i malej. Poczekam az mala skonczy ze 4 miesiace, zebym nie balas ie jej na godz zostawic z psiapsiola i wybierzemy sie z T na jakas terapie. Chocby po to zeby lepiej sie zrozumiec, jemu tez wtedy bedzie latwiej. A mama? Obie jestesmy dorosle i czas przestac przerzucac winy na innych, mowie tez o swoim podejsciu. Dawno juz nikt na mnie reki nie podniosl ale, macie racje, dosc emocjonalnych gierek. Bardzo, bardzo Wam dziekuje, jesli wygadanie sie az tak mi pomoglo, otworzylo oczy to teraz tylko juz mam nadzieje ze nie strace zapalu i nie zbocze z drogi. Nie odwroce sie od mamy, ale to ja mam kierowac swoim zyciem.
  13. Ola X

    Listopad 2012

    Dzieki Pycia! Wiem, ze masz racje, wszystkie macie racje. Jakos wczesniej sobie z tym radzilam, czuje ze teraz chyba gore bierze chec "ochrony" mojego dziecka, nie zebym myslala ze moja mama zrobi jej krzywde ale nie chce zeby kiedykolwiek czula to co ja czulam i czuje. Teraz jest ktos wazniejszy ode mnie, wazniejszy od kogokolwiek innego i nie pozwole zeby ktos odbieral jej poczucie wlsanej wartosci czy bezpieczenstwa. Czekam az T wroci z pracy i moze wyciagne go na jakis krotki spacer dla relaksu. Jeszcze raz dziekuje za wsparcie dziewczyny
  14. Ola X

    Listopad 2012

    Wiem, wiem Veoh, nawet z rozwazalismy z moim T wspolne sesje bo on tez jest tym dotkniety. Co wiem to to ze to nie wina wychowania, bo: po pierwsze mna sie babcia zajmowala jak mama pracowla i nie mogla byc lepsza... Po drugie: moja mama ma problem zeby dogadac sie z kimkolwek, ma 2 braci i oni tez nie ciagna do niej na kawke... Klopot jest taki ze moja mama widziw swiat przez pryzmat: nie jestes ze mna to jestes przeciwko mnie... a drugi to mow wrog twoj wrog... Przeciez tak nie mozna zyc...
  15. Ola X

    Listopad 2012

    veohLidiaroveoh Nie ma się co zastanawiać co będzie w przyszłości bo nic nie wymyślisz będzie co będzie wiem co mówię… A porodu nie ma się co bać najważniejszy jest finał jak ma się bobasa przy sobie, a potem co będzie to będzie a będzie dobrze, bo innej opcji nie zakładamy prawda dziewczyny ;)Masz racje kochana i dobrze wiem o tym a jednak musialam zboczyc na zly tor znowu ;) zobaczymy czy bedzie dane mi rodzic w mojej klinice i jak sytuacja potoczy sie z tym strajkiem.. cos czuje, ze zycie chce mi dac kolejna lekcje do nauki... ;) tak to jest jak sie zapomina tego co sie juz wczensiej nauczylo no musi byc dobrze, pewnie ze nie ma innej opjcii Veoh - bedzie dobrze, jak mowisz innej opcji nie ma. Moze pogadaj z malym:-) Ja czesto mowilam ostatnio do naszej iskierki zeby jej nic do glowki nie pzychodzilo bo T zdawal swoje egzaminy na autobusy i jakby cos sie akurat zaczelo to nie mialabym jak dac mu znac... A balam sie ze moze cos zacznie dzialac... Ale na szczescie mala nie wywinela numeru, T wszystko zdal i bedzie dobrze... Wiec moze i ty swoje malenstwo przekonasz ze lepiej poczekac No nic ostatnie miesiace ciazy super, pomijac sytuacje z mama, bo mnie nie rozsmieszy nigdy... Bedzie co wspominac... Jak tatus stracil prace na 3 tyg przezd mamusi macierzynskim... Ale dalismy rade. T spisal sie na 1000% i kryzys zazegnany:-)
  16. Ola X

    Listopad 2012

    Ewelina, jeszcze nie miala okazji Ci pogratulowac!!! Zdrowka i duzo duzo pociechy!!! Lidiaro - pewnie masz racje ale czasem wolalabym dostac w pysk od obecgo niz uslyszec co moja mama o mnie mysli... Generalnie mysle ze jak mama przyjedzie to ja poprostu skupie sie na malej, nie pozwole sobie odebrac ani zmacic tych pieknych, ciezkich chwil... Zbyt dluga na nia czekalam zeby cos przegapic... Moj maly promyczek :-)
  17. Ola X

    Listopad 2012

    Jestescie bezcenne dziewczyny! Musialam to gdzies z siebie wylac bo dostalabym szalu. Obie macie racje ze to niezdrowa sytuacja... Ale tak bylo zawsze. Kiedys nawet sugerowalam wspolny wypad na jakas terapie ale moja mama nie przyzna sie ze jest problem i ze moza wlanie ona czesciowo za niego odpowiada:-((( Wiem, ze nia miala lekko w zyciu, ojca nie "widzialam" od 27 lat, ale z tym nauczylam sie zyc i wiem ze rozstanie nie bylo akurat jej wina bo nikt nie chcialby takiego meza. ALE przeciez nie mozna odreagowywac na innych faktu ze cos komus w zyciu nie wyszlo. Voeh, masz racje o jablku i jabloni dlatego ja cenie swoich przyjaciol ktorzy potrafia mi powiedziec ze jakies zachowanie jest nie w porzadku i postawic mnie do pionu jesli trzeba. Dzieki nim wiem ze potrafie sluchac zyczliwych rad i nie histeryzuje kiedy ktos ma inne zdanie niz ja - i z tego sie ciesze bo nie kopijuje zachowan mojej mamy. Przyznam ze czasem lapie sie na dziwnych zachowaniach w stosunku do mojego T ale potrafie przeprosic, mam tylko nadzieje ze jego cierrpliwosc sie nie wypali... Dzisiaj rozmawialam z przyjaciolka i plakalam na mysl o tym ze moglabym kiedys sprawic ze moja malutka poczuje przeze mnie to co ja przez moja mame... Kate, ja tez wolalabym zeby nikt w Polski do nas nie przylatywal... Pewnie zdobylabym sie zeby to powiedziec gdyby nie moja babcia... d Plakac mi sie chce jak sobie pomysle ze jesli jej kiedys zabraknie to rodzina rozsypie sie jak domek z kart, bo to ona jakos trzyma to wszystko w kupie... I tak czuje sie winna ze ona denerwuje sie obecna sytuacja. newt jesli wiem ze nic zlego nie zrobilam to mam swiadomosc ze mama sie wyplakuje ze znow nie robie tak "jak powinnam"... A biedna kobieta nie spi po nocach... Co do relacji moje T i mojej mamy to ona sama sie przyznala ze nie zaakceptuje go bo mial ojca pijaka a alkohlizm ma sie we krwi i T napweno bedzie mial ciagotki a ja bede przez to plakac... 8 lat. 8! I jakos nie ma problemu... Ale mama mowi ze to kiedys wyjdzie, ze zobacze... I jak tu sie nie wkurzac? A on co? Na poczatku sie nie przejmowal ale ile mozna. Nawet jak pojechalismy to Polski i wieczorem wyszlismy na pizze we dwoje (przeciez to w koncu byly tez nasze wakacje...) to czekala do polnocy zamiast isc spac ze dopial swego... ze odciagnal mnie od matki a ja dokonalam wyboru... Staralam sie jej wytlumaczyc ze ja nie oczekuje ze beda sie kochac ale chce zeby traktowala go jak czlowieka i tyle. Nic wiecej... Ale czego mam oczekiwac skoro na pare dni przed porodem potrafi potraktowac tak mnie? Nie wiem moze popelnilam gdzies jakis blad - napewno... ale przeciez nie moge dac sie kontrolowac do konca zycia. Juz dzisiaj zdaje sobie sprawe ze nie moge tak mojej malutkiej traktowac... Nie rodze jej dla siebie a dla niej samej... zebym mogla patrzec jak dorasta staje sie samodzielna... Przeciez juz nawet 2 letnie dziecko chce podejmuje pierwsze proby... Bo chce getry a nie spodenki... I caso? Przeciez nie wcisne jej nic na sile :-) Przeprasszam za taki humor i dziekuje za wsparcie, chyba bym zwariowala dgyby nie wy...
  18. Ola X

    Listopad 2012

    Czesc brzuszki:-) Jestem i ja, tez 2w1. Veoh - zobaczysz bedzie dobrze. A teraz wypoczywaj to maly tez sie odprezy troszke. Ja podczytuje was ale nie bardzo wiem co pisac... Troszke sie dzieje i glupio tak publicznie jakos... Chociaz moze cos poradzicie... Nie moge sie za nic dogadac a moja mama... W sumie to nigdy nie moglam ale taka mialam nadzieje ze moze malutka cos zmieni w naszych relacjach. Generalnie zawsze darlysmy koty bo moja mama lubi miec nad wszystkim i wszystkimi kontrole... Zaden facet czy nawet przyjaciolki, nawet w podstawowce (od kiedy siegam pamiecia) nie byly materialem dla mnie... Kazdy jej zdaniem mial na mnie zly wplyw... I to sie nigdy nie zmienilo... najgorsze jest to ze ona nie dopuszcza do siebie tego faktu i teraz (od 8 lat) moj T jest za wszystko odpowiedzialny... (Wczesniej poprzedni facet a przed nim przyjacilki i kolezanki...) W sobote rozmawialysmy i do tej pory ludzilam sie ze teraz juz bedzie lepiej, ze zda sbie sprawe ze ja mam prawie 30 lat, nie 10... ze przestanuie narzucac mi swoje zdanie, nie zrozumcie mnie zle nie mam nic przeciwko gdy ktos daje mi rady ale urzadzanie scen i placz kiedy sie z nimi nie zgadzam to chyba troszke za duzo... Tak nie moglam sie doczekac kiedy mala sie urodzi i moja mama przyleci ja zobazyc... Nie prosilam o pomoc ani skakanie wkolo mnie bo nie lubie miec u kogos dlugow a moja mama zawsze oczekuje dozgonnej wdziecznosci za kazda przysluge. Chcialam zeby przyleciala poznac wnuczke... A ona zaznaczyla mi ze ona nie przylatuje tu prac, sprzatac i gotowac a tym bardziej dla T... bo po co ma ryzykowac ze ju nie posmakuje... No ale z drugiej strony, to czy ona chce tu pzyleciec na wakacje? Przeciez ja bede uczyc sie nowej roli... Beda szalec mi hormony... a zamisat moc sie wyplakac w razie problemow z karmieniea bede musiala uwazac czy nie uraze czyms mamy... Jejku, zeby chociaz miala podstawy do takiego zachowania. Jak powiedzialm ze niekt niczego nie oczekuje to wpadla w histerie... zaczela kzyczec ze jestem hamska, bezczelna i wogole ze mam wyprany mozg przez T... Oj, ona by byla szczesliw gdybym ja na takie pranie byla podatna... ale nie bylam i nie jestem, ani w dziecinstwie ani teraz... I to zawsze byl problem... Przepraszam ze tak to wylewam... moze doszlam do punktu gdzie juz nie moge... gdzie chce powiedziec stop... Kocham moja mame ale nie moge dopuscic do tego ze moje dziecko bedzie czuc stres ktory ja czuje... Nie moge tez powiedziec - nie pzylatuj... Pewnie bym sie na to zdobyla dgyby nie babcia. Ale wiem ze jeslinie bede uwazac na slowa, mama poskarzy sie babci... Ta z kolei bedzie to bardzo przezywac a ja nie wybaczylabym sobie gdyby cos sie jej stalo, czulabym sie winna... I kolo sie zamyka, czuje sie szantazowana emocjonalnie... zaszczuta i pozbawiona mozliwosci cieszenie sie tymi dniami, kiedy siedzimy z T i zastanawiamy sie jakie mala bedzie miec oczki... wloski... a moze bedzie malym lysolkiem... Zamiaste tego slysze jaka to zla jestem zdaniem mojej mamy i ze wszystko co zle to moja wina. Nie mowie ze jwstem swieta ale ja bym nie mogla w ten sposob potraktowac moje corki w koncowce ciazy. Zapytalam mamy czy stara sie wywolac u mnie porod... to uslyszlam ze i tak czesto sikam to zaaz urodze... A przeciez nie o to chodzilo... A zapalnikiem sytuacji teraz byl fakt ze zrobilo mi sie przykro bo zwierzylam sie mamie ze boje sie porodu... Jak poprosilam ze najlepiej bedzie jesli nawet nie bedzie wypowiadac slowa "bol" - najpierw mnie wysmiala a potem sie poplakala... Bo mnie to juz niec nie mozna powiedziec... Przepraszam za esej...
  19. Ola X

    Listopad 2012

    Wiciu, serdeczne gratulacje. Super, ze jestescie w domu i wszystko jest w porzadku:-))) Dzdrowka, cierpliwosci i przespanych nocy
  20. Ola X

    Listopad 2012

    Jak Pycia, kupilas sofe? Fajnie wyglada do salonu, zakladam ze skoro nazwali to sofa bed to sie rozklada jakos:-) A patrzlas na SCS? Ponoc fajne wyprzedaze maja. Ja kiedys w desperacji kupilam sofe rozkladana z Tesco, chyba za okolo stowke z kawalkiem i wiesz co? Tez dlugo ja mialam, poki sie nie przeprowadzilismy i potrzebowalismy wieksza. Szczerzemowiac to wszystko zalezy czy chcesz ja miec bardziej jako dodatkowe lozko w domu czy w salonie dla gosci do posiedzenia glownie... Zjadlam sniadanko i cos mi sie jeszcze chce Ale co? Milego dzionka brzuszki
  21. Ola X

    Listopad 2012

    Mnie moja wileka poducha pomaga tylko pod brzusiem, jak juz sie namecze i uloze, ale zanim do tego dojdzie boli jak diabli... chodzi o sam moment kiedy chce sie ulozyc, podciagnac do odpowiedniej pozycji... Wtedy mam wrazenie ze kosci mi sie obijaja jedna o druga...
  22. Ola X

    Listopad 2012

    Ja na swoje przepowiadajace nawet nie zwracam uwagi. Pierwsze skurcze BH dostalam jeszcze w drugim trymestrze, wiec juz sie do nich przyzwyczailam, nigdy nikt z tego nic wielkeigo nie robil bo nie bylo i nie ma krwawien i same ustepuja... Poprostu taka ponoc natura mojej ciazy. Fakt ze teraz sa coraz mniej "przyjemne" i portafia sprawic sporo dyskomfortu ale niech sobie macica cwiczy Teraz najbardziej dokuczaja mi wieczorami... Macica robi sobie mala sesje ok 20-40 min i wszystko przechodzi i moge isc spac... Veoh - bedzie dobrze. Moze rzeczywiscie bedziesz miala jak Twoja mama. Ale w suie to nie wiadomo co lepsze. Ja mam tylko nadzieje nie ze nie przenosze bo wtedy to juz wogole zbzikuje
  23. Ola X

    Listopad 2012

    Hihihi... Ja wyrobilam sobie technike na wstawanie z lozka... Niestety jak chodzi o przewracanie z boku na bok nadal wykorzystuje mojego T i poprostuy ciagne go za reke albo noge jak potrzebuje sie podciagnac lub podeprzec... Wogole jak klade sie na boku to bardzo potrafi bolec miedzy nogami... Pierwszy raz sie wystrazylam ale pppolozna powiedizla ze to przez obnizanie sie malej w kanale rodnyn. Wogole juz myslalam ze do wczoraj bedzie juz na 0/5 ale dalej jest tak jak na wizycie tydz temu 2/5 wiec postanowila ze tak jej wygodnie. I ponoc dlatego tak to boli... No dobra, niech jej bedzie i niech sobie siedzi jak jej pasuje Milego dzionka dziewczyny, ja sie chyba wybiore na jakis spacer niedlugo bo taka dzisiaj ladna u nas pogoda ze az szkoda w domu siedziec...
  24. Ola X

    Listopad 2012

    Dzieki na info Veoh, ciekawy artykul :-))) Zastanawiam sie tylko czy jak sie mala urodzi i tatus bedzie przychodzil z pracy czy nie przeniesie tych grypowych zarazko na mala... Dlatego rozwazalam szczepienie po ciazy z nadzieja ze mala zlapie przeciwciala z mlekiem... Heh... Moze zle mysle. Jeszcze pomysle co zrobic z tym fantem. Pycia - masz jakies pierwsze sygnaly? PS: postanowilam sobie wmowic ze mala nie bedzie taka jak polozna mowi, lol. Co ma byc to bedzie, nie? Ja dalej stawiam na ok 3.5
  25. Ola X

    Listopad 2012

    I my juz wstalysmy i po sniadanku jestesmy:-) Kate - moze Twoje malenstwo chce Ci cos powiedziec :-) Ja nie mam jeszcze zadnych objawow poza obnizajacym sie brzucholkiem. Ale teraz to uz chyba wszystko mozliwe, wiec czekam... czekam... i czekam.... Pycia - oby wszystko wrocilo do normy Nela - ja generalnie nie potepiam szczepionek, poprostu postanowilam przestac sie szczepic i jakiejs wielkiej roznicy nie widze... Zddecydowanie nie zaszczepilabym sie bedeac w ciazy bo kiedy jeszcze pzyjmowalam te cudenka to dostawal goraczki na pare dni i czylam sie jak pies... Pycia a ty sie dobrze czujesz po szczepieniu? Moja polozna zacheca mnie zebym sie zaszczepila ale jakos sie boje bo goraczka mamy to nic dobrego dla dziecka, prwada? Prrzyznam ze troszke sie zastanawiam czy dobrze robie bo moj T jezdzi autobusami i ma tez rundy szkolne z dziciakami wiec pewnie moze mi zarazkow do domu zniesc... Wiec rozwazam szczepienie w tym roku ale po porodzie... Wiecie moze (bo nie spyatalm poloznej) czy karmiac pierrsia mala dostanie przeciwciala po szczepionce? Bardzo sie boje szczepic w ciazy... Heh... ide sie troszke zrelaksowac...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...