Skocz do zawartości
Forum

asiad1990

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asiad1990

  1. paula u mnie też chyba hormony dają się we znaki, są momenty się usiade i płacze jak dziecko. czasem dopada mnie bezradność już, mam wrażenie że sobie nie radzę, bardzo chce żeby mama mi pomogła, chciałabym jej zapytać co robić w niektórych sytuacjach, chce żeby zobaczyła małego i chce widzieć że cieszy się że on jest. ale tak nie będzie, nie realne to. Michaś też by tylko przy cycu leżał i spał, a jak odłożę w dzień do łóżeczka to go w dupke gryzie. podczas kąpieli daje koncert i drze się tak głośno żeby całe miasto słyszało. nie lubi się kąpać chyba, mam nadzieję że z czasem będzie lubił.
  2. Kajka gratulacje :)) wkoncu sie doczekałaś :))
  3. Mandarynka gratulacje :) Śliczna jest :)
  4. hej nawet nie mam kiedy napisać cokolwiek tutaj.Mysiu daje całe dnie popalić, w ogóle w dzień nie chce spać, leży i marudzi albo tylko przy cycu by leżeć chciał. dziś w ciągu dnia może ze 4 godziny spał. w nocy śpi ładnie, budzi się mniej więcej co 2-3 godziny a nie raz zdarza się że śpi i 4 godziny. jestem ciekawa ile przybyło mu wagi, we wtorek idziemy do lekarza bo trzeba morfologie z rozmazem zrobić.
  5. Mafka gratulacje :) coś Mandarynka teraz ucichła, czyżby na porodówce była?
  6. Edziacz gratulacje :)) Ciekawe jak tam Paula i gdzie Mafka sie zapodziala, smutno tu bez niej.
  7. Michaś budzi się średnio co 2-3 godziny. leży przy cycu od 30 minut do godziny. początkowo w szpitalu mieliśmy problem z karmieniem - chyba za mało pokarmu było i dokarmiać trzeba było. ale teraz to jest dużo. aż boli jak się uzbiera. jeszcze mały ma problem z chwytaniem ale docieramy się i idzie coraz lepiej :). płakać mało mi płaka, dużo się uśmiecha i ogólnie bardzo bardzo grzeczny jest.
  8. Ardhara gratulacje :) Paula nie mam co straszyć. przecież każda z nas poród przeżywa inaczej. co prawda mnie trochę wymeczyli w tym szpitalu, te badania całe, sprawdzanie wód ta rurka, balonik co założyli nie był komfortowy, kroplówki za miłe też nie były. nie uważam że to była aż taka bardzo wielka tragedia, lekarze wiedzą co robią, położne tak samo wiedzą co robić w każdej sytuacji. nie wiem też po co inne dziewczyny straszą że nacinanie krocza jest tragedia albo pęknięcie. ja miałam pęknięcie I stopnia, szwy założone (7 szwow) ze znieczuleniem, potem okład z lodu, początkowo problem z siedzeniem był ale szło się przyzwyczaic, dziś położna je zdjęła i jest już bardzo dobrze, lekko boli ale to normalne. ale czego się nie robi dla takiego maluszka :)
  9. hej no ja miałam dwie próby wywołania porodu ale nie udały się. po drugiej próbie a nawet przed nią miałam skurcze nawet co dwie minuty, pod kroplówka nic nie chciało się ruszyć. lekarz stwierdził że nie ma sensu ta kroplówka. chyba mój organizm słabo wchłaniał oksytocyne. no to wróciłam leżeć na patologie. później około północy ból był nie do zniesienia. rozwarcie tylko na 3 cm ale pęcherz pękł i wody zielonkawe były i na porodówce piłka, prysznic i masaż przez położna i się ruszyło. wywoływanie nie jest tragiczne, życzę żeby wam z tym lepiej i szybciej poszło niż mi :)
  10. hej melduje że dziś w nocy o 3.15 urodził się mój synek Michaś, ważył 3570 g i mierzy sobie 57 cm
  11. hej Dejanira gratuluje :) dziewczyny ja już mam dość. organizm gotowy do porodu a nic się nie rusza. szyjka ma jakiś problem. wczoraj wzięli mnie na prowokację- ponad 6 godzin pod kroplówka z oksytocyna, do tego nie miłe badania sprawdzajace czystość wód. no i się ta prowokacja nie udała. co prawda miałam skurcze, na ktg dochodziły w granicch 80-100 czułam je dobrze, potem na ktg dalej były mocne skurcze ale w ogóle nie czułam ich. oddali mnie z powrotem na oddział i cisza, skurczy brak. codziennie mam być na czczo przez wizyta bo gdyby było miejsce na porodówce idę na prowokację kolejna. gdyby miejsca nie było to ostateczna prowokacja w poniedziałek - taka do skutku, najpierw taka kroplówka jak wczoraj a jeśli nie podziała to kolejna z podwójną dawka. w ostateczności pewnie zrobią cięcie jeśli będzie bez skutku. cała ciążą bez problemu a na sam koniec jakieś problemy
  12. hej ja nadal leże w pakiecie. skurcze są potem nie ma i tak w kółko. dziś wzięli na prowokację, ponad 6 godzin kroplówki i skurcze były potem znów nie było. teraz czekać a może coś się ruszy samo.
  13. hej ja nadal sobie leże w szpitalu w pakiecie. ciągle coś boli, a to brzuch a to krzyż ale nic więcej nie chce się rozkręcić. wyszło sporo śluzu zabarwionego krwią, nie wiem czy wszystko czy tylko część. na zmianę spaceruje i leże, nie wiem czym się zająć.
  14. hej melduje się ze szpitala, rano strasznie bolał mnie brzuch i przyjechałam żeby zobaczyć czemu tak się dzieje. no i zostawili na patologii. chyba zostaniemy tu do porodu, rozwarcie na 1.5 cm było rano, jakieś skurcze na ktg też były. no i do teraz co jakiś czas nieregularnie łapią. może coś się rozkręci za jakiś czas.
  15. hej jeszcze w dwupaku jestem. wczoraj byłam na wizycie. dostałam 7 dni na poród, jeśli mały nie wyjdzie to wizyta we wtorek i skierowanie do szpitala. według usg mały waży około 3500-3800 g a najpierw według recznego badania na fotelu pani doktor obstawiala 4kg nawet. umyłam wczoraj okna nawet. dużo ogólnie robię ale nic się nie rusza. nawet po spacerach nic. jedynie to bolą mnie plecy i biodra. mógłby maluszek już wyjść hihi :)
  16. Paula na maluszka od dawna już wszystko czeka, nawet zabawki już są. sporo tego wszystkiego mam. doczekać się na małego nie mogę. a co do rozstepów to mi się zrobiły, na boczkach, na piersiach, na udach od samego tylka po kolana, ostatnio na brzuchu też zauważyłam. a smaruje wszystko ale i tak wyszły. potem będę z tym walczyć.
  17. Paula to zależy w której kwestii lepiej, nie ze wszystkim jest dobrze w 100%, wątpię żeby szybko albo w ogóle było lepiej (może za rok, może za 2 albo i później będzie dobrze)
  18. Hej ja jutro mam wizyte, ciekawe co sie okaze.... chociaz nie powiem, mam wrazenie ze jeszcze dzis pojade do szpitala i bedzie jak z tym moim snie ze 2 pazdziernika maluch sie urodzi. no chyba ze moje przeczucia sa mylne i dotrwam tej jutrzejszej wizyty. paula88 gdzies Ty sie tyle czasu podziewala? ostatnio patrzylam od poczatku ten watek. wiecej dziewczyn pisalo a potem wyparowaly gdzies.
  19. no ja z tym popuszczaniem kilku kropel już wcześniej miałam problemy, zwłaszcza kiedy w pobliżu była woda. np. jak deszcz zaczynał padać to musiałam szybko lecieć do domu. teraz szybko iść się nie da. najgorsze że nie czuć teraz kiedy te krople uciekają, na szczęście to już koniec ciąży :) u mnie przytulanek brak, raz kiedyś się zdarzało ale było okropnie nie wygodnie i spięcia z mojej strony że coś dziecku się stanie. no może dla przyspieszenia po wtorkowej wizycie sobie pozwolę bo po porodzie jeszcze 6 tygodni bez nas czeka. a potem trzeba nadrobić hihi a właśnie dziewczyny- myślicie o jakiejś antykoncepcji po ciąży? jeśli tak to o jakiej?
  20. hej ja dziś jakoś dziwnie się czuje, miałam nawet wrażenie że coś kapie ze mnie. ale na szczęście nic nie kapie no po za tym że jak maluszek przy pęcherzu majstruje zdarza się popuścić krople albo dzie. przepowiadające skurcze też mi chyba dokuczać zaczynają ale nie są bolesne. wasze maluchy też się mocno wiercą? wy tu piszecie że nie możecie spać, to wtedy ja to jakiś ewenement jestem i śpię jak mops. ostatnio o tym pisałam.
  21. hej ja od wtorku ruszam ze sprzątaniem i oknami. oczywiście po wizycie u lekarza, a może się coś rozkręci, chłopak w poniedziałek wraca więc może mały się rodzic bo on ma być przy tym obecny. dziś znów zaspałam żeby iść na pobranie krwi. czyżby mój sen był już na zapas, przecież dużo śpię ostatnio. wczoraj nawet po obiedzie spalam dwie godziny. a u mnie znów maluszek wierci się i wierci ino brzuch różne kształty ma. a w nocy śpi razem ze mną, w dzień też śpi jak ja. chociaż dziś po 5 go obudziłam, byłam w łazience a potem batonika zjadłam.
  22. Edziacz kuzyna żona mówi mi że lada dzień pojadę rodzic, jakieś takie przeczucie ma. mi się śni 2 października że mały wyjdzie, a znając życie będzie albo w terminie albo i też po. teraz to i tak tylko czekać aż samo się zacznie.
  23. ja od zawsze spie tak, kiedys zdarzalo mi sie nawet wstawac dopiero na obiad albo i po obiedzie. gorzej jak bede tak spac jak dziecko bedzie, kiedy spie ciezko mnie obudzic - watpie by czolg dal rade nawet. teraz w nocy budze sie jedynie 2 razy do lazienki i to na spiocha ide albo napic sie czy jakiegos batona zjesc ( wszystko na spiocha)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...