-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agnieszka78K
-
no to muszę się w maju koniecznie wyrobić...
-
Blacky mam pytanie, bo jak już załatwiałaś te 500+ to czy nie ważne kiedy się dziecko urodziło czy 1 czy 30 to jest za miesiąc, czy też jakoś to rozliczają z dniami? czy dopiero dostanie się za cały następny miesiąc?
-
mp1 mój podobnie, Buzka zaslonieta a jajeczka na wierzchu. Ciesze się ze końcówka nie przypada w wakacje. Bovi nogi powoli zaczynają mi puchnac. Ja nastawilam się na pełnię księżyca i mam nadzieje ze tak będzie ;-)
-
Co do szwów to chyba faktycznie zależy ile ich jest bo po pierwszym porodzie ze 3 tygodnie nie mogłam siedzieć a po drugim od razu mogłam normalnie siedzieć. Bałam się tylko ze te rozpuszczalne są słabsze i może coś się rozejsc
-
MadGa no to trzymam kciuki żeby szybciej się ruszyło, a jak cie niepokoi brak ruchów to zawsze możesz podejść niech to sprawdza. Słuchajcie przy ostatnim porodzie przy szyciu poprosiłam o szwy rozpuszczalne. Nie wiem czy źle czy dobrze, lekarz nic się nie odezwał ale założył rozpuszczalne. Nic nie ciaglo i nie uwieralo, oszczedzilam sobie tylko wizyty ze zdejmowaniem. Musze się we wtorek nie zapomnieć zapytać lekarza czy to dobry pomysł z rozpuszczalnymi. A wam mówili dlaczego zakładaja takie a nie Inne?
-
MadGa to jesteś już dwa tygodnie po terminie? To chyba rekord. I co kekarz na to? Nie chce wywoływać?
-
Meja witaj wśród majowek. Mam nadzieje ze infekcje uda się wyleczyć do porodu. Niektóre kobiety płacą aby mieć cc, dla innych lekarze godzą się w trakcie bo ból je przerasta, a czasami juz jest pełne rozwarcie kobieta wycierpiala co najgorsze i okazuje się ze musi być cesarka bo zagrożenie życia dziecka. Wiadomo że po cc brzuch boli ale dziecko nie umeczone, wiec zdaj się na los, czasami musi być inaczej jakbyśmy chciały. Dzisiaj piątek 13 to pewnie jakieś szczęśliwe mamy przybędą. Ja jeszcze do nich raczej nie dołączę bo termin na 30 ale powolutku te bóle okresowe czuje
-
asatka gratulacje, czekamy na zdjęcie Antosia. Z pokarmem po cc to chyba na początku jest kiepsko ale nie trać wiary na pewno się rozkręci
-
Cieszę się że podoba wam się mój plecaczek:-) Co do mrozenia pokarmu w pojemnikach na mocz to ciekawy pomysł. Tylko jakby była możliwość sprawdzenia czy w ich składzie nie ma tych związków bifenoli czy jakoś tak. Bo na butelkach od mleka taka informacja jest.
-
DomikaWien gratulacje dużo zdrowia i cierpliwosci;-) ale jak masz takiego super- męża- bohatera to chyba żaden babyblues ci nie grozi
-
https://www.decathlon.pl/lodowka-arpenaz-10-l-ice-bp-id_8245768.html, cena 30 zł, ale nie wiem czy dla was nie będą za małe. pod wózkiem jest przecież koszyczek, do którego można coś wrzucić.
-
cos nie moge dodac
-
A tak.w srodku
-
ja mam coś takiego https://www.decathlon.pl/lodowko-plecak-10-l-ice-jr-id_8245778.html
-
moje maleństwo dzisiaj jest jakieś spokojniejsze, ale to chyba pod koniec tak się uspakaja. izisww ja miałam torbę z wózkiem to nie poradzę. Jednak zastanawiam się nad plecaczkiem z decathlonu z termoizolacją na bananka, serek, deserek, wodę itd, można mieć go zawsze przy sobie, a w nim nawet portfel czy telefon. Później jak dziecko zaczyna już chodzić, może być bezcenny na placu zabaw.
-
patrzę w tabelkę a tam jeszcze ruda n i choliwood nic nie wpisały, na forum też się nie udzielają, i zastanawiam sie co u nich? już połowa z nas rozpakowana a jeszcze nie ma 15.
-
Patrycja gratulacje, a cóż tam u ciebie się wykluło?, trochę po terminie to i waga pewnie spora. ule no teraz to nie masz już wyboru- poród musi być po komunii, to oszczędzaj się jak możesz najbardziej:)
-
Mp1 dziewczyny mają rację zimna woda pewnie już na nogi poszła? to teraz do lekarza żeby zdążyło się zagoić do porodu, bo potem nogi będą ci potrzebne ( głowa zresztą też więc lepiej żeby była spokojna). Ja w poprzedniej ciąży chlapłam sobie olejem z patelni na brzuch ( akurat nawet bluzki nie miałam, specjalnie już nawet tego nie widać, a dziecko brzuszek ma cały:)
-
Karmelek kiedyś przy takim nawale, gdy nie było jeszcze nakładek wkładało się w biustonosz całą pieluchę tetrową. Może to jest jakieś rozwiązanie przynajmniej w domu. Ciężko mi coś powiedzieć ponieważ u mnie zawsze było tyle ile trzeba i mam nadzieję że teraz też tak zostanie.
-
Zuzulinek, gratulacje, chyba szybko poszło, waga i wzrost Hani też super:) pewnie ubranka na 56 już nie będą zakładane. Zdrowia dla Was obydwu:)))
-
Aga super fotka, tak na koniec i taka lekka. Chyba teraz mam też taki brzuszek bo ostatnio mi urósł. 25 osób pod altanką? Niezła altanka- mój teść miał taką na sześć a teraz od miesiąca robi nową bo podobno wszyscy się nie zmieścimy :) Zuzulinek przespałam Twój wyjazd do szpitala.... mam nadzieję że jesteś już po wszystkim Mag niestety porody nie są fajne, wg mnie byłaś dzielna, ja przy pierwszym porodzie to jeszcze bluźniłam na męża. Zazdroszczę Wam tych znieczuleń, u nas niestety nie ma:( jest opcja szpitala 20 km dalej ale jakoś nie jestem do niego przekonana. Asatka czekamy na wieści od Ciebie Kasia nie jestem pewna czy już gratulowałam na fb więc jakby co to jeszcze raz gratuluję:) U mnie dzisiaj noc spokojna, mimo że w nocy jeszcze długo z mężem siedziałam, trochę późno wzięłam się za porządki/zmiany przed narodzeniem dziecka, ale jest plan więc myślę że będzie dobrze:) Cebulka dobrze że w nocy można gdzieś to dziecko jednak ulokować, w domu będzie lepiej, niczym się nie przejmuj. Po pierwszym porodzie byłam tak zmęczona, że prosiłam wręcz aby dziecka jeszcze mi nie przynosili.
-
cebulka gratulacje, zdrowia dla was asatka jutro już będzie po wszystkim, to ciśnienie jednak płata figle Chciałam się zapytać czy którejś udało się naturalnie urodzić i ochronić krocze? Tyle było pisania o tym, o masazach a tu cały czas czytam ze po nacieciu poszło. jolka u ciebie jakoś szybko się ruszyło... Mam ten sam termin ale wizytę za tydzień, ciekawe czego się dowiem
-
Mag dobrze że chociaż te zastrzyki dostajesz, i mam nadzieję że to co Majka pisała- te skurcze mogą już nie być mocniejsze. Trzymaj się .
-
cebulka. Mag dzisiaj wasz wielki dzień. Oby poszło szybko, lada moment wasze pociechy będą w waszych ramionach Reszta dziewczyn tez juz niedługo się rozpakujecie, rozpakujemy, im mniej. Ja wczoraj w lodzi byłam trochę w ikea trochę w smyku, potem z mężem wzięliśmy się za przemeblowani no i teraz trzeba ściany malować. No i jak mi się spieszylo to już przestało, bo jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. A tu chyba wczoraj ten czop po kawaleczku się zaczął odrywac, nogi zaczęły mi puchnac.... juz coraz bliżej.