-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tosia27
-
kaja09tak!!! Afryka!! i nie zapomnij mu spakowac cieplych ubran!!!!:) i farelki gdyby nie było za ciepło
-
Wolałabym gdzieś do Afryki - on woli chłód jak gorąco:)
-
kaja09RONIA! robimy zjazd mini ciezarowek w wawie!!! ja moge byc naczelna rzygajaca,ale nie chce odbierac palmy pierwszenstwa promyczkowi. mysle ze ten 36-letni samiec nie wie w jakie hormonalne mrowisko wsadzil kij, oj nie wie...zrobimy z nim porzadek...chocby wirtualny;) HAHAHAHA:36_8_5: zapraszam a za kilka miesięcy jak będziemy już szczęśliwymi mamami to pomyślimy o wspomnianych we wcześniejszych wątkach Kajmanach
-
kaja09Promyczku, ja mialam lzy w oczach,jak zobaczylam migajace 2 komorki serduszka...strasznie zalowalam,ze moj maz tego nie widzi,na nastepne usg mu pow,ze juz ma nie prosic o wolne w pracy tylko dzw ranoe,ze chory i juz,bo musi to zobaczyc...tak sobie mysle,moze i Ty zabierz swojego na to usg, zobaczysz jego reakcje..albo go ruszy i cos w nim peknie albo...wszystko wyczytasz z jego oczu, jestes jego zona...moj mial CHOLERNEGO CYKORA na pierwszym usg i bardzo sie wzruszyl widzac JAJO PLODOWE, bez zarodka jeszcze:) bardziej pamietam jego mine niz to cale badanie:) a co do kw foliowego: MASZ GO BRAC CHOLERA!!! JA TEZ WYMIOTUJE I DLATEGO BIORE TUZ PRZED SPANIEM I JAK RANO PUSZCZAM PAWIE PO OKOLICY TO JUZ WIEM,ZE SIE WCHLONAL PRZYNALNMIEJ!!!! Szczerze mówiąc to nie mam narazie ochoty nawet na niego patrzeć a już napewno nie zabierać go na usg, dziś pomyślałam że to tylko moja dzidzia skoro on wczoraj robił mi wyrzuty do 1 w nocy a ja prosiłam płacząc by dał mi już spokój bym mogła zasnąć co do kwasu to spróbuje - lekarz tez powiedział że mam brać ile wlezie - jak wyrzgam to wziąć kolejny bo tego nie da sie przedawkowac
-
kaja09Rany!!! 36 lat a mysli,ze co on? A co,sila sie zenil? po co slub bral? ja tez mam 27 lat:) i dzidziusiowy dzwon bil mi juz tak glosno,ze nic innego nie slyszalam!!! jak pojechalam na chrzciny do coroni kuzynki to...sie tak rozryczlam,jak zobaczylam malenka, ze juz jasne bylo, albo bedzie dzidzia albo sie udusze:) zwiazek sam w sobie jest zobowiazaniem,luznych zwiazkow nie ma, a jak chce luzu to mu powiedz,ze luzna to jest SRACZKA! W malzenstwie pracuje sie razem na jedno konto,a jak chce "wolnosci"niech stawia zagiel i lapie wiatr, jak bym go wykopala raz dwa! szkoda Twojego zdrowia, a sliczna i kochana jestes, i to on powinien kolo ciebie skakac i cie na rekach nosic! HEHEHEHE chyba mu to zacytuję o sraczce:) dzięki Kochane jesteście, dzięki wam się uśmiecham
-
kaja09Promyczku,a jak Cie ten lekarz badal macice jak usg nie mialas? ja nie mialam zadnego badania ginekologicznego tutaj, tylko usg i po usg powiedzieli mi,ze wsz ok,na usg wszystko widac, wiec radze spokojnie poczekac i sie nie denerwuj (czytalam,ze stres tez wzmaga wymioty i moze baaardzo pogorszyc samopoczucie w ciazy). A tak na marginesie, to gdzie mieszkasz? zbadał ją uciskając od wewnątrz i zewnątrz, na szczęscie usg w przyszły czwartek wiec sie wyjaśni, sama jestem ciekawa, pewnie to cudowne uczucie zobaczyć serduszko ja niestey nie przyjmuję kwasu foliowego ani owoców, wszystko to wzmaga wymioty... jedyne co ostatnio jem to sucharki i biszkopty a piję tylko wode z syropem malinowym mieszkam w Wa-wie na Woli niedaleko centrum handlowego Wola Park
-
nie sądzę by była to sprawa szalejących hormonów gdyż starałam sie strasznie nie powodować żadnej kłótni, wiem że on jest wybuchowy więc starałam sie nawet mniej odzywać... najgorsze jest to że on sie nie zmieni, bo ma 36 lat i raczej jest już "ukształtowany" po ślubie jesteśmy pół roku a małżeństwo było szalone bo pobraliśmy się po 8 miesiącach znajomości - tylko, że wcześniej był inny dzidzi wydawało mi sie że chcieliśmy oboje, przecież do niczego go nie zmuszałam - nie przypięłam kajdankami ani nie przyłożyłam spluwy do czoła wczoraj powiedział, że on potrzebuje ruchu, wolności a ja go blokuje, że przy mnie czuje sie jakby miał 70 lat nie rozumiem jak mógł mi to teraz zrobić przecież nie moim zamiarem było złe samopoczucie i ogólne osłabienie, sama bardzo bym chciała gdzieś wyjść, zjeść normalny obiad czy nawet się "poprzytulać"- jakby nie mógł dwa miesiące temu nim zrobił mi dziecko dzidzię bardzo chciałam i napewno dam jej miłości za dwoje- mam 27 lat więc czas najwyższy
-
ja wiem i dlatego też uważam że to nie ma przyszłości - jeśli on teraz kiedy jest mi naprawdę potrzebny, jest nieobecny i mówi, że specjalnie ucieka z domu bo ma mnie dość to nie jest warty ani mnie ani tej dzidzi nie wiem jak mogłam sie dac tak oszukać - on twierdzi że czekał aż się zmienię ale ani jednej rozmowy na ten temat nie było, że jest mu źle całego sylwestra przesiedziałam sama w domu płacząc więc niestety rok nie bedzie dla mnie zbyt szczęśliwy cieszę się tylko, że mam dobrą pracę i stać mnie będzie na to by poradzić sobie samej z maleństwem - najgorszym będzie tylko oddanie 4 miesięcznego maleństwa do żłobka ale innego wyjścia nie będzie
-
hej byłam dzisiaj u lekarza... dostałam wreszcie skierowanie na badania, skierowanie do szpitala (gdybym znów miała takie poważne wymioty) oraz skierowanie na usg zmartwił mnie troszkę bo mówi że macica jest mała - mówi, że wielkością jest tak na 6 tydzień no ale za tydzień mam usg więc coś się dowiem duchem niestety słabo... chyba rozejdę sie z mężem - od czterech dni się nie odzywamy a wczoraj powiedział mi, że jest nieszczęśliwy i nie widzi powodów by ze mną być przeszkadza mu że nie sprzątam, nie robię zakupów i oczywiście brak sexu niestety okazał sie prymitywem, szkoda mi tylko dzidzusia
-
Cześć dziewczynki korzystając z okazji chciałabym wam złożyć najlepsze życzenia na nadchodzący 2009 rok: Tym, które czekają... By wreszcie na ich twarzach ukazał się uśmiech po ujrzeniu dwóch kreseczek:36_4_10: Tym, które już wiedzą... Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia - by nasze maleństwa mogły się prawidłowo rozwijać uśmiechu przez cały rok cierpliwości do otoczenia - zwłaszcza naszych mężów no i oczywiście cudnych bobasków co nadadzą naszemu życiu inny sens
-
ja mam kolejny straszny dzień, no może nie pod względem samopoczucia (Bogu dzięki jeszcze dziś nie wymiotowałam), pokłóciłam się strasznie z mężem - chyba nie wróżę nam przyszłości powiedział mi, że specjalnie znika z domu bo ma mnie dość!!! że w domu nei posprzatane, no i oczywiście główny zarzut to brak sexu co za palant! teraz wiem, że nie mam co na niego liczyć... jednak prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.... żebym nie wzięła z nim ślubu już bym go wypieprzyła ze swojego życia
-
no hej leżę i jęczę... chyba hormony mi uderzyły dziś mocno bo miałam chwilę, że siedziałam i wyłam jak głupia niestety dalej mam wymioty ale próbuję się powstrzymywać, nawet zupa mi nie wchodzi a wcześniej pomagała zdecydowałam że jutro jak coś jadę na ostry dyżur, zobaczymy co lekarze powiedzą
-
witam ponownie rozmawiałam z tą lekarką z Karowej powiedziała, że generalnie takie dolegliwości są normalne, ale gdyby tak sie utrzymywało do jutra to mam pojechać na izbę przyjęć gdzie prawdopodobnie podadzą mi kroplówki... tak więc czekam do jutra
-
no fakt nie za bardzo mam sie kogo poradzić, spróbuję później poprosic mamę by skontaktowała się ze znajomą położnik z Karowej może ona coś podpowie oprócz tych wymiotów meczy mnie też strasznie ból głowy - choć myślę że może to mieć związek z brakiem jedzenia ronia tak teraz spojrzałam na Twój suwaczek i jest szansa że w sierpniu spotkamy się na Karowej:)
-
dzięki Kochana jesteś:) myślałam o ty, żeby go zmienić ale ja chodzę do prywatnej kliniki, którą sponsoruje mi praca czytałam trochę w necie i pododbno lekarze krzywo patrzą jak w ramach jednej kliniki idzie sie do innego lekarza... nie wiem czy nie chcą odbierać klientów kolegom?
-
niestety nie mam telefonu do ginekologa - jak już pisałam on wogóle jest troszke dziwny bo dopiero w styczniu kazał mi przyjść i może wtedy zrobi pierwsze badania... płakac mi się chce, męża nie ma w domu - jak jest to zaczyna sie złościć że wszystko na jego głowie a ma dwie prace a ja nie mam nawet siły by zrobić sobie herbaty leżę w łóżku z laptopem i szukam pocieszenie - jak dobrze że tu jesteście:)
-
no właśnie nie za bardzo:( zwracam soki, melisę, jogurt sama już nie wiem co robić...
-
hej Dziewczyny muszę się was poradzić, od dwóch dni strasznie wymiotuję, zwracam wszystko nawet napoje... wcześniej zadażało się to ze 3-4 razy dziennie ale wczoraj wymiotowałam z 8 razy czy to już czas by jechać do szpitala? boję się czy nie potrzebna mi będzie kroplówka, bo kompletnie nie mam siły i strasznie boli mnie żołądek
-
no tak - co lekarz to inna praktyka... ja byłam wtedy w szpitalu na Karowej i przyjęła mnie bardzo miła Pani Dądalska... wiem, że jak da radę to będę chciała tam rodzić, gdyż wszyscy byli bardzo mili a i warunki bardzo dobre:) trzymaj się jakoś, a niedłgo znów będziesz się uśmiechać:) ja strasznie się cieszę choć dolegliwość mi tak dokuczają, że kolejnych dzieci nie planuje jest tak źle, że nawet święta spędziłam bez męża - bo teściowa która mieszka 200 km od nas zrobiła awanturę że ona sie naszykowała, a ciąża to nie choroba i nikt mnie przecież na zwolnieniu nie będzie sprawdzał:( i tak mąż pojechał by mamusia nie była smutna a ja spędziłam święta w przyjaźni z muszlą
-
Tak:) Z kalkulatorów wynika, że na ok 10 sierpnia
-
martitaoliviaNiestety nam sie nie udało. W wigilię zaczełam plamić bardzo delikatnie, w drugi dzien swiat pojechałam na dyżur do szpitala, tam zrobili mi pierwsze usg, w 7 mym tygodniu ciąży widac było pęcherzyk płodowy, ale w środku nie było zarodka ani echa serca. Pęcherzyk został wielkoscią odpwowiadał 5-temu tygodniowi. Lekarz kazal powtórzyc usg za tydzień z podejrzeniem pustego jajo płodowego. Jeśli diagnoza sie potwierdzi miałam isć na zabieg do szpitala, no chyba, że organizm sam zacznie sie pozbywac blędu.... Niestety plamiłam dalej a nawet zaczełam krwawic, wiec chyba samo sie dzieje.... :-( Oby Wam sie udalo.... Strasznie mi przykro:( sama to samo przeszlam w lipcu - w 7 tyg nie było widać zarodka a pęcherzyk ciążowy miał tylko 8 mm. Mimo, że poronienie samo się zaczęło - najpierw plamienie a potem krwawienie z ogromnym bólemlekarze zrobili mi zabieg by mieć pewność, że macica będzie dobrze oczyszczona... Sam zabieg nie był taki starszny, byłam uśpiona więc niewiele pamiętam. Po 3 godzinach od zabiegu zostałam wypisana do domku... Wiem, że to żadne pocieszenie ale nie martw się za nadto, po 3 miesiącach ponownie zaszłam w ciążę i jak narazie wszystko jest dobrze (no może poza tymi cholernymi mdłościami i wymiotami, przez które ledwo żyję). Kilku lekarzy mi tłumaczyło że to musiała być naturalna selekcja i organizm sam zablokował rozwój zarodka który mógł mieć wadę genetyczną. Wiem, że najbliższe miesiące do kolejnej próby będą się strasznie dłużyć ale zobaczysz będzie dobrze. Pozdrawiam ,
-
JoanHello Pogoda do niczego, ja od ubiegłej środy na L4 raz że choroba mnie dopadła dwa niestety całodniowe mdłosci i od ubiegłego wtorku doszły wymioty, oby do trzeciego miesiąca promyczek001 u Ciebie wg suwaczka to nie 6 a już 7 tydzień więc wydaje mi się ze chciaż podstawowe badania powinnś była mieć zlecone, ale jak widać co lekarz to inna praktyka. Witam nowe sierpnióweczki proszę o terminy na priv to w wolnej chwili wrzucę do pierwszego posta. Do pracy mam wrócić 29, ale jak nic nie ulegnie zmianie w kwesti moich dolegliwości to pewnie zostanę w domu bo nie zamierzam z wymiotami użerać i stresować się w pracy. no właśnie mnie też zdziwił ten brak badań, tym bardziej że chodzę do prywatnej kliniki Enelmed... ale jak tak dalej pójdzie, mam na myśli wymioty i znikome ilości jedzenia, to pojadę do znajomej mojej mamy do szpitala na Karową boję się, że taki stan może mi jednak osłabić wyniki i jakoś niekorzystnie wpłynąć na maleństwo z moich zapasów za dużo nie poczerpie gdyż przy 160 cm ważyłam 47 kg - teraz już pewnie mniej:(
-
lekarz powiedział mi, że narazie nie ma jak pomóc, myslę że jesli dolegliwości będą utrzymywać się dłużej niż ten tydzień będę musiała się zgłosić... chciałabym stasznie mieć to już za sobą, z jednej strony mnie to cieszy bo pewien profesor powidział mojej przyjaciółce, która kilka razy poroniła, że jeśli są takie objawy to bardzo dobrze, gorzej jest jeśli nie ma żadnych
-
hej... jak Dziewczynki się czujecie? ja strasznie... kiedy myślę że jeszcze z półtora miesiąca z takimi sensacjami to zastanawiam się jak to przetrzymam strasznie mi niedobrze i taki stan trwa przez całe dnie, prawie nic nie jem a jak zjem to wymiotuje czasami siedzę i się trzęsę z braku sił a łzy same lecą mi po policzakch.. wiem że nie pomagam tym dzidzi ale wmusznie jedzenia powoduje, że jeszcze bardziej mi niedobrze jak wczoraj doktor kazał wysłałam "samca":) do sklepu po meliskę i zobaczymy jak ona na mnie podziała pozdrawiam PS. ciążę lekarze liczą od dnia ostatniej miesiączki, nawet na usg mnie ostatnio lekarz pytała o jej datę i według niej wyliczyła tydzień ciąży
-
alooo wróciłam niedawno od lekarza i trochę jestem zaniepokojona... mimo że to już 6 tydzień lekarz nie zlecił mi żadnych badań i kazał przyjść dopiero w styczniu... dostałam coprawda zwolnienie do końca roku ze względu na całodzienne mdłości, ale nic poza tym przecież pierwsze trzy miesiące są najważniejsze dla rozwoju dziecka, więc wydaje mi się że powinnam przejść badanie choćby na toksplazmoze czy jestem przewrażliwiona?