-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dreadka
-
Megan gratuluje zabka!! Zmykam na gołąbka Ann Co ty tak rymujesz
-
I ja wpadam na moment, robiąc sobie chwilową przerwę :) Eh na nas znowu lawina kłopotów w jeden dzień... jak to zwykle bywa, że jak coś złego to lawinowo. Ale spoko nie dam się, głowa do góry i myślimy z M jakby to zrobić by najlepiej wyszło. Z resztą od jakiegoś czasu nawet w złych chwilach staram się znaleźć w miarę optymistyczny wariant, więc po morzu łez przychodzą same pomysły na rozwiązania... Monika Zdrówka :) a jak się podkurujesz to do tańczenia... Dziubala Ale od początku takie problemy macie z internetem?? coś się zmieniało??? nie można po prostu zwalać, że to czyjaś wina. U nas co prawda robią się czasem chwilowe przerwy, czasem awarie jednodniowe. M zawsze wie czyja to wina - ot moja mądrala w sieciach. Megan Ja jeżdząc z rodzicami w czasie wyposażania ich domu doszłam do wniosku, że szczerze to w tych marketach wybór badziewny. Warto popatrzeć po innych mniejszych miejscach czasem. Aniu Prawda jest taka, że rodzice potrafią zamienić nawet najwsapnialszy związek w piekło. Ot taka ich uroda... odkąd mieszkamy sami kłócimy się 90% mniej razy niż jak mieszkaliśmy z rodzicami, mimo tego że ciężko udźwignąć $ mieszkanie i dojazdy do moich rodziców, to myślę że ani jedna ani druga strona by się nie zamieniła. Groszko Ja staram się żeby Nati jednak spał w dzień, po 1 bo jest bardziej wypoczęty i mniej marudny wieczorami, kiedy z reguły mamy najwięcej dla niego czasu (zwłaszcza M), po 2 w przedszkolu ciężko byłoby go pewnie przyzwyczaić do leżakowania jakby tego spania nie miał w dzień, po 3 pora kiedy śpi jest słodkim czasem kiedy nie muszę mieć oczu wokół głowy i nawet mimo pracowania w tym czasie odpoczywam od ciągłej czujności Ann Oby lista spraw zmniejszała się w tempie ekspressowym, sobie tego również życzę bo ostatnio załatwianie wszystkiego idzie mi jak krew z nosa.
-
Groszko Mój słonek jeszcze śpi od 15... znowu nie będzie chciał spać w nocy, ale kaszelek miał i katar i sam chciał się położyć. M wrócił z pracy a na mnie czeka everest garnków po dzisiejszym spagetti dla chłopaków, jak Nati się obudzi to zabieram się do pracy...
-
I trochę wiosny ... oby przyszła szybciutko i można już było na ciepłym słoneczku spacerować
-
I dla naszych dzisiejszych solenizantów Ali i Oskarka samego słonka i uśmiechu na pysiaczkach :)
-
Dzien dobry :) ja z kawka już przy pracy nocka masakryczna, obudziłam się z bólem szyji i katarem (prezentem od Natiego). Smarkamy całą rodziną ale damy radę. Na dodatek mama mi się rozłożyła, ale zająć się nią nie mogę bo Nati mi się może rozłożyć eeeh ta zima... a ja chcę już wiosnę, na okienku rozkwitły mi wiosenne tulipany od M i tak wiosennie jest
-
Dziecko w końcu śpi a ja walczę z pracą... im bardziej chciałabym szybciej tym ciągle jakaś kłoda... wrrrr Dziubala Dumna jestem z Ciebie :) Ann Miałam wcześniej napisać że Szymek taki mamusiowy jest w przeciwieństwie do tatusiowej Uli z dnia na dzien coraz śliczniejsza Twoja Pannica :) cudne zdjęcia ze spacerku... eeeh a my w domu kołkiem poza niedzielą bo młodemu z nosa cieknieeee a nie chciałabym zaliczyć szpitala w tym miesiącu bo wiadomo, że jak Nati się rozkłada to na amen... ciekawe czy ktoś jeszcze wpadnie zgasić światło :)
-
Jestem... moje dziecko nie chce spać a ja muszę musić M eby nakłonił go do spaniaaa
-
Ło jeju w końcu mam chwilę a tu tyle nastukałyście Niezapominajko Dobrze, że rodzicom nie stało się nic poważniejszego. Takie sytuacje uczą nas, że nie ma co być pewnym nigdy niczego :( ale słodko z tą fabryką misów, może jak bedziemy we Wroc to Natulkowi trafi się okazja kupienia swojego misia... a na dłużej wieczorem, bo słońce właśnie śpi a ja muszę trochę domek ogarnąć
-
No to jestem :) Przywiozłam moja ferajnę z obiadku u dziadków, Nati usnał w samochodzie, M na spacerze z psem i mam moment :) Tasik Miłego spotkanka :) Trusia Słyszałam o tej witaminie K w programie o dzieciach na TVN Style i z tego co specjalista powiedział nie jest tak bardzo potrzebna, i mniej wiecej o zarobek głównie chodzi... Nuchna Świetnie że tak pozytywne wrażenia z przedszkola, ja od przyszłego tygodnia zaczynam batalię... mama niestety a może stety będzie już u siebie w domu więc jakiekolwiek podrzucenie małego choć na chwilę to wyprawa ok 15 km. Nati też niby skazowy był a szama mleko krowie i nic a nic nie ma, ale skłonność do suchej i wrażliwej na inne rzeczy skóry niestety została :( Sekundko Miłego wieczorku i szybkiego wyleczenia z kataru z którym nieustannie od paru dni walczymy, a Sunia zjadła kawałek fridy Olu Fantastycznie Cię widzieć, oby ospa rzeczywiście ominęła i siusiak szybko doszedł do siebie... tymczasem uciekam wykraść trochę czasu dla siebie bo nie pamiętam kiedy już o tej porze Nati był w łóżku
-
:) no i wpadam żeby nadrobić mam nadzieję że się uda i nic nie przeszkodzi :) Dziubala Zrób siostrze reklamę :) i powiedz jaką ma knajpkę :) + oczywiście miłego spotkanka :) TrusiaKciukaczki za Jagódkowe przedkoszle Renia Kciuki za pomyśle rozwiązanie przedszkolnego problemu... no i niestety Nati przeszkodził ale będę jeszcze u Was dzisiaj :) tymczasem ide obiadek konczyc
-
Renia Jakies parę dni temu na spacerze z Pitą do M podszedł czarny kotek, na oko mniej niż roczny. Zero agresji wobec psa, dośc ufny. M się w nim zakochał... i mówi że może by się nie biły i nie darły "kotów"... wczoraj wracając od rodziców kotka kręciła się przed blokiem. Zostawiłam jej serek biały... dzisiaj czekała w tym samym miejscu, bidula głodna. Pomysleliśmy o niej wiec miałam ze sobą keiłbaskę, zszamała szybciutko a M wychodząc na spacer wział jej jeszcze serek... i czekała... i tak mi smutno jak na nią patrzę, jest coraz bardziej ufa, przychodzi na kici kici, jest na pewno osiedlowym kotkiem... M strasznie chciałby ja przygarnąc... a ja już sama nie wiem bo już raz złośliwego sikającego wszedzie kota przerabiałam Ale jak patrzę na nią to mi się tak serduszko otwiera... i tak miło było że dzisiaj czekała, sama już nie wiem. Miałam w sumie nadzieję, że nie będzie czekać bo wtedy było by prościej a tak Nati jak ją widzi krzyczy mój kotek, M patrzy na mnie wzrokiem Coker Spaniela... obiecuję jutro podczytać w trakcie pracy :) do kawki Słodkich snów i uroczego tulenia w łóżeczkach ze swoimi większymi lub też mniejszymi mężczyznami
-
Padam... a tak strasznie chciałam Was poczytać :( Walentynkowa kolacja zmieniła się w obiad, bo niestety brak czasu... ale udało nam się w końcu pomalować biuro M i jutro wjeżdzają do niego meble i już wszystko będzie tip top :) oprocz tego jak w taki dzien snulismy duzo duzo planów na przyszłość oby większość z nich się spełniła... tymczasem uciekam myju, i spać bo jutro od rana kieracik :( a od mojego kochania dostałam sliczne tulipanki :) i chyba Wam nie pisalam ze oswajamy kota
-
Witam cieplutko :) Dzisiaj oprócz Walentynek również nasza druga rocznica zaręczyn :) chociaż Nati swoim humorem próbuje ją zepsuć to się nie damy :P oby do wieczora bo zostałam zaproszona na kolacyjkę gdzieś na mieście... a przygotowania ślubne nadal utknęły w martwym punkcie... chyba czeka nas wyprawa do zakopca :)
-
Halo halo nadaję chwilowo... niestety nie miałam kiedy Was podczytać :( czasu niezmiennie brak ... jutro będzie jeszcze gorzej :( ale mam nadzieję w przyszły tydzień spokojniej. Także melduje się że walka z katarem wygrana 2:1 (jeszcze Nati smarka), udało mi się go postawić na nogi, wyjazd w miarę udany... najważniejsze że mam wrażenie że M z każdą wizytą u swojej siostry coraz bardziej się do niej zbliża to takie miłe... bo jak pomyślę że prawie ze sobą nie rozmawiali a teraz tyle wspólnych tematów pomimo dzielącej ich 10 lat różnicy wieku... i najważniejsza wiadomość MAMA JEST ZDROWA nie będzie chemi nie będzie radioterapiii NIE MA KOMÓREK NOWOTWOROWYCH!!!! Nie muszę chyba pisać jaki to kamień z serca, mają miesiąc na dokończenie przeprowadzki i wraca do pracy :)
-
Wczoraj dopiero wróciliśmy... wpadam do Was a tu takie smutne wieści od Starletki a ja żeby M nie pojechał sam do rodziców i ten cholerny dowód... pojechałam z nim... i jakoś tak do poniedziałku zostaliśmy.
-
Monia Ja też 5 kg w dół ... z czego jeden w górę bo ostatni tydzien należał do wszystkorzernych nie miałam czasu gotować :/
-
Karola Strzelam, że u góry Ulcia a u dołu Szymon :)
-
Wpadnę nocą do Was tymczasem M przygotowuję pyszności później napiszę co albo może i zafocę bo mi wyjeżdza :( ominie mnie spotkanko Krakowskich, sama w weekend z tym małym urwisem... dzisiaj był wyjątkowo ciężki dzień...
-
Witajcie wieczorową porą... Dziubalko Jakbyś miała moment to napisz mi proszę na priv coś więcej o tym przedszkolu... Sił na nockę, i oby Maciuś spał spokojnie Alfik Czyli wypad na narty udany :) na mnie czeka jeszcze pranie, nóg nie czuję, padam ale spoko Dr :) a tymczasem uciekam do obowiązków, wpadnę później zobaczyć kto zgasi światło
-
a ja chodziłam do przedszkola... i bardzo niemiło je wspominam. Przedszkole to prawie od początku prowadziły zakonnice, które jednak nie potrafiły odpowiednio wg mnie zająć sie bardziej problemowymi dziećmi. Zmuszały nas do jedzenia kurczaków ze skórą, pulpetów, którymi się dławiłam i za namową mamy chowałam do kieszonek fartuszka, parówek z sosem. Zdarzało się, że i dostawaliśmy po rękach jako forma kary za nieodpowiednie zachowanie. Niestety babcia, która mogłaby się mną zająć mieszkała bardzo daleko... dlatego tym bardziej nie chciałabym pochopnie wybrać przedszkola dla Natiego...
-
Trusia To słonkfantastycznie :) cieszę się
-
Wróciliśmy, lało i połowę dnia dokupywaliśmy drobiazgi rodzicom do domu... Nati biegał trochę w chwilach gdy nie padało... Dziubala Zdradz kochana, które przedszkole wybrałaś ... ja muszę Natiego posłać do przedszkola :( a z tej strony to nic nie kumam, niby można dziecko zapisywać ale później się okazuje ze w czasie trwania roku szkolnego elektroniczna rekrutacja nie działa. To niby kiedy działa ?? w wakacje kiedy nie ma juz wolnych miejsc?? Ann Oj ostatnio aż za dobrze znam remonty, oby jutro już była cisza i wiertata nie przeszkadzała.
-
M jeszcze z Pitą na spacer poszedł więc wpadam na momencik :) Starletko Ty to znasz nas w realu :P Renia Kobietka, cudne :) dobra to ja już naprawdę uciekam ... oby się nie rozpadało :)
-
Neta Wiem wiem, tylko te ......... dokumenty. Jakby nie mogli ich trzymać w mordzie to już bym zapisana była :( Dziubala na 2 piętrze skrajne okno z lewej jak jedziesz od Alei, świeci się wieczorami z boku rybom :P i czerwone zasłony w oknach Dalej wynajmujemy, na razie przez rok... co będzie dalej nie wiem... zobaczymy. Była opcja żeby się przenieść na 10 piętro (ciekawe co bym zrobiła jakby się winda popsuła :P ) na mieszkanie o jedno pomieszczenie więcej, ale szczerze nie wiem... przyzwyczaiłam się już tutaj, a te 300-400 zł wolałabym do raty kredytu dokładać np na swój dom. Tym razem naprawdę uciekam bo M mnie chce zjeść za to że na forum siedzę, chociaż dzisiaj jest dla mnie bardzo miły i nawet zrobił mi kawę z serduszkiem z czekolady (sam wycinał szablon )