-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez july12
-
Witam. Ja normalnie też bym spała i spała, ale ostatnio budzi mnie każdy szmer jaki wydaje mój M podczas szykowania się do pracy. I tym oto sposobem jestem na nogach już przed ósmą, a potem pół dnia jestem nieprzytomna. Zwłaszcza że ja pracuję popołudniami.Wieczorem padam jak tylko dotknę jakiekolwiek płaszczyzny poziomej. Dzisiaj wstałam trochę przeziębiona, katar koszmarny mi daje popalić, w gardle trochę drapie. Umówiłam się do lekarza na jutro, zobaczymy co to będzie. Najwyżej weekend spędzę w łóżku. Umawiałyście sie już na USG prenatalne? Ja sie umówiłam, mam 4 stycznia. Powiedzieli mi że kosztuje 200 zł w wersji 2D, 300zł za 3D, i ewentualnie 30 zł płytka dvd. Które z Was planują to badanie? Nasza szanowna "starszyzna" czy "młodzież" również? :)
-
Witajcie dziewczyny. Wbiłam się na Wasze Majowe forum, bo potrzebuje jednej informacji, którą Wy juz zapewne posiadacie. Chodzi mi o badania prenatalne, konkretniej USG. A że tygodnie między 11 a 13 macie już dawno za sobą, przypuszczam, że część z Was to badanie robiła. Na czym ono dokładnie polega? Obiło mi się o uszy, że chodzi o kość nosową i przezierność karku, ale tylko tyle wiem. Wiecie coś więcej? Ile takie badanie trwa, jak wygląda ( przez powłoki brzuszne?) i czy miałyście w wersji 2D czy 3D, bo nie wiem którą opcję wybrać. Z góry dziękuję :)
-
Ja z kolei bałam się Muminków :) Zwirka i Muchomorka mało pamiętam, bardziej kojarzę bajki z Hannah Barbera, te wszystkie Scoobie Do, Flinstonów itp. I Szpieg z krainy dreszczowców - kurde, jaka to bajka była? :) Już wiem - Porwanie Baltazara Gąbki :)
-
Dzień dobry :) Siedziały i gadały do nocy to teraz żadnej nie ma ! Maćka ja tez nie moge się doczekać zdjęcia ze sznurowania :) W sumie to poprośmy Koralową , żeby to jednak dopisała na 1 stonę, co by naszej pamięci nie umknęło :) Zabolek wyglądałaś super, szczuplutka tylko brzusio wielki :) A ja się tak wiercę w nocy, że najchętniej bym spała sama już teraz. Do tego mój M ma takie długie kończyny, że jak mi czasem zasunie z łokcia przez sen to dramat :P Oczywiście na tym etapie byłaby obraza majestatu, że chcę spać sama, ale później.. :)
-
Witamy serdecznie :)
-
Cześć dziewczyny. Mało się dzisiaj udzielałam, ale remontu ciąg dalszy - ponownie padam na pysk :) Ja mam wizytę zaraz po świętach, 27 grudnia :) Czyli za 2 tygodnie. No i zapomniałabym, muszę się na to genetyczne umówić, tylko nie wiem gdzie położyłam wizytówkę... I muszę tak celować, żeby to było między 11 a 13 tygodniem, tak?
-
Hello , U mnie słabo. Po tym pracowitym remontowym weekendzie, padam na pysk. Nie mam siły sie podnieść z łóżka, ani nawet ruszać żadną kończyną mi się nie chce :P Muszę się zmobilizować, i zabrać w końcu do pracy. A co do innych spraw - bez zmian, dalej katar, dalej boli mnie noga, dalej mdłości. Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu coś mi smakowało - pieczone udko z kurczaka i kluski śląskie :) Oj dawno nic mi tak nie smakowało :)
-
Mój mężuś właśnie szlifuje gipsówkę w naszej sypialni, też jestem z niego dumna, że mu się chce o tej porze. Stwierdzam, że ogólnie to dobrze się te nasze samce spisują :) Ciri a czemu aż taka misja ze sprzątaniem była? Źle się czujesz, czy po prostu się oszczędzasz wedle zaleceń? Kurde, bo ja postanowiłam się dzielnie uporać ze sprzątaniem przedświątecznym, i poremontowym bez pomocy, i w związku z powyższym to nagle poczułam wyrzuty sumienia , że być może się nie oszczędzam jak należy. Trochę mi jedynie ta noga daje popalić, ale pani wczoraj wymasowała, wsadziła w bandaż, jest trochę lepiej. BTW, odnośnie przeczuć. Mój M ostatnio oznajmił - "mam przeczucie, że będzie syn" he he, mnie takie przeczucie towarzyszy już od jakiegoś czasu :) Jak tak dalej pójdzie, to się okaże że w lipcu 2012 nie urodzi sie ani jedna dziewczynka??
-
No ja też się biję z myślami, odnośnie farbowania. Powinnam zrobić odrosty przed świętami, bo są już koszmarne, ale nie wiem... Do początku drugiego trymestru nie chcę czekać, bo to będzie koniec stycznia, ( a odrosty będą miały już z 5-6 cm) więc zastanawiam się czy robić na święta i się nie przejmować, czy odsunąć to w czasie najdalej jak się da ( czyli pewnie początek stycznia) ?
-
Koralowa dostałaś PW ode mnie?
-
elus.dreptusale jestem pałna. . . mam takie wzdecia ze masakra! na nic nie mam ochoty tylko na hamburgery . . . Ale tylko masz ochotę, czy faktycznie je jadasz? :) Ja mam jakąś nowa fazę na jogurcik naturalny :) Generalnie to jestem bardzo mięsożerna, a ostatnio w ogóle nie mam ochoty na mięcho. Teraz na topie jest jogurcik naturalny i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy :)
-
Ciri, sama sobie krzywdę robisz. Nie czytaj nic. Nastaw się tak, że będzie co ma być. Tak naprawdę i tak nie masz wpływu na to co będzie, a zamartwiając się tylko sama sobie i dziecku krzywdę robisz, i zmniejszasz swoje szanse na pomyślną realizacje marzenia. Stres jest najgorszy. Ta energię i czas, który wkładasz w czytanie pierdół i popadanie w rozpacz z powodu owych pierdół, powinnaś spożytkować na zrobienie WSZYSTKIEGO co w Twojej mocy, żeby się wyciszyć i uspokoić. Choćby to miało być oglądanie komedii jedna po drugiej na siłę. Nie dopuszczaj do siebie złych myśli, skup się na utrzymywaniu dobrego humoru choćby na siłę. To sie później opłaci. A i teraz nie będziesz taka umęczona. Z doświadczenia wiem, że mając ciężki dołek, poprzez śmianie sie czasem na siłę i mocną pracę nad sobą - da się wypraktykować zamienianie negatywnych myśli i podłego humoru w dobry i pozytywny. Siądź kiedyś i się dobrze zastanów, co naprawdę lubisz, co Cię cieszy, co sprawia radość ( oczywiście bez sportów extremalnych ) i zacznij to robić. Rób w kółko na siłę, choćbyś nie miała na to ochoty. W końcu podziała :) Wiem, że to co napisałam,brzmi jakbym była całkiem nawiedzona. Ale ja kiedyś już popadałam w paranoję z powodów zdrowotnych, podejrzewali mnie o śmiertelną chorobę, i właśnie na siłę wbijałam sobie do łba, że jest dobrze, i będzie dobrze, sama w to nie wierząc. A byłam wtedy sama i miałam absolutne zero wsparcia. Da się. Trzeba chcieć. A Ty motywację masz... :) Czyli głowa do góry, koniec szukania sobie chorób i problemów, jak ma być dobrze to będzie dobrze. Trzymamy kciuki !
-
no generalnie po to , żeby postawić do pionu, niezależnie od tego jakich to metod będzie wymagało - bardziej lub mniej humanitarnych
-
Elus nie przejmuj się. Nie Ty jedna masz obiekcje i wątpliwości. Ja też tak mam, i pocieszam się, że jest to kwestia burzy hormonalnej, a nie wrednego charakteru
-
No ja wlaśnie unikam tych wszystkich soków/syropów do wody, bo to praktycznie sam cukier a smaku niewiele. Z pustych kalorii pozwalam sobie tylko od czasu do czasu na colę, bo to jedyne co mi pomaga jak mam takie koszmarne mdłości. Skojarzyłam , że kiedyś u kogoś piłam pyszną wodę smakową ( generalnie nie pijam takich wynalazków, lubię zwykłą niegazowaną) o smaku bodajże guarany i zielonej herbaty. I ona była pyszna, nie zalatywała taką chemią jak te wszystkie inne smakowe mineralki. Szukałam kiedyś tej wody, ale jest chyba tylko i wyłącznie w Auchan - nigdzie indziej nie spotkałam. Oczywiście pewnie tez ma cukier i konserwanty, ale na pewno nie tyle co cola . Jak bedziecie miały okazje - spróbujcie, mnie naprawde smakowała :)
-
Ha! Koralowa, przypomniałaś mi! Że ja sobie latem zamroziłam już gotowy mus z truskawek. Teraz tylko połączyć z kefirkiem i jest o niebo lepszy, niż gdyby rozmrażać truskawki, a potem miksować, bo są takie ciapowate :P
-
Przypomniała mi się dobra rzecz, na deser, a właściwie jak dla mnie to np. dobra na śniadanie. Pamiętam, jak moja siostra ( łasuch straszny) robiła sobie dawniej koktajl, miksowała jogurt, kawałek banana, łyżeczkę kakao, i kilka ciastek. Wychodził pyszny pożywny koktajl ciasteczkowy.Ona zdaje się dawała kilka kruchych ciastek czekoladowych, ale myślę, że zwykłe maślane herbatniki też będą ok. Można dorzucić trochę wanilii. Chyba sobie taki zrobię :) Duzo białka, wapnia, troche węglowodanów, magnez , potas, kwas foliowy i witamina C :)
-
Właśnie dziewczyny, a co głównie pijecie? Herbata tez ma kofeinę ( czy tam teinę- na jedno wychodzi) soki owocowe z kartonów mi nie smakują - wszystkie są za słodkie. Wyciskam sobie sok z pomarańczy - raz dziennie wypijam szklankę, ale na więcej już nie mam ochoty. Ogólnie to suszy mnie strasznie, natomiast żaden znany mi specyfik do picia nie jest w stanie tego pragnienia ugasić. Woda,wszystkie możliwe rodzaje herbaty, wszystko jest za "suche". Jedyne co mi podchodzi to cola, ale przecież nie powinnam jej pić. Macie jakieś pomysły na coś orzeźwiającego? Co będzie dobrze gasiło pragnienie, nie będzie za słodkie ani naszprycowane szaloną ilością pustych kalorii?
-
Koralowa, to Wam się kawał wycieczki szykuje :) Życze wytrwałości, bo nieprzespana noc w tym stanie to jest coś, z czym bym sobie nie poradziła. Wiecznie zmęczona jestem :) Ale jak będę atrakcje, to może nie będzie Ci sie chciało tak bardzo spać. Możesz mi poprawić na pierwszej stronce termin? 22 lipca. Dzięki a ja teraz ma popijam Pijecie kawę? Ja się nie mogę bez niej obyć. Kompromis polega na tym , że wypijam bardzo słabiutką, bardziej dla przyjemności, niż z chęci podniesienia sobie ciśnienia.
-
Ja biorę feminatal N (, tylko że teraz ma zmieniona nazwę, Femibion.)
-
Miejmy nadzieję, że tym razem wszystkim nam się poukłada dobrze, że w lipcu wszystkie wrócimy zadowolone z porodówek z dzidziusiami do domku.
-
Ciri a te Twoje poprzednie przejścia, to w którym tygodniu? I co było powodem?
-
Co do apetytu, to mnie właśnie nie bardzo słodkie podchodzi. W zasadzie wszystkie słodycze, jakie lubiłam do tej pory wydają mi się za słodkie, herbatę słodzę o połowę mniej albo wcale. Jem więcej owoców, znacznie mniej słodyczy, mięsa niewiele i raczej niechętnie, a już ważę jak słoń. Teraz jestem już 10 kg cięższa niż np. dwa czy trzy miesiące temu. Nie ogarniam, skoro to dopiero drugi miesiąc, to jak będzie w dziewiątym?? Dostałam zielone światło jeśli chodzi o pilates :-) Wybiorę się w przyszłym tygodniu, bo już marzy mi się jakikolwiek wysiłek połączony z relaksem. O ile oczywiście moja boląca noga mi pozwoli. Któraś z Was coś ćwiczy??
-
Zabolku to trzymajcie sie tam i kurujcie, mam nadzieję że szybko Wam obu przejdzie. Bolała mnie kiedyś nerka, i promieniowało do jajnika, ból nie do wytrzymania, ciężko było dojść do tego, czy to boli nerka czy jajnik. Przeszło mi chyba po 5 dniach. To było jak byłam w liceum, po dziś dzień sie nie powtórzyło. Bądź dzielna ! A teraz mogę Wam podać informacje parafialne. Mój konik morski ma 10 mm wzrostu, i widziałam bijące serduszko :) Dostałam fote z USG, ale widac na niej dużo mniej niz na monitorze. Następna wizyta dokładnie za 3 tygodnie. Czuję się uspokojona. Może teraz będzie mi łatwiej przeżyć te wszystkie niemiłe dolegliwości, bo już wiem w imię czego.. :)
-
Hej dziewczyny. Co tu taka cisza? Zauważyłam, że piszemy takimi "zrywami". Że czasem zaglądam na forum wieczorem, a w ciągu dnia przybyło np. 4 czy 5 stron postów, a innym razem jedna strona za cały dzień. Jak się macie, jak się czujecie? U mnie dzisiaj chwila prawdy- dam znać wieczorem.