Skocz do zawartości
Forum

marjaneczka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marjaneczka

  1. marjaneczka

    Maj 2012

    Dolapalam mojego K telefon a oto pierwsze zdjatka mojej niuni kochanej :) Zyczymy milego dzionka - ja juz na nogach a moja zabeczka jak zasnela o 21.30 tak spi do teraz z tatusiem (male przebudzonko o 6 na cycusia bylo).
  2. Czesc dziewczyny !! Przychodze z wiesciami ze dnia 5/06/2012 o godz 19.34 zostalam dumna mamusia Amelki wazacej 3600g i mierzacej 57cm. Jest zdrowa, sliczniutka i ma piekna brzoskwiniowa karnacje - nasze wspaniale cudo!! Nie mialam jak was powiadomic dlatego pisze dzisiaj :)) No i historia ze szpitala... Dnia 4.06.2012 o godz 14.00 bylam juz na umowionej wizycie, polozna odrazu wziela mnie do lozka, wyegzaminowala szyjke macicy (zero rozwarcia) i podala tabletke z hormonem przyspieszajacym rozwarcie - o 16.00 zaczelam odczuwac bol, ale zlekcewazyli mnie mowiac ze to norma :/ O godz 21.30-23.10 chodzilam juz po scianach, lekarze i polozne znowu tekst ''to normalne nic sie sie dzieje'' - mimo ze mialam skurcze 50s dlugie / co 10 min - dziewczyny z mojego pokoju (dwie szkotki) zaczely sie klocic juz z lekarzami zeby cos zrobily bo ja zaraz odlece - to skubance z laski mnie wyegzaminowali - i co.... - rozwarcie bylo juz na 4-5 cm. No to 23.00 zabrali mnie na oddzial polozniczy - tam czekal na mnie juz napelniony basen, lozko i pokoj - a wiec pocwiczylam na pilce, poszlam na basen i siedzialam w nim od 00.30. A wiec tak zastalam dzien 5.06.2012. Wyszlam z wanny o 4.15 bol byl ogromny - wyegzaminowali mnie znowu - ZERO POSTEPOW plus dziecko bylo twarza w zla strone odrwocone - podali mi morfine i kazali zasnac - tak tez zrobilam ''zdrzemnelam sie'' z przerwami co 5-15min. Od godz 8.45 nie moglam juz spac - przestalo dzialac znieczulenie, chodzilam, bol byl coraz wiekszy - sprawdzili szyjke macicy o 10.20 nadal tylko 6 cm - nie bylo wyjscia - kroplowka z oksytocyna - tak tez sie stalo... O godz. rowno 12.00 dotalam oksytocyne + epidural. Bol byl tak nie do zniesienia ze pol szpitala mnie slyszalo... dostalam znieczulenie i potem nic juz nie czulam. Powiedzieli mi ze beda mnie egzaminowac co 2 godz i tak tez bylo... az osiagnelam 10 cm ok. godz 15.30. No i tutaj postanowili poczekac 2 godz zeby Amelka sie ulozyla poprawnie - niestety ok. godz 17.30 przyszedl anastozjolog, lekarz, polozna i dwie pielegniarki sprawdzili mnie i powiedzieli ze natychmiast musze podejmowac decyzje bo dziecko jest zmeczone + ze jest zagrozenie zycia (dlaczego nie zrozumialam, ale to nie pempowina) tetno niuni skakalo - bylo male 50/60 lub z kolei 220/45 - bylam zestresowana. Wybralam opcje najbardziej polecana przez nich - znieczulenie calego ciala, obrocenie glowki kleszczami i zakonczenie porodem naturalnym... o godz rowno 19.00 bylam przygotowana i lezalam na sali (nazwali ja teatrem :O gamonie, faktycznie super mieli show) a o 19.34 zobaczylam na brzuszku najwspanialszy widok swiata... moje cudo malenkie i sie zaaaaakochalam - hehe tatus tez :) No i o to jestesmy w domku....
  3. marjaneczka

    Maj 2012

    Achhh no i historia ze szpitala... Dnia 4.06.2012 o godz 14.00 bylam juz na umowionej wizycie, polozna odrazu wziela mnie do lozka, wyegzaminowala szyjke macicy (zero rozwarcia) i podala tabletke z hormonem przyspieszajacym rozwarcie - o 16.00 zaczelam odczuwac bol, ale zlekcewazyli mnie mowiac ze to norma :/ O godz 21.30-23.10 chodzilam juz po scianach, lekarze i polozne znowu tekst ''to normalne nic sie sie dzieje'' - mimo ze mialam skurcze 50s dlugie / co 10 min - dziewczyny z mojego pokoju (dwie szkotki) zaczely sie klocic juz z lekarzami zeby cos zrobily bo ja zaraz odlece - to skubance z laski mnie wyegzaminowali - i co.... - rozwarcie bylo juz na 4-5 cm. No to 23.00 zabrali mnie na oddzial polozniczy - tam czekal na mnie juz napelniony basen, lozko i pokoj - a wiec pocwiczylam na pilce, poszlam na basen i siedzialam w nim od 00.30. A wiec tak zastalam dzien 5.06.2012. Wyszlam z wanny o 4.15 bol byl ogromny - wyegzaminowali mnie znowu - ZERO POSTEPOW plus dziecko bylo twarza w zla strone odrwocone - podali mi morfine i kazali zasnac - tak tez zrobilam ''zdrzemnelam sie'' z przerwami co 5-15min. Od godz 8.45 nie moglam juz spac - przestalo dzialac znieczulenie, chodzilam, bol byl coraz wiekszy - sprawdzili szyjke macicy o 10.20 nadal tylko 6 cm - nie bylo wyjscia - kroplowka z oksytocyna - tak tez sie stalo... O godz. rowno 12.00 dotalam oksytocyne + epidural. Bol byl tak nie do zniesienia ze pol szpitala mnie slyszalo... dostalam znieczulenie i potem nic juz nie czulam. Powiedzieli mi ze beda mnie egzaminowac co 2 godz i tak tez bylo... az osiagnelam 10 cm ok. godz 15.30. No i tutaj postanowili poczekac 2 godz zeby Amelka sie ulozyla poprawnie - niestety ok. godz 17.30 przyszedl anastozjolog, lekarz, polozna i dwie pielegniarki sprawdzili mnie i powiedzieli ze natychmiast musze podejmowac decyzje bo dziecko jest zmeczone + ze jest zagrozenie zycia (dlaczego nie zrozumialam, ale to nie pempowina) tetno niuni skakalo - bylo male 50/60 lub z kolei 220/45 - bylam zestresowana. Wybralam opcje najbardziej polecana przez nich - znieczulenie calego ciala, obrocenie glowki kleszczami i zakonczenie porodem naturalnym... o godz rowno 19.00 bylam przygotowana i lezalam na sali (nazwali ja teatrem :O gamonie, faktycznie super mieli show) a o 19.34 zobaczylam na brzuszku najwspanialszy widok swiata... moje cudo malenkie i sie zaaaaakochalam - hehe tatus tez :) No i o to jestesmy w domku....
  4. marjaneczka

    Maj 2012

    Czesc dziewczyny!! No wkoncu moja perelka jest ze mna - dlugie oczekiwanie , baaaardzo ciezki porod (22.5godz) i nareszcie moje sliczne cudenko lezy w naszych ramionach - napatrzec sie nie moge. Nie mialam w szpitalu komorki bo w stresie i amoku zapomnialam... pozniej K wyslal to zlej Emilki wiadomosc hehe a w szpitalu interetu zero... :/ nie mialam jak sie z wami skontaktowac. Fotki wstawie jeszcze dzisiaj - mamy ich caaaala mase hehe i bedzie wiecej bo K biega jak oszalaly - zakochany jest w coreczke po uszy a mi dziekuje co 10 min. Natomiast przy porodzie wzruszyl sie i dal jej wkoncu misia... Moje dwa cuda teraz sobie spia
  5. marjaneczka

    Maj 2012

    Jestem właśnie w drodze do szpitala na indukcje - trzymajcie kciuki napisze jak będzie juz po ;-)
  6. marjaneczka

    Maj 2012

    U mnie nadal cisza kochaniutkie ale dzis akcja ''wywolywanie na maksa'' ;) Rano wymeczylam swojego K, cieply prysznic wziety, teraz jedziemy na spacer do Glasgow, wroce wypije olejek rycynynowy (wczoraj sobie odpuscilam ob bylo za pozno), pochodze po schodach na miescie jak bedzie gdzie, pocwicze na pilce z 30 min, kolejny seksik, potem po obiedzie znowu spacer a wieczorkiem cwiczenia na pileczce przy dobrym filmie hehe. Dzis Amelce nie odpuszcze jeszcze dwie nocki mi zostaly = dwie szanse :( Naprawde malo mam juz czasu musze cos zrobic... mam nadzieje ze dzis mi to pomoze
  7. marjaneczka

    Maj 2012

    No kobietki to wam powiem jaki mam plan - kupilam olejek rycynowy wiec zaraz wezme i wymieszam go z sokiem pomaranczowym, wlacze TV i pokrece tylkiem na pilce... Mam nadzieje ze to pomoze mi w wywolaniu skurczy...
  8. No dziewczyny powodzenia kochane - szybkich i jak najmniej bolesnych porodow!! Poniewaz moj terminek minal 23/05 i zastalam czerwiec w dwupaku ten miesiac bedzie i moim Dzis jednak postanowilam zastosowac 30 min cwiczen na pilce popijajac sobie sok pomaranczowy z olejkiem rycynowym - rozmawialam z polozna dala mi pozwolenie... muuuuuuuusze przyspieszyc ten porod zanim nastanie poniedzialek - nie chce miec indukcji :(
  9. marjaneczka

    Maj 2012

    No i witam czerwiec 2w1 hehe Nic sie nie dzieje, zadnych oznakow ze porod sie zbliza. Ja juz totalnie oszalalam hehe Patrzylam na wyniki w Polski nie wiem juz co myslec wedlug angielskiego OM: 23/05 byl termin, a wg polskiego OM: 26/05 a wedlug USG (POLSKIEGO) : 28/05 Juz wszystko sie pomieszalo totalnie, bo moge byc w dniu dzisiejszym 9 dni, 6 dni lub 4 dni po terminie... :/ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA DLA WASZYCH MALYCH POCIESZEK :) Wczoraj tak mi przykro sie zrobilo z powodu mojego K - przyjechal z pracy z torebka na prezent a w niej rozowy misio z napisem (na pl tlumaczone) .''dla mojej pieknej corki'' i powiedzial ze juz dawno kupil i miala dostac na dzien dziecka, bo spodziewal sie ze do tego czasu juz sie urodzi... no taki mial zal w oczach az plakac mi sie chcialo - scislo mi serducho ale nie pokazalam nic po sobie ze mi przykroo ... powiedzialam zeby zatrzymal ten prezent i dal jak sie urodzi Nie macie pojecia jakie to smutne dla mnie - wy juz daaawno zapomnialyscie o porodzie a ja nawet nie moge zaczac rodzic... :/ Przykro mi tez ze nie moge wkoncu uszczesliwic mojego K ktory taka nadzieja odbiera kazdy moj telefon lub jak wraca z pracy to widze w jego oczach pytanie ''czy juz cos sie zaczyna??'' - zaczynam lapac porzadnego dola i sie rozklejac bo mi jest zajebiscie przykro. Dzis od rana lzy i zle samopoczucie po wczorajszej sytuacji - tak bardzo bym chciala zeby ukochany mi mezczyzna wkoncu byl szczesliwy ... Pociesza mnie fakt ze w poniedzialek wywolanie... chociaz wolala bym naturalnie ale nie mam wyjscia
  10. Oj watpie ze maj zastanie moja coreczke na tym swiecie... OCZYWISCIE ze nic sie nie stanie - poza tym bede jechala na ''dwa fronty'' hehe Luigi no tak kochana mielismy przygode dwie nocki temu ale jednak po badaniach - egzaminowaniu szyjki macicy + KTG stwierdzili ze to nie to i z powrotem do domku.. takze oto jestesmy NADAL 2w1. A mialam tak samo jak ty hehe mowilam sobie - urodze przed terminem - ano widac ze moje zamierzenia sie sprawdzily Teraz wiem ze bede musiala przezyc katorge wywolywania porodu i wiekszy stres bo pewnie jeszcze z 2 tyg bym chodzila - moja szyjka macicy jest totalnie zamknieta - ani sie nie zmiekcza, ani nie skraca - nawet wczoraj sie zastanawiali czy to dobry termin mi podali... rannnyyyy ja juz mam po dziurki w nosie tej calej zagmatwanej sytuacji.
  11. Jesli moge spytac na kiedy macie terminki i jaka plec kruszynki... imie macie? Musze was troszke poznac, bo tak sie wbilam z nienacka hehe
  12. marjaneczka

    Maj 2012

    Madziaaaaaaaa0701 Praktycznie to tego maja zostalo 11 godzinek hehe... no tak przeniesli majoweczki do dzialu ''noworodki i niemowlaki'' a ja cholercia nadal ciezarna grrrrrrr ZLA. Aaska_863 Jak mam byc szczera to wolala bym juz tulic swoja dziecinke i patrzec na jej slodziutkie oczka niz byc tu i sie wyzalac Tak wam zazdroszcze moje kochane majoweczki A powiedzcie mi ... gdzie sie Alfik podziala ?? Jestem ciekawa jak jej Piotrus sie czuje ?? Mamalina tez cos ucichla... ostatnio wstawiala zdjecia Lilianki i jej nie ma. Zastanawiam sie jak nasze ciche majoweczki sie czuja i ich pociechy... Odezwijcie sie dziewczyny A ja teraz biore sie za sprzatanie, potem gotowanie obiadku, jak K wroci z pracy jedziemy na zakupy, potem znowu ciepla kapiel, kolacja - ''male co nieco'' na dobranoc z misiakiem hehe no i modlitwa zeby moja mala perelka wyszla z brzuszka cala, zdrowa i w jak najszybszym czasie bo oszaleje No a tak poza tym przywitalam sie juz z czerwcoweczkami...
  13. WITAJCIE DROGIE CZERWCOWECZKI! Jestem z topiku ''maj 2012'' - moja coreczka powinna planowo zawitac na swiecie 23.05.2012 niestety los postanowil inaczej i jestem 8dni po terminie - prawdopodobnie zostane czerwcowa mamusia - mam wyznaczony termin do szpitala na 4.06. Takze chcialam sie przywitac i powiedziec ze jesli nie macie nic przeciwko czasami bede zagladala na wasz topik Zycze wam wszystkim szczesliwego rozwiazania i oby wasze maluszki nie spoznialy sie tak jak moja gwiazdeczka - pozdrawiam
  14. marjaneczka

    Maj 2012

    Dzieki dla wszystkich ktorzy kibicuja mi i Amelce Czuje sie jak maratonczyk z pochodnia olimpijska ... tylko kurna cos nie moge dobiec do celu hahaha
  15. marjaneczka

    Maj 2012

    Aaska Ty jeszcze zlociutka siedzisz w szpitalu? oj to nie dobrze, dosc dlugo was trzymaja - ale z drugiej strony lepiej zeby wykonali wszelkie mozliwe badania nizeli mialo by sie cos stac niespodziewanego (odpukac w niemalowane) - nie martw sie jeszcze troszke i bedziesz w domku :) Lucy Wieczorej spedzilam bajecznie, zrelaksowalam sie i wyspalam - ale jednak dalej uparciuch nie chce wyjsc :) Juz 8 dni po terminku a tu nadal cisza jak makiem zasial. Kiepska i to bardzo ta opieka medyczna... Emilia Wszystko wporzadku u mnie kochana, sprawy nadal stoja w miejscu... Martwie sie caly czas bo to dziwne ze 8 dni po terminie a u mnie szyjka macicy zamknieta - zero rozwarcia - to jest naprawde niepokojace... Te ''plyny ustrojowe'' to przezroczyste - watpie zeby to byl mocz kochana gdyz nie mialam parcia na pecherz - chociaz... aaa sama juz nie wiem. denerwuje sie bo ten czas sie wlecze a ja juz chce moja coreczke
  16. marjaneczka

    Maj 2012

    No to kochane zdaje relacje z dnia dzisiejszego najkrocej jak potrafie: Spotkalam sie z stwierdzeniem ''to nie byly wody plodowe'' - a ponoc ciezko je pomylic... powiedziano mi ze to inne plyny ustrojowe i wyslali mnie do domu. Ale zaczynajac od poczatku... O 8 rano trafilam do szpitala - zero boli, male skurcze i niewyspana jak skurczybyk bo stresowalam sie z moim K calusienka noc. Zostalam podlaczona pod aparature KTG i lezalam rowno 1 godz sluchajac Amelki serduszka - WYNIK skurcze na 37% i malutkiej serduszko 147/60. Po tym zmierzyli brzuch, cisnienie, temperature i przeprowadzili mi ''examination'' - obserwacje szyjki macicy... Wsadzili mi jakies platikowe duze ''cos'' przypominajace lejek do pochwy, kazali kaszlec 5 razy na sam koniec zrobili wymaz i wyslali do laboratorium - jutro wyniki. WYNIKI i OBSERWACJE - stwierdzili ze szyjka macicy jest zamknieta, wody plodowe wokol dziecka wyczuwalne, jak kaszlalam wody sie nie wydzielaly, glowka dziecka gleboko osadzona i nawet szyjka macicy nie zaczela sie zmiekczac. Czyli jednym slowem jestem ZDEZORIENTOWANA - tydzien czasu po terminie, a tu nawet nie mam 2cm rozwarcia - zostawili mi do wyboru WYWOLANIE NA SOBOTE LUB PONIEDZIALEK - poniewaz chce jeszcze dac Amelce szanse zeby sama wyszla powiedzialam ze poniedzialek. Ale kaza mi sie kontaktowac kiedy tylko mam ochote i obawy.. jesli znowu jakas wydzielina bedzie to mam wrocic do szpitala... NO TAKA JESTEM WSCIEKLA I BLUZGAM NA WSZYSTKIE STRONY ZE SZOK - jestesmy bardzo zawiedzeni tokiem spraw bo myslalam ze bede tulic moja malutka kruszyneczke jeszcze dzisiaj - a tu lipa. Wybaczcie ze sie rozpisalam ale chcialam wam zdac ''raport dnia dzisiejszego'' Mam dosc tego calego zametu... Ide sie odstresowac przy swiecach , wannie i masazu wykonanego przez K. Chciala bym wam tez podziekowac za wsparcie dziewczyny , jestescie cudowne
  17. marjaneczka

    Maj 2012

    Czesc dziewczyny - wczoraj o 21.30 pękł mi pecherz plodowy i troche wod mi wycieklo. Najgorsze jest to ze polozne ze szpitala mnie olaly bo nie mam skurczy regularnych... mam tylko bol w podbrzuszu... Nie wiem co o tym wszystkim myslec, boje sie o Ameleczke - postanowilam zadzwonic o 7 do szpitala i wymusze z nich badania - normalnie pojade poloze im sie na srodku poczekalni i nie wyjde - a jak mam wyjsc to niech pisemnie mi to dadza ze wszystko z dzieckiem bedzie ok i nic mu nie zagraza... Dziewczyny jestem taka wkur****na na ten pierd***nik w tym Szkockim NHS ze szok - olewaja czlowieka po calosci. Cala noc plakalam bo sie boje o zycie i zdrowie mojego malenstwa...
  18. marjaneczka

    Maj 2012

    Moj termin byl na 23/05/2012 jutro rowny tydzien spoznienia :/ No ja tez bardzo bym chciala byc ''majowa'' mama, ale to nie ode mnie zalezy tylko mojej niuni. W sumie i tak zostane na topiku majowym, bo poznalam dziewczyny i do nich sie przywiazalam... znaja moja historie ciazy, obawy, smutki, radosci i ogolnie latwo sie przywiazuje do ludzi... A noz - widelec moze moja corcia jeszcze zdecyduje sie urodzic jako majowa gwiazdeczka :):)
  19. marjaneczka

    Maj 2012

    No i wrocilismy od poloznej. Zrobila mi masaz szyjki macicy co bylo potwornie nieprzyjemne i bolesne - nadal mnie brzuch po tym boli i dostalam skurczy. Na poniedzialek 4/06 o godz 14.00 mam zglosic sie z torba do szpitala - gdzie poprzez masaz macicy jakims zelem hormonalnym beda probowali wywolac porod, a jak nie to 5/06 o godz 10.00 beda smarowac mnie tym zelem jeszcze raz, a o 16.00 przebijac pecherz plodowy jesli nic to nie pomoze :/ Lipa jak cholercia... mam nadzieje ze jednak Amelka sama wyjdzie bez zbednych interwencji.
  20. marjaneczka

    Maj 2012

    Czesc dziewczyny! Ja jak zwykle w ostatnim czasie od 6-7 na nogach. Nic nadzwyczajnego sie nie dzieje, nadal moja zabcia w brzuszku. Dzis na 13.00 do poloznej na wizyte to odrazu wam przekaze co mi powiedziala i na czym stoje, bo sama nie jestem pewna czego sie spodziewac po dzisiejszej wizycie. Moj K zwalnia sie wczesniej do domku zeby byc ze mna - tez sie juz tym wszystkim przejmuje i stresuje - wkoncu to jego malutka ksiezniczka
  21. marjaneczka

    Maj 2012

    Mari Hehe no widzisz nawet czerwcowki mnie wyprzedzily ;) ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo - jestem w UK tutaj lekarze sa do dupy - moze zle wyliczyli mi termin... gdzies lezy przyczyna...ja w sumie probuje sie pocieszac na wszystkie sposoby No ja drogie majoweczki dzis znowu musze posprzatac - wlasnie moj K wyruszyl do pracy a ja sie zastanawiam od czego zaczac ten sliczny dzionek, dzis jest duszno 26 st C... nasza pogoda zmierza do POLSKI a tutaj przyjdzie niskie cisnienie atmosferyczne + deszcze i burze od srody :) Bede wasza swiatowa pogodynka hehe Wczoraj mialam chwile zalamania psychicznego - obudzilam sie o 6.25 niewyspana, po calonocnym wstawaniu do kibelka z mdlosciami i za potrzeba... obudzilam mojego K wtulilam sie i zaczelam tak ryczec ze masakra... Jest mi juz strasznie ciezko, spuchlam przez pogode niesamowicie, skurcze to juz mam nawet w posladkach, niestrawnosci i mdlosci, bol kregoslupa i w biodrze i do tego jestem zniecierpliwiona - no tak mam juz dosc czekania ze sobie niw wyobrazacie... chciala bym byc juz jedna z Was - czyli mama ale widze ze mnie zima nastanie jesli lekarze mi nie pomoga... No ale juz jutro wizyta z polozna o 13 (PL - 14.00) i wszystko bedzie wiadomo - na czym stoje. Napewno was powiadomie o przebiegu zdarzen :)
  22. marjaneczka

    Maj 2012

    Ja kochane wlasnie po kapieli - zmeczona - znowu caly dzien na plazy i spacerach :) Amelka jeszcze sie kreci w brzuszku wiec jeszcze nie jestem w stanie wam sie pochwalic, ale juz tuz tuz ... mam nadzieje ze zostane MAJOWA mamusia ...
  23. marjaneczka

    Maj 2012

    Nie ma jeszcze Amelki - siedzi w brzuszku. Ja od samego rana bylam na wycieczce z moim kochanym Kubusiem. Zamek, lody a pozniej na plazy - jest potwornie goraco 28st C. Niedawno wrocilismy i ide zrobie cos do jedzonka - tak sie nachodzilam ze nogi w tylek mi wpadaja hehe. Mi sie wydaje ze do wtorku Amelka nie wyjdzie i bede musiala isc na wywolanie, a diabelnie sie tego boje - wole urodzic naturalnie :/
  24. marjaneczka

    Maj 2012

    lucy315 Wiesz .. watpliwe Ale kazdy sie uparl ze Amelka napewno zrobi mi niespodzianke na dzien mamy haha mam nadzieje bylby to cudowny prezencik... nic lepszego mi sie nie marzy jak przytulic moja kruszynke i spojrzec w jej sliczne oczka, zobaczyc ta slodziutka piekna twarzyczke - achhh kazdego dnia sie budze z nadzieja ze ''to dzis''.
  25. JEJCIUUU... juz stycznioweczki 2013 - gratulacje dla wszystkich przyszlych mamusi !!! Spokojnych i radosnych 9 mies ... oraz pokaznych brzuszkow
×
×
  • Dodaj nową pozycję...