Margeritka

a co to za dieta? ja nie bardzo rozumiem, jak dieta może być pyszna...

kawa i sernik

wczoraj były bitki, a dziś nie wiem

Aga z remontami to już chyba tak jest, że rozciągają się w czasie, u mojej mamy remont tylko łazienki trwał miesiąc i teraz ma cały przedpokój do odmalowania...

nie wiem, podobno ludzie sobie chwalą jazdę pociągiem z małymi dziećmi, ja jeszcze nie próbowałam, bo mam dwoje i muszę dla młodszej jeszcze i wózek i pieluchy i same bagaże, więc ja raczej bym się pociągiem na dłuższy wyjazd nie wybrała

to rzeczywiście i tak już się bardzo rzadko widujecie, dla małych dzieci każdy miesiąc to ogromna różnica i mówiąc żartobliwie twój syn ma coraz więcej siły i umiejętności, żeby przeżyć eksperymenty teściowej z bananem itd:)

ja nie znalazłam idealnej butelki, miałam zwykłą, podawałam przez smoczek (to znaczy były próby, ostatecznie jeść nie chciała, ale kaszka leciała) i dziurkę w smoczku lateksowym powiększałam ciepłą igłą

wątek rzeczywiście jest stary, ale temat jak najbardziej aktualny, a powiedz, jakie leczenie było w tym ośrodku?

dzięki dziewczyny za ciepłe słowa:) oczywiście zdarza się wyrywanie zabawek, przepychani i bicie, ale ostatnio widzę coraz więcej takich dobrych relacji między nimi:)

u nas dziś ciepło i bez deszczu

Bettyy super, ze Kuba taki dzielny był u fryzjera:) moja Ola dziś badała oczka u okulisty i też ją pani doktor pochwaliła za to, ze tak ładnie widzi i że była taka grzeczna na badaniu, powiedziała co widzi na wszystkich obrazkach, jestem z niej dumna:)

Ola z tego, co napisałaś, to na pewno nie jest osoba, która nadaje się do tego, aby zajmować się dzieckiem...dobro dziecka najważniejsze i już

u mnie kotlety, ziemniaki, młoda kapusta

dzieci wdały się w ojca i nie chciały tego sosu czosnkowego...ale coś tam z tej tortilli podziubały

u mnie jak zwykle, kawa i płatki

ja od trzech lat nie wiem, co to znaczy przespana noc...ale trudno, mam nadzieję, że jeszcze rok i będzie dobrze:)

ja się zgadzam z Marzeną, bo teściową trzeba szanować, to matka męża, ale i babcia wnuków, więc warto utrzymywać dobre relacje i ja też tak robię, że jak mi się coś nie podoba, to mówię mężowi i on już wie, co trzeba zrobić:)

moje drugie dziecko załapało słomkę tak 7-8 miesiąc, nie podawałam jej niekapków, bo nie lubiłam tego rozkręcać i myć, wcześniej piła z kubeczka medela, jak załapała słomkę, to pije przez nią - ale z kubka ze słomką podaję tylko wodę, soczki lub mm podaję przez zwykłą słomkę (wkładam ją do zwykłego kubka i już), starsza siostra nauczyła się przez słomkę dopiero koło roczku (ale wydaje mi się, że załapałaby wcześniej, gdybym nie próbowała nauczyć ją z niekapków, bo nie załapała tego), sylikonowa słomka jest fajna, ale właśnie jak Marzena napisała, może się zdarzyć, że dziecko ją odgryzie, u nas tez tak było i musiałam kupować nowy kubek, bo nie było samych słomek...

monika jak nie spróbujesz to się nie przekonasz:) w Szczecinie na pewno coś znajdziesz, trzeba tylko dobrze poszukać, prawda też jest taka, że dziecko i mama potrzebują trochę czasu, aby nauczyć się wiązania i noszenia w chustach, niektóre dzieci bardzo to lubią, inne potrzebują więcej czasu, aby się z tym oswoić

malwa dziękujemy za pozdrowienia, mam nadzieję, że nasze forum Ci się spodoba i że będziesz tu częstym bywalcem:)

ja pochwalę się, jak Ola potrafi zajmować się Emilką, bardzo opiekuńcza dla niej, pomaga jej rysować (odrysowuje jej rączkę, rysuje kotka, pieska itd, nazywa, co rysuje), przytula ją, przybija piątkę, opowiada bajeczki, w piaskownicy robi jej babki, w domu ją karmi zupkami, obiadkiem i jak widzi, że Emi maluje po ścianach czy podłogach, to przynosi jej kartki i tłumaczy, że rysuje się na kartkach:)

u nas co chwilę pada

Bettyy zrobiłam taki sos jak pisałaś, tylko bez cukru i 1 ząbek czosnku

kanapeczki

domowa pizza