-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez _Alfa_
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 321
-
Od września zabieram się za zakupy!! Wczoraj zrobiłam w szafce porządek. Większość rzeczy pachnie dzieckiem, bo dostałam od bratowej, a ona przedtem poprała wszystko :) Poza tym wywaliłam full ciuchów po córce i okazało się, że mam dość miejsca.
-
Pierwszą ciążę poroniłam w 12tc, druga to córka, która właśnie każe mi zjadać loda na niby, trzeci w brzuchu szaleje. No parka, od razu dwa odchowane :)
-
Nadiaania jakbym mogła to dałabym Ci lajka
-
Anjak zarejestruj się, pisz regularnie, przecież nikt Cię nie wygania. Nikt tu nigdy nikogo nie wygonił. Każda zawsze dostała odpowiedź na swoje pytanie.
-
I - jak sama definicja wskazuje - są fora publiczne, czyli takie jak to, oraz prywatne, czyli takie, na które się przeniosłyśmy. Żadnego punktu regulaminu nie złamałyśmy, więc nie wiem skąd oburzenie. Jest wiele takich wątków jak to nasze. Dziewczyny zluzujcie trochę. To forum jest dalej otwarte. Przykro mi, że nikt inny już nie może sobie poczytać "co tam u nas" ale wystarczyło zamiast być biernym to... chociaż się przedstawić. Czasem napisać. A okazuje się, że jeszcze raz tyle tylko z boku się przyglądało. Tak jak dziewczyny wspomniały - spora część na początku przeniosła się na fb. Ja jestem jedną z tych, które nie poszły za innymi. Do pozostałych dołączyły inne. I znów się zrobiła spora grupa. Nie można żyć życiem innych, trzeba iść dalej.
-
Małgosia i Vierka dodane, wybaczcie, nie ogarnęłam :* Noo ja nie podczytuję :P Nie mam na to czasu i nie czuje potrzeby :) Jak chcę to piszę, poza tym czego się bać? Że stracił ktoś dziecko? Jakby koleżanka czytała nas naprawdę to by wiedziała ileż dziewczyn jest po stratach, z problemami. Jakby czytała koleżanka to by wiedziała, że każdy tu był zawsze mile widziany. Tak, zaproponowałam utworzenie prywatnego forum. Bo jak już inne dziewczyny wspomniały - sprawy zeszły na drogę bardziej prywatną. Nie, sumienie nie gryzie :) Kimidza i dla Was wszystkiego dobrego! Też się nie denerwuj ;)
-
Ohohooo dawno mnie nie było. Dzieje się?
-
Dziewczyny jesteście :)
-
Wybaczcie dziewczyny. Dodaję tylko te, które chociaż raz tutaj wcześniej napisały. Tak cała grupa postanowiła.
-
Wybaczcie, nie przebywam tu cały dzień :) Powoli wszystkie dodaję, dopiero wlazłam do domu :)
-
Dobra ale warunek taki - trzeba chociaż czasem napisać na forum Żebyśmy wiedziały, że jest ok ;)
-
Te wiadomości to forum za mnie automatycznie wysyła, gdyby nie to że zobaczyłam odpowiedzi to bym nawet nie wiedziała :P
-
Poszło :)
-
Segana, Natala, Lili dodane :) Wybaczcie, sugerowałam się tabelką ale nie doszłam do końca. Która jeszcze? https://forum.parenting.pl/listopadowki-prywatnie/3553155,tutaj
-
Ja bym po niego nawet nie wyjechała :P Róża jak to się skończyło? Bo chaotycznie napisałaś :)
-
Utworzony prywatny wątek. Piszcie której nie ma. Zaraz wrzucę linka, bo muszą każdą dodać z osobna, a nas jest trochę. https://forum.parenting.pl/listopadowki-prywatnie/3553155,tutaj
-
Aanka ja proponowałam taki wątek prywatny :) Mogę zrobić, już otwierałam na marcówkach, chociaż wtedy forum było przed zmianami i było łatwiejsze w obsłudze. Z tym karmieniem to nie taki diabeł straszny. Wiadomo, jak przypałęta się jakieś zapalenie to kicha. Ja na szczęście nie miałam nic. Ani nie krwawiły, nie hartowałam ani nic. Najważniejsze to się nie stresować tym (bo przecież stworzone my do tego), podchodzić na luzie i nie winić się jak się nie uda!! Ostatnio jak usłyszałam wyrzut mojej ciotki, że synowa już nie karmi, a przecież powinna walczyć to aż się we mnie zagotowało. Każda robi jak uważa/jak może. Martynka ogarniesz, to proste jest :) Pierwsze motanie może ciężkie ale każde kolejne to już pikuś :) Ja jak pisałam - kupuję, bo i zimą się przyda. Nawet nie wiem czy zimą nie lepiej niż latem. Bo moja w te upały miała zawsze główkę upoconą, od razu zasypiała w takiej chuście i cycki mi się kleiły :/ Mali no u Ciebie bez kitu zagadka... ;) Kiedy! Ja przy karmieniu sama jadłam, idealny moment. Oglądałam tv albo siedziałam przy kompie. Zawsze Róża bo chłopaki nie myślą... Mi kiedyś też tak odwalił, że już na policję dzwoniła, bo nie wiedziałam gdzie jest, obdzwoniłam znajomych a on z jednym z nich nad jeziorem siedział ale bali się mi powiedzieć. Idioci. Z tym zawijaniem to prawda. U nas w szpitalu tak motali dzieci, ciasno owijali pieluszką. Mi się to nie podobało ale tylko dlatego, że było mega gorąco na oddziale. Jak była ze mną to ją lekko odwiązywałam. Śmiały się z nas babki, bo nie umiałyśmy jak one wiązać tej tetrówki i kilka dni nam pokazywały :) Dobra to otwieram prywatny wątek.
-
Chustę to można motać pod kurtkę. Dziecko grzeje więc i tak nie ma co się mocno zapinać :) Ja kupię. Nawet jeśli będzie na miesiąc. Z Laurą mi życie ratowała np po szczepieniach. Ona wtedy chciała być tylko na rękach, a gdzie posprzątać czy obiad ugotować... To motałam. Teraz będę motała. Właśnie zimy u nas różne.
-
An. rewelacyjna historia :) Ja cały czas wierzyła, że dziewczynka będzie a tu klops. Chłopak. Poprzednio intuicja nie dała plamy, tym razem pomyłka :) Ciuszków mam sporo ale głównie chłopięce. Nie znalazłam takich neutralnych póki co. No poza bodziakami białymi.
-
Chusta jest mega fajna. Wygodna, odciąża kręgosłup, na szybkie wyjście z domu, np do sklepu. Zamiast wózka. Super. Sny ja zawsze miałam ekstra. Ale ten to był tak realny, że obudziłam się i zaczęłam się bać porodu :P W dodatku warunki tego szpitala były okropne :P Takie wielkie pomieszczenia, jak w starym domu. A jakie to forum mamuśki?
-
Ja na pewno kupuję chustę. Ale miałąm sen! Śniło mi się, że tak jak teraz poszłam na ktg do szpitala i tam tętno dziecka spadało. Weszła położna i mówi - mnie nie namówisz, rodzisz sn :P
-
Oj no nie za dobrze. Ale nie Ty jedna się z tym męczysz, przetrwasz :)
-
Ja oglądałam Porodówkę na TLC Beczałam :) Ale właśnie, zupełnie co innego, możliwość znieczulenia, nie ma takiego żywca jak u nas. Na cc dali mi w kręgosłup. Straszono wokół, że w kręgosłup oj tragedia, że boli, że się ruszyć nie można... A g* prawda. Tzn no wiadomo, że nie wolno się ruszać, ale nie boli. Czuć, że coś wchodzi w ciało ale żeby to ból był... to nie. Normalnie jak zastrzyk. Potem kładą i ciepełko rozlewa się od stóp. Krojenie czuć, jakby ktoś długopisem kreskę robił. Do szycia jest ok :) Potem jak zaczyna boleć to już gorzej, bo się ruszyć nie można, nie można tego bólu rozchodzić. Ale ja tak zdychałam tylko kilka godzin. Jak wstałam to od razu było lepiej.
-
Nie zaczął się :P Byłam 9 dni po terminie i na ktg tętno spadało. Dali oxy, ruszyły skurcze ale tętno dalej wariowało więc pokroili.
-
Co u Was? U mnie w brzuchu czkawka. I wiecie gdzie czuję? Na saaaamym dole.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 321