Skocz do zawartości
Forum

FENSTARSS

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez FENSTARSS

  1. asiula84 beatta Szczerze, to nie rozumiem tych przenosin, czy to do mnz czy fb... Przecież tam też trzeba na nowo się przyzwyczajać do funkcji i układu strony... Dziwne, że ktoś kto był tu kilka lat, zostawia tą historię i znajome z kilku wątków... A tutaj przecież starają się i zmieniają to, na czym nam zależy... Też brakuje mi tu jeszcze oznaczenia wątków nieprzeczytanych i tej daty i godziny przy postach (bo czasem przydaje się to do zrozumienia treści posta, a skoro ma być bardziej czytelnie, to się przyda). Też trochę się dziwię tym masowym przenosinom... Rozumiem, że zmiany które nastąpiły nie są fajne, mi też wiele rzeczy nie odpowiada, napisałam o kilku w wątku "pomoc w usprawnieniu", ale trochę dobrej woli, czasu (a przecież wiele osób poświęcało go dużo dla parentingu) i myślę, że będzie OK. Tak samo jak przy przeprowadzce, na początku jest sporo bałaganu, ale trochę pracy, czasu i cierpliwości i wszystko sobie układamy na nowo, tak jak lubimy. Choć szczerze mówiąc Redakcja słabo nas przygotowała do zmian. Ja osobiście nie wiedziałam w ogóle, że jakiekolwiek zmiany mają nastąpić (nie mówiąc o takich spektakularnych...). Nie zaglądam na temat "Komunikaty" wcale... a wystarczyło jakiś banerek wyskakujący umieścić, albo wiadomość PW wysłać czy jeszcze coś tam innego wymyślić... I popieram postulat o dokładną datę i godzinę posta. Widzę, że jest to możliwe, bo teraz, jak smaruję swojego posta to są one widoczne pod spodem przy postach. ...I denerwuje mnie, że gdy pisząc swoją odpowiedź do wątku, niechcący kursor zjedzie mi na ten tekst pod oknem dialogowym (czy jak to się tam nazywa), zaczynający się "Możesz dodawać filmy itd." zakrywa mi to tekst na dole i wielokrotnie muszę myszką suwać, w trakcie pisania odpowiedzi, bo nie widzę... Nie wiem czy jasno to napisałam i czy ktoś jeszcze tak ma. Może to ja ułomna jestem ;P No nie muszą wszyscy rozumiec przenosin...źle nam sie tu zrobiło więc sobie polepszyłyśmy ;) i nikt nie został tu sam, bo wszystkie tam poszły...jak, któraś ma chęć to nikt nie zabroni tu zaglądać...jest nam wygodniej w innym miejscu wiec nie rozumiem zdziwienia Waszego...a porownanie z remontem dziwne dla mnie...mnie nikt nie robi remontu wberw mnie i nie tak jak ja bym chciała...nie spodobało mi sie to sobie zmieniłam ;) i bardzo mi było przykro odejść ale ja jak większośc moich sis forumowych pisałyśmy głównie na naszym priv wątku...więc w jeden dzien wszystkie sie przestawiłyśmy no i moge powiedzieć, że jest super ;) nie musze na siłe sie uczyc i przyzwyczajać do czegos co mi sie nie podoba i mi przeszkadza ;)
  2. to jest TRAGEDIAAAA!!!! jakie to przykre będzie sie rozstać...myslę, że wiele z nas to rozwaza...szkoda było super ;(
  3. siedzę tu praktycznie codziennie od 1.10.2011 no i niestety chyba to będzie koniec jak tak zostaje ... ja nie potrafię odszukać mojego wątku...;((
  4. tak tak ja tez chce to co było...myslę, że będzie nas tu duużo mniej..ja jestem załamana...to takie moje życie necikowe było...teraz nie będzie...witaj iwa..jak ja mam nas znależc????
  5. mosia ma rację...ale zdjęcia dało sie dodawać normalnie z komutera przecież...zawsze tak robiłam. Teraz juz nie czuje sie tu tak ,,domowo'' . Te udogodnienie na stronach raczej utrudniają zwykle...nie jest fajnie...wygląd fatalny jak dla mnie i nawet nie umiem sie tu odnależć ;((
  6. hmmm przykro mi bardzo ale niestety nie podoba mi sie ;(
  7. Oopsy DaisyJesli mój głos miał by znaczenie to stawiam na Roritę - dobra, mądra kobieta która potrafi pocieszyć w ciężkich chwilach , uwielbiam jej poczucie humoru również :) cudniasta osoba to i ja zagłosuję Rorita za to wszystko co napisała Oopsy i za to, że znalazłam w Niej siostre jakiej mi zawsze brakowało ;) juz niedługo znów wyściskam ja osobiście...
  8. Agnieszka_007@autograf.plWitam wszytskich rodziców. Mam taki problem. mój 4 miesieczny synek wybudza sie po 6 razy w nocy. Czasami czesciej. Nie chodzi napewno o jedzenie. Doszłam do wniosku, że chodzi o smoczek. Nawet jak zasnie bez niego np. podczas karmienia, po kapieli rusza buzią przez sen. Wybudza sie po 2 godzinach zasypia jak mu dam smoczek. Duje duje, wypada dalej duje i sie wybudza. Wychodzi na to ze pasuje mi stac nad nim i trzymac ten smok:) nie wiem czy jasno to opisuje ale sie staram. :) w dzien wogole go nie dostaje bo nie ma takiej potrzeby. W kadym razie polozna mi powiedziala, ze ma straszny odruch ssania, co swiadczy fakt ze rusza buzia przez sen i że ten odruch zaniknie po 6-7 miesiacach. Mam pytanie takie: czy to odruch i zaspakajanie go smoczkiem czy przyzwyczajenie? Witaj, myslę, że ma poprostu taka potrzebe ;) skoro tak mu spokojniej i bezpieczniej to wtykaj ten smok i tyle...minie to szybciej niz myslisz...moja Laura tez miała taki okres, trwałokoło 2 miesiące i przeszło samo...teraz najczesciej sa nocki bez smoczka ale czasem jeszcze ze 2 razy musze dac bo sie wierci a ze smokiem spi ładnie...w dzien tez nie ma potrzeby;) Twój synio jeszcze malutki a ssanie to jeden z naturalnych jego odruchów i tego potrzebuje ;) jedne dzieci mniej inne wiecej, ja tez myslałam, że bede miała problem z odcycaniem, a tym czasem obyło sie samo z dnia na dzien bez niczego...a był taki miesiąc że całe noce z moim cycusiem w buzi spała ;))
  9. MariCzekaCudu Kaszka manna Nestle jest bez cukru, generalnie zauważyłam, ze głównie Bobovity mają cukier :/ Dlatego Julek nie dostaje smakowych, sama mu dodaję owoce... A powiedz mi, robisz sama mannę na mm tak? Bo miałam wątpliwości, czy mm można gotować. kaszka manna z bobovity i nestle jest BEZ cukru...mm sie nie gotuje, a kaszke sypiesz do mleka i mieszasz tylko...
  10. Witam ;) wszystkiego co najlepsze dla Was i Waszych rodzinek w tym Nowym roczku
  11. ann116Śnieżynko- mi od miesiąca wydaje się, że mam brzuch,jakbym była już w 5 miesiącu...ale od paru dni mam biegunkę i rano zauważyłam, że wyjściu z toalety mój brzuch jest płaski,,,tak jak przed ciążą, oprócz samego dołu brzucha,gdzie ewidentnie powiększoną mam macicę (mi nawet ginek. powiedziała,że mam bardzo dużą macicę "duża,żywa ciąża:..),wciągu dnia nawet jak mało zjem,zaraz mi go wypycha i znów jest wielki:) z tego wniosek, że mój brzuch jest po prostu wzdęty...czuję się jakby napuchnięta,ociężała,boli itp...ale na pewno nie jest to brzuszek ciążowy,bo Baybiś jest jeszcze za malutki:) nie mogę w 8 tyg mieć już dużego brzucha:) co do wagi,muszę się zważyć z ciekawości..Mój chłopak "napalił się", że chciałby USG 3D..ale przecież to za wcześnie,niewiele będzie widać,co sądzicie/??? ja na 3d byłam w 13t 4d i cała dzidzia byla widoczna super...mała ssała kciuk ;) ale nie pokazała wtedy kim jest jeszcze ;) to byly prenatalne I trymestru ;) ale u Ciebie to chyba szkoda teraz bo za wczesniej...poczekajcie kilka tygodni jeszcze ;)
  12. ann116aa do tego mam wrażenie, że jakąś infekcja mi się zaczyna, cos mnie piecze i zaczerwienione mam wargi sromowe...:( a przed ciaża miałam skłonności do wszelkich infekcji (dlatego np basen musiałam odstawić:( i jadam probiotyki)..czy to może być groźne w naszym stanie?? wam nic pod tym względem nie dolega??? wszelkie infekcje w ciazy należy od razu konsultować u gina...bywaja groźne ;) idz przepisze cos i bedzie dobrze ;)
  13. marzena1666Dziewczyny napiszcie czy w 6 mies jest już bardzo duży brzuch ??? bo wtedy mam zaplanowany ślub i nie bardzo wiem czy go przełożyc na luty czy może brzuch nie bedzie aż tak spory ? jestem szczupła 55 kg i 164 cm to pewnie szybko wyskoczy ? nie ma na to reguły jaki kto ma brzuch...jednej mało widac a inna ma wielgasny...ja zaczynałam z waga 49 przytyłam z 12 kg a brzych miałam duży...wszystkie kg w niego poszły
  14. filipinka85dziewczyny ja sie żegnam i życze spokojnych miesięcy aż do rozwiązania... poroniłam. dzisiaj wróciłam ze szpitala. powodzenia przykro mi bardzo...zyczę szybko szczęsliwej ciąży i zdrowego bobaska
  15. ann116Minkaaa- ale myślicie o ślubie w najbliższym czasie? czy po porodzie?ja psychicznie czuję się wykończona.... kochamy się z chłopakiem, ale ślub nie był jeszcze ustalony,ciąża zmobilizowała nas a raczej jego:) do działania,,ona już ma ponad 30lat,ale chyba trudno mu było świadomie podjąć"dorosłe" decyzje...i tutaj nagle ciąża....jego rodzice wiedza, zareagowali w stylu "jak to??i co teraz?kiedy ślub?skoro mieszkacie razem to chyba mieliście już ustalony plan, co robicie gdyby...."jego mama jest wyjątkowo "upierdliwa" ma teraz wydzwania do mnie co 2 dni i pyta to już ustaliliśmy,bo ONI się denerwują....masakra:( czuję sie jak jakaś małolata, która wpadła:( mojej rodzinie dopiero na święta chce powiedzieć, bo będzie znów pytanie o ślub..a ja nie nic....do tego aspekt religijny dochodzi..;( pochodzę z katolickiej rodziny,,,nieślubne dziecko...itp Wszystkie koleżanki najpierw zaręczyny,ślub a potem dziec a my....mam poczucie, że źle "wystartowaliśmy"...na początku byliśmy w szoku,potem się cieszyliśmy a teraz znów mnie dopada depresja...sama nie wiem co wolę,.slub na szybko organizowany czy potem....wiecie zazwyczaj marzy się o romantycznych zaręczynach,idealnym niewymuszonym ślubie itp,,a ja mam poczucie że mnie to ominie:( chłopak o tym wie,dlatego potajemnie że coś tam planuje ( w sensie zaręczyny) i chyba chce żeby to była niespodzianka,żebym nie myslała,że to "z przymusu"bo jakoś dziwnie unika tematu ślubu,dlatego ciężko nam wspólnie na ten temat coś ustalic... a do tego boję się, że coś się stanie z dzieckiem,jak będe tak "biadoliła" i się denerwowała.. bez śluby ta piękna nowina zamieniła się w szokującą nowinę,każdy widzi w tym jakiś problem..przepraszam,że Wam tutaj takie smutki wypisuje i się żalę,ale od paru dni mam "doła"... witaj, wiem,że łatwo tak ,,radzić'' nic sie nie martw...zrób tak jak Ty czujesz...to Twoje zycie...nie innych a ślub bierze sie nie dlatego, że dziecko ma być, tylko, że sie tego bardzo chce we dwoje... napewno dobrą decyzje podejmiesz a dzidzia to bedzie sama radość... a biadolenie innych olej...nigdy wszystkim nie dogodzisz...;)
  16. curryFENSTARSScurryKażdy robi jak chce, to jasne. Ale to nie jest wykorzystywanie ZUSu tylko ludzi, którzy płacą na ZUS, a płacimy wszyscy. I w domu też mam działalność gosp., która prowadzi mój mąż, więc to rozumiem. Wiem jaka to jest kasa. Ale ZUS to instytucja tylko, a płacą realni ludzie. Podatnicy nie są nękani. Chcieliśmy demokracji i kapitalizmu to mamy. Trzeba płacić taki system, to nie nękanie. Poza tym nie przesadzajmy jaka to ta praca jest straszna i ciężka itp. Pracuję od 1 roku studiów, robiłam różne rzeczy i ok, są prace ciężkie ale w większości to ludzie marudzą. Wiele razy słyszałam o tych obozach pracy, a jak się z zewnątrz patrzy to ludzie są po prostu leniwi. Sorry ale taka jest prawda, zawodowo zajmuję się zwalnianiem ludzi i mam przegląd jak ludzie pracują. A pracują strasznie. Narzekają na obozy pracy, a siedzą na necie w biurze po 5 godzin dziennie, itp. Poza tym to, że nadużywanie jest wszędzie nie oznacza chyba, że też należy to robić? Na tej samej zasadzie jak inni kradną to ja też powinnam? Ale zgadzam się, jest pełno osób, które siedzą na L4 bez powodu. A co do tego, że każde pokolenie jest coraz słabsze. Nie powiedziałabym, po prostu dupa przed kompem i TV, zero sportu i fast foody - to jest wina, a nie słabszego pokolenia. Oczywiście raz jeszcze podkreślę - jak jest konieczność to na L4 trzeba iść od razu i bez skrupułów. no niestety nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;)) ale dzidzia w moim brzuszku była najważniejsza, wazniejsza niż ,,okradanie uczciwych'' płatników Zus... ;) ja tez nim jestem i na ciężarne sie nie gniewam jak chca iśc na l4 ;) patrząc w tym kierunku to powinniśmy miec super opiekę darmową jak naprawdę chorujemy...bo płacimy ogromne pieniądze co miesiąć na to...a prawda taka, że wiekszośc ludzi jak tylko moze to prywatnie chodzi po lekarzach bo inaczej nie ma mozliwości ...wiadomo jakie terminy... i gdzie ta sprawiedliwość...przeciez płacimy co miesiąc... To prawda. Z resztą strasznie to wkurzające, że tak jest, że państwowa służba zdrowia jest do d.. i trzeba płacić za prywatne wizyty. Ale jednak wolałabym żeby moje pieniądze nie szły na lewe L4 tylko na prawdziwych chorych. Potem nie ma kasy na szpitale, lekarstwa dla dzieci itp. Oczywiście to wina systemu ale jednak czemu moja kasa ma iść na lewe L4 jak może pójść na coś lepszego? tu całkowicie masz rację...ale niestety cos mam takie przeczucie, że nawet gdyby wyeliminować wszystkie lewe l4 to i tak to by nie poszło na leczenie ... i tak by nie było tych pieniędzy...taki kraj... teraz tak sie zastanawiam...czy w ciąży w ogole moze byc tzw lewe l4....jak dla mnie to nie ;) ciężarna powinna mieć mozliwośc wyboru czy chce pracować czy nie ...to przecież czesto jedyny taki okres w naszym życiu ;) no czaaasem kilka razy sie zdarzy przepraszam dziewczynki, ale tu z curry cos nam sie temat zrobił...juz nie będę
  17. curryFENSTARSScurryJa pracuję w kadrach w bardzo dużej firmie więc naprawdę dużo różnych sytuacji widziałam i takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Ja nie wiem czy to chore, wiele dziewczyn mogłoby pracować, a idzie sobie po prostu bo im się nie chce nic robić. Ciąża to nie choroba. Rozumiem, że ktoś ma ciążę zagrożoną albo strasznie obciążającą pracę to ok, niech siedzi w domu ale normalna, zdrowa ciąża i lekka praca biurowa to nie powód żeby reze ygnować z pracy. Ja pracowałam do 8 mca i poszłam na L4 ale tylko dlatego, że miałam sie króconą szyjkę i skurcze więc zabrali mnie do szpitala. Po prostu L4 jest nadużywane, a za wszystko płacimy my w swoich podatkach. tak l4 czesto jest naduzywane, ale w przypadku ciąży to chyba zupełnie inna sprawa... ja poszłam na zwolnienie nie z powodu zagrozenia ale moja lekka praca biurowa jest bardzo stresująca a nie wspomnę o mozliwości zjedzenia czegoś, kiedy miałam ochotę na to... a wymioty czy mdłości w ciąży to owszem nie jest objaw choroby, ale raczej nie wyobrazam sobie pracy w takim stanie... poza tym nie wiem co w przypadku jesli taki ZUS sobie cofnie zwolnienie a dziewczyna poroni...ja nie wyobrazam sobie nawet takiej sytuacji... czesto ciezko jest ustalić powód poronienia ale napewno łatwo udowodnić, że stres i przymuszenie ciężarnej do pracy może byc tego powodem...kiedyś kobiety w polu pracowały i tam rodziły i za kilka godzin szły dalej... nie oznacza to, że dzis mamy czekać przy biurku do rozwarcia i odejścia wód... czasy sie zmieniły, jest tyle stresu wszędzie i tak ciężko czasem zajść w ciaże, że przewrazliwienie w tej kwestii nie wydaje mi sie przesadą czasem... ja poszłam na l4 z powodu zmęczenia i złego samopoczucia, ciąży zagrozonej nie miałam...nigdy z tym sie nie kryłam nawet w pracy, a tez pracuję w bardzo duzej firmie i prace swą bardzo lubię ;) Hmm nie wiem co w przypadku gdy dziewczyna poroni. Ale chyba poronienie nie następuje z powodu zwykłej pracy tylko z innych powodów. Ale jeśli praca jest strasznie ciężka (psych. lub fiz.) i grozi to poronieniem to przecież lekarz orzecznik nie powinien cofnąć zwolnienia. Nie wydaje mi się żeby było łatwo udowodnić, że sam stres w pracy spowodował poronienie. Zawsze będą argumenty, że stres był w domu, genetyka zawiodła, itp. Z resztą nie w tym rzecz. Do porodu to nie trzeba siedzieć w pracy, przecież ja tak nigdzie nie napisałam. Ale chodzenie na L4 bo ktoś ma złe samopoczucie to chyba jednak trochę przesada. Przynajmniej moim zdaniem. Ja też w ciąży byłam, też wymiotowałam i to do prawie 6 miesiąca i jakoś nie przeszkadzało mi to pracować. no to musisz miec naprawdę ,,lekką'' pracę, chyba, że pracujesz w domu ;) ja bym nie mogła pracować w kibelku niestety...zreszta na niczym innym i tak nie potrafiłam sie skupić bo wszystko mi smierdziało i marzyłam tylko o tym aby wreszcie przeszło ;) były dni, że nie potrafiłam sobie przypomnieć jak to jest jak nie mdli ;) a mojej pracy za mnie nikt nie wykona jak ja jestem...więc lepiej jak mnie nie było...bo i tak byłam nieuzyteczna...a przeciez nie chorowałam ;)
  18. curryFENSTARSScurryPrzepraszam, że się wtrącę ale niestety kontrole teraz są strasznie częste a u mnie w pracy 2 ciężarne dziewczyny cofnęli z l4 do pracy. No i wcale już nie jest tak łatwo o zwolnienie od gina bo z powodu częstych kontroli oni też się boją. Jak kobitę cofają z l4 to gin też ma problemy.a na jakiej podstawie Ktoś stwierdził, że cieżarna jest na siłach aby pracować i nic jej nie grozi???? wg mnie jesli gin daje l4 to sa powody... albo koniecznie kobieta nie powinna pracować, bo warunki pracy nieodpowiednie lub ciąża zagrozona.....albo kobieta nie chce pracować i gin i tak wpisze w karte powod jakiś dobry do tego aby wypisać l4... nie rozumiem, jak ,,zus'' moze decydować, że mam pracować mimo wymiotów, złego samopoczucia czy innych dolegliwości???? skoro cofneli komuś u Ciebie w pracy to chyba te panie będąc w ZUS-ie powiedziały, ze czują sie fantastycznie i chcą iść do pracy bo nie wiem jak niby inaczej mogło być ... Przecież w ZUSie jest lekarz orzecznik. Lekarz to lekarz i on decyduje. Jak L4 było lewe (bez podstaw medycznych) to cofnęli, co w tym dziwnego? Ani ciąża nie była zagrożona, ani praca nie była ciężka. Panie szczęśliwie jeszcze pracowały kilka miesięcy i nic się nie działo. Nie wiem co mówiły te Panie będąc w ZUSie na kontroli ale złe samopoczucie to chyba nie jest powód do L4. Jakby każdy chodził na L4 jak ma złe samopoczucie to nikt by nie pracował. hmmm nie kazdy jest w ciązy ;) wiem, że jest lekaz w ZUS-ie i uwazam, ze złe samopoczucie w ciazy jest jak najbardziej wskazaniem do l4...jak wg Cibie ma pracowac kobieta ktora od otwarcia oczu rano do ich zamknięcia wieczorem ma mdłości i co chwilke lata do kibelka??? ja sobie nie wyobrazam...poza tym nie wiem czy siedzenie przed komputerem 8h bez mozliwości zmiany pozycji jest takie zdrowe...i lekkie i przyjemnie dla ciężarnej...( oczywiście nie mówię o wszystkich, znam tez takie, ktore pracowały do konca)
  19. Marta2012no ja teraz mam DD to moja pierwsza ciąża ale już się obawiam, że z karmienia nic nie wyjdzie mam bardzo płaskie brodawki - chyba tylko ściąganie pokarmu mi zostanie to sie moze zmienić...czasem dzidzia sobie poradzi i wyciagnie ;) a sa tez silikonowe nakładki ;) dasz rade zobaczysz, nie ma co sie martwić ;)
  20. Joanna 82Martus zazdroszcze , ja mam takie malenstwa:( nie wiem czym ja wykarmie Dzidzie... tzn teraz troche napuchniete są ale zeby mowic o nich biust... to w zyciu. nie martw sie cycusiami mini...ja tez takie mam ;) dosłownie A małe...moja córcia ma 7 i pół miesiąca i nadal ją karmię...od poczatku miałam duzo mleczka i wcale nie trzeba mieć wielkich cycusiów aby sie mieściło dzidzia jest klopsikiem, znaczy ładnie przybierała od poczatku...od wrzesnia co tydzien odstawiałam jedno karmienie az zostało tylko wczesno poranne takie , bo juz do pracy wróciłam tydzien temu i o 6 rano daję cycuś popic jeszcze... przy cycusiowaniu to trzeba cierpliwości i zero stresu i powinno ok być ;) ale to póóóźźźźźniej teraz tym sie nie martw ;) jak mnie stąd nie wywalicie to bede sie mądrzyc w tym temacie jak urodzicie ;) zresztą tu sa mamki doswiadczone też to napewno pomogą ;) ja to w ogóle nie miałam parcia na karmienie... myslałam ze nie dam rady...ale jak zobaczyłam jak ta moja misia pięknie cycka i jak jej z tym dobrze to nawet mega bolące sutki przez miesiąc mnie nie zraziły ;))) a teraz bardzo przykro mi było, że to koniec cyckowania, i jak czasem rano nie chce to jakoś tak dziwnie mi....misia dorasta
  21. curryJoanna 82Curry byc moze masz racje... Ja rowniez twierdze, ze ciaza to nie choroba ale niemniej sa przypadki, gdzie l-4 jest jak najbardziej wskazane. Jesli chodzi o mnie, sama nie biore zwolnienia choc lekarz proponowal mi juz kilka razy, odmowilam a on mi na to,, jeszcze Pani pojdzie na to zwolnienie szybciej niz mysli..,, L-4 naduzywane jest wszedzie, znam wiele osob ktore siedza na l-4 i wcale nie sa chore, tylko po niedzielnej libacji nie sa w stanie isc w poniedzialek do pracy... Poza tym mnie zus wykorzystuje, jestem na dzialnosci i cos o tym wiem, wiec i ja nie powinnam miec skrupułów by go wykorzystac. Płace ogromne składki na zus i sama gdybym poszla na zwolnienie dostałabym około 400 zl. wiec, błagam....Zus nigdy nie mial pieniedzy i nie bedzie mial, a podatnicy zawsze bede nekani i jakiekolwiek bysmy placili im skladki, oni nigdy na nic nie maja... Jak ktos chce pracowac do roziwazania prosze bardzo , nawet podziwiam. Starsze osoby , babcie lubia byc takie madre i mowic, ze one to pracowaly... Dzis sa inne czasy, praca jest inna , stersujaca, wyczerpujaca , dzis mamy zazwyczaj obozy pracy, a prawda jest taka ze kazde pokolenie jest coraz słabsze... Kto chce niech pracuje, ja sobie nie wyobrazam pracowac normalnie jak kazdy do 9 miesiaca. PozdrawiamKażdy robi jak chce, to jasne. Ale to nie jest wykorzystywanie ZUSu tylko ludzi, którzy płacą na ZUS, a płacimy wszyscy. I w domu też mam działalność gosp., która prowadzi mój mąż, więc to rozumiem. Wiem jaka to jest kasa. Ale ZUS to instytucja tylko, a płacą realni ludzie. Podatnicy nie są nękani. Chcieliśmy demokracji i kapitalizmu to mamy. Trzeba płacić taki system, to nie nękanie. Poza tym nie przesadzajmy jaka to ta praca jest straszna i ciężka itp. Pracuję od 1 roku studiów, robiłam różne rzeczy i ok, są prace ciężkie ale w większości to ludzie marudzą. Wiele razy słyszałam o tych obozach pracy, a jak się z zewnątrz patrzy to ludzie są po prostu leniwi. Sorry ale taka jest prawda, zawodowo zajmuję się zwalnianiem ludzi i mam przegląd jak ludzie pracują. A pracują strasznie. Narzekają na obozy pracy, a siedzą na necie w biurze po 5 godzin dziennie, itp. Poza tym to, że nadużywanie jest wszędzie nie oznacza chyba, że też należy to robić? Na tej samej zasadzie jak inni kradną to ja też powinnam? Ale zgadzam się, jest pełno osób, które siedzą na L4 bez powodu. A co do tego, że każde pokolenie jest coraz słabsze. Nie powiedziałabym, po prostu dupa przed kompem i TV, zero sportu i fast foody - to jest wina, a nie słabszego pokolenia. Oczywiście raz jeszcze podkreślę - jak jest konieczność to na L4 trzeba iść od razu i bez skrupułów. no niestety nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;)) ale dzidzia w moim brzuszku była najważniejsza, wazniejsza niż ,,okradanie uczciwych'' płatników Zus... ;) ja tez nim jestem i na ciężarne sie nie gniewam jak chca iśc na l4 ;) patrząc w tym kierunku to powinniśmy miec super opiekę darmową jak naprawdę chorujemy...bo płacimy ogromne pieniądze co miesiąć na to...a prawda taka, że wiekszośc ludzi jak tylko moze to prywatnie chodzi po lekarzach bo inaczej nie ma mozliwości ...wiadomo jakie terminy... i gdzie ta sprawiedliwość...przeciez płacimy co miesiąc...
  22. curryJoanna 82Nigdy nie slyszalam, by kogos wrocili z l-4 podczas ciazy... no ale skoro takie sytuacje sie zdarzają... hm... nie wiem co o tym myslec... Mysle, jednak (mimo wszystko...) ze to chore.Ja pracuję w kadrach w bardzo dużej firmie więc naprawdę dużo różnych sytuacji widziałam i takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Ja nie wiem czy to chore, wiele dziewczyn mogłoby pracować, a idzie sobie po prostu bo im się nie chce nic robić. Ciąża to nie choroba. Rozumiem, że ktoś ma ciążę zagrożoną albo strasznie obciążającą pracę to ok, niech siedzi w domu ale normalna, zdrowa ciąża i lekka praca biurowa to nie powód żeby reze ygnować z pracy. Ja pracowałam do 8 mca i poszłam na L4 ale tylko dlatego, że miałam sie króconą szyjkę i skurcze więc zabrali mnie do szpitala. Po prostu L4 jest nadużywane, a za wszystko płacimy my w swoich podatkach. tak l4 czesto jest naduzywane, ale w przypadku ciąży to chyba zupełnie inna sprawa... ja poszłam na zwolnienie nie z powodu zagrozenia ale moja lekka praca biurowa jest bardzo stresująca a nie wspomnę o mozliwości zjedzenia czegoś, kiedy miałam ochotę na to... a wymioty czy mdłości w ciąży to owszem nie jest objaw choroby, ale raczej nie wyobrazam sobie pracy w takim stanie... poza tym nie wiem co w przypadku jesli taki ZUS sobie cofnie zwolnienie a dziewczyna poroni...ja nie wyobrazam sobie nawet takiej sytuacji... czesto ciezko jest ustalić powód poronienia ale napewno łatwo udowodnić, że stres i przymuszenie ciężarnej do pracy może byc tego powodem...kiedyś kobiety w polu pracowały i tam rodziły i za kilka godzin szły dalej... nie oznacza to, że dzis mamy czekać przy biurku do rozwarcia i odejścia wód... czasy sie zmieniły, jest tyle stresu wszędzie i tak ciężko czasem zajść w ciaże, że przewrazliwienie w tej kwestii nie wydaje mi sie przesadą czasem... ja poszłam na l4 z powodu zmęczenia i złego samopoczucia, ciąży zagrozonej nie miałam...nigdy z tym sie nie kryłam nawet w pracy, a tez pracuję w bardzo duzej firmie i prace swą bardzo lubię ;)
  23. karola13Hej:) Truska GRATULUJE :) Nie chce zapeszać, ale chyba poranne mdłości minęły, choć czuje od paru dni straszne osłabienie. Generalnie nic mi się nie chce, moje łóżko daje mi wiele radości, ale ruszać się trzeba :P Największym pocieszeniem są dla mnie nadchodzące święta... oj już nie mogę się doczekać Jeśli chodzi o L4, to u nas też są kontrole, tyle że cofają dopiero gdy nie zastaną po raz któryś tam przyszłej mamy w domu :) Więc trzeba się pilnować :) Pozdrawiam no tak ale tylko wtedy jesli masz lezeć...a przecież nie tylko dlatego ma sie l4 w ciąży, że zagrozenie duze i leżec trzeba...ja miałam całą ciąże l4 i chodzic mogłam... i wiekszosć dziwczyn jakie znam tez miało,, chodzone'' l4 ;) sa przeciez przypadki, że kobieta ma prace cieżką, pracodawca nie jest w stanie zapewnic jej innej i co wtedy?...ma leżeć jak kłoda bo na l4 musi być... ;) ja bym sie nie denerwowała, uwazam, że nie ma czym... gin powinien wiedzieć co wpisac w karcie a kobieta zawsze powinna wiedziec co powiedzieć... i ja tez nigdy nie słyszałam aby cofnęli ciezarnej zwolnienie ;)
  24. Joanna 82Oczywiscie sama jestem sobie winna, bo malo jem, ale co robic jak nie mam apetytu? Zmuszam sie i w ogole ... ale jedyne co moge zjesc bez wiekszych problemow to sledziki ja na poczatku tez schudłam ;) 3 kg...wróciły szybko i urosły jeszcze ;)
  25. curryPrzepraszam, że się wtrącę ale niestety kontrole teraz są strasznie częste a u mnie w pracy 2 ciężarne dziewczyny cofnęli z l4 do pracy. No i wcale już nie jest tak łatwo o zwolnienie od gina bo z powodu częstych kontroli oni też się boją. Jak kobitę cofają z l4 to gin też ma problemy. a na jakiej podstawie Ktoś stwierdził, że cieżarna jest na siłach aby pracować i nic jej nie grozi???? wg mnie jesli gin daje l4 to sa powody... albo koniecznie kobieta nie powinna pracować, bo warunki pracy nieodpowiednie lub ciąża zagrozona.....albo kobieta nie chce pracować i gin i tak wpisze w karte powod jakiś dobry do tego aby wypisać l4... nie rozumiem, jak ,,zus'' moze decydować, że mam pracować mimo wymiotów, złego samopoczucia czy innych dolegliwości???? skoro cofneli komuś u Ciebie w pracy to chyba te panie będąc w ZUS-ie powiedziały, ze czują sie fantastycznie i chcą iść do pracy bo nie wiem jak niby inaczej mogło być ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...