Skocz do zawartości
Forum

OnaM193

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez OnaM193

  1. Z pierwszego USG jest termin najważniejszy jeśli USG było dość wcześnie zrobione. Ja byłam w 7mym tygodniu na pierwszym i z miesiączki i z USG mi wyszedł termin na 29.12 ale młody jest trochę większy i z USG robionego ostatnio mam na 11.12 - dość duża różnica, ale trzymam się terminu pierwszego, bo jak mówiłam jest najważniejszy. Ja muszę usiąść w spokoju i spakować wszystko po kolei, może właśnie dziś jest ten dzień ;) Ja mam wizyte teraz 8.11 - zobaczymy co dalej.
  2. z tą mobilizacją do spakowania torby to i ja mam problem ;) codziennie sobie obiecuję, że DZIŚ to zrobię i jakoś torba do tej pory jest niespakowana. Ubranka mam poprane, ale kompletnie nic nie naszykowane mimo, że prawie wszystko już kupione :) Ja mam termin na 29.12. ... pozostaje nadzieja w przenoszeniu
  3. aniolmag ja też rodziłam młodą jak miałam 18lat, ale co z tego? Poza tym tylko głupi się nie boi! Normalne jest, że boisz się czegoś, co niektóre kobiety uznają za bardzo traumatyczne przeżycie, a czego Ty nie masz za sobą. Ja wylądowałam na oddziale ginekologicznym w 25tc i zdążyłam się nasłuchać od Pań po 50tce jakim okrucieństwem jest poród, i że teraz to dziewczyny mają lepiej, bo znieczulenie, i że kiedyś to lewatywy i inne takie - ale ja posłuchałam mojej mamy - dopóki sama czegoś nie przeżyjesz, to nie sluchaj opinii innych i jedyne co możesz zrobić to słuchać położnych przy porodzie - ja na przykład nie miałam lekarza, wszedł tylko na sale już w końcowej fazie zapytał czy wszystko ok, a jak się okazało, że to już koniec to był w ogromnym szoku, że tak szybko. WSZYSTKO ZALEŻY OD CIEBIE - pamiętaj. Ja wchodząc na porodówke o 10 założyłam sobie, że wezmę znieczulenie, jeśli nie urodzę do 17, a teraz wiem, że poród bez znieczulenia jest możliwy - nawet jeśli przyszłoby mi rodzić dwadzieścia godzin to nie chce znieczulenia, bo słyszałam wiele niepochlebnych opinii na ten temat.
  4. Ola2710 owszem, ale czasem ta pierwsza faza jest najdłuższa, a u mnie przy porodzie nie bardzo miało co się skracać, więc poród automatycznie był krótszy + fakt, że okazało się, że bardzo długo nie czułam pierwszych skurczy. Teraz zobaczymy jak będzie, ale długość szyjki mam w porządku i bardzo mnie to cieszy bo nie wyobrażam sobie kolejnej "leżącej" ciąży ...
  5. aniolmag nie nastawiaj się tak na tą wagę, bo to jedynie waga szacowana - moja koleżanka poszła na USG już 3dni po terminie - drugie dziecko (pierwszy syn urodził się jej jakoś lekko ponad 3800) mimo, że na USG jej powiedzieli, ze młoda waży 4300 to ona zaczęła rodzć tego samego dnia i cóż - zdziwienie, bo mała się urodziła 3770 jak się nie mylę. Mi na USG w 36tc powiedzieli, że mała waży 2.200 a urodziła się 3960 ... Pani Doroto, to tak jak moja mama - brata urodziła w 15minut a siostre w 10 ... U nas to już taka genetyka ;) madzialska uwierz - każdej po kolei i wszystkim z osobna życzę takiego porodu jaki mialam ja - w tak wspaniałych warunkach, z tak dobrą opieką i w tak szybkim tempie ;) Generalnie ja nie słyszałam o tej teorii, że im krótsza szyjka, tym krótszy poród, ale wątpię, żeby to odgrywało jakąs ogromnie istotną rolę - nie wiem - ginekologiem nie jestem ;)
  6. Ja miałam w ogóle bardzo łatwy poród - 3godziny od pierwszego skurczu, który poczułam. To zależy też od genetyki, budowy ciała - ja mam szerokie biodra, a w mojej rodzinie wszystkie kobiety rodzą szybko latwo i o ile można powiedzieć tak o porodzie - dość bezboleśnie. Nie pękłam mimo, że córka miała 4kg, wokół siebie i przy małej mogłam zrobić wszystko - liczę, że sytuacja sie powtórzy :)
  7. Ja pierwszą ciąże miałam zagrożoną od 25tc. szyjka skróciła mi się wtedy do 1,2cm i donosiłam do 39 tygodnia. Fakt - oszczędzałam sie badzo, ale donosiłam. Poza tym pierwszy raz słyszę, że w 35tygodniu jest ciąża donoszona - moja bratowa urodziła w 36 i młoda jest wcześniakiem - ja słyszałam, że to +/- 2 tygodnie . Kobieta w ciąży podejmuje decyzje za dwoje, a nie dla samej siebie - i to jest w tym wszystkim niesamowite; jesteśmy odpowiedzialne za takie malutkie stworzenia.
  8. Mąką ziemniaczaną zasypywałam też, ALANTANu zielonego PLUS też używałam i od czasu do czasu do tej pory używam. Mój pokarm i wietrzenie też pomagało, chociaż ja bardzo krótko karmiłam piersią - raczej odciągałam, bo mała niestety w szpitalu dostała butelke, bo ja nie miałam pokarmu i dopiero po powrocie do domu dostałam nawału, ale wtedy to już mała była tak do butli przyzwyczajona, że w ogóle nie chciała zassać pokarmu z piersi. A wracając do tematu majtek siateczkowych to fakt - uczucie jakby sie wcale nic nie nosiło.
  9. A jak reakcje partnerów na fakt, że będą tatusiami? Mój mąż jest starszy 5lat ode mnie, ale był w ogromnym szoku na wieść, że bedzie bąbel. Po pierwszym szoku przyszły chwile euforii, a teraz już niedoczekanie nam zostało :)
  10. Ja na początku jak urodziłam małą używałam Linomagu do pupy młodej - sprawdzony i czysto naturalny. Po jakimś czasie zauważyłam jednak, że małą coś odparza, albo złapała jakąś alergie no i zaczęłam po kolei odstawiać wszystko. Myślałam, ze może proszek, bo od początku używałam normalnego, ale nie - no to odstawiałam dalej, pieluchy - nawet z pampersów na tetre przeszłam - i dalej ją coś odparzało. No do głowy w życiu by mi nie przyszło, ze może odparzać ją Linomag - same zioła - pełna natura! No ale w końcu odstawiłam Linomag i uff - przeszło. Zaczęłam wtedy używać chyba NIVEA natłuszczający. Zobaczymy jak bedzie teraz ... ;)
  11. Ziajka nie,linomagu nie polecam, natomiast jeśli chodzi o bepanthen to najlepszy wybór na piersi - mi bardzo pomagały.
  12. Ja rodząc pierwszą córkę miałam 18lat, teraz miesiac temu skończyłam 20 i w grudniu urodzę synka :)
  13. Dlatego właśnie mówie, że to każdego sprawa indywidualna. Ja po pierwszym porodzie nosiłam siateczkowe, dopóki mój organizm sie do końca nie oczyścił. Niestety prawdopodobnie nie będę miała okazji rodzić w szpitalu, w którym rodziłam pierwsze dziecko, ale gdybym mogła napewno bym tam wolała - znani mi lekarze, świetne warunki i naprawde wspaniałe położne... Co do witamin, to witaminę K podaje się od uodzenia, bo w mleku matki jest jej bardzo mało a jest ona odpowiedzialna za krzepnięcie krwi u noworodka i podaje się ją do 3ciego m-ca życia dziecka, a co do witaminy D to jest zależne czy się karmi piersią, czy mlekiem modyfikowanym no i przede wszystkim jakim , jeśli mowa o mm, bo w każdym jest inny skład i ilość tej witaminy zawartej i czasem dodatkowe podawanie jej w kapsułkach czy w płynie jest juz po prostu zbędne. Przy karmieniu piersią natomiast podawanie witaminy D noworodkowi jest konieczne, ponieważ w meku matki nie ma jej wcale.
  14. Pierwszy raz słyszę, że szpital ma do powiedzenia coś w kwestii bielizny - ja po porodzie nie wyobrażam sobie innych majtek włożyć niż te siateczkowe - szczególnie,że przeze mnie są już sprawdzone, ale ile ludzi, tyle opinii :)
  15. Witaminy D i K przepisze Ci każdy lekarz dla maleństwa, bo są one niezbędne w pierwszych tygodniach życia. Ja z zakupów aptekowych mam tylko artykuły dla siebie do kupienia jeszcze - generalnie reszta już czeka razem z nami na małego ;)
  16. Ja karte ruchów mam w karcie ciąży, ale jakby mi lekarz powiedział, ze mam liczyć ruchy w jakiś godzinach to masakra - zwariowałabym, jakbym miała podporządkować się konkretnym porom, tym bardziej, że mam małe dziecko, któremu też muszę poświęcić dużo uwagi. Któraś z was pytała, czy są mamy z warszawy - ja jestem z okolic a dojazd do wawy zajmuje mi 30minut nie całe :) . Ciuszki zaczęłam już prać i powoli szykujemy się na przyjście malucha na świat - nie chce później z brzuchem pod nos dokładać sobie obowiązków, które są możliwe do wykonania teraz, kiedy brzuch mi jeszcze aż tak nie ciąży .
  17. No hej Grudniówki ;) wczoraj mieliśmy USG 29tc - mały waży 1709g ! I 2tygodnie do przodu jest, na szczęście przełożył się łepetynką w dół, więc już się nie martwię. Miesiąc czasu to faktycznie - zwykła "pomyłka" ...
  18. Ja też dostaje wydruki który to tydzień i dzień "+/-" i mam różnice w obwodzie np. główki i brzuszka jakieś półtora tyodnia, ale to jest zależne od wielkości dziecka raczej. Ja skonsultowałabym to z lekarzem, miesiąc to dużo - nie chciałabym żyć w nieświadomości kiedy mniej więcej urodzi się moje dziecko. Wystarczy znać mniej więcej 4-5 ostatnich długości cykli i dobry lekarz wyliczy termin ORIENTACYJNIE. Z resztą - każdego sprawa indywidualna. Przed pierwszą ciążą też miałam cykle mocno nieregularne, ale kilka długości poprzednich cykli znałam i lekarz wyliczył mi termin miedzy 31 a 4 lutym i urodziłam 31...
  19. Polecam zmienić ginekologa ... Nie jest normalnyn, że termin skacze Ci o prawie miesiąc czasu. Rozumiem- tydzień - półtora, ale nie miesiąc - chyba,że nie znasz terminu miesiączki, to co innego. Tak samo może być różnica, jeśli dziecko jest duże, ale to też o tydzień, może dwa tak jak jest u nas. Umów się do innego lekarza, przynajmniej ja bym tak zrobiła.
  20. W czwartek USG, a w piątek wizyta. Czas leci - siódmy miesiąc w trakcie, niedoczekanie nasze :) . A jak wasze brzuszki? Bo u nas coraz większy i większy, a na wadze? 4kg do przodu od początku ciąży - Tyle ile ważyła nasza mała przy porodzie. W ogóle brzuch tańczy jak oszalały, mały nie może się ułożyć, a mój P. patrzy i ma radoche jak nigdy w życiu - dla takich momentów warto założyć rodzinę :)
  21. Ja nie pracowałam przed ciążą, więc nie myślę o macierzyńskim. Widzę, ze nie ja jedna mam nadzieję, że maluch się trochę zasiedzi w brzuszku ;) Termin na 29.12 więc w sumie cały rok do tyłu - kiepsko. Pierwsze dziecko urodziłam dokładnie w terminie wyliczonym - cóż - okaże się jak będzie teraz - podobno każda ciąża jest inna i przekonuje się o tym na każdym kroku.
  22. Akurat szkoła rodzenia nie pokaże Ci czego mozesz się spodziewać przy porodzie. Będą Ci mowić dokładnie to samo co położna w chwili przyjścia na świat maleństwa - oddychaj, rozchylaj nogi, przyj - nie przyj. I tak w kółko. Poród to nie fizyka kwantowa, ze trzeba chodzić na korepetycje przed zaliczeniem. To mój drugi poród - drugi rodzinny. Przy pierwszym byłam z moją mamą, bo miałam dość ciężką sytuację, ale to już za mną, a teraz będę z mężem - to akurat nie ma żadnego znaczenia, bo większość mężczyzn poród przeżywa bardziej niż sama rodząca. Ale - jak kto uważa - dla mnie to tylko strata czasu, który można spędzić odpoczywając przed armagedonem, który nas czeka jak przyjdą na świat bąbelki i wywrócą wszystko do góry nogami ...
  23. Położna to minimum 1500zł, a uwierz mi - słyszalam z wielu opinii, że nic nie wnosi. Co do porodu - tylko głupi się nie boi - najważniejsze, to nie panikować. Krzyk też nie pomoże - odbierze dziecku tylko tlen, dziecko zacznie się wiercić przez co jest większe prawdopodobieństwo obiązania się przez dziecko pępowiną. A któraś z was mysli o cc - tak nie z przymusu tylko z czystego strachu?
  24. A co do zobaczenia porodówki - każda ciężarna ma do tego prawo, a szpital ma obowiązek jej to umożliwić - taki standard.
  25. Janie chodziłam do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży - uważałam to za tracenie czasu i tak jest również tym razem. Rodziłam państwowo, bez znieczulenia, nie popękałam, rodziłam 3godziny a Lila miala prawie 4kg (3960 g) a miałam zaledwie 18lat. Nie nauczą tam jak zachować się w poszczególnych sytuacjach, a nigdy nie wiadomo co się zdarzy podczas porodu.Nie miałam nawet wykupionej położnej a teraz też nie będę cudować. Poród to nie koniec świata, kiedyś nie było znieczuleń, prywatnych porodów, szkół rodzenia i kobiety sobie radziły. Tak wiem - połowa z was zapewne znienawidzi mnie za ten post - cóż taka prawda. Owszem - boli, bo skłamałabym gdybym powiedziała inaczej, ale ta sekunda, kiedy dostaje się dziecko na ręce, i ma się świadomość ile wysłku to kosztowało - to wynagradza wszystko - każdy nawet największy ból.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...