-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez poziomka
-
No i jest pierwsza dziewczynka!!!! Gratulacje Bogdanka!!!!!!!!!!! Pozdrawiam wszystkie mamuśki Przyjemnej niedzieli!!!
-
Witam U mnie o dziwo w miarę spokojna noc i to bez meliski :) Ale dziś zakupiłam paczuszkę i zaaplikuje sobie wieczorem na wszelki wypadek :) Wczoraj wieczorem ok 22 jakieś szaleństwo ogarnęło małego wiercił sie i kopał okrutnie, do tego w całym brzuchu miałam takie ukłucia i jeszcze coś jakby mnie ciągneło za pęcherz masakra.....do tego lekkie skurcze które szybko zniknęły na szczęście A mimo to nie miałam kłopotów z zaśnięciem jak to zawsze, więc to szaleństwo na dobre wyszło... Pozdrawiam mamuśki
-
Dziś nocnej separacji ciąg dalszy i chyba tak juz do końca..ale za to chłop się wyśpi.. Ciąg dalszy prasowania dziś i chyba w końcu spakuje torbę no i bede musiała wziąć taką na kółkach co prawda wersja mała, ale jakoś mi sie wydaje że dziwnie w szpitalu będą na mnie patrzec jak sie wtoczę z taką torbą.. no ale cóż innej porządnej nie ma.... Miłego dnia mamuśki Pozdrawiam
-
MarigoldWitam się po spokojnej i przespanej nocy :) wygląda na to że się mała nade mną zlitowała i daje mi ostatnio normalnie spać dziś już chyba poskromię to prasowanie i zmienię pościel tylko troszkę lenistwa z rana jeszcze :) jutro ogarnę dom, m może już od jutra będzie w domu no i w planach mam jeszcze dziś spacer do znajomej :)poziomka jak nocka dzisiaj? bombel spokojnie, pewnie powoli zaczyna Ci się dłużyć to czekanie tak jak i mnie, ale wykorzystaj jeszcze te kilka "cichych" dni dla siebie i na odpoczynek, bo potem to już wiesz...bywa różnie. Widać już koniec remontu? la luna jak się czujesz? jakiś postęp? czy też cisza? Witam się Coś wczoraj nie mogłam sie zalogować tu cały dzień jakiś problem był z forum, nie wiem czy to tylko u mnie..... A noc no może nie juz tak koszmarna, ale za to z zapchanym nosem...kurna podziębiłam sie więc tym razem i katar dołożył sie do nieprzespanej nocy No i niestety trzeba w końcu było sie zdecydować na separację z konkumężem :), spał w drugim pokoju, bo notorycznie był szturchany i wybudzany... Marigold nawet kurde nie mam jak meliski kupić, bo sie kuruje od 2 dni nie wychodzę z domu, a ukochany od rana do nocy w pracy a nie mam nawet kogo poprosić żeby mi kupił, ale chyba jutro wyjdę na chwilę i zakupię paczuszkę :)
-
MarigoldpoziomkaWitam wszystkie mamuśkija znów po nieprzespanej nocy, jeden wielki koszmar i to nawet nie przez sikanie bo tego właściwie mało 2 razy, ale cholera żadna pozycja nie dobra dla mnie... już nie daje rady, ryczeć mi się chce, przewalam sie po łóżku i ukochany przez to ma też bezsenne noce... jak zbliża się juz pora spania to ja cała poddenerwowana i spięta no i zasnąc nie mogę, błędne koło, szkoda że nic na sen nie można brać :) pogoda do d... a ja mam spotkanie na mieście z 2 koleżankami ze szkoły rodzenia :) herbatka i plotki, co by sie lepiej poznać, jakaś rozrywka przynajmniej dla mnie, miedzy sprzątaniem i prasowaniem :) pozdrawiam i miłego dnia doskonale Cię rozumiem , jeszcze klika dni temu miałam to samo...czytanie ksiązek po nocy albo gotowanie obiadu... w ogóle wieczorem dostawałam stresu na samą myśl o tym że się trzeba położyć i tkwić bez celu w łóżku do rana, dzięki Bogu mam za sobą 3 przespane noce pod rząd już więc i humor lepszy. Pozostaje Ci chyba tylko przeczekać... mnie pomagała kanapka z czymś słodkim - np dżem i filiżanka herbaty z melisy - jak się budziłam o północy czy o 2.00, potem już jakoś jak się żołądek czymś zajął to lżej było się ułożyć i zasnąć. no to muszę spróbować z tą meliską :) bo niedługo zacznę chodzić po ścianach
-
Witam wszystkie mamuśki ja znów po nieprzespanej nocy, jeden wielki koszmar i to nawet nie przez sikanie bo tego właściwie mało 2 razy, ale cholera żadna pozycja nie dobra dla mnie... już nie daje rady, ryczeć mi się chce, przewalam sie po łóżku i ukochany przez to ma też bezsenne noce... jak zbliża się juz pora spania to ja cała poddenerwowana i spięta no i zasnąc nie mogę, błędne koło, szkoda że nic na sen nie można brać :) pogoda do d... a ja mam spotkanie na mieście z 2 koleżankami ze szkoły rodzenia :) herbatka i plotki, co by sie lepiej poznać, jakaś rozrywka przynajmniej dla mnie, miedzy sprzątaniem i prasowaniem :) pozdrawiam i miłego dnia
-
bombelpoziomkaGratulacje dla malutkiej!!! Fiu fiu duży Filipek :) Pozdrawiam resztę mamuś :) Ja również po koszmarnej nocy, pierwsze budzenie na siku 2.30 i potem przewalanie sie po łózku we wszystkie strony...dość mam już tego...a tak wygląda prawie każda noc...A w dzien oczywiście nic mi sie nie chce, a jakoś odespać nie umiem... Młody też szaleje, pokopana jestem trochę...czyli dzień i nic jak codzień Miłego dnia!!!! łączę się z Tobą w bólu, przechodzę dziś dokładnie to samo, no za wyjątkiem godziny, bo mnie siku zerwało po 3.... jestem dzis nietomna tylko sie zastrzelić he he jak to dobrze że nie jestem w tym osamotniona aż mi lepiej że ktoś ma tak jak ja
-
Gratulacje dla malutkiej!!! Fiu fiu duży Filipek :) Pozdrawiam resztę mamuś :) Ja również po koszmarnej nocy, pierwsze budzenie na siku 2.30 i potem przewalanie sie po łózku we wszystkie strony...dość mam już tego...a tak wygląda prawie każda noc... A w dzien oczywiście nic mi sie nie chce, a jakoś odespać nie umiem... Młody też szaleje, pokopana jestem trochę...czyli dzień i nic jak codzień Miłego dnia!!!!
-
Megi Cudny Wiktorek, zazdroszczę że już po wszystkim. Ja jeszcze sobie poczekam.. Malutka trzymam kciuki!!!! Niech już sie zacznie i jak najszybciej skończy :) A u mnie szał prania i prasowania ciuszków Igorka, no i spieprzyło sie żelazko..nowe przed chwilą zamówiliśmy w necie, wiec do wtorku trzeba pewnie poczekać Pozdrawiam pozostałe mamuśki
-
no to mamy kolejnego bobaska Gratulacje dla Marzenki!!!!!
-
Gratulacje dla Megi!!!!!! Witamy Wiktorka Pozdrawiam mamuśki
-
Cześć mamuśki Pozdrawiam wszystkie. Marzenka trzymam kciuki za Ciebie, z jednej strony zazdroszczę bo to taki komfort mieć wyznaczony termin, jedziesz do szpitala i raz dwa bobas jest na świecie, no ale z drugiej strony to chyba naturalnie urodzic jest lepiej ale kurna te bóle itd jak to znieść..... Zaczynam sie bać, wczoraj na wizycie gin z usg wyczytał że młody waży 2600, to chyba jakoś dużo, zwłaszcza że jeszcze miesiąc do porodu, jisas jak ja urodzę takiego grubaska.. No ale myślę sobie że z tą wagą to tak bardzo teoretycznie, bo to z tych wszystkich parametrów maszyna wylicza przybliżoną wagę..mam nadzieję
-
Luza cały czas trzymam kciuki za Kubusia, powolutku powolutku a bedzie coraz lepiej, bo my tu wszystkie mamuśki jesteśmy myślami przy Was :) U mnie też puchnięcie się zaczęło ale rąk, rano mam takie zgrabiałe że nie mogę palców zgiąc, kanapki sobie nie mogę posmarować , w ciągu dnia troche przechodzi bo je próbuję gimnastykować. Kurcze ociężała też jestem coraz bardziej, do sklepu po drobne zakupy juz mi nie łatwo dojść..zadyszka, nogi z ołowiu i czasem kręci mi sie w głowie No cóż jakoś trzeba to przetrwać... Buziaki dla Was kobitki
-
Cześć mamuśki Kurcze jak ten czas leci, większość z Was to już niedługo będzie po.. Ja chyba bedę ostatnia z nas wszystkich..trochę się boję ze nie bede wiedziała czy to już czy fałszywy alarm, tak jak to było u malutkiej..niby skurcze pokazywały ze to już...a tu proszę... Chyba w końcu powinnam sie wziąć za pranie i prasowanie wszystkich rzeczy małego póki pogoda ładna choć i tak nie ma jak suszyc na powietrzu bo balkonu brak :( Torba juz prawie skompletowana ale nie spakowana, czekam jeszcze na parę rzeczy zamówionych.. Pozdrawiam Was gorąco
-
witam mamuśki poczytałam zaległe posty, no i trochę sie przeraziłam też zaczynam panikować, choć do mojego porodu teoretycznie daleko 29 październik... oj biedna luza, trzymam mocno kciuki za maluszka i przesyłam uściski, musi być dobrze!!!!! pozdrawiam Was wszystkie
-
hej mamuśki czy w szpitalach w których będziecie rodzić też trzeba mieć własną koszulę do porodu??? właśnie wczoraj na szkole rodzenia mieliśmy przedstawioną listę co zabrać ze sobą, no i okazało się ze trzeba mieć t-shirt najlepiej duży, oczywiście zakrywający pupę. trochę się zdziwiłam bo myslałam że to zapewnia szpital, jakiś taki fartuch jak na filmach :) a reszta rzeczy to właściwie standardowa, dla bąbla żadnych kosmetyków, parę kaftaników tylko, pieluchy tetrowe, pampersy, i chyba rożek, no dla siebie trochę rzeczy mieć muszę, wiec zaczynam już do końca kompletować. pozdrawiam
-
hej mamuski ja to stara lumpeksiara jestem :) i siebie tylko tam zaopatruje, dla malego tez tylko tam bede kupowac, w sobote znow nie moglam sie powstrzymac i kupilam cudná bluze z kapturem i t-shirt w sumie 8 zl :) a poszukuje kombinezoniku polarowego i jakos trafic nie moge, a za to zawsze cos innego wpadnie mi w rece :) wczoraj na wizycie u gin, wszystko ok po moim fatalnym upadku na beton, bábel jézyk nam wystawial :) u mnie tez na szkole rodzenia bylo o pozycji na czworaka, co by malucha ustawic dobrze :) pozdrawiam Was wszystkie milego dnia
-
CosmoEwkapoziomka - nie chce zebys myslala ze cie strasze. w zadnym wypadku tego nie chce i nawet sie zastanawialam czy pisac to co napisze, no ale moze na przyszlosc jednak ta wiedza moze sie komus przydac. zaryzykuje wiec ze zostane zlinczowana. otoz w pierwszej ciazy wyrypalam sie centralnie na brzuch. niby zamortyzowalam upadek reka ale skurczyl mi sie i bylam w strasznym strachu. szlam z lodami do auta (piatek popoludniu) i nie zauwazylam stopnia (brzuch mi go przyslonil). pozniej wszystko bylo ok, ale kilka dni pozniej mialam robione usg i lekarz badal przeplywy pepowinowe i twierdzil ze wszystko wyglada ok (i tak bylo!) niemniej upomnial mnie i powiedzial ze w przypadkach takich urazow moze dochodzic do mikropekniec pepowiny, ktore pozniej sie zablizniaja i pozniej nie sa widoczne nawet na dokladnym badaniu usg, no ale moga przez krotki czas powodowac ze nie ma szczelnosci w przeplywie substancji do dziecka. dlatego wazne jest w przypadku wszelakich urazow na wszelki wypadek mozliwie szybko udac sie na kontrolne usg i zaznaczyc ze cos sie wydarzylo, zeby wtedy zbadali przeplyw w pepowinie. kilka dni pozniej juz tych mikropekniec by nie bylo widac. tak jak wtedy u mnie. niemniej nic sie nie stalo, dziecko jest dosc dobrze chronione w brzuchu. ja upadlam na beton. centralnie na brzuch. pozniej nic mi nie bylo, a ze byl weekend a ja nie bylam swiadoma tego co wiem teraz nie zbadalam sie od razu. mam nadzieje ze nie masz mi za zle tego co napisalam. na pewno u ciebie wszystko jest w porzadku. tylko uwazaj na przyszlosc. coraz trudniej jest byc zwinnym. ja ostatnio ciagle sie potykam, nawet na prostej drodze. dzięki za informacje, dobrze że mi to napisałaś :) kurde a tak sie zastanawiałam czy nie iść na usg ale mój" konkumąż" :) (czyt konkubent, nie lubię tego słowa), pocieszał że pewnie nic mi nie jest, no ale jak chcę możemy jechać na usg do Gdańska, troche może moja wina, bo w trakcie wyjazdu wekendowego byliśmy, nie chciałam panikować.. no a teraz cały tydzień minął i za późno.no ale cóż , na przyszłość będe wiedziała, oby jednak sie to więcej nie zdarzyło.... przynajmniej wiem zeby nie bagatelizować Dzięki Ewka Pozdrawiam
-
no ja też oczywiście wolę mieć wszystko nawet gdyby sie nie przydało.. mają nam jeszcze w szkole podać listę rzeczy które zabrać, więc będę wiedziała co konkretnie do tego szpitala wziąć, bo póki co listę z internetu sobie wzięłam :)
-
la lunabyłam w rejonowej przychodni na konsultacji z położną 15 mam badanie krwi i badanie dowcipne ale tutaj niespodzianka dostałam do domu sterylne prubówki i instrukcje jak pobrać materiał do badania i w dniu badania mam dostarczyć je do przychodni myślę ,że to lepsze niż wizyta u gina iszczególnie zadowolony jest mąż(ach ta zazdrość) do szpitala nie potrzebuję nic szampon mydło grzebień butelki a nawet gryzaczek zapewnia szpitaltylko ubranko na wyjście dla dzidzi no i książeczkę ciąży kurcze to tylko u nas trzeba mieć wielką walizę z gadżetami dla siebie i bobasa....
-
Witam mamuski Nic mi się dzisiaj nie chce, włąściwie to co drugi dzień tak mam :) A jeszcze dziś zajęcia w szkole rodzenia, nie chce sie wychodzić z domu ale jak juz tam jestem to ciesze się, ostatnio było o fazach porodu, troche przeraża a jednocześnie jakby trochę oswajam sie z tym wszystkim..więc na dobre wychodzi W poniedz wizyta u gina, i zobaczymy jak tam bąbel urósł i czy wszystko w porządku, bo troszkę się zestresowałam, jak byliśmy na Kaszubach, poszliśmy na obiadek, na świeżym powietrzu i mnóstwo os było, więc trzeba było uciekać, no i niestety drewniane stoły tak jakoś bezsensu zsunięte były z ławą do siedzenie, ze nie zwróciłam uwagi, zahaczyłam nogą i poleciałam na beton..... uhhh pobijam sie trochę, ale raczej brzuch nie uderzył o podłoże, zamorytzowałam upadek ręką i nogą bo noga w siniakach, ale strachu sie najadłam, poryczałam sie i spanikowałam ze bąblowi moze coś sie stało...no ale nic potem sie nie działo, żadnych bóli....więc raczej ok.. teraz jak chodzę to cały czas pod nogi patrzę....ale wtedy poczułam sie jak ostatnia oferma Pozdrawiam Was wszystkie No malutka brzusio fajniutki, no w końcu też może zamieszczę jakieś fotki
-
Cześć mamuśki Tak szybciutko sie przywitam choć to już prawie koniec dnia Właśnie wróciliśmy z 4 dniowego wypadu na Kaszuby, strasznie dawno nie byłam nad jeziorem, zazwyczaj to tylko morze i morze, bo prawie za rogiem mamy :) Pogoda dopisała, choć wczoraj to ledwo żyłam przez ten upał,ale tego mi było trzeba wyrwać sie choć na parę dni z domu. No a od jutra powrót do rzeczywistości..czas na kompletowanie wyprawki dla mamy i bobasa gotowanie sprzątanie itd Pozdrawiam Was wszystkie, uciekam bo młody wierci sie i kopie, zawsze kiedy siedzę przy kompie, nie da "poserfować" :)
-
to odpowiedź do CosmoEwki do jej zdjęć :)
-
no faktycznie "gówniara" :) nie dałabym więcej niż 20 lat pozdrawiam
-
bogdanka2poziomkaKochane mamuśki Ja też przyłączam sie do powitań, pogoda nam sie w Gdańsku nieco poprawiła, bo o 4 rano lało jak cholera :) No jak tak czytam o wyprawce, to zaczynam sie stresować bo u mnie też jeszcze wiele do kupienia,.... Dla młodego właściwie to kosmetyczne rzeczy zostały. Ubranka -wór od koleżanki po jej dzieciach dostałam, resztę dokupuję w second handach- w sobotę upolowałam 5 szt za 9 zł, bo sobotnia przecena :), wózek piękny, przewijak itp też od koleżanki, to miałam szczęście :)Właściwie to muszę skompletować rzeczy do szpitala, też zamierzam w necie..bo jak widzę taniej..Ale jakoś zabrać się nie mogę.. A dziś idę pierwszy raz do szkoły rodzenia..Dziś wykłady, śmiesznie to brzmi..a w środy i piątki gimnastyka..he he..zobaczymy jak to będzie..mam nadzieję że poznam jakieś fajne mamuśki na szczęście szkoła darmowa, w szpitalu w którym zamierzam rodzić, to i nas oprowadzą po oddziale, pokażą, opowiedzą .. czy któraś z Was też może chodzi do szkoły? zadowolone jesteście? ja właściwie poszłam żeby nie zwariować od siedzenia w domu i może troszkę sie nauczę jak zajmować bobasem bo przecież nic nie wiem :) Buziaki przesyłam Ja chodziłam i chwalę sobie chociaż tak szczerze to ubieranie lalki ma się ni jak do ubierania noworodka:/ Ale ćwiczenie kąpania czy świadomość "o co chodzi w tej całej ciąży" było spoko. No i ćwiczenia oddychania - fajna sprawa:) Tylko że jak to z wiedzą teoretyczną bywa często do rzeczywistości ma się wątpliwie... Zwłaszcza jak łapie Cię skurcz a masz pamiętać o oddychaniu No też słyszałam od koleżanek, nawet mój lekarz mi to powiedział, ze z tym oddychaniem to różnie, kiedy wszystko się zaczyna tzn poród to nie myslisz czego cie tam uczyli.. Zdaje sobie z tego sprawę...Ale nie zaszkodzi, przynajmniej będę miała zajęcie 3 razy w tygodniu