Skocz do zawartości
Forum

j_kaminska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j_kaminska

  1. Odświeżam temat, bo teraz mogę coś więcej na ten temat napisać. Pierwszy mój poród cc. Teraz dwa tygodnie temu siłami natury urodziłam córeczkę. Bez jakichkolwiek komplikacji. Czas między porodami równe 3 lata. Młoda wyszła w tempie ekspresowym - w 50 minut. Sama zdecydowałam się na oksytocynę, ponieważ od bardzo wielu godzin rozwarcie było marne, a ja już zmęczona skurczami. Po kilku kroplach oksytocyny rozwarcie na 10 i parcie i chwila moment dzidzia była z nami. Przy tym nie była mała, bo ważyła 3750g. Tak więc po cc można bez problemu urodzić naturalnie.
  2. Myśmy od początku chcieli 2-3 dzieci. Dzisiaj po 2 porodach wiem, że trzeciego dzieciątka świadomie nie chcę na razie. Jeśli się trafi, to będzie tak samo kochane jak pozostała dwójka, ale świadomie mówię "nie". Mamy cudowną dwójkę maluchów i po pierwszej ciąży wiedzieliśmy też, że nie chcemy, aby nasz synek był na świecie sam. Chcieliśmy zarówno dla niego rodzeństwa, jak i dla nas drugiego dziecka. No i mamy :) Jeśli chodzi o sam przebieg obu ciąż, to przy pierwszej zupełnie się nie martwiłam o nic. Natomiast przy drugiej już obawiałam się każdego bólu, uważnie obserwowałam wszelkie zmiany. Bardzo się bałam utraty dziecka (nie wiem z czego to wynikało, chyba z takich przypadków w moim otoczeniu). Ale już po wszystkim i córcia jest już z nami. Między dziećmi są 3 lata różnicy i myślę, że to jeszcze dość fajna różnica wieku. Kubuś jest dość samodzielny i od początku ciąży opowiadaliśmy mu co się dzieje w brzuszku. Teraz jest zachwycony siostrzyczką, choć zauważamy, że potrzebuje naszej uwagi. Wiedzieliśmy, że tak będzie, więc od początku poświęcaliśmy mu dużo czasu, aby nie czuł się zazdrosny.
  3. Ja po pierwszym porodzie przez cc zaczęłam współżycie jakoś po okresie połogu, czyli gdzieś po 6 tyg. Oczywiście były obawy co i jak będzie. A teraz to nie wiem jak będzie, bo urodziłam sn i niewątpliwie tam na dole czuję się zupełnie inaczej niż po cc. Więc obawy już mam. No ale trzeba będzie sprawdzić ;)
  4. Rene gratulacje :) Witaj w gronie mamuś :) Jeśli chodzi o sutki, to niestety ale na początku będą bolały, to dość naturalne. Sposobów łagodzenia samego bólu nie ma. Pilnuj jedynie, aby mały dobrze cycka łapał. Teoretycznie, jeśli dobrze złapie, to nie powinno boleć. No ale jakby nie było, to sutki się podrażniają i bolą. Ja polecam smarowanie lanoliną. Kapusta i owszem, ale na nawał pokarmowy, a nie na ból. Lanolina spowoduje, że skóra będzie mocno nawilżona i nie będą sutki pękać. No i jej plus, że nie trzeba zmywać przed karmieniem. Oosaa nie martw się, będzie dobrze. Ja pierwszego synka urodziłam przez cc, a teraz akcja tak szybko się rozwinęła, że młoda siłami natury wyszła w tempie ekspresowym. Jeśli nie ma u Ciebie wskazań do cc, to poczekaj na naturalny rozwój akcji. Zawsze to uczucie gdy dostajesz maluszka na piersi jest bezcenne. A co do rekonwalescencji to powiem Ci, że mnie krocze nadal boli po porodzie, a po cc już byłam bez bólów na nogach. Więc nie ma reguły. Pozdrawiam dziewczyny i czekam na kolejne maluszki :)
  5. U nas również same pozytywne zmiany na skórze. Ostatnio Kubuś lekko spiekł buźkę na słoneczku i natychmiast skóra zrobiła się szorstka i niemal opuchnięta. Po smarowaniu A-dermą zmiany te schodzą w tempie ekspresowym. Tak więc sądzę, że krem ten będzie idealny nie tylko dla atopowców, ale również dla każdej osoby, której skóra jest delikatna czy wrażliwa. A przy okazji mój świeżo pociążowy też ma się dużo lepiej po zastosowaniu tego cudownego specyfiku :)
  6. Witajcie dziewczyny :) W takim razie ja zacznę chyba :) Weronika urodziła się 4 maja 2013 o godzinie 9:20. Nasze szczęście miało 3750g (a lekarz mówił że około 3300 powinno być) i mierzyło 57cm. Dostała całe 10 punktów w skali Apgar. Przyszła na świat siłami natury w tempie ekspresowym, bo ledwie w przeciągu godzinki :) Jesteśmy już w domku i się poznajemy nawzajem. Życzę Wam dziewczyny szybkich i bezbolesnych porodów oraz zdrowych maluszków. I niecierpliwie czekam na kolejne maluszki :)
  7. Ja w czasie karmienia cyckiem dostałam okres po jakichś około 7 miesiącach od porodu. Ale wiem, że to bardzo indywidualna sprawa. Póki co ciesz się, że jeszcze nie masz ;)
  8. Rene masz takie marzenia na majówkę jak i ja :) Mi się konkretnie marzy 2 maja, bo to urodziny mojego męża :) Miałby super prezent. Ja muszę nogi zaciskać jeszcze 2 dni, bo dopiero 1 maja moja mama może przyjechać, żeby synkiem moim się zająć. I wtedy będę spokojna i mogę rodzić. Ale czuję się już masakrycznie, większość rzeczy mąż musi robić bo mi za ciężko, młoda na krocze strasznie uciska. Widzę, że tylko my dwie na forum już zaglądamy? A gdzie reszta? Rene trzymaj się cieplutko i spokojnego porodu również dla Ciebie i pozostałych babeczek, które tu jeszcze zajrzą.
  9. Ehhhh ja tam musiałam brać to co było dostępne. Przy moim rozmiarze (70J/K) miałam do wyboru jeden model w kolorze białym lub czarnym... Ale przynajmniej taki w miarę ładny, koronkowy, a nie babciny ;) Tak więc jakieś ładne gatki do tego i też będzie dobrze :)
  10. Ulla kochana pisz odwołanie koniecznie - raz jeszcze Cię namawiam :) Niech widzą, że Ci bardzo zależy. Rorita fajnie, że w tym roku taki tydzień zrobili. Jestem ciekawa jak to będzie wyglądać. A czy może o zebraniu dla rodziców coś dyrektorka mówiła?
  11. Rorita widocznie dołożyli rzeczywiście, bo na pewno 4-latków było 38. Wisiały kartki z nazwiskami dzieciaków w poszczególnych grupach i jedna kartka z rezerwowymi. Za to póki co nie było żadnej informacji odnośnie tych zajęć adaptacyjnych. Tylko, że podpisywanie umów od 13 maja. No i premier zapowiedział, że ta max. 1zł za godzinę ma wejść od września. Mam tylko nadzieję, że się z tego nie wycofają :)
  12. Ja z bielizną to poczekam jeszcze, zanim laktacja się unormuje i rozmiar biustu jako tako chociaż. Poza tym u mnie akurat zakup bielizny to nie tyle przyjemność to konieczność, bo niestety nic ze starej bielizny już nie pasuje na mnie, a karmniki to nie bielizna ;) Ale może jakaś fajna koszulka czy cuś :) Na pewno mam zamiar odwiedzić kosmetyczkę na jakiś masaż i jakieś przyjemne zabiegi po ciąży :)
  13. Ulla mimo wszystko próbuj się odwoływać. Zawsze może się okazać, że dziecko na liście rezerwowych wskoczy wyżej i we wrześniu się dostanie. Nic to nie kosztuje i na pewno zaszkodzić nie może...
  14. U mnie w 39tc 6,5kg na plusie. Tak więc nie jest źle i mam nadzieję, że szybko się zrzuci nawet więcej :)
  15. A i owszem, świetna wiadomość. Wreszcie te koszty zaczną spadać. Bo mówi się, że szkoła państwowa czy studia bezpłatne, a co do czego to człowiek puste kieszenie ma, bo tyle wszystko kosztuje. Ja też się cieszę, że będę płacić za przedszkole tak niewiele :)
  16. Popieram :) Lansinohy są świetne, zwłaszcza dla kobiet, które mają nieco większy biust. Ja dostałam próbki w szpitalu i byłam zachwycona. Nie widać ich pod stanikiem, bo są cieniutkie, super chłoną, nie przeciekają. Największe nawały pokarmu też bez problemu przetrwały. Próbowałam też inne (Bella, Johnsony) - tragedia w porównaniu z Lansinohem. Najgorsze jak się odznaczały pod stanikiem jak jakieś ufoludki.
  17. A ja się przyznam, że podkradłam mojemu synkowi troszkę kremu :) Jestem na końcówce ciąży i od początku właściwie miałam problem z potwornie suchą skórą. Mój dotychczasowy balsam niestety w tej sytuacji poległ, chociaż zawsze dawał radę. No i próbowałam wszystkiego na tego mojego rosnącego brzucha, niestety bez powodzenia. Skóra ciągle koszmarnie sucha, popękana. Tragedia. I tak sobie pomyślałam, że skoro A-derma tak zadziałała na atopową skórę mojego synka, to może i mi przyniesie odrobinę ulgi. No i posmarowałam mojego brzucha. I jestem wniebowzięta i zła zarazem na siebie, że wcześniej go nie spróbowałam. Skóra nie swędzi i jest nawilżona. Może i mniej rozstępów by było, gdybym od początku go używała. Niestety :) No ale człowiek uczy się na błędach i na przyszłość na pewno będę pamiętać o A-dermie.
  18. U nas w tym roku majówka w domu (albo na porodówce :) ), więc zabawki te co w domku. Ale w zeszłym roku jak jechaliśmy, to zabraliśmy odrobinkę tego, co ulubione Kuby, czyli: rowerek (jak ładna pogoda była to jeździł cały czas); na wypadek brzydkiej pogody i samej jazdy autem - kilka książeczek i puzzli. No i wzięliśmy kilka ulubionych ciuchci i kilka torów do złożenia, ale tym akurat nie bawił się. Na miejscu okazało się, że kupiliśmy zestawik do zabawy w piaskownicy. Nic więcej nie zabieraliśmy i w sumie Kuba nie miał większych potrzeb. Na miejscu były place zabaw, basen, sporo chodziliśmy, więc i potrzeby wszelkie były zaspokojone :)
  19. U nas zaledwie 15 stopni, ale nawet te 22 teraz to takie trochę złudne, bo mimo wszystko od ziemi jeszcze ciągnie zimno. Ja zapewne nie wcześniej jak w czerwcu wystawię młodemu basen, ale to też zależy od temperatury. Ważne, aby ziemia się dobrze nagrzała.
  20. Bo z wit. D to chodzi o to, że organizm sam ją wytwarza w wystarczającej dawce pod wpływem słoneczka :) Więc zaleca się podawanie jej przez okres jesienno-zimowy, kiedy słonka jest mniej. No a później kiedy dziecko chodzi na dwór i przebywa na słońcu, to organizm wytwarza ją w odpowiedniej ilości, stąd niby nie ma potrzeby jej podawania. No ale to właśnie wszystko zależy od lekarza, jego wiedzy na temat różnych badań itp. Stąd te zalecenia są tak różne.
  21. Witajcie babeczki :) I co u Was? Wszystkie jeszcze w dwupaku? Nic się nie odzywacie... Ja dzisiaj po wizycie u gina. Szyjka nadal zamknięta, młoda ma około 3270g. Ale czuję się coraz gorzej, skurcze coraz bardziej uciążliwe, chociaż nadal bezbolesne. Czyli czekamy... :) A jak Wy się czujecie? Została tu jeszcze którakolwiek?
  22. Po pierwszym porodzie jakoś o tym nie pomyślałam. Ale teraz na wylocie już mam taki plan. Co prawda przed porodem nie dam rady, bo już od jakiegoś czasu moje siły są mocno ograniczone, ale po porodzie baaaardzo chcę zrobić coś dla siebie. I nie jest prawdą, że nie będziesz miała ani czasu, ani siły, ani możliwości. Jak się chce to nie ma rzeczy niemożliwych. Mleko można ściągnąć i zostawić tatusiowi na wszelki wypadek. Poza tym wyjście do kosmetyczki to nie jest przecież całodzienna wizyta. Można iść np. na jakiś fajny masaż, który trwa godzinkę, a w międzyczasie tatuś pospaceruje z dzieckiem w wózku. Może być sytuacja, że możesz się gorzej czuć przez pierwsze tygodnie, ale to nie żadna reguła, a drobne przyjemności na pewno będą dużą frajdą i na pewno pomogą w "dojściu do siebie" :) Tak więc Ulla planuj śmiało :)
  23. Rorita babkę kojarzę, ale z Farta, a nie z Kleszczewa. Kleszczewo dość spore i przypuszczam, że ona gdzieś "spod lasu" jest ;) I niestety nie wiem czy jej dziecko się dostało czy nie. Wiem, że na liście rezerwowej jest łącznie 25 dzieci i nie wiem w jakim wieku. Jeśli chodzi o 3-latki to grupa ma 28 dzieci. W Twoich 4-latkach jest jakoś 38 dzieci i to jest największa grupa. 5-latków jest tak jak 3-latków. Myśmy przestraszeni zeszłym rokiem bardzo dopytywali o zasady przyjęcia, bo ja lubię jasne sytuacje i konkretne zasady. Dyrka powiedziała nam też, że mają w tym roku pieniążki na 95 miejsc, a dzieci łącznie na liście było jednak mniej. Więc też nie wiem na czym to polega. Myślę, że sprawdzili ile których dzieci jest chętnych i wtedy podzielili je na grupy i pewnie wyszło, że z każdej troszkę musi odpaść... No ale na rezerwowej 25 dzieci to znacznie mniej niż w zeszłym roku.
  24. Muszę z radością przyznać, że i u nas widać efekty stosowania kremu. Wszelkie zmiany na rączkach Kubusia wyraźnie zrobiły się jaśniejsze i delikatniejsze. I co dla mnie szczególnie ważne, krem powoduje zmniejszenie swędzenia, dzięki czemu Kubuś się nie drapie tak mocno i zmiany mają większą szansę się zaleczyć. Skóra po kremie jest milutka i miękka w dotyku. Jak dla mnie produkt super :)
  25. Mam wątpliwości, czy jakikolwiek preparat mógłby wspierać rozwój psychopoznawczy. To raczej my rodzice, czy też nauczyciele możemy wspierać rozwój. Natomiast preparat taki wydaje mi się, że raczej może wpierać prawidłowy rozwój np. mózgu. Tak czy inaczej każdy chyba z rodziców wie, że kwasy DHA są dla rozwoju małego organizmu niezwykle ważne, więc ja bym chętnie taki preparat kupowała. Zwłaszcza gdyby dodatkowo właśnie wspomagał odporność. Teraz wiem, że Kubuś od września idzie do przedszkola, więc na pewno będziemy korzystać z Biovilonu, aby wzmocnić jego odporność. Zwłaszcza, że lada moment w domu pojawi się maleńka siostrzyczka Kubusia. A wolałabym, aby jednak dziecko jak najmniej choróbsk przynosiło do domu. A jeśli dodatkowo preparat zawierałby kwasy DHA, to już całkiem byłaby rewelacja. Jeśli chodzi o postać takiego preparatu, to ja osobiście jestem za syropkiem - dzieci chętnie go piją, a jeśli nie, to dość łatwo go "przemycić" w jakimś soczku. Żelki też są fajną opcją, bo dzieci również chętnie je jedzą. Jeśli chodzi o kapsułki, to jestem zdecydowanie przeciw. Mało które dziecko bez problemu umie je połknąć, więc taką opcję wolę zostawić tylko w ostateczności jakiejś choroby, gdy nie ma innej możliwości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...