Skocz do zawartości
Forum

Monika75

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika75

  1. witam u mnie błogie lenistwo Małgosia w przedszkolu. Wczoraj miała Dzień Przedszkolaka i wróciła z niego mega zadowolona. Ja dzisiaj zdobyłam się na odrobinę wysiłku i spakowałam do oddania worek moich ubrań, któych na pewno już nie założę. Na więcej wysiłku mnie nie stać bo zaraz brzuch twardnieje i boli. Po tej ciężkiej pracy ucięłam sobie godzinną drzemkę:) Mru witaj i gratulacje U nas też kolejka jest wielkim hitem
  2. Ania wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
  3. Justyś zdjęcia REWELACYJNE!!!!!!!!!!!!!!!!
  4. witam od wczoraj mam podniesione ciśnienie ale o tym na boku Młody trochę się rusza, jak liczę ruchy to jest zawsze 10 więc chyba nie jest źle. Gosia jutro idzie wreszcie do przedszkola mają Dzień Przedszkolaka. Liczę że pochodzi dłużej niż 9 dni Justyś fajnie że wakacje udane Renia udanego pasowania Sekundka – śliczne fotki Ann wykorzystaj Mamę B i odpocznij
  5. Monika75

    Styczeń 2010

    Asiolek ja bym bardzo się cieszyla gdyby moje dziecko było takie aktywne
  6. i ja życzę miłęgo dnia, zmykam do mamy
  7. Renia tak sobie to staram tłumaczyć ale ja z natury jestem pesymistką więc jest ciężko. O położeniu się i liczeniu nie mam nawet co marrzyć dopóki W nie wróci z pracy. Gosia mnie wykończy. A ja do końca ciąży chyba całkowicie osiwieję
  8. Renia w ciągu dnia nie kaszle ale rano i wieczorem tak. Na dodatek znowu to samo -Młody słabiej się rusza (dostaję schizy jak z Gosią), mojej gin nie ma do końca tygodnia. Staram sobie tłumaczyć że jest OK, bo przecież trochę się rusza ale ja już się przyzwyczaiłam do intensywnych ruchów. Może on dopasowuje się do mojego nastroju
  9. Monika75

    Styczeń 2010

    kropka nie pomogę, nie mam pojęcia Margolcia zdrówka dla córki: włosami się nie przejmuj - odrosną pogoda mnie dobija, jestem zupełnie bez życia, a w domu mam jeszcze super aktywnego 4,5-latka. Nie mam siły sie z nią bawić, niech ona już wreszcie wyzdrowieje, dwa tyg siedzenia w domu z matką ledwo się ruszającą top za dużo. Na dodatek Młody nie kopie tak jak 2 dni temu, wprawdzie rusza się ale nie intensywnie, pewnie dostosował się do mnie
  10. ja polubię swoje L4 jak Gosia pójdzie do przedszkola. 2 tyg siedzenia w domu to zdecydowanie za długo. Takie aktywne dziecko potrzebuje aktywnej matki a nie takiej jak ja. Pod koniec dnia jestem bardziej zmęczona niż wtedy kiedy chodziłam do pracy Serena współczuję przeżyć
  11. AAAAAAAAAAA ktoś mi podmienił dziecko. Zamiast grzecznej Gosi mam pyskatą, krzyczącą, płaczącą Gośkę. Jeszcze moment i zwariuję. Niech ona już wyzdrowiej i idzie do przedszkola bo w domu najwyraźniej się nudzi i odbija jej
  12. Monika75

    Styczeń 2010

    witam ja jednak wolę polską służbę zdrowia, może cudów tu nie ma ale nikt nie eksperymentuje Z Gośką zaraz zwariuję, nudzi jej się.Od tygodnia nie chodzi do przedszkola, kaszel nie minąl, dzisiaj znowu wizyta u lekarza. Zaczyna jej powoli odbijać. Z aniołka przemienieła sie w diabełka, wyje, krzyczy a ja juz mam tego dość
  13. Inhalator u nas w użyciu. Przy tej chorobie Gosia nie miała antybiotyku. Pisząc "znowu" antybiotyk miałam na myśli ten, któy brała przy anginie ropnej 4 tyg. temu. Jutro wizyta u lekarza zobaczymy co powie
  14. Niezapominajkaa wysokie ciśnienie to jednak wina stresu Serena trzymam kciuki za wyniki Ja już nie mam siły, Małgosi nie mija kaszel i pewnie dzisiaj włączony będzie znowu antybiotyk. JUż mi opadają ręce. Poza kaszlem w zasadzie nic jej nie jest, jest aktywna jak zawsze. W domu ze mną się nudzi, ja nie nadążam na nią, nie mam tyle siły żeby się z nią aktywnie bawić przez co łapię doła. Obie brardzo chcemy powrotu do przedszkola. Od września była tam tylko 19 dni. W następny piątek mają Dzień Przedszkolaka i czarno widzę Gosi udział w tym dniu. Wyć mi się chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  15. Starletka współczuję Niezapominajkaa to chyba hormony. Ciśnienie moze rzeczywiście masz wyższe przez stres związany z wizytą. Spokojnie wypoczywaj w domu i kontroluj je. A że w ciąży jesteśmy jak stare babki to prawda. Mnie boląplecy, podniesienie się z kanapy, fotela to nielada wysiłek. Dzisiaj dokonałam rzeczy prawie niemożlwej - obięłam paznokcie u stóp a ile się przy tym nasapałam..... Ja też nie popadam w wielką euforię związaną z przygotowaniami - nie myślę o wózku (mój brat pomyślał za mnie), malutkie ubranka jeszcze są używane przez synka mojej przyjaciólki, pokój nie jest gotowy - ciągle z W się o to kłócę bo mamy odmienne koncepcje. Ale nie martw się zdążymy ze wszystkim. Życzę poprawy nastroju, wypoczywaj w ciepełku
  16. Monika75

    Styczeń 2010

    Mamaski ja bardzo kocham te spojrzenia. Zaciskam zęby i nie upominam się o pierwszeństwo. Ostatnio u gina prawie sie poryczałam ze zlości. W poczekalni 4 krzesła na których rozsiadły się babki (żadna w ciąży) i ja z tym wielkim brzuchem stała 40 minut aż jedno się zwolni, żadna mi nie ustapiła
  17. Monika75

    Styczeń 2010

    Margolcia dzięki za miłe powitanie ja miała obciążenie robione tydzień temu, jestem słodkolubna więc mi słodycz nie przeszkadzała. Oczywiście miałam po 50 wynik 140 czyli na granicy normy noi i tak jak się tego spodziewałam - ograniczanie słodyczy. Ten wynik to i tak sukces z Małgosią miałam 181. Szlaban na słodycze mi się przyda bo już tonami je zajadałam
  18. Ania buziaczki dla 4-miesięczniaka
  19. witam jestem dzisiaj zdechła. Spałam z Małgosią bo musiałam pilnować żeby nie odkrywała pleców. Miałm 3-godzinną lukę w spaniu. Przez to mnóstwo myśli złych się kłębiło w głowie. Chciałabym żeby była już zdrowa, mam dość tego szpitala w domu. Jestem zmęczona. Poza tym od 2 dni mam problem z biegunką (chyba tak to mogę nazwać - 3 wizyty dziennie w WC dla mnie to dużo). Łapie mnie nagły ból brzucha i bieg do WC. Nie wiem czy to normalne, z Gosią tak miałam dopiero pod koniec ciąży kiedy organizm się przygotowywał do porodu (i to nasuwa mi znowu głupie myśli). Nawet nie mogę się skontaktować z gin bo wyjechała na 2 tyg. Jak dzisiaj nie będzie lepiej będę musiała poszukać jakiegoś zastępczego gin. Mały się rozpycha,w nocy nie mogę sobie znaleść dobrej pozycji do spania, lezenia na lewym boku już nie cierpię.... Trochę ponarzekałam...
  20. Monika75

    Styczeń 2010

    witam po długiej nieobecności troszkę Was podczytywałam ale kiedy chodziłam do pracy brakowało czasu na odpisywanie. Nawet się nie wyrabiałam na marcówkach 2005, ale czytałam. Ujawnię że w brzuchu siedzi mały obywatel płci męskiej:) co bardzo mnie zaskoczyło bo byłam niemal w 100% pewna że to jednak będzie dziewczynka (sama sobie wmawiałam). Teraz jestem już od czwartku na L4 i gdyby nie kolejna choroba córki przyniesiona z przedszkola w pełni delektowałabym się nic-nierobieniem. A tak biegam po mieszkaniu w poszukiwaniu dziwnych zabawek, któych Gosia właśnie sobie zażyczyła. Potem pod koniec dnia wszystko mnie boli, brzuch się napina i znowu czarne myśli po głowie chodzą. Dodatkowo ostatnie 2 dni męczyło mnie coś w rodzaju biegunki (przepraszam za szczerość), nagłe zarywanie w brzuchu i bieg do WC. Szczerze trochę się przestraszyłam bood razu skojarzyłam sobie z oczyszczaniem się organimu przed porodem. A może to wynik dużej ilości ciemnego pieczywa, któeprzecież poleca się przy zatwardzeniach. Póki co odstawiłam ciemnie pieczywo i zobaczymy. Czy któraś z Was też tak ma??????? przepraszam że po tak długiej nieobecności zaczynam od takiego tematu ale straszniemnieto nurtuje a moja gin właśnie na 2 tyg wyjechała.
  21. u nas dalej chorobowo moja mama była dzisiaj z Gosią u lekarza bo kaszel nie daje się zwalczyć. Póki co będą bańki a jak nie pomogą kolejny antybiotyk. Mam dość. A miał być odpoczynek. od września moje dziecko więcej przesiedziałow domu niż w przedszkolu, jeszcze trochę i nas wyrzucą
  22. Wszystkiego najlepszego dla: Brzoskwy Paulinki Szymonka Nety
  23. Pani magister Karola ogromne gratulacje !!!
  24. Witajcie Karola kciuki będą Tasik zdrówka Gosia chora, ma straszny kaszel, boi się kaszleć bo mówi że ja wszystko boli. W przedszkolu epidemii - z grupy 22 osobowej chodzi 5 dzieciaków ja od jutra jestem na L4, już nie dawałam rady, wracałam do domu jak zdechłypies, bolał mnie kregosłup, brzuch twardniał. Czas na odpoczynek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...