"Nie mam czasu się nudzić" Czas biegnie coraz szybciej i niedługo skończę 9 tygodni. Dotychczas przeżyłem 63 dni czyli 1512 godzin, czyli 90720 minut. Mój wzrost mierzony od czubka głowy do pośladków wynosi 5 centymetrów. Nie tylko urosłem ale i przybrałem na wadze - ważę już 4,5 grama. cały mój organizm funkcjonuje bardzo sprawnie, serce bije regularnie i od pewnego czasu można je usłyszeć za pomocą specjalnego aparatu, a żołądek zaczął wydzielać soki trawienne. Moje mięśnie są coraz silniejsze. Skóra jest grubsza i pojawił się na niej delikatny meszek. Plecy trocHę i się wyprostowały a głowa przestała opadać na brzuszek. Oczy wciąż się doskonalą - mam już powieki i tęczówkę czyli tę kolorową obwódkę dookoła źrenicy. A na palcach rąk i nóg pojawiły się wgłębienia na paznokcie. Jeśli myślicie, że się tu nudzę to jesteście w błędzie! Nie marnuję ani chwili. Ciągle trenuję poruszanie się. Potrafię już wykonać chwyt rączką, a nawet poruszyć klatką piersiową. Te ruchy klatką piersiową to wstęp do prawdziwego oddychania. Ćwiczę tak wytrwale, bo wiem, że jeśli nie nauczę się tego wszystkiego tutaj, w brzuchu mamy, to po urodzeniu będzie już za późno. Tato często powtarza Zuzi- "Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał" To samo powiedział dziś o mnie pan doktor, u którego bylismy z mamą. był bardzo miły, zbadał mamę, pogratulował jej "maleńswa" czyli mnie, i powiedzial, żeby o siebie dbała i żebyśmy go znowu odwiedzili za miesiąc. Ten pan doktor to "ginekolog-położnik" i będzie się nami opiekował aż się urodzę. Ho, ho - to jeszcze bardzo długo !