-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ciri
-
mamalinaCiri dziękuję bardzo.A jak u Was? Staracie się już, czy jeszcze czekacie? Trzymam za Was kciuki:) zaczęłam w tym miesiącu ale tak bez nacisku :) a że miesiąc był pracowity to na za dużo póki co nie licze ;) w pazdzierniku mam w "tych dniach" urlop więc zamierzamy wykupić jakąś wycieczkę w ciepłe kraje i tam się starać ;)
-
mamalinaWitam. Ja również chciałabym dołączyć do majóweczek...mam nadzieję, że będzie mi dane udzielać się tutaj przez długi czas.Termin porodu wychodzi mi na koniec maja i mam nadzieję, że los ześle Nam prezent na Naszą 5 rocznice ślubu. Biorę leki, które psychicznie dają mi wielką nadzieję na szczęśliwy finał! mamalina trzymam kciuki!
-
I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk
ciri odpowiedział(a) na Emma80 temat w 9 miesięcy, ciąża
Susaneczko - wiele z nas tutaj to przechodziły. Ja również - w moim przypadku ciąża była wyczekiwana... przejść przez to i starać się dalej -
madzialskaWitaj Ciri :) Co u Ciebie? kończę przerwę ;-) więc mam nadzieję niedługo wrócę ;-)
-
pozdrawiam dziewczyny :* dla was i dla brzuszków ;-)
-
delfina5Mam pytanie. Jak to jest z kąpielą na początku ciąży. Ja uwieliam gorącą wodę Czy powinnam zrezygnować z takich gorących kąpieli? U mnie zwykle temperatura wody znacznie przekracza 40 stopni. Czy wiecie ile może trwać taka kąpiel aby nie było ryzyka dla dziecka? znowu zacytuję swojego ulubionego "rodzinnego" lekarza :) TAK - zrezygnować :) mało tego - uważaj z chemią w "wiadomych miejscach" (typu sole do kąpieli, olejki itp) wiem że to ciężko :/ też lubię mnie powiedzieli że najlepszy prysznic - na początku przynajmniej
-
dziewczyny gratuluję wszystkim! DELFINA - Tobie gratuluję szczególnie kochana :)
-
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
ciri odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Natalek1989a wiec dziewczyny diagnoza potwierdzona...ciaza obumarla :((( dobra wiadomosc taka ze nie musze przez weekend isc do szpitala bo byc moze ze samo sie oprozni...totalna zalamka...:((( Natalku - nawet gdy się oczyści idź żeby Cię przejrzeli - pewnie będziesz się chciała starać dalej - a bardzo ważne jest żeby się oczyściło wszystko porządnie - żeby nic nie zostało bo wtedy jest prawdopodobieństwo zakarzenia i takie tam -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
ciri odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
delfina5Witam dziewczyny. Ze smutkiem powiększam grono na tym wątku. witaj Kotek :* wiesz co - ja jestem z wawy... i niestety też nie łatwo znaleść lekarza który zastosowałby profilaktykę... wszyscy głaszczą mnie po głowie i pocieszają że następnym razem będzie lepiej... chciałam zrobić maksymalnie dużo badań po tym pierwszym razie - nawet na swój koszt - lekarze pukają się w głowę... chciałam brać acard zapobiegawczo (stwierdzono zagęszczoną krew z problemami przepływu tlenu) - ponownie się popukali w czoło... uznano mnie za przypadek statystyczny... czy muszę poronić 3-4 razy żeby ktoś się mną zainteresował??? -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
ciri odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
mirabellCiri A i jeszcze jedno kochana:) Widzę że jesteś z Wawy;-) Jeśli chodzi o ten zespół antyfosfolipidowy to ja robiłam badania w Głównym Instytucie Hematologii w Wawie:-) Tam jest najtaniej i najbardziej wiarygodne wyniki:-) A masz dobrego gina? teraz chodziłam do Szymczaka (LIM) ale nie wiem... myślałam o Roszkowskim - ale też mówią różnie... mam ubezpieczenie Alianza (złotą kartę) więc teoretycznie wszystkie przychodnie prywatne stoją otworem ale... cholernie trudno znaleść mi w tej chwili kogoś komu bym zaufała... chyba jakaś schiza... zabieg miałam w MSWiA - bardzo mi się tam podoba podejście tych lekarzy - chyba będę tam szukała jakiegoś kontaktu -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
ciri odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
dziewczyny - pytania o badania odnośnie zespołu antyfosfolipidowego: 1. Wiem że bada się tam jakieś 3 rzeczy w krwi różne - ale rozumiem że to jest jedno pobranie krwi? 2. Czy badanie się powtarza? 3. koszt? mniej więcej? coś jeszcze robiłyście po pierwszysm poronieniu? na pewno zrobię hormony - chociaż na początku ciąży miałam i było ok wszystko, usg sprawdzające czy wszystko się zagoiło? posiewy z kanału szyjki macicy oraz cytologię tokso, wr, różyczka itp miałam na początku pierwszej ciązy czekam na okres - nie zamierzam się tym razem zdawać na przypadek więc zrobię co się da dopisuję sobie jeszcze chlamydie. progesteron i prolaktynę -
dziewczyny - bardzo bardzo dziękuję za wsparcie wiem że nie jestem pierwsza - czytalam tu troszkę więc Wasze historie znam jeżeli nie będzie Wam przeszkadzało zajrzę od czasu do czasu zobaczyć co u was - a póki co się przenoszę na "w oczekiwaniu na bociana" ;-) Delfina - mnie też się wydaje kochana że dobrze robisz jadąc - bo tak zupełnie po ludzku: szykowałaś się na ten wypoczynek i Ty i cała Twoja rodzina. jeżeli nie zaczęłabym plamić miałam taki sam plan - jechać, odpocząć i co ma być to będzie - los chciał inaczej - jak będę wylatywała minie tydzień od zabiegu... Będzie co ma być
-
jeszcze wam powiem coś odnośnie ubezpieczeń w wyjazdach zagranicznych (miałam teraz podobną sytuację - bo wiedziałam że coś jest nie tak a wylatuję na urlop 3ciego we wtorek) faktycznie jedynie Signal diuna oferuje ubezpieczenie w pełnym pakiecie "ciążowym". W każdym innym przypadku owszem - w momencie gdy dostaniesz krwotoku będziesz miała zapewnienie ratowania życia Twojego - natomiast nie licz na podtrzymanie. Pamiętaj że Polska jest jednym z niewielu krajów gdzie ratuje się płód zanim nie skończy się I trymestr. W innych krajach dba się głównie o bezpieczeństwo i życie matki. Dlatego wzięłabym chociażby zapas luteiny. Co do przekładania wyjazdów na podstawie zwolnienia lekarskiego - zależy od biura podróży i od tego jak jest skonstruowana umowa - w itace np zwolnienie nic nie da (coś tam się odzyska ale to są grosze). Przy próbie przełożenia trzeba dopłacić za przelot (to już też cwiczyłam niestety - zawsze sobie tak termin dobioreę że coś się wali) - i to są procentowo spore koszty bo przy takich wycieczkach większość kosztów to jest przelot.
-
nie - wyniki bety nie zdecydowały bo zewnętrzne jajeczko było w porządku - więc kosmówka nie reagowała obniżeniem bety - zadecydowało powtarzane usg i stwierdzenie że pomimo rozwoju jajka nie rozwija się zarodek. zabieg miałam w poniedziałek w mswia. u mnie było tak że częściowe opóźnienie ginekolog z początku tłumaczył długim cyklem (30 dni) niestety jużnie tak duże opóźnienie...
-
dziewczynki - ja się niestety przyszłam pożegnać - mój zarodek nie doczekał się serduszka... najpierw wogóle szło bardzo wolno cokolwiek (za wolno) - potem przestało wogóle cokolwiek... trzech lekarzy (w tym dwóch profesorów) podjęło decyzję o usunięciu - musze wierzyć że słuszną - zresztą i tak już sama zaczęłam poplamiać. Na razie muszę odzipnąć i fizycznie - bo to ciągle boli jak diabli... no i głównie psychicznie... na szczęście mam wsparcie wielkie w mężu pewnie za jakieś pół roku wrócę ;-) mam nadzieję że szczęśliwiej...
-
no własnie ciągle się mówi i mówi o tych pustych pęcherzykach, statystykach niezbyt przychylnych itd itd. wiecie co i to jest własnie dla mnie straszne... :/ bo my za wcześnie wiemy o tym wszystkim... za wczesnie mamy to usg - liczymy sobie wyniki bety książkowo że ma przyrastać dokładnie o 60% co trzy dni, że tętno ma być widziane dokładnie tego a tego tygodnia. Ale przecież to nie fabryka? Co jak beta przyrasta o 50% zamiast 60%? a tetno jest widoczne w 7dmym tygodniu i piątym dniu a nie 7dmym tygodniu???? kurcze - mam wrażenie że trochę zazdroszcze naszym mamom... nie badały nałogowo bety ani nie czekały na to tętno w konkretnym tygodniu a jak nie widac to już czarna rozpacz... niewiedza w tym przypadku jest błogosławieństwem naprawdę gorzata - wypoczywaj też :*
-
delfina5A ja wychodzę z siebie. Patrzę na kalendarz, odliczam dni i boję się. Niecierpliwię i boję naraz. Czasami mam ochotę nie iść wcale, ze strachu. Nie sądziłam że aż tak głęboko to we mnie tkwi. Gdy pomyślę o możliwym rozwoju wypadków - wariuję. Zapiera mi dech i dusi ze zdenerwowania. Tak bardzo się boję delfina dokłądnie to samo czuję i przeżywam... wczoraj mąż poszedł ze mną po wyniki bety i dzięki bogu że był i otworzył tą kartkę i przeczytał wynik bo ja bym się sama nie odważyła nawet otworzyć koperty.... jestem nieprzytomna - nie potrafię myśleć o niczym innym... bardzo bardzo chciałabym znac już odpowiedz a z drugiej strony bardzo ale to bardzo się boję ją poznać...
-
mnie lekarz powiedział że urasta beta co dwa/trzy dni... wiec chyba poczekaj
-
stuff witamy :) wiecie co mnie tam wszystko jedno trochę jaka płeć :) ale to może dlatego że jeszcze nic nie mam :) co do imiona to też nie utozsamiam jeszcze tego w brzuchu z wybranymi imionami za wcześnie... wczoraj nie wytrzymałam zrobiłam betę :p chociaż obiecałam doktorowi że się powstrzymam do usg ;p ale rośnie ładnie... ech... 18tyś mam.. ale i tak wychodzi że później dwa tygodnie niż by wychodziło z tych kalkulatorów wszystkich. Sama sobie lepiej policzyłam. byle do piątku... Co do spania to spałabym ciągle - natomiast w nocy najchętniej spałabym na siedząco bo ciężko mi się oddycha :(
-
kukunari do tego jeszcze dodalabym, ze przydalby sie jescze bol piersi albo przynajmniej ich wzrost hehe ;) hehehe - to ja Ci kochana oddam - moje normalnie mają rozmiar 65FF :/
-
delfina -32 :-] ale bez bicia przyznaje ze nawyki i zachowania mam ciagle tak na 20... na szczescie maz jest starszy i powazniejszy... :-] ale tez duzo mi odpuszcza co nie sprzyja mojemu poważnieniu też polecam oscillococillum! powiedziałam w pracy :-] nie miałam wyjścia bo L4 miałam z B. Oczywiście się poryczałam :-] brawa dla ciri za profesjonalizm :-] oczywiście szef stwierdził że się domyślali ("no bo Ci brzuch urósł") ;-] moje chłopaki słodkie! powiedziałam jaka jest sytuacja - że nie wiem co będzie po piątku itd. trzymają kciuki i wiecie co... dużo lepiej mi się czeka na ten piątek w pracy niż w domu... kurcze... ile ja bym dała za jakieś mdłości albo za bóle brzucha :( chociażbym wiedziała że ten mały gówniarz tam siedzi i rozrabia :(
-
NelsonMy też jesteśmy debiutanci dzieciowi:) a dobijamy do 30:) chciałabym dobijać do 30stki trochę więcej mam mąż jeszcze śpi - zasiedzielśmy się trochę ze znajommi wczoraj ;-) a ja oszukuję organizm kawą Inką (bleee) w poniedziałek do pracy :/ zwolnienie mam ciążowe więc chyba muszę z szefem pogadać jaka sytuacja bo i tak mu kadry doniosą (chyba mają obowiązek) szykuje mi się najgorszy tydzień chyba :( będę myślami juz przy piątkowym usg i tygodniowe zaległości na projekcie który dla nas robią hindusi (nie jestem nietolerancyjna ale nie cierpię z nimi pracować)
-
cytrynkowaciri to lekarz nie kazał ci zrobić hcg?? Mnie odrazu kazał, na usg nie było widać ale po 2 badaniach bety było wiadomo kotek - mnie beta ślicznie rośnie... ale tłumaczył mi że czasem bywa przy pustym jajeczku że kosmówka ma się pięknie (a u mnie jestobrazkowa) i wtedy betaHCG mimo wszystko rośnie :/ staram się nie nakręcać staram się nie nakręcać staram sie nie nakręcać.... strasznie fajnie że jesteście bo tylko z Wami mogę pogadać :( dostałam luteinę - lekarz stwierdzil że nie zaszkodzi
-
cytrynkowaciri czyli to twoja pierwsza ciąza? To tak jak moja i też już młoda nie jestem. Dlatego zastanawiam się nad tymi badaniami prenatalnymi. Na pewno zrobie to usg genetyczne, tylko nie wiem gdzie..... pierwsza... wogóle pierwsza próba szczerze mówiąć... udało się po 3 miesiącach... właściwie to w drugim cyklu.. aż mi się dlatego nie chce wierzyć że miałoby być tak prosto... no nic - zobaczymy już za tydzień - albo urośnie maluch albo nie... :( u mnie to jest jeszcze problem mały z wyliczeniem - mam cholernie długie cykle... 30-32dni... więc lekarz stwierdził że możliwe że po prostu dlatego ten maluszek taki niewidoczny jeszcze... wyglądał na 5ty tydzień... nie myślałam szczerze o badaniach prenatalnych... jeżeli już to pewnie będę myślała za tydzień jak się okaże że mam coś więcej oprócz żółtka...
-
strasznie Wam zazdroszczę że już macie jakieś pociechy kręcące się po domku... nam wogóle jakieś potomstwo przyszło do głowy dopiero w tym roku... (tak wiem - stara jestem - wstyd - ale ja chyba po prostu dłużej dojrzewam) co do sprzątania i porządków to powera też zazdroszczę... ja się dziś ograniczyłam do wstawienia naczyć do zmywarki (przy czy teraz właśnie zauwazyłam że zapomniałm jej włączyć) mycia okien raczej sama nie uskuteczniam - głównie okna w salonie przerastają moje możliwości - salon ma 50 metrów kwadratowych - a okna są na całej jednej długiej ścianie... dodatkowo takie od samego dołu do góry... więc nie dziękuję czekam na to drugie usg z wielkim niepokojem :/ mam w wielki piątek - więc albo będą święta radosne i spokojne albo do dupy... najgorsze ze w tym roku przypadają u teściów - a teściowa ze szwagierką raczej nie wykarzą zrozumienia :/