Skocz do zawartości
Forum

Monka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monka1

  1. Witam, wydaje mi się że chwilkę nie zaglądałam a tu tyle stron do przodu :) Muszę czytać codziennie żeby być na bieżąco :) W zeszłym tygodniu odebrałam wynik testu Pappa z krwi i wszystko w porządku, nie brałam pod uwagę innej opcji, a jednak trochę się denerwowałam.
  2. Witam, wszystkie mamusie :) Właśnie zaczęłam 14 tydzień ciąży, termin mam na 3 października. Kiedyś często bywałam na tym forum jako październikówka 2011 :) Mam nadzieję, że i tym razem październik będzie dla mnie łaskawy. W tym tygodniu byłam na USG i wszystko jest w porządku. Przyznam, że w końcu odetchnęłąm, bo niestety w przeszłości różnie to bywało. W domu mam 2,5 letnią córeczkę, teraz duże szanse, że będzie druga dziewczynka :) Z tego co poczytałam (niewiele, bo tyle naskrobałyście, że wszystkiego już chyba nie dam rady nadrobić :)) to Wasze forum jest szczęśliwe, dlatego mam nadzieję że dotrwam z Wami do października :)
  3. Hej dziewczyny, Z tym FB to chyba rzeczywiście dobry pomysł, ja też dużo częściej tam zaglądam. Moje konto to Monika Orczykowska-Kotyna. Spotkanie było super :) Pawełek i Wiktorek tak urośli, że hej. W ogóle jak się rewelacyjnie bawili, chowali się w namiocie i robili kuku, rewelacja, jestem pod wrażeniem. Nastka trochę z boku nie chciała się mieszać w zabawy chłopaków, ale później też biegała. U nas koszmarne ostatnie 2 tygodnie, Nastka miała zapalenie oskrzeli :( Już jest zdrowa i mam nadzieję, że to już koniec tego chorowania. Ja też mam ciągle jakieś problemy zdrowotne, jakiś pechowy okres nas dopadł.
  4. No no w końcu po tylu miesiącach :) Do zobaczenia
  5. Hej laseczki, no rzeczywiście puchy tutaj, ale widzę, że jeszcze każda zagląda tylko z pisaniem jest gorzej :) U mnie z pewnością jakiś brak weny, ten czerwiec dał mi się we znaki. Megi ja jutro jestem wolna, już sie prawie wykurowałam, bo też mnie chyba Nastusia zaraziła. Więc jeżeli jeszcze tylko aktualne to my możemy i w piątek i w sobotę. Mam nadzieję, że się uda :)) Pozdrowionka dziewuszki, obiecuję, że jak się tylko ogarnę to napiszę więcej.
  6. Hej u mnie lekki brak dostępu do netu. więc pisze z pracy póki nie przepadnę w czeluściach labu. Widzę, że już nieaktualne spotkanie. Niestety ja też nie dałabym rady bo wyjeżdżamy dzisiaj, jutro mamy wesele w rodzinie. Straasznie nie chce mi się na nie iść. Jedyne czego potrzebuję to spokojnego weekendu w domu. Dziewczyny, czy macie już jakieś lekkie spacerówki dla dzieciaczków?? Bo ja właśnie chcę wymienić. Większość czasu Nastka chodzi sama, ale nawet ją czasami dopada zmęczenie :) Pozdrawiam mamuśki
  7. No no muszę przyznać, ze smutkiem, że niewiele było do przeczytania. Myślę że to nowe forum trochę się do tego przyczynia, no i oczywiście ładna pogoda. Megi byliśmy u lekarza i Nastka już zdrowa, ja teraz też mam więcej spokoju, więc jak najbardziej możemy się umawiać. Do końca tygodnia mam zwolnienie na małą, a od przyszłego tygodnia, to po 15 już jestem wolna. Podawajcie terminy ja się dostosuję. Kevadra u nas niestety też teraz pierwszy antybiotyk był, Nastkę pewnie załatwił tata, bo on ją troszkę za dorośle traktuje, i z grubej bluzy porozbierał ją do body z krótkim rękawkiem, bo chciała, szkoda słów po prostu. Już mu natarłam uszu. Marzenka widzę, że u Ciebie w pracy tak jak u mnie. Zwolnienia współpracowników i nadmiar obowiązków. My niestety tez jesteśmy ze szczepieniami na bakier.
  8. Cześć dziewczyny, w końcu mam chwilę (mam nadzieję :)) żeby coś napisać. Nawet nie wiem co tam ostatnio pisałyście, bo chcę szybko coś nasmarować póki moja mała terrorysta nie straci humoru. Na początek Megi bo ty do mnie pisałaś smsa jak ja byłam w Berlinie. żeby nie było odpisałam, że na razie mnie nie ma w W-wie i wysłałam Ci MMSa z Bramą Brandenburską, a dopiero dzisiaj się dowiedziałam, że moje MMSy do nikogo nie doszły :( Więc przepraszam, że się "nie odzywałam". Może jeszcze dostaniesz bo mój m dostał dzisiaj Mnie trochę nie było bo po przyjeździe od razu tego samego wieczora pojechaliśmy do moich rodziców na weekend majowy. Niestety po przyjeździe w nocy Nastka dostała gorączki, okazało się że ma anginę :( Było ciężko bo w nocy budziła się z krzykiem, nie mogła spać, dodatkowo choroba i rozłąka ze mną sprawiła, że tylko mama mama mama. No po prostu z rąk mi nie schodziła. Na szczęście już jest zdrow dzisiaj kończymy antybiotyk, ale maruuuuda jej została. Dobra to póki sie zajęła zakrętkami idę Was poczytać, mam nadzieję, że mam co. Pozdrawiam babeczki.
  9. Hej u mnie ostatnie przygotowania do wyjazdu, więc siedzę w pracy dłużej i stąd brak czasu na forum. Wiem co się dzieje bo na pocztę przychodzą mi wiadomości z nowymi odpowiedziami na wątku Marigold przede wszystkim ogromne gratulacje. Z Maciusia słodki maluszek i rzeczywiście bardzo mi przypomina Olę. Dobrze, że jest grzeczny i daje Wam spać po nocach. Moim zdaniem limit nieprzespanych nocek wyczerpaliście przy Oli Kevadra niefajna przygoda, ale dobrze, że o tym napisałaś bo dałaś mi do myślenia, ja to nawet w torbie nie mam plasterków jak wychodzę na spacer. Teraz planuję całe popołudnia spędzać z Nastka w terenie, więc muszę się odpowiednio przygotować. Udanego weekendu. Megi co tam ?? Wiktorek zdrowy? Laptop czeka spakowany :) Może uda nam się umówić w końcu z dzieciaczkami. Ciekawa jestem jak teraz Pawełek, Wiktorek i Nasti by się razem bawili. Nastka dalej kaszle, byliśmy u lekarza, ale jest czyściutko i niestety podejrzewają jakąś alergię. Ze mnie jakaś beznadziejna matka, bo nawet nie pomyślałam o tym. Poziomka jak pierwsze tygodnie pracy, Igorek nadal lubi chodzić do cioci ???
  10. Rany nie zaglądałam chwilę, bo jak zwykle brak czasu i tak mnie wkurzyły te zmiany, że już nie wiem co chciałam napisać. Nigdy nie zrozumiem po co ludzie zmieniają i to na gorsze coś co jest w porządku. Tragedia nie jestem w stanie nic tutaj znaleźć. U nas w miarę Nastka jutro idzie do żłobka. Marigold pewnie już przytula Maciusia Czekam na wieści.
  11. Oj to jeszcze na chwilkę, bo porządkowałam zdjęcia ze Świąt Pierwsza pisanka Nasturcji Nastka podkradła kuzynom czekoladowe jajeczko, znaleźliśmy ją w ukryciu
  12. Hej jestem, jestem Ostatnio rzeczywiście zabiegana, wiecie Święta u moich rodziców, więc przed wyjazdem pakowanie, u rodziców musiałam popiec ciasta, (a chciałam popróbować coś nowego, wymysliłam sernik, wyszedł mi centymetrowy, przypalony, ale pyszny ), więc jak wróciłam to musiałam trochę odespać, ten weekend świąteczny :) W pracy bez zmian, dalej nie mam się kiedy po t... podrapać, ale w sumie to lubię, więc nie powinnam narzekać. 26 kwietnia jadę na konferencję do Berlina na 5 dni. Nie wiem jak to Nasti przeżyje, pewnie przyjedzie babcia m, ale ja to na pewno będę tęsknić. Za to w końcu będę mogła się wyspać Nastka w czwartek i piątek siedziała w domu, bo jakiś wodnisty katar się jej pojawił, trochę się bałam ją posyłać do żłobka żeby się coś gorszego nie rozwinęło. Zauważyłam, że ostatnio po takiej kilkugodzinnej trasie samochodem, ona później jest przeziębiona, no nie wiem zobaczymy. Marigold zdjęcia już obejrzałam, Ola jak zwykle cudowna, w tych uszkach to taki słodziak, że hej. Superaśne ma ząbeczki :) Twojemu synkowi to się chyba nie spieszy, wcale mu się nie dziwię, pewnie czeka na prawdziwą wiosnę Megi dopiero dzisiaj zajrzałam na forum, to czwartku nie było mowy. co do przyszłego tygodnia, to wszystko zależy od Nasturcji, mam nadzieję, ze się nie rozchoruje, ale nawet z katarkiem nie chciałabym narażać Wiktorka. Poziomka super że Igorek tak dobrze zniósł Twój pierwszy dzień pracy. Wydaje mi się, że takie dwa dni w tygodniu będą mu się bardziej kojarzyły z zabawą, a nie smutnym obowiązkiem. Tym bardziej, że tam są dzieciaki, to już w ogóle szał. Dobra miałam się tylko krótko zameldować, a ja jak zwykle nie potrafię krótko. Resztę pozdrawiam, bo nawet nie miałam czasu dokładnie doczytać. Postaram się regularnie odzywać. Teraz zmykam bo musze jeszcze porobić jakieś tabelki do pracy, bo niestety ja jutro pracuję Odrabiam 2 maja. Papatki laseczki
  13. Chyba ta zima dobija już wszystkich, jak widzę sypiący śnieg to mi się ryczeć chce. Marigold biedna Ola naprawdę cierpi przy tych ząbkach. Żeby tylko Ciebie nie rozłożyło, bo wtedy to już w ogóle będzie ciężko. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem prawdziwej wiosny samopoczucie trochę Ci się poprawi, a wtedy i z problemami łatwiej sobie radzić. Iwa gratuluje dziewuszki, będzie równowaga w domu ;) Megi jak Wiktorek lepiej ??? Biedaku jak widzę padający snieg, to myślę o Tobie w tych kontenerach i od razu doceniam moje biurowo-labowe ciepełko :) Marzenka dobrze, że Jakub już zdrowy, a powiedz często Ci choruje w tym żłobku ?? Kevadra co tam u Was, jak Pawełek. Poziomka gdzie ty jesteś, jak samopoczucie przed pracą ?? Asiaczek jesteś już w domku, jak zareagowały dziewczyny na braciszka ?? U nas znowu wredzioch wirus się przypałętał, jelitówka. Nastka jest w dobrej kondycji, ale słabo je. W ogóle mam mega doła w tym tygodniu, mówiłam Wam o mojej koleżance z pracy, urodziła w niedzielę i niestety córeczka, tak jak przewidywali lekarze, po godzinie zmarła. Nie mogę się jakoś z tym pogodzić, że ludzie, którzy pragną dziecka nie mogą go mieć, a Ci którzy mają skarb w domu mogą takie maleństwo maltretować albo zaniedbywać.
  14. Poziomka wierzę, że się stresujesz całą sytuacją, chyba bym się zdiwiła gdyby tak nie było :) A faceci chyba nigdy nie widzą problemu, pamiętam jak wybierałam żłobek i nie mogłam się zdecydować, w końcu oddawałam tam moje dziecko, a mój J tylko mówił "jak wybierzesz tak będzie dobrze, nie stresuj się tak", myślałam że go uduszę. No i Kevadra mądrze pisze, najważniejsze żebyscie znaleźli swój złoty środek, a reszta się szybciutko ułozy, przyzwyczaisz się do nowej sytuacji i Igorek też na pewno będzie szczęśliwy. Dwa dni to może być dla niego taka nawet odskocznia, coś nowego, a nie taki obowiązek, jak żłobek codziennie. Marigold dobrze, że wszystko w porządku i jesteś w domu. Malutki ślicznie podrósł, więc jak wyczeka do terminu, to nie musi być taką kruszynką, podkarmiaj go pysznościami A wybraliście już imię ? Megi biedny Igorek, zdrówka !!!!! dla Was obojga. Ja też marzę o wakacjach, żeby naładować akumulatory Asiaczek ojj rozmarzyłam się widząc Tomeczka Słodziutkie maleństwo. Powiem, że zazdroszczę tego odpieluchowania Oli, muszę chyba podejść do tematu poważniej :)
  15. Asiaczek GRATULACJE !!!!!! co za akcja, rany Super że wszystko w porządku, i małutki taki w sam raz Tak dzisiaj myślałam że fajna data na urodziny, ale do głowy mi nie przyszło, że akurat Tomek się urodzi Szkoda że się nie urodził o godzinie 13.03 Trzymajcie się cieplutko i szybkiego powrotu do domu
  16. Luna ja się naprawdę cieszę, że mam babcię, że tak powiem do dyspozycji Tylko zadzwonimy a teściowa w ciągu 2 godzin jest w stanie do nas przyjechać. Moja mama ma 300 km ale też w nagłym przypadku 5 godzinek, góra 1 dzień i jest. Z racji odległości częściej korzystamu z "usług" teściowej, tylko że ona na wszystko Nasti pozwala. Efekt jest taki, że po jej wyjeździe Nasturcja wymuszał wszystko płaczem, nie była w stanie 5 minut pobawić się sama i chodziła spac ok 12 w nocy i to jeszcze z krzykiem, na szczęście wraca do normy. Ale too tylko troszkę sobie pomarudzę, ale doceniam pomoc, cięzko by mi było gdybym miała mamę tak daleko jak ty czy Megi
  17. Biedny Wiktorek, znowu coś. Wiesz co Nastka tak naprawdę pierwszy raz była teraz porządnie chora tzn. kaszel, katar, gorączka i była taka biedna, więc współczuję Ci bardzo tych ciągłych choróbsk, bo to jest naprawdę okropne patrzeć na własne dziecko, kiedy się tak źle czuje. Powiem Ci, że bardzo się cieszę, że Nastula ma już te zęby, bo naprawdę przy każdym ząbkowaniu był lekki katarek, no i ogólnie trochę gorsze okresy. Teraz trochę drżę bo drugą noc budzi się nam z krzykiem i kwili, normalnie jak przy zębach, ale wydaje mi się że chyba za wcześnie na piątki ??? Mam nadzieję że jednak będzie chwila oddechu. Megi ja w pracy mam ostatnio straszny zachrzan, jak mówiłam z 5-osobowego zespołu zostałyśmy dwie. Tylko, że w pracy jakoś jestem zorganizowana i działam wg planu. Mam nawet czasami chwilę, żeby usiąść i napić się kawy, ciepłej kawy Natomiast dobijają mnie ostatnio obowiązki domowe, nie mówię tu o opiece nad Nastką, tylko sprzątanie, gotowanie, zakupy i ta ciągła gonitwa, żeby zdążyć. Nie jestem ostatnio w stanie doprowadzić domu do ładu, a bałagan działa źle na moje samopoczucie. Jak mam czysto i gotowy obiadek to naprawdę mogę siedzieć z Nasti i czytać tysięczny raz te książeczki, rysować, ganiać się i wtedy doceniam te wszystkie nowinki, których się uczy :) Na szczęście ja pracuję tylko 6 godzin i to jest super. Jak ja zaczynam pracę Nastka jeszcze smacznie śpi, przed 9 jest w żłobku, 1-1,5h snu w żłobie, ja przychodzę po nią ok 14 i resztę dnia mamy dla siebie. Już nie mogę się doczekać wiosny, bo wtedy większość dnia będziemy spędzać na dworze.
  18. Asiaczek dobrze, że jednak końcówka w domu :) Trzymaj się dziewczyno do tego poniedziałku, rok macierzyńskiego, super sprawa Marigold jak się nie odzywasz to pewnie Cię zatrzymali, mam nadzieję, że malutki nabiera ciałka, a Ola dzielnie się trzyma bez Ciebie. Rany ależ ta Twoja ciąża szybko minęła przynajmniej takie mam wrażenie, dopiero co pisałaś, że będzie drugi maleństwo a to już tuż tuż. Ściskam Luna no kompletnie bym Basi nie poznała :) no i rzeczywiście już nie czarnulka Kevadra to miałaś przygody z tymi lekarzami, brrrrrr, dobrze, ze trafiłaś na dobrego lekarza w końcu. Następnym razem, jak będziesz podejrzewała u Pawełka gronkowca to wpadaj do mnie wymażemy go i się zobaczy co wyrośnie, czy w ogóle coś wyrośnie. My już zdrowiutkie, Nastka wraca pomału do normy (siedzenie z babcią ma również minusy ) więc my w każdej chwili Megi co się nie odzywasz, jak wyjazd, jak Wiktorek po tym szczepieniu ??? Poziomka wygląda na to, że wszystko w miarę się poukładało. Dobrze że znalazłaś kogoś do Igorka. To jakaś zaufana osoba?? Oj śmignie Ci szybciutko ten ostatni okres laby A tak serio to ja się nawet cieszę, że chodzę do pracy, trochę tam odpoczywam
  19. Marigold, Asiaczek ojojoj szpiatal ??? Trzymam kciuki żeby maluszki przybrały na wadze, trzymajcie się dzielnie, Ściskam Was mocno. W ogóle to śniło mi się dzisiaj, że któraś z Was wrzuciła zdjęcie już z urodzonym maluszkiem, ale za nic nie pamiętam która Megi, Kevadra i jak spotykacie się??? Przepraszam że ja dopiero teraz ale W końcu i moją Nasturcję dopadło jakieś poważniejsze choróbsko :( Cały zeszły tydzień był koszmarny, niby to przeziębienie, jakiś wirus, ale Nasti miała kaszel, katar i gorączkę nawet 40 stopni. Trzydniówka to bajka przy tym. Nastusia naprawdę była osłabiona, dużo spała, ale tylko z kimś jak nie czuła przy sobie kogoś od razu płacz, 4 nocy spędziła śpiąc na mnie jak żabka. Przynajmniej spała, ale ze mną już gorzej. Siedzi z nią moja teściowa, a ja chodzę do pracy, ale słowo następnym razem choćby się waliło i paliło biorę zwolnienie. Ona w tej chorobie to tylko mamusiowa. Przesiedziałaby u mnie na rękach całe dnie i noce. Na szczęście już od niedzieli nie gorączkuje i ogólnie wychodzi na prostą, ale niestety zaraziła mnie. Tak więc my w tym tygodniu nie nadajemy się na gości, a tak się już cieszyłam na to spotkanie :( Megi ja mam cały czas zabawki Wiktorka, mam nadzieję, że za nimi za bardzo nie tęskni, jak się udał wyjazd ???
  20. Oj chyba 1,5 godziny pisałam posty także są bez ładu i składu , Nasturcja postanowiła, że spać nie będzie i łobuzowała prawie do 24 Tak to jest jak matka się ugnie i pozwoli na 2 drzemki Marigold ja tak czasem właśnie sobie o tobie myślę jak dajesz radę. Ja nie jestem w ciąży a mam dosyć. Niestety nie zawsze jestem w stanie trzymać nerwy na wodzy i warknę na Nastkę, oczywiście potem mam wyrzuty sumienia. Jak wracamy ze żłobka to nie chce jechać wózkiem, wszystko byłoby fajnie ale ostatnio się zbuntowała nie chce iść za rączkę za to chce iść za każdym kto nas mija po drodze, i ja z tym wózkiem, zazwyczaj zakupami ganiam za nią po zaspach, jak ją wsadzę do wózka to płacz straszliwy. W ogóle nie wiem co sie z nią ostatnio dzieje ale w ogóle nas nie słucha, na hasło nie wolno, nie zaczyna sie w głos śmiać, jak robimy powazną minę i czegos jej zabraniamy, to ona mysli że to zabawa.
  21. Marigold jak dobrze, że już jesteś trochę się tutaj martwiłyśmy. Moja koleżanka z pracy miała podobny problem do Ciebie, ale oprócz tego że się urodziła troszkę wcześniej w 37 tygodniu, to wszystko było ok. Podobno taka jej uroda. Z tego co pamiętam to Ola też była drobniutka, a przecież teraz wysoka z niej dziewczynka. Luna nie dziwię Ci się, że się martwisz tym jedzeniem Nastka ma różnie, jednego dnia nie chce nic jeść ale potem nadrabia. Dzisiaj po prostu nic nie chciała, co jej podałam to nie, nie, nie, a teraz złapała kotleta w jedną rękę, ukradła mi kabanosa i zajada. Oj a ja do Hiszpani chętnie bym pojechała, mhmmm aż się rozmarzyłąm :) Megi Anastazja to ma taki bęben, że szok. Czasami jak jej założę spódniczkę i body to naprawdę śmiesznie wygląda, najpierw idzie brzuch a potem reszta U nas chyba na razie z zębami spokój. No ale w końcu bo przez pół roku szły jej non stop Nawet nie wiem kiedy te piątki powinny prawidłowo zacząć wychodzić. Asiaczek fajne takie spotkania, już sobie wyobrażam jakby było super zebrać nasze wszystkie październikowe dzieciaczki. Marzenka fryzura super Podziwiam, że Kubuś tak grzecznie siedział podczas obcinania.
  22. Hej dziewczynki, ja ostatnio tylko podczytuję żeby być na bieżąco, ale odpisać już gorzej. Przyznam, że też często myślę, co tam u Marigold, mam nadzieję, że z jej mężem już lepiej i jest w domu, a ona jeszcze w dwupaku. Ojj Marigold odezwij się. Luna biedna Basieńka, miała dzisiaj kiepski dzień, oby jutro same przyjemności się jej przytrafiały. W ogóle jak się Basia zmieniła, urosła, cudna jest, taka czarnulka. Zawsze mi sie marzyła taka mała brunetka, a tu mam Nasturcję blondynę, ale żeby nie było już bym nie wymieniła Asiaczek witaj, mam nadzieję, że popiszesz z nami dłużej, nas zawsze było malutko, trochę mamusiek się wykruszyło, a co się ktoś nowy pojawia to zaraz znika :) no i szacun za bycie mamą trójki Kevadra, Megi kurować chłopaków bo trzeba sie w końcu spotkać Megi jak tak wyjeżdżacie z Wiktorkiem to jak on znosi podróż ?? Bo my też dosyć często jeździmy i ostatnio musimy wyjeżdżać na noc, bo inaczej nie wysiedzi. Kevadra bardzo dziękuje, że uważasz, że Nastka jest mistrzynia w mówieniu ale ja nie jestem przekonana. Ona ma ciągle problem z nazywaniem nas, mówi mama, tata, baba, dziadzia, wie kto jest kto, ale do nas się wcale tak nie zwraca. Chociaż już jest przełom bo w końcu na J nie mówi mama Ostatnio nawet zaczyna chętnie powtarzać, ale nie wszystko się jej udaje, w tym tygodniu zaczęła mówić ciocia, zima i zupa. Muszę też zacząć uważać co mówię, z czegoś się śmiałam i mówię ale jaja, a Nastka a jaja, no i te jaja cały czas powtarza
  23. Dzieńdoberek. Dopiero pół godzinki w pracy, a ja już chcę do domu, spaaaać. Nasturcjaa zasnęła wczoraj o 17 (nie dało się jej powstrzymać) na noc - faaajnie, ale wstała 4.30 - nieeeefajnie Nic muszę przetrzymać dzisiejszy dzień, co ja mówię tydzień, m znowu mi wyjeżdża na 3 dni, a Nastula pokochała jęczenie. Co tam u Was ??
  24. Marigold też czekam na wieści oczywiście dobre, dużo zdrowia i sił. Megi co za pech z tymi kupujacymi, najważniejsze, że już koniec. Poziomka gratuluję własnego mieszkanka No a co do kredytu, znam naprawdę niewielu szczęśliwców, którzy go nie mają. Nam zostało jeszcze tylko 26 lat Rabbit u Nas głównie książki, teraz tez jest etap na rysowanie, z prawdziwych zabawek w użyciu są samochody, klocki, z których budujemy wieżę, konik bujany oraz jeździk. Hej dziewczyny, ostatnio nie piszę,ale zaglądam na bieżąco. Jakoś tak sporo pracy. Z mojego zespołu w pracy odeszły 2 osoby, jedna jest w ciąży, więc muszę się zająć też ich obowiązkami, normalnie czasami wysikać nie ma się kiedy :) a potem biegiem po Nastkę, która ostatnio znowu jest mega marudna. Nie mam pojęcia jaka jest przyczyna, bo raczej nie zęby. Mam nadzieję że jej szybko minie. M ciągle w rozjazdach tylko na noce czasami wraca. Powiem Wam że Nastusia bardzo za nim tęskni jak wyjeżdża, normalnie dopytuje się gdzie jest, podchodzi do okna i sprawdza, czy aby nie poszedł wyrzucić śmieci,całuje zdjęcia z nim, normalnie aż mi jej żal bidulki.
  25. Megi już się odezwałam posta wcześniej minęłyśmy się, nie miałam dzisiaj neta w pracy, a po powrocie tyle spraw że dopiero teraz zerknęłam. No co ty spontaniczność jest dobra , normalnie gnałabym do Ciebie w podskokach, ale jutro jedziemy do rodziców. Jak tylko będziecie mogły ( mówię do obu Megi i Kevadra) to dawajcie znać ja kończę pracę w miarę wcześniej więc prawe zawsze mogę :) i się już doczekać nie mogę pogaduchy na żywo to na żywo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...