-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marigold
-
kevadra miejmy nadzieję ze nic mu się nie stało, nie martw się luza ja bym tez szczeniakom nie popusciła ja dzis usiłuję prasowac obrusy na swieta i cokolwiek sprzatac, przynajmniej troszkę, na ile mi Ola pozwala. wieczorem wypad na poczte - zamowilismy w ksiegarni internetowej prezenty pod choinke i okazuje sie ze paczka przyszła uszkodzona, dostałam awizo, musze obejrzec czy jest sens ja odbierac... bo jak nie to jeszcze wypad do empiku mnie czeka, ale mam upatrzone co dla kogo, tylko dla dzieci prezenty gotowe :)
-
Monka córusia śliczna :) kevadra fajnie ze w końcu pokazałaś Pawełka, jakie ma fajne policzki :) CosmoEwka to udanej imprezy życzę, my za tydzień :) u nas nowości - manewrowanie obiema rączkami w kierunku zabawki, próby chwytania i ogromna radocha z tego :) no i baaaaaaaaaardzo gadatliwe się to moje dziecko zrobiło, buzia się nie zamyka od pisków, chrząkań i innych takich dzidziusiowych dźwięków, grunt to zeby jej ktos słuchał i odpowiadał :) przynajmniej zaczynam czuc ze nie gadam w próżnię tylko mam żywy odzew
-
helo mamuśki u nas po usg bioderek zalecenia tak jak i u Was, czyli ok :) pieczemy dziś pierniczki, trochę cięż ko wykrawać piernikowe choinki z ciasta z dzieckiem na ręku ale cóż...dziecko ma dzień pt. "chcę być blisko nawet jeśli Ci mamusiu ręce do kolan obwisną". Ola dziś sprytnie przewróciła się z boczku na brzuszek - sama i co ciekawe - sięga po grzechotkę i zaczyna ją samodzielnie dotykać i chwytać a jaka z tego zadowolona tylko skubana nadal mało śpi...
-
o jaaaaaaaaaa "ju ken dens" masz w domu
-
bogdanka2A te duże oczy to najzwyklejsze, wstrętne łakomstwo... Dziś chciałam lekko zwiększyć dawkę i chlusnęło mi się przy przecedzaniu 50ml. Stwierdziłam że jak nie wypije to doleję do koktajli chłopców, a ona nie dość że wciągnęła to jeszcze wymownie się rozdarła że mało... hehe to Dusia kupy pewnie z kopką i wisienką na szczycie produkuje po takim soczku
-
ja pamiętam z własnego dzieciństwa takie soki robione w domu, bo ciągle byłam chora i lekarz zalecał pić sok z marchwi, przeważnie z jabłkiem, teraz rzadko kiedy bo mycie tego sprzętu mnie zniechęca. Teściowa ma sokowirówkę nowszego typu i robi taki sok z dodatkiem pomarańczy i odrobiny selera - pycha :) co do marchwi najprościej zapytać na jakimś rynku, ja akurat mam znajomego który hoduje specjalne "sokowe" odmiany dla Gerbera - różnica smaku i ilości soku ogromna, może warto popytać w zieleniaku, mają czasem taką specjalną marchew albo inny, oszukańczy sposób - wymoczyć trochę w zimnej wodzie - np tak z godzinę przed robieniem soku, potem obrać i wirować
-
bogdanka to zazdroszczę, zrobisz uszka, upieczesz ciasto i z głowy, reszta Cię nie musi obchodzić :) ależ ta Twoja Dusia ma wielkie oczy do tego soczku robisz sama, czy kupujesz gotowy?
-
kevadra u mnie przez cały dzień dzisiaj aż 2 drzemki po 10 min, albo i mniej marzenka Kubuś ma piękne oczka :) i te policzki :) co do świąt - u nas minimalizm bo ciasta zamawiamy w cukierni, ciągle się łudzę ze upiekę ciastka sama, jakieś sałatki itd z racji chrzcin tez sprzątanie chyba oleję, tylko tak troszkę, nie mam kiedy ani jak pucować okien i prać dywanów, odrobię na Wielkanoc :)
-
la luna Basia słodka, zaokrągliła się troszkę jeszcze :) marzenka głos oddany, do kiedy trzeba klikać? bo pewnie raz dziennie tylko można my dziś po porannym usg bioderek, wszystko ok, choć zastanawiam się skąd lekarz wiedział że Ola urodzona po terminie, czy to się jakoś ma do kondycji bioder? ja po kolejnej ciężkiej nocy z gorączką i mdłościami, już jestem u kresu sił normalnie, do tego mała budziła się co godzinę. Ja nie wiem czemu tak niespokojnie śpi, po karmieniu o 23 i 1.00 jeszcze zaśnie, ale po tym o 3.00 nie ma szans, miota się, macha łapkami, pierś wypluwa, jak ją przytrzymuję żeby zasnęła to się złości i rozbudza...opatulanie na ciasno nic nie daje, a wręcz ma odwrotny skutek, nie wiem czy jej próbować na siłę butelkę podawać jeszcze? ona więcej jak 40ml z butelki nie zje a to i tak musi być dobrze głodna, woli mało ale bardzo często. Normalnie płakać mi się chce jak piszecie że wstajecie do dziecka raz czy dwa w ciągu nocy, bo ja wstaję nieraz po 7-8, a standardowo 4. Z tego wszystkiego jestem wiecznie zmęczona, niezadowolona i nie mam na nic siły kurka...jakaś rozgoryczona dziś jestem, a nie chcę być marudą z wiecznie skwaszoną miną
-
kevadra ja używam w 99% chusteczek a czasem w krytycznej sytuacji po prostu podmywam małą wodą w plastikowej misce trzymając ja pod paszkami. kupujemy rossmannowskie babydream extrasensitive i jeszcze się nie zdarzyło uczulenie ani nic, są bez ciekłej parafiny i innych podobnych syfów, zawsze mi lekarz chwali małą że ma ładną skórę, poza tym odparzenie się jeszcze nie zdarzyło, ale też staram się kilka razy dziennie po kilka minut wietrzyć jej pupę i wtedy zadowolona fika bez pieluchy aha z chusteczek już polecałam - nivea toddies, fresh&pure albo soft&cream w czym kapiecie dzieciaczki? tzn woda plus wlewacie troszkę płynu do mycia, czy mydlicie ciałko? my od początku jedziemy na mydełku Dzidziuś i jest ok, do tego szampon nivea dla bobasków
-
jeśli chodzi o szczepienia to pneumokoki mają sens jeśli w domu jest starsze dziecko - szczególnie w wieku przedszkolnym, bo to zwykle ono jest "źródłem" zakażenia niemowlaczka, my na pneumo nie szczepimy. jeszcze fota z dzisiaj :)
-
kevadra "byle do wiosny bierz dosłownie :) dzieciaczki będą większe, pogoda przyjemna... a nie to co teraz Ola mówi AGGGGGUU, czasem wyjdzie jej piękne RRRRRRR a co do przewracania to myślę ze dziecko samo dojdzie do tego etapu, na pewno pomaga turlanie z boku na bok na przewijaku..w ramach zabawy czy ubierania nawet
-
szczerze Wam współczuję zmęczenia...ale przynajmniej wiem że nie tylko ja mam takie problemy, bo czasem można zwariować, to samo jeśli chodzi o sen dziecka. Musimy jakoś przeczekać i tyle, babeczki są silne :) Kto da radę jak nie my ja po ciężkiej nocy i objęciach z kibelkiem, szprycuję się czym mogę i wypijam morze wody heh...byle do wiosny
-
bogdanka2Witammarigold - "foremką" bym raczej tego nie nazwała U nas dzis degustacji soczku w wykonaniu Duśki cd - dziś już dostała pół kieliszka Sokowirówka więc okazuje się wciąż zakupem nieodzownym Na szczęście zwróciła nam się jeszcze przy Szczepie, a służy już 3 dziecko Duśka z kupami ma gorzej bo robi z rana raz na 2 dni ale serią niczym kałasznikow - w te poranki pieluchy nie mają żadnych szans... Przybiera ładnie, głodna nie jest więc podejrzewam że to też przejaw krakowskiej oszczędności jak wspominała ewka Idę walczyć z wiatrakami, bo ja układam - churagany rozwalają i tak od rana... Od 11 wybieram się pod prysznic, ale przy ostatnich wariacjach chłopaków chyba oleję dbałość o siebie i zrosnę się z pidżamą... Pozdrawiam wtorkowo nie przejmuj się, ja dziś się zrastam z trzecią piżamą już.
-
witam ja dzisiaj walczę z grypiskiem - raz 37 stopni, raz 39,5....ale za to Ola jest grzeczna....wydaje mi się że jak matka jest chora to mleko ma jakieś uspokajające właściwości...a tak na serio...ciężko ją nawet przewinąć jak się człowiekowi nogi trzęsą jak galareta i pot zlewa jak z wiadra. udało mi się za to uniknąć wymiotów i biegunki i chwała Bogu liczę na to że nic jej nie będzie, póki co jest wszystko ok bogdanka dzieciaki słodkie, widać ze tak powiem "z jednej foremki" CosmoEwka tak jak piszesz - zdarza się najlepszym, sama pamiętam taką akcję w przedszkolu w moim wykonaniu
-
a ja zdycham na grypę żołądkową, modlę się zeby nie zarazic małej
-
Witam poniedziałkowo Dziś u nas mroźno i ponuro - jak to w grudniu. Niedziela minęła spokojnie choć Ola była marudna i prawie cały dzień na cycu, jakiś przytuliński dzień miała, dziś widzę będzie powtórka, w nocy przespała po raz pierwszy 4,5 h prawie szok, oby tak dalej. Ja przeżywam dni totalnego marazmu, jestem tak zmęczona że nie chce mi się absolutnie nic, nawet jak juz mała śpi, to mnie się nie chce palcem ruszyć. Chyba ze trzeba sobie trochę wrzucić na luz i odpoczywać ile się da, tylko że wtedy mnie sumienie zagryzie. Dziś wizyta u gina - przegląd podwozia po porodzie, zobaczymy co powie Miłego dnia :)
-
luzaWszystkiego najlepszego dla Kubusia :) dzielny chłopczyk :) bogdanka u moich znajomych prawie kazde dziecko ma uczulenie na j&j, więc nawet nie inwestowałam zeby nie musiec wyrzucac, choc opakowanie z dozownikiem to duzy plus ja z racji uczulenia jadę na Białym Jeleniu - bardzo dobre kosmetyki
-
hehe... no był czas ze rozrywką dla mnie było choćby wynoszenie śmieci, albo spacer do spożywczaka pod byle pretekstem chusteczki rossmanowskie są niezłe - ja od początku kupuję te różowe bo łagodniejsze, niebieskich jeszcze nie wypróbowałam, wadą jak dla mnie jest to ze są dość mało wilgotne najlepsze jak dla mnie to nivea fresh&pure, toddies albo cream&soft za to rossmanowskich kosmetyków dziecięcych używamy od początku u Oli, nie ma zadnych problemów ze skórą, oliwka super - na olejku migdałowym i słonecznikowym, bdb jest tez olejek do kąpieli babydream extrasensitive w białej butelce, nie trzeba potem juz smarowac i wystarcza kropelka, cenowo tez są bezkonkurencyjne :)
-
Ola kończy dziś 2 miesiące, nawet nie wiem kiedy to zleciało... dość sprawnie potrafi przewrócić się z plecków na dowolny bok i ma niezły apetyt, tylko ja już trochę wysiadam fizycznie co najgorsze po porodzie pogorszył mi się wzrok, mam problemy z ostrością chwilami, będę polować na okulistę w najbliższym tygodniu, bo tak się nie da prowadzić auta, nie wiem czemu tyle zwlekam z tym, inna sprawa ze dostac sie teraz do okulisty na nfz to istny cud, wszędzie na koniec roku z tym ciężko
-
CosmoEwkamegi - grunt ze nie nasluchiwalas czy m. oddycha ;) i ze przyszedl pozno, a nie 'doczolgal sie' ;) a swoja droga... opiernicz dziada ;) popieram u nas dosc aktywna noc ale juz przywykłam do wstawania po 7 razy ogólnie stwierdzam że jestem potwornie zmęczona, dużo bym dała za 1 dzien wypoczynku i z dala od dziecka
-
zawsze się możesz poradzić na forum
-
Bogdanka mnie całkiem opuściła wena porządkowa...hoduję w jednym pokoju solidne "koty" z kurzu ;) to chyba będą pierwsze święta w które nie będę miec domu wypucowanego na błysk megi to Wiktorek tam zrobi niezłą furorę w bluzie i czapeczce
-
Monka luza spóźnione ale serdeczne życzenia - wszystkiego naj naj, spełnienia marzeń i pociechy z maluszków u nas wczoraj był sądny dzień z bólem brzuszka - calutki dzień płaczu i podejrzewam że ja to małej zafundowałam bo zjadłam na śniadanie 2 łyżeczki sałatki doprawionej chrzanem, no i jak sie o 10-tej zaczęło tak o 18-tej się skończyło, głupia matka nie wiem co mnie podkusiło, bo normalnie jem bardzo ostrożnie, bez ekstrawagancji Za to w nocy i dziś w dzień odsypiamy wczorajszy ból i stres Zaliczyliśmy rano badanie słuchu kontrolne fundowane przez WOŚP bo ze strony mojej rodziny są tzw czynniki ryzyka, mamy jeżdzić na kontrolę co 3 miesiące do roku zycia dziecka, a potem raz w roku do 7-roku życia dziecka, dzis niby wypadło ok :) w drodze powrotnej szybkie zakupy - nabyliśmy małpkę FikMik i się bawimy na całego Ola zrobiła się bardzo kontaktowa, dużo grucha, chętnie ogląda wszystko i pięknie się uśmiecha :) czas czuwania takiego świadomego coraz bardziej się jej wydłuża, a apetyt rośnie :)
-
wszyscy chyba w sen zimowy zapadli razem z pociechami