widzę że wszyscy dostali już próbki j&j a ja nie, pewno poczta znów się uraczyła, eh co za ludzie...jakiś czas temu wysyłałam na konkurs bobovity nakrętki od deserków listem poleconym w kopercie pęcherzykowej.kobieta siedziała przy okienku a koszyki na listy stały pod oknem za jej plecami jakieś 2-3 metry dalej.przyjęła , podbiła, odwróciła się i fruu...mój list w bezpiecznej kopercie poszybował, walnął o ścianę, zagrzechotały pokrywki i trzask wpadł do kosza.no matko kochana, wiem że to list a nie paczka z napisem uwaga szkło ale dajcież spokój, jakby było tam co innego w środku, i nawet okiem nie mrugnęła na hałas jaki narobiła.ręce opadają.i to zrobiła na moich oczach, a co robi gdy ja nie widzę?