-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Cliffi ja też Ci na priv wskazówki wysłałam ;) A u mnie z kamykami to długa historia, zaczęło się w ciąży, potem poród , potem szpital i zatorowość płucna i pół roku zastrzyków przeciwzakrzepowych i dopiero teraz mogę iść je zoperować. Już się nie mogę doczekać ;)
-
Moja też miała dzisiaj śmiechawkę, bo M miał jej smoczek i jak go chciał wziąć to on jej mówi nie dam Ci i kręcił głową a ona rechotała przy tym a jak udało jej się wziąć to próbowała mu go włożyć i też było śmiechu przy tym A pamiętacie kółko plażowe? Anna go przebiła Ale jak ??? Zagadka ;)
-
Cliffi żeby podziękować za post trzeba kliknąć pod nim, tam są rubryki "cytuj", "multi wył" itd, ale dziękować można dopiero od 20 napisanych postów czy jakoś tak, więc musisz jeszcze troszkę do nas popisać bo masz obecnie 11 postów ;) Jeśli o oseska chodzi to nazwa ta jest nadawana od ilości postów i oznacza aktywność(?) na forum, czyli im więcej postów tym inne będzie określenie ;) Z kolei ból od kamieni owszem okrutny. Po prostu nie do wytrzymania, nawet nie wiem czy nie gorszy niż porodowy czasem (bo mój 2 poród dosyć lekki był). Generalnie jak mnie złapie to nie mogę się ruszyć, wymiotuję i zazwyczaj trzeba mnie zbierać z ziemi, ehhh szkoda gadać. W szpitalu to już przez te kamienie tyle razy byłam, no koszmar. Miałam też kiedyś zastój w nerce - ból porównywalny ;( Dlaczego mnie to zawsze takie rzeczy spotykają?...
-
Zana współczuję, że mały tak ciężko przechodzi. U nas ząbek trzeci jest już jakiś czas ;) Mała nawet spokojna, tak jak przy poprzednich. Trzymajcie się dzieciaczki, szybkiego i bezbolesnego ząbkowania Wam życzę ;*
-
Aisha no masz kobieto talent ;) Naprawdę ładne. A masz już chętnych? Łasiczko z tego co wiem to im większy filtr tym lepiej. Wydaje mi się, że 50 będzie ok. Natankowi gratuluję! Szczypioreczek kochany Ania to samo, z tym, ze Ania to już siedzi od dawna, ale parę dni temu zaczęła się tak jak Natanek wspinać po mnie ;) albo wspina się po czymkolwiek co ma w zasięgu ręki. W łóżeczku już trzymiąc się szczebelków na kolanach klęczy. Mówię M, że pewnego dnia popatrzymy a Ania stoi w łóżeczku ;) Mart więc niedługo mój sen może okazać się prawdą ;) Ale mam leniwca dzisiaj. Normalnie nic mi się nie chce, byłam tylko w południe u kuzynki w szpitalu zobaczyć małą ślicznotę, obiadu nie robiłam, tylko M usmażył na patelni grilowej pierś i zjedliśmy z bułką Normalnie dawno takiego leniwca nie miałam A maluchna od kuzynki śliczna, będzie się nazywała Nikola ;) Jak na 4 kg to wcale na taką dużą nie wyglądała. Oh już zapomniałam jak to jest z takim maluszkiem ;)
-
Drodko no to współczuję. U mnie to normalne, że się wszystko chrzani. Ehhh wiem jak to jest ;) Nie przejmuj się, jakoś to będzię, polecicie następnym razem (no chyba ża wybrałaś wyjazd). Kurcza u Ani ten ząbek, biedna się nie skarży, nawet nie marudzi, ale jak popatrzę na to dziąsełko takie czerwone to aż mi szkoda. A zębisko takie wielki (no w końcu to jedynka). Mojra no proszę Cię. Okrutne
-
Mart dzięuję bardzo teraz rozumię Nie o mnie chodzi tylko o mojego M, bo 6 lat już prawko robi No cóż, ja tam nie narzekam, że mogę jeździć a on nie A z tym odchudzaniem to dobre Ma chłopak rację Składałam łóżko i my pokrywa od schowka na pościel spadła na rękę i mam obitą kostkę w kciuku W pierwszym momencie myślałam,że złamałam ale na szczęśćie ruszam. Grrr piękny początek dnia. My planów na długi weekend nie mamy. Pewnie jakiś grill, pewnie do rodziców, może do siostry. I tak wszyscy są przygnębieni więc co to za spotkania będą. Najchętniej bym przeleżała 3 dni w łóżku ;)
-
Witajcie. Drodko tabletki póki co na stałe, codziennie jedna. JAk usunę kamienie to po jakimś czasie(dłuższym) będę musiała odstawić i potem znowu zrobić badania i zobaczyć czy coś wyjdzie, gdyż moja pani doktor twirdzi, że problemy z sercem mogą być spowodowane kamicą. No zobaczymy. Martusiu Kochana dziękuję bardzo za odpowiedź, ale szczerze to Ci powiem że nic nie rozumię Po tym 1998 jak ktoś zaczął kurs to ma ważny cały czas??? Możesz jakoś tak po prostu jak do idiotki () napisać. Ja po prostu jeszcze jakaś przygłuszona jestem i nie bardzo kontaktuję. T dała sobie jakoś radę wczoraj, chociaż jak przyjechaliśmy to mała głodna była, a jadła 1,5h wcześniej. Od 11 do 18 dała jej kaszkę, banana i butlę mleka, a ona je zazwyczaj w tym czasie jeszcze jedną butlę, ale źle nie było. Mojra zgadzam się z Cliffi, nie ma co się martwić już na zapas, chociaż wiem, że tak się nie da, a nam się łatwo mówi. Trzymaj się Kochana, będzie dobrze. Spotkałam wczoraj kuzynki, które mają dzieci z maja zeszłego roku. I jestem troszkę spokojniejsza, bo Kamilka też się przewracała tylko przez jedną rękę tak jak Ania, a raczkować to zaczęly te dzieci koło 9, 10 miesiąca więc trzeba trochę więcej cierpliwości. A śniło mi się w nocy, żw Ania chodziła sama po łóżeczku Z kolei córcia innej kuzynki za niedługo skończy 2 latak i waży 10 kilo (Ania ma 9), to był wcześniaczek i będzie po prostu taka drobniutka, a horror z jedzeniem też mają. Ale strasznie słodziutka jest ta drobinka. No ale wyobraźcie sobie że dwie takie Martusie to moja Ania :( Ale mam kluskę w domu ;(
-
Mart a to ja też moge zadać pytanie? Jak długo jest ważny kurs? Po jakim czasie trzeba robić kurs cały na nowo?
-
Mart no to dobrze, że lepiej. A u Lusi też dalej jeden ząbek?
-
Witam. Łasiczko leki mnie trzymają, tzn. że bez leków miałam złe te wyniki, a z lekami jest lepiej, czyli mam odpowiednią dawkę itp. Natanek Szczypioreczek Kochany męczy się biedaczek. Jedyne pocieszenie, że jak już się ząbek pojawi to będzie lepiej. Siły Wam wszystkim życzę. Ania też coś ostatnimi czasy marudna, pewnie też przez ząbki, ale wiesz, że ona ząbki przechodzi łagodnie więc nie ma jakiegoś horroru. Mart super że Lusiaczek nabywa nowe umiejętności ;) Mała Kruszynka ;) Ja już pisałam, że u nas również zaczynają być widoczne powolne postępy ;) Ale Ania to kluska więc jest jej ciężej, ale się stara ;) A tak poza tym to jak Lusia? Waga coś idzie do przodu, jak z jedzeniem? Cliffi u mnie jest to samo, "mama" jedynie w złości, albo jak czegoś chce A kuzynka... no musiała się napocić, wiem tylko, że jest bardzo pocięta, że mała ma główkę ogromną i że kuzynka ledwo się rusza - skąd my to znamy ;) NAjważniejsze, że szczęśliwie urodziła i że mała zdrowa ;) Dzisiaj mamy pogrzeb i zdecydowałam jednak, że Ania zostanie z T, Wiki też. Kurcze no jest to jednak problem, a z domu do Kościoła to chyba z godzinę pójdziemy, pogoda niepewna, ani małej przebrać, ani jedzenie zrobić, bo jak z domu od wujka wyjdziemy to z 3 godziny z głowy. No trudno, musi T dać sobie radę. Wiem, ze świadomie krzywdy jej nie zrobi. Cliffi mój M (mąż, Marcin ), jest również czasem D (dupkiem) lub G (głupkiem) a Łasiczka ma rację, nasi mężczyźni się już przyzwyczaili, mój to tylko jak widzi mnie przy laptopie to mówi, "no, nie znowu te parateringi (!), no to godzina z głowy ", ogląda ze mną zdjęci, ale dzieci i mamusie myli ;) Dobra, ja zmykam. Ciężki dzień mnie czeka. Wam życzę miłego dzionka i dużo słoneczk no i oczywiście grzecznych dzieciaczków :)
-
Jeszcze chciałam się pochwalić, że moja mała księżniczka chyba się jednak zabiera do raczkowania, bo coraz lepiej podgina nóżki i w ogóle robi wszystko jak należy z tym,że zamiast do przodu idzie w tył Faktycznie coś Aguli nie ma długo. CO tam?
-
Hej. JA zagoniona cały dzień jestem. Od 9 rano dopiero teraz wróciłam do domu. Jeszcze byliśmy do spowiedzi. Anię zawiozłam dzisiaj do mamy żeby jej trochę humor poprawić (nawet mi się udało), ponieważ to jej brat umarł, najukochańszy brat. Ania od razu ją rozweseliła, a jak się kłóciła z mamą, że ją za wolno karmi ;) No aż miło było popatrzeć że mama się trochę rozpromieniła. Byłam dzisiaj na tym EKG wysiłkowym. Ułaziłam się na bieżni. Wyniki nie są złe, leki dobrze mnie trzymają ;) Cliffi witamy w gronie antyT! Tematu nie rozwijam, bo szkoda moich nerwów. Francja, hmmm piękny kraj, zawsze chciałam tam pojechać, może kiedyś Aisha czadowo musi Oluś wyglądać z tymi ząbkami ;) Takie pojedyńcze kiełki ;) Drodko jak patrzę na zdjęcia Zuzi i na moją Anię to mam wrażenie, że Ania to jest dużo grubsza i taka kluska. A dzisiaj jak ją mama karmiła, to ona siedziała taka klucha mała z otwartą paszczą i się darła "da, da, da" Zuzi wagi nie widać na zdjęciach. Ja się dzisiaj ważyłam z Anią i wyszło mi, że ma 9 kilo. A! Moja kuzynka wreszcie urodziła ;) Córeczkę, 4025 wagi ;) Duża kruszynka Jeszcze u niej nie byłam, ale mam zamiar zobaczyć to cudo.
-
Kurcze Sekundko a Was znowu katarzysko dopadło. Zdrówka życzę. Niech szybko minie.
-
Drodko owszem ząbek jest, chociaż nie do końca jestem pewna czy już się przebił, bo biało jest, palcem jeszcze nie czuję, a łyżeczką nie sprawdzę bo młoda nie daje sobie sprawdzić, a jak włożę łyżeczkę to stukają dolne bo mi gryzie ;) Łasiczko a u Was dalej jeden ząbek? Już chyba sporo czasu minęło nie?
-
Drodka moja mama tak samo. Jak zostawiam z nią Anię to jestem spokojniejsza niż jak z M zostawiam. Ja nie wiem skąd tacy ludzie dziwni się biorą. Moja T to dobra by była tak w niedzielę na obiadek przyjechać i tyle a nie z nią mieszkać. Cały czas myślę co zrobić. Najchętniej bym wzięła Anulkę, ale zobaczę jeszcze. Znając mnie to ulegnę presji i ją zostawię. Jutro mam jechać na EKG wysiłkowe i potem może do cioci i też bym najchętniej wzięła Anię ze sobą, ale M nie będzie pewnie chciał. Grrr nienawidzę tego wszystkiego. Zła jestem na ten świat i na życie. Grrr! Cały dzień spędzam w łóżku i nic mi się nie chce.
-
Łasiczko Boże Święty! Ja to bym chyba zabiła. Dlatego nie chce z T zostawiać bo niewiadomo co jej do łba strzeli. Chociaż moja T to raczej by Anię zagłodziła, nie przebrała i w ogóle nic by z nią nie robiła bo nie chce się wtrącać. No koszmar. Wczoraj jej dałam ją na chwilę na pole i ubieram ją i pytam się T czy bezrękawnik na bluzkę jej dać czy nie (ona siedziała cały czas na polu, a ja w domu więc nie wiedziałam jak jest) a ona do mnie "daj" a po chaili mówi: ale ty sama zdecyduj nie chcę się wtrącać, zrób jak chcesz. No krew mnie zalewa. Tak samo jak ubiorę rano Wiki na pole w czapkę i kurtkę, to oni cały dzień jej tak każą chodzić, nawet jak się nagle zrobi 25 stopni to oni dalej tą czapkę i kurtkę bo ja ją tak ubrałam. Bezmyślna ta moja T że coś. Tobie Kochana współczuję. Olej ich, a jak coś Ci powie, to jej powiedz prosto z mostu, że jak Natanka tylkowzięli to się mu krzywda działa i tyle i że wolisz nie narażać dziecka na stres. Dorotko Zuzia ma czas na wszystko, jest taka słodziutka. Waży troszeczkę więcej np niż Ania i pewnie temu taka mniej ruchliwa, ale w końcu będzie chciała spróbować czegoś nowego. Nic się nie martw. Ania jak załapała że ma nogi to nic tylko chce stać, poczekaj aż Zuzia załapie, że się można okręcać, raczkować, przemieszczać ;) Zobaczysz, jeszcze tak jak ja zatęsknisz za tym, żeby mała chwilę w spokoju poleżała
-
Agnieszko ja też Ci współczuję z powodu babci. Trzymaj się Kochana.
-
Jeszcze się nie zdecydowałam, ale skłaniam się jednak do tego, żeby ją zostawić. Chociaż sama nie wiem. Będzie to ciężkie przeżycie dla mnie i dla mojej rodziny, nie wiem sama co zrobić. A nie jestem w stanie wziąść ją tylko na stypę, ponieważ to za dalejo, żeby po dzieci wracać. Zobaczymy jak się sytuacja wyklaruje to zdecyduje co i jak. Byłam dzisiaj też w szpitalu i mam umówiony zabieg. MAm się zgłosić 18 maja. Byłam jednocześnie u tej mojej kuzynki, która dalej nie urodziła.Jest w szpitalu. W nocy miała bóle, już leżała na porodówce, przebrana i w ogóle przygotowana i bóle przeszły i dalej nic. Dzisiaj ma podobno dostać zastrzyk, zobaczymy czy ją coś ruszy.
-
Aisha ANia nie stawia kroków. Jedynie stoi, ale twardo. Drodko widzisz może faktycznie w tym coś jest, że brak tego raczkowania ma z rozwojem coś wspólnego z tym, że np Wiki to zaczęła chodzić równo z pierwszymi urodzinami. Cliffi Ania się przewraca i siedzi, ale jeśli chodzi o raczkowanie to robi dokładnie to samo, nogi podgina pod siebie tylko wtedy gdy twarz ma w wciśniętą w materac ;) Dziewczyny słuchajcie mam pytanie, czy można (wypada) wziąć takie maleństwo jak nasze na pogrzeb? Kurcze bo nie wiem, wujek mi umarł i wiem, ze nas długo nie będzie bo msza, a potem stypa, a nie zostawię na tyle godzin dzieci z T. Wiki to jest większa, ale Ania? Mam okropny problem. Wiecie jak T się nią zajmuje, musi mieć co do godzinki wszystko powiedziane i nic nie potrafi nad dzieckiem pomyśleć. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
-
Dorotko pytałaś czy Ania sama wstaje-nie. Ona po prostu np jak ją biorę na ręcę i chcę posadzić sobie na kolanach to ona mi na kolanach staje na prostych nogach. Jak ona stoi mi na kolanach i trzymie się mnie za ramiona to potrafię jej spodnie poprawić, albo podciągnąc bo się nie przewraca. Staram się jednak robić tak, żeby miała jak najmniej okazji do takiego stawania ;) A powiedz mi czy Twój syn raczkował czy od razu chodził?
-
Cliffi Ale Ty masz Kochaną tą Aurelkę! Po prostu cudo!!! Zakochałam się, a te oczy ;) Miodzio ;)
-
Witam się i ja niedzielnie Cliffi witaj Kochana. Miło, że kolejne wrześniowe dzieciątko dołącza do naszego zacnego grona Pisz eseje ile wlezie, Łasiczka ma rację my chętnie poczytamy ;) Drodko mi też określenie ADHD działa na nerwy, no ale cóż zrobić. Tak jak czytam co piszesz o Krzyśku to widzę jednak że Wiki w porównaniu z nim to jednak czasem spokojniejsza jest. W Kościele np nic nie mówi, potrafi siedzieć, z tym, że się kręci i wszystko ogląda, no i po pół godzinie pyta kiedy idziemy ;) Cieszę się bardzo, że tak dużo piszesz na ten temat, mam (ja i Agnieszka też) wskazówki jak postępować z Wiktorią i co dla niej będzie dobre ;) Dziękuję Ci bardzo. Cudowne to nasze forum jest. Takie przydatne Aisha no rosną Olusiowi pięknie ząbki. Dobrze, że szybko przynajmniej będzie miał z głowy A co do tego, że późniejsze zęby są lepsze to już pisałam, że to wcale nie zawsze tak jest, Wiki miała pierwszego w wieku 9 miesięcy a teraz to ma okropnie zniszczona, pomimo tego, ze myje i dba o nie. Wszystko wydaje mi się będzie uwarunkowane genetycznie (bo rodzinnie z mojej strony mamy problemy z zębami). Puma widzisz zapomniałam wcześniej napisać,że to musi być super uczucie jak mały już tak świadomie woła mama ;) Ja mam póki co jedynie w złości, ale też miło, ważne że jest. I zauważyłam, że Ania też ciągnie do mamusi, rączki wyciąga, szuka mnie, to takie przyjemne ;) Łasiczka o tym z resztą wcześniej pisała. Fajnie się jest czuć takim ważnym dla tej małej istotki. Moja małą istotka natomiast odkryła wczoraj, że płaczem i krzykiem można wymóc podnoszenie na ręce albo dostanie czegoś co się chce i od wczoraj mamy sajgon w domu! Normalnie koszmar, o wszystko jest wrzask, nawet się czasem przebrac nie da, a łzy to jej takie wielkie lecą, że w momencie jest poduszka mokra Cóż z tego, że akurat taką umiejętność Anna nabyła się nie cieszę...
-
Witam ;) Drodko Zuzia prześliczna na tym zdjęciu jest ;) A co do samej zabawki, to gdyby to było szkodliwe to by chyba nie produkowali czegoś takiego... Ja to wychodzę z założenia, że wszystko jest dla ludzi, trzba tylko umieć z tego korzystać. Wiki miała chodzik, dla Ani nie przewiduję zakupić, no chyba, że ktoś nam kupi ;) Agnieszko cieszę się, ze fotelik okazał się udanym zakupem ;) A jeśli o wiatr chodzi, to Ania z kolei lubi jak jej w twarz dmucha, otwiera wtedy szeroko buzię i mruga oczkami ;) Tak samo reaguję jak jej lejemy wodą po głowie Dziwne to trochę, bo WIktoriia to do tej pory głowy nie chce myć, dwie skrajne postawy. Moja T dzisiaj powiedziała, że WIki to nie umie chodzić tylko biega. A ona do tego jak się porusza, tak samo mówi-dużo i szybko naraz, ostatnio ciągle jej powtarzałam, żeby mówiła wyraźnie i powoli bo nie rozumię, to teraz potrafi do mnie mówić jak do idiotki "dużymi literami" (wiecie tak jak ktoś mówi do obcokrajowca) A tak w ogóle to powoli jestem już załamana, bo Ania do raczkowania się kompletnie nie garnie, za to stoi na nogach... Sił mi brak, nie wiem co z nią zrobić. Ciągle mam w głowie te słowa pani neurolog, że WIki taka ruchliwa przez ten brak raczkowania i obawiam się czy druga mi się taka nie szykuje... Chyba się umówię na wizytę. Moja mama mówi, że panikuję i że dawniej nikt się niczym takim nie przejmował, a że Ania jeszcze mała i że ma czas. No zobaczymy.
-
Dziękuję za komentarze na nk Poniżej przedstawiam dzisiejszą wariację na temat włosów