Skocz do zawartości
Forum

babelkowamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez babelkowamama

  1. babelkowamama

    Listopad 2008

    ok, ja też się już mogę zameldować ;) trochę spraw do załatwienia było, ale na szczęście już chyba wszystko ok ... uf! wczoraj byłam 2 razy na ktg - po południu i na ostrym, maluszek trochę nas przestraszył - na 1.zapisie serduszko mu biło słabiej niż zwykle (do 120) aż K wysłali po czekoladkę dla nas :) mniam mniam :) i się obudził :) skurczów nie było ... - na 2.zapisie było już ok, szalał jak zwykle i slurcze się pojawiły (może ze 2 przez ok 20 min i jakieś takie niepozorne ;)) ... byłam w innym szpitalu i chcieli mnie zostawić ;/ bo w sumie sami nie wiedzieli czy to już to, czy jeszcze nie, ale że mnie nie boli i nic nie czuję , to napisałam, że się nie zgadzam. I w jakiejś ich dziwnej skali mam 8 na 10-15 możliwych pkt. czyli jeszcze nie rodzę! noc w szpitalu ... czekanie na to aż zacznie się coś dziać w takim miejscu... brrrr! Jutro znowu będę się toczyć na ktg ... ciekawe czy coś się zmieni ... dziś mały był nad wyraz aktywny ;) i strasznie mi się wiercił główką ;) tak napierało mi na spojenie, że myślałam, że pęknę ... i ciągle siusiu i pić i jeść i tak na zmianę ... i coś plecki zaczynają pobolewać ... czyżby niebawem coś by miało się zacząć dziać ... ? ... ile jeszcze ?? !! ??
  2. Aivonbabelkowamamadziękować Tobie życzę cierpliwości ,dużo zdrówka i również szczęśliwego przyszłego rozwiązania :)Również dziękować :) ja jeszcze bardziej dziękować dziękować hihihi
  3. robaczek1Ja zdecydowanie też nie zgadzam sie ,ze to powinien byc obowiazek. Moj M sam zadeklarował sie ,ze chce byc przy porodzie chodz ja szczerze mowiac o tym jeszcze nie myslalałam.Na wszelki wypadek powiedziałam mu mniej wiecej czego moze sie spodziewac (przeciez wszystko dopiero okaze sie podczas porodu)jednak nadal chce byc przy porodzie.Powiedział mi ,ze nie zostawi mnie samej kiedy bede rodzic tym bardziej ,ze nasze dziecko przychodzi na swiat. Nie ukrywam mi sie jego podejscie bardzoooooo podoba jednak z drugiej strony uszanowała bym jego decyzje o tym by nie byc przy porodzie w koncu to nic przyjemnego widziec jak osoba ktora sie kocha probuje wydusić z siebie małego arbuzka:):) ano właśnie... to zależy od charakteru faceta. Dobrze, że coraz częściej chcą w tym uczestniczyć. Dzielne chłopaki! mój K może być nawet zapatrzony w sufit albo ganiać muchy ;) tylko żeby był ... i mógł przytulic maluszka tuż po ... takiego wypragnionego i wyczekanego :)
  4. babelkowamama

    Listopad 2008

    asannaBąbelkowa to tylko ta ciąża!mnie też tak trafia, tylko, że ja się wkurzam na malarzy w naszym domu, bo wydaliśmy dwa i pół tysiaka na malowanie ścian a szczerze sama zrobiłabym to lepiej, nie mówiąc, że kafle w łazience położyli nie tak jak chciałam, chociaż tłumaczyłam i nawet na dwóch kartkach narysowałam-spodobało mi się określenie, że głowy mają tylko po to, żeby uszy się miały na czym trzymać, hihihihi!!!trzymaj się słońce, ja się zbieram na spacer do bankomatu, ale jakoś mi ciężko...martwię się bo mała całą noc się nie ruszała i teraz nic i pod prysznicem nic-kurde;]albo poród niedługo albo nie wiem co?!i jeszcze moja babcia ma dzisiaj operację, usuwają jej raka na jelicie-oby wszystko było dobrze!i jak tu nie oszaleć? wiem o czym mówisz ... sama przeżywałam remont i całkiem niedawno się dopiero powiedzmy że skończył ... masakra! z tymi uszami niestety tak jest u debili, nic na to nie poradzisz ;) Co do malutkiej - nie martwiaj się. Może spróbuj zjeść coś słodkiego, albo wypij soczek. Wtedy zobaczysz. Mój się rusza dzisiaj jak wariat i już sama nie wiem o co chodzi... eh! niech się w końcu zdecyduje, bo ja sobie z nim pogadam ... narazie posłałam do niego tatusia ;) ale jak widać nic nie zdziałał ;) a tak ładnie się starał (i wcale nie jestem zboczuchem hihi ;)) Nie martwiaj się babcią, będzie dobrze. musi! nie ma innej opcji! zobaczysz .... jestem z Tobą. Życzę powodzenia, udanej operacji i szybkiego powrotu do zdrowia. Będzie dobrze!!!!
  5. dziękować Tobie życzę cierpliwości ,dużo zdrówka i również szczęśliwego przyszłego rozwiązania :)
  6. oczywiście, że każda przeżywa to wszystko inaczej i po swojemu. I tak powinno być :) nikomu nie narzucam swoich 'pogladów'. Po prostu piszę jak to wygląda u mnie. Jestem ogólnie bardzo bojaźliwa, nie lubię być sama, szczególnie, gdy mam coś do załatwienia czy coś. Lubię mieć kogoś przy sobie i już. A tym bardziej, że TO WYDARZENIE odbywa się w szpitalu (a ja ani razu nie leżałam i nie byłam tam dlużej niż kilkanaście min w odwiedzinach) Jestem panikara niesamowita i muszę mieć wsparcie!
  7. Izabelin Twoje kocie towarzystwo (zerknęłam w galerię:)) też jest slodkie :) Kędzior to bliźniak Tigera ;) ojoj! odbija mi juz z tymi kotami ;) ostatnio zaczęła się kręcić pod domem jakaś koteczka... nie jest dzika, bo podchodzi bez krępacji i się przymila, ale liczy na coś do jedzonka oczywiście, bo jakżeby inaczej ;) no i co ... no i ciocia-klocia-kocia-mama musiała się zlitować i rzucic kawałek wędlinki, miseczkę mleczka, pogłaskać, pogadać z przybłędą i co ... i pewnego dnia kicia siedziała na parapecie uchylonego okienka, a jak! (musze dodać, że mamy dość komfortowe warunki, jak na w-wę, bo mieszkamy w niewielkim parterowym domku z kawałkiem ogródka) teściowa się ze mnie śmieje ;) że coś mam takiego w sobie, że lgną do mnie te kociska ... ciekawe ... ciekawe ... po prostu koffam zwierzątka i już! wszystkie! - Pinezka wykorzystała okazję, że siedzę z lapem na kolanach i zakradła się do ciumkania uszka ... eh! dmucha mi przy tym mruczeniu i wbija pazurki ugniatając szyję (głuptasek nie wie, że i tak nic nie wydusi ;))
  8. ale się babeczki rozpisały ;) nie ma to jak powymieniać się doświadczeniami ;) mój niby-czop ;) był, zapewne jeszcze, bez krwi, odchodzi powolutku, małymi 'porcjami' - taka mleczna galaretka napinanie Anulko mam codziennie ;) ale nieregularnie i o różnych porach (na pon. ktg nie miałam jeszcze żadnych skurczów, tylko napięcia macicy, a to jeszcze nie to ;)) jednak staje się to coraz silniejsze i taki kwadraciak się robi ... Maczetka - z tą wiercącą glówką mam to samo i jeszcze jakby łapkami sobie pomagał i kopał tunel ;) nie wiem, co mam mysleć o szyjce... na ost.bad. miałam 2cm i 0 rozwarcia .... wszystko wskazuje na to, że to już niebawem :)
  9. dzidzia - też uważam, że obowiązkiem facetów jest bycie przy nas w takim momencie. Nie chodzi mi tu o to, żeby się mścić i kazać im patrzeć jak cierpimy, ale o to, żeby mieli swój udział również w przyjściu ich dziecka na świat, a nie tylko w poczęciu - to żadna sztuka. Jestem dumna ze swojego męża, że chce mi towarzyszyć :)
  10. ano własnie ... brzuszek obniżony już mam, co jakiś czas czuję kłucie na spojeniu (nieprzyjemne :/) (szczególnie, gdy dużo się ruszam i jak usiądę i chcę wstać, to nie jest ciekawie ;)), kości w miednicy bolą (ale jakoś nieszczególnie) i to twardnienie brzunia ...
  11. Asik - hej hej fajnie, że jest z kim o tych naszych kotkach pogadać nie wszyscy rozumieją tę fascynację ;) niestety
  12. super dziewczyny, że pojawił się ten temat ja jeszcze ciągle czekam, ale już od dłuższego czasu doszukuję u siebie TYCH objawów ;) Na pewno silny syndrom wicia gniazda już od ok 8miesiąca,zakupy, porządki, remonty, gderanie (biedny mężulek ;)) stany depresyjne przeplatane niespotykaną euforią ;) a teraz ... termin minął i mam 'tylko' nieregularne napinania brzuszka, maluszek z każdym dniem rusza się coraz mniej, zwiększona wydzielina, odchodzący powolutku czop (raptem 2 razy co 2.dzień ;)) problemy ze snem (wcześniej mogłam spać do południa, a teraz jak mąż wstaje do pracy na 7 to ja już oczy jak 5-zł, muszę wstać razem z nim, bo bym zwariowała leżąc dłużej) i najważniejsze ;) mega apetyt!!! narazie tyle ;)
  13. dziękować dziękować w końcu to moje maleństwa ;) wsystkie tsy :36_2_27: Ps ... to tylko maleńka próbka tego, co potafią ;) mają jeszcze zapędy informatyczne ale to później
  14. marciołka - dobrze coś takiego przeczytać :) jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że trzeba walczyć o swoje i się nie poddawać! nawet jeśli na początku czuje się niepewnie ... no, ale kurka! teraz jest czas na nas! teraz to my będziemy rodzicami naszych dzieci. Oni - dziadkowie, już swoje wychowali, no! miło oczywiście wiedzieć, że są i chętnie pomogą, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy my tego chcemy
  15. IzabelinCiesz się tymi pieszczotami, ehhh zazdroszczę Ci. Rudzio tez był taki pieszczoch ojoj ... nie chciałam żeby było Ci smutno ......... jak chcesz, to mogę Ci trochę podrzucić tych pieszczotków ;) zdjęcie z serii 'tylko rusz mojego brzusia' ;) by Pinezka & Tiger
  16. ja też do niepokornych należę, ale odwagi mi brak trochę ... mam nadzieję, że jak się już dzidzia pojawi, to będę miała siłę się bronić skutecznie przed natarczywą 'pomocą' mamusi ... narazie wiem (i to mnie bardzo bardzo cieszy), że jest ze mną mój K. już zapowiedział swojej mamusi, że co najmniej na 2 tyg zabija drzwi dechami i dziadkowie nie maja prawa wstępu do nas haha! mówił to na serio ;) i wiem, że będę miała w nim oparcie jeśli chodzi o mówienie 'nie' dziadkom uf!
  17. kotami zaraziłam się tak na dobre, jak poznałam męża - właśnie u niego w domu był Tiger, Pinezkę przygarnęłam już ja :36_2_27: i włażą mi te kociska teraz na głowę, bo za dobra dla nich jestem ;) ale tak się fajnie tulą do brzusia, mruczą rozkosznie i grzeją, a to wbijanie pazurków mrrrrau ;) przykro ... że zaginęła ... serduszko ściska :( ale uspokoiłam się, że nasza Pinezka nie jest jakaś dziwnie inna z tym ciumkaniem, bo już się zaczynałam martwić ... teraz właśnie usilnie się przytula i przymila. jak tylko dlużej się nie ruszam, to już mam ją na sobie. a jak zmieniam pozycję i ją odkładam, to za sekundę jest spowrotem ... pieszczoch mały ;) widocznie wyczuwa, że coś niedługo się zmieni ...
  18. babelkowamama

    Listopad 2008

    no tak ... nie może byc dobrze cały czas ... :36_2_42::36_2_18: :36_2_52: nie będę się zagłębiać i rozpisywać , ale ogólnie powiem tak - jestem załamana i wkurzona niesamowicie !!! moj szwagier i brat to debile do potęgi n-tej!!! zabiję, jak tylko zobaczę!!! niech tylko zacznie się coś dziać teraz, to mnie popamiętają!!! i jeszcze mojego K w to mieszają (jest za nich w pewien sposób odpowiedzialny, bo pracują u niego) degeneraci!!! bezmózgie małpiszony!!! głowę mają tylko po to, żeby uszy miały się na czym trzymać ... nie komentuję .... matko!!! z kim ja muszę żyć :36_2_52: przez nich jestem jeszcze sama i się stresuję bardzo i wkurzam!!! zaryczę się ...
  19. marciołkaA ja już się przestałam bać porodu... Teraz, po nocnych kopniakach w pęcherz nie mogę się go doczekać!!!!! Nie boję się też opieki nad maleństwem. Za to boję się, czy uda mi się poskromić zapędy wychowawczo-pielęgnacyjne teściów ;) dobrze że o tym wspomniałaś kochana :) teściowie ... a raczej teściowa ... matko!!!! zapomniałabym ... a to najgorsze z najgorszych!!!!!!! po tym, co widziałam u szwagierki, jak teściowa wtrącała swoje 5gr ... uciekać jak najdalej, albo ją zakneblowac i związać! masz rację, to bije wszystko ... weź powiedz zatroskanej i gotowej do pomocy mamusi swojego synusia, która z dobrej i nieprzymuszonej woli, z sercem na dłoni .... że nie potrzebujesz jej rad i uwagi Cię wq*** ... w nerwicę można popaść
  20. babelkowamama

    Listopad 2008

    asanna - nie jest tak rózowo ;) popadam ze skrajoności w skrajność i to co sekundę ... rano (tak do południa ;)) wszystkich bym pozabijała i jedna wielka chmura gradowa ze mnie (oczywiście nawarczałam na swojego i wielki foch!) a później jak mnie wzięło ... obiadek przecież ukochany musi mieć podany ... ... dopiero co usiadłam, bo już mam ręce przy podłodze ;) i plecy mnie ... bolą :] ale nie jest powiedziane, że jak tylko go zobaczę, to nie zacznę talerzami rzucać Będzie dobrze kochana, zobaczysz :) jutro możesz być radosna jak skowronek i leciutka jak motylek :) niczym się nie martw i odpoczywaj! zrób coś dla siebie może ... np.aromatyczna (szybka) kąpiel , ulubiona książka, dobry film :) pomaga
  21. Izabelin, dziekuję za ciepłe przyjęcie taaa 'maleństwa' są baaaaaaaardzo kochane, szczególnie, gdy czegoś chcą, albo napsocą i chcą się przymilić. Największe fazy czułości ma Pinezka - nie wiem jak ona to sobie uroiła w swojej malutkiej łepetynce, ale (szczególnie) moje ucho wzięła sobie za cycusia i jak tylko może, ładuje się na kolna, cicho-ciemna wspina się wyżej i wyżej do ucha pociumkać albo rano, jak jeszcze leżę, wskakuje na łóżko i hyc!jest już przy uchu ... ja nie wiem, pieszczot jej mało czy jak
  22. babelkowamama

    Listopad 2008

    marciołka - nasze dzieciaczki są b.inteligentne i wiedzą, co robią, nie wychodząc ;) mnie też by się na taki świat nie spieszyło ;) na pewno wyjdą, w swoim czasie :) a mnie, z racji tego, że siedzę sama w domciu - odbija!!! żeby nie myśleć, sprzątam, piorę i gotuję ... szok! jakby nie ja. Teraz czekam na męża z obiadkiem i go wykorzystam w końcu. Kazałam mu kupić lody na deser ciekawe, czy się domyśla hihi
  23. moje kierują się zasadą - jak ja nie zjem, to ten drugi mi z miski coś podpierdzieli ;) najśmieszniej jest, jak przyjeżdżają moi rodzice z pieskiem :] Pinezka - ta mała - jakoś dobrze z nim zyje i po wstępnych gonitwach, fuczeniach, szczekaniach i drapaniach się dogadują i śpią razem, a jak przychodzi pora karmienia, to wymieniają się żarełkiem (z cudzej miski lepiej smakuje, nawet psie żarcie ;)) Natomiast Tiger obrażony wynosi się z domu
  24. babelkowamama

    Listopad 2008

    no, w końcu jakiś ruch!bo już się zaczynałam bać, że zostałam sama :36_2_52: asanna - żeby oni naprawdę wiedzieli, co mówią ;) moja teściowa była u gin. powiedział jej, że jeszcze sobie spokojnie tydz. pochodzi, a następnego dnia rodziła ... nie ma co się nastawiać ;) lepiej być przygtowaną na 'już' a ja, jeśli nic nie zacznie się dzisiaj dziać, jutro mam się zgłosić na ktg ... i tak do skutku co 2.dzień ... załamać się można! mam nadzieję, że się maluszek w końcu ruszy
  25. Witam kobitki :) dobrze, że jest taki temat :) piszę do Was z kotem myjącym się na mojej brzuszkowej półeczce znalazła sobie miejsce, nie ma co... i poszla spac ... o! ale widzę, że nie tylko o koteckach piszecie :36_8_4: fajnie :) lord jest genialny :) moje dachowce też arystokratyczne najlepiej im się śpi na naszym łożu ;) jeść by mogły 24h na dobę i wszystko dosłownie. najciekawiej jest, jak rosołek się gotuje - nie odejdą dopók mięska nie dostaną. pisac duzo ... zastanawiam się, co będzie jak się dzidzia w domu pojawi ... kocur - ojciec naszej malutkiej Pinezki pewnie się fochnie i wyprowadzi z domu , a ona wyciągnie małego z łóżeczka i gdzieś schowa ;) bo jest tak rozpieszczona przez wszystkich, ze zachowuje się jak ludzka dzidzia ;) Oto moje maleństwa :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...