Skocz do zawartości
Forum

babelkowamama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez babelkowamama

  1. melduję się !!! tylko kociej mamie jest dużo łatwiej niż kociej i ludzkiej jednocześnie. koty już looz z małym ... olewają go równo, tylko jak płacze to uszami strzygą. Pinezka oczywiście nadal śpi z nami (mały też), tylko nie rozumie dlaczego nie może juz nam po głowach łazić ;)
  2. babelkowamama

    Listopad 2008

    Bąbelkowa a masz już wyniki badań ze szitala na mukowiscydozę, fenyloketnurię i coś tam jeszcze??? nie mam i mam nadzieję, że nie dostanę ... tylko jak coś jest nie tak, to przysyłają wyniki do domu w ciągu 2 tyg ................................ módlmy się, aby poczta do nas nie zawitała z nimi ...
  3. babelkowamama

    Listopad 2008

    marciołka !!!gratulacje córci !!! fajniutko, że jesteś znowu z nami w powiększpnym składzie ;) :36_3_9:
  4. agagtJa zawsze chciałam, żeby mój przyszły mąż był przy porodzie, zanim jeszcze go poznałam:) Ot takie marzenie... Kiedy był już maż i przyszła wieść o ciąży czułam, że powinnam pozostawić decyzję jemu. Uważałam, że nie powinnam go do niczego zmuszać. O tym, że chce być przy narodzinach syna powiedział mi po kolejnych zajęciach w szkole rodzenia. Sam chyba był tym zdziwiony, ale chciał, bardzo chciał i dojrzał do tej decyzji. Bez jego obecności byłoby mi bardzo ciężko. Dał mi niesamowite wsparcie. Jak sam twierdzi, poznał też moją siłę (inną niż dotąd, bo i tak uważa mnie za silną), o której istnieniu nie miał pojęcia. Dla nas obydwojga poród rodzinny był niezwykle ubogacający. podzielam Twoje zdanie. To było też i moim marzeniem, które się ziściło i nie musiałam wcale o to prosić. Gdy dowiedzielismy się o ciąży, powiedziałam czego oczekuję i dostałam to :) myślę, że to nie było wymuszone, gdyż mąż był ze mną do końca i gdy go wyganiałam albo pytałam, czy jest pewien, że chce na to patrzeć, bez zastanowienia odpowiadał, że nigdzie się nie rusza i że chce być ze mną. Dziękuję mu za to bardzo bez niego na pewno bym sobie nie poradziła. Tym bardziej, że poród miałam bardzo trudny i z użyciem wielu ciekawych sprzętów. Na początku myślałam (o ile dało się w tym momencie myśleć), że przez takie zakończenie całej akcji, nasz związek ucierpi na tym. Myliłam się, jest jeszcze lepiej mąż chucha na nas i dmucha ;) inaczej na mnie patrzy i nawet jakaś taka bardziej pociągająca się mu wydaję ... bo łazi za mną jak miś za miodkiem ;) siok! momimo jego młdego wieku, zachował się wspaniale i odpowiedzialnie. Dziękuję mu za to!!!
  5. babelkowamama

    Listopad 2008

    MAMUSIAmaz juz sie nie moze doczekac pewnie ze wolalaym zey urodzilo sie o czasie a tak to sie troche martwie ze moze yc cos nie tak spokojnie, masz już ciążę donoszoną, więc nie musisz się o nic martwić :) będzie dobrze
  6. babelkowamama

    Listopad 2008

    asannaMi rennie nie pomagało, ranigast od razu:)także co komu...Mamusia pamietaj, że im dłużej dziecko w brzuszku tym lepiej, także do 40 tygodnia jak Bozia da to spokojnie czekajcie, poza tym gdzie dziecku będzie lepiej???mi brzucha teraz brakuje a może tego że do tej pory miałam Nastke przy sobie, a teraz jak mam się gdzieś ruszyć bez niej to czuję jakiś brak i strasznie mi ciężko na serduchu...oczywiście fajnie jest tulić szkraba w ramionach, no i lżej na ciele bez brzucha:):)ale jak się zarzekałam, że więcej nie rodzę i już żadnej ciąży to pewnie niedługo zatęsknię za brzuszydłem:)Bąbelkowa ile spadłaś po porodzie? ja z 63 ważę już 54 na dzień dzisiejszy:( czym Ty się smutasz, kobieto ?;P toś Ty laska jesteś !!! ja narazie 10kg ... jeszcze 4 i wrócę do wagi sprzed ciąży, 8 i wymarzona masa ciała hihi ciekawe ciekawe ... ale na pewno najlepsze mam cycki tego nie chciałabym stracić ;)
  7. Dziękuję z całego serduszka za odpowiedź :) i słowa otuchy. Niby wiem, że potrzebujemy czasu aby nauczyć się siebie na wzajem, ale jest mi strasznie przykro, gdy nie wiem, o co mu chodzi, gdy płacze ... - do wanienki jest wkładany w pieluszce od samego początku, ale zbytnio nie pomaga - trzyma się kurczowo jej rąbka i krzyczy - pokój przed kąpielą jest 'nagrzewany' do temp. 26st. - jest karmiony zaraz po kąpieli (kąpiel o godz. 19, spacer godz.12, a jedzonko na rządanie, czyli różnie to bywa w ciągu dnia) Nocne 'arie' są wynikiem kolki - wczoraj byliśmy u pediatry - mama trochę bardziej zaczęła uważać na to, co je (wyszła jeszcze prawdopodobnie skaza białkowa) i dzisiejsza noc była spokojniejsza :) więc 1.problem z głowy ;) A co do wspólnej 'kontrowersyjnej' kąpieli, to jestem jak najbardziej ZA - myslimy o tym cały czas, ale czekamy na odpadnięcie pępuszka i oczywiście moje wygojenie ... narazie zatrudnimy tatę i zobaczymy ... Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc, ciepłe słowa i szybką odpowiedź :36_4_12:
  8. fajniutko tak sobie poczytać życiowe romansidła ;) więc i ja się przyłączę ... u nas był kurs przyśpieszony, że tak powiem ;) 'poznaliśmy' się na pewnym portalu randkowym - ja napisałam do Niego, On odpisał, pogadaliśmy trochę na gg, później telefony i smsy (co łącznie trwało ok tyg.) Po tych 'rozmowach' postanowiliśmy się spotkać ... żeby przyśpieszyć sprawę ;) był przypadkiem w klubie, w którym bawiłam się ze znajomymi z pracy ... On przyszedł z kolegą - bo niby na piwo się umówili bla bla bla ;) przysiadłam się do ich stolika (cwaniak bał się zejść do mnie) koszula, słuchawka w uchu ... pan prezes proszę państwa ;) siok! powaga mina i w ogóle ... i te oczy .................................................................................................. mniam mniam! pogadalismy chwilę, chciał mnie porwać z klubu na piwko - odmówiłam i myślałam, że koniec... a tu co - następnego dnia tel. umówiliśmy się na to piwko, później spacer na Starówkę ... powrót na piwko - zapoznanie ze szwagrem i szwagierką przyszłą - i co ... i tego by się nikt nie spodziewał - impreza do białego rana w klubie gejowskim haha! odprowadził do domu ... wprosił się na kawę, bo miał ode mnie blisko do pracy (nieoficjalnie chciał mnie po prostu przelecieć ;)) ... pogadalismy, przestraszyliśmy moją współlokatorkę, która mnie przez tę wizytę wyrzuciła z mieszkania - pomógł mi się przeprowadzić ... do naszego wspólnego pokoiku (to kolejny tydz. znajomości ) poznaliśmy się w listopadzie 2007, na 26.stycznia 2008 mieliśmy wyznaczoną datę w USC, a 28. był ostatni okres i teraz, 9.11 2008 urodził nam się synek :)
  9. A u nas na początku w ogóle miała być dwójeczka (były chyba 2 pęcherzyki), później (tzn. nawet jeszcze wcześniej obydwoje chcieliśmy dziewczynkę) Małgosia, jak się okazało, że jest jedno maleństwo - a nie chciało się pokazać. Ostatecznie na usg w 32/33tc pokazał szkrabik co ma między nogami :d i już było wiadomo na 100% co mamy udokumentowane :) na ostatnim usg się potwierdziło i jest Piotruś :) a mialam przeczucia i zachcianki jak na dziewczynkę ;) pewnie tylko sobie wmówiłam, bo tak bardzo bardzo chciałam babę. Ale z mojego małego mężczyzny też się cieszę oczywiście :) nawet baaaaaaaaaaaaaaaardzo :)
  10. dobry temacik, dobry ... u swojego K. na szczęście jeszcze nie zauważyłam zazdrości, ale od jakiegoś czasu zerka, co i gdzie i jak piszę ... skubany ;) nic zbytnio nie mówi, ale jakoś tak dziwnie patrzy, jak tu z Wami siedzę ;) ciekawe o co mu chodzi ...
  11. IzabelinAleż miałam dzisiaj piękny sen. Śnił mi się Rudzik- taki radosny i przymilny. Przyszedł do mnie do łóżka i jak to miał w zwyczaju tulił się mi do głowy. Kochany Rudzik tak bardzo mi go brakuje to dobrze, że o nim pamiętasz i myślisz cieplutko ... nie smutaj się :36_4_12:
  12. babelkowamama

    Listopad 2008

    MAMUSIAbabelkowamama twoj synek jest slodki to duzy facet,zazdroszcze ci masz juz swojego szkraba a ja dalej turlam sie z tym brzuszyskiem i znowu mam zgage jeszcze niedawno też tak pisałam i marudziłam, bo nie mogłam się doczekać, a w około wszystkie znajome się rozsypują ... cierpliwości i powodzenia! a zgaga przejdzie jak ręką odjął ;) a teraz łykaj rennie, śpij na siedząco ;) i się nie poddawaj!!!
  13. babelkowamama

    Listopad 2008

    dzień dobry babeczki moje kochane :) już jesteśmy po wizycie, ważymy 4kg :) taaaaaaaaaaacy duzi jesteśmy ;) wszystko inne w normie. Krostki na twarzy mamy przemywać roztworem nadmanganianiu potasu 3-4 razy dziennie, pupę też mamy do leczenia niestety ;/ dostaliśmy receptę na witaminki, skierowanie na bioderka i na szczepienia musimy się umówić. No i chyba mamy kolkę ... ;/ i ja na dietę bezmelczną ;/ problemy problemy ...........................................................
  14. Witam! nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić, bo wydaje mi się to poważnym problemem. 9.11.08 urodziłam synka, poród był strasznie długi i męczący - zarówno dla mnie jak i dla maluszka - co w konsekwencji skończyło się VE i kleszczami, a następnie synek trafił na noc do inkubatora z niedotlenienia i 2 dawki 0,5h podawania antybiotyku (o 11 i 23) Spędziliśmy w szpitalu 5 dób, codziennie ten nieszczęsny antybiotyk, wieczorne 'taśmowe' kąpiele ... wróciliśmy do domu i ... szok! synek strasznie nie lubi być rozbierany do naga (krzyczy w niebogłosy i zanosi się płaczem), a gdy przychodzi czas kąpieli staje się niespokojny i oczywiście strasznie płacze w wodzie, kurczowo trzyma się pieluszki/rękawa i trzęsie cały ... ale to nie koniec. Nie wiem, czy to ma związek z nocnym szpitalnym rytualem oddawania go na kroplówkę, czy to może kolka (ale takie przypadłości mają chyba dopiero starsze dzieci, ponad miesięczne), ale przed 23 (ok 22.40) zaczyna się histeria ... mały chociaż najedzony i przewinięty krzyczy i zanosi się od placzu ... nawet przystawienie do piersi nic nie daje, bo tak placze, że nie może / nie chce jej zlapać. Trochę uspokaja go noszenie na rękach i prztulenie przez tatusia, ale jak już myslimy ze jest dobrze i kładziemy spać, znowu się zaczyna ... i tak jest średnio do 1 w nocy ... później spokój i śpi jakby nigdy nic ... Pomocy!!! nie wiem, co mam z tym zrobić i co o tym myśleć ...
  15. o kurka! ale niespodziankę żeście mi zrobiły dziewczyny ... nie spodziewałam się :) dzięki dziewczyny!!!kochane jesteście!!!
  16. babelkowamamahej babeczki!:* muszę Wam to napisać, normalnie siok! ta nasza Pinezka jest niesamowita! wczoraj byliśmy z mężem na 5min 1.spacerku z Piotrusiem :) i Pinezka z nami była szalona ... szła przy wózku jak piesek , skakała i obwąchiwała i reagowała na psie komendy ;) wariatka ... zamiast kota, jak się okazało, mamy psa cd. przypadków Pinezkowo-Piotrusiowych ;) kocica juz nie miala co wymyśleć, bo ja ją odganiałam , to przyssała się do ucha młodego bo sobie spał na łóżku ... nie mogę z tym kotem ps. zał. zdjęcie :)
  17. babelkowamama

    Listopad 2008

    o! byliśmy z Piotrusiem na 2. spacerku - tak mu dobrze było, że sobie zasnął :) kochany szkrab :) dzw.do przychodni i na jutro mamy wizytę - siok normalnie siok!!! ja myślałam, że uda nam się zapisać na za 2-3tyg a to już :) kolejny sprawdzian z macierzyństwa ...
  18. babelkowamama

    Listopad 2008

    MAMUSIAja do soboty biore feneterol pozniej mam odtsawic.co prawda termin mam na 10 grudnia ale moja ginekolog po ostatnim usg stwierdzila ze nie do nosze do tego terminu maluszek.mam nadzieje ze przy porodzie bede miala mily i pomocny personel.tysiace pytan nie wiele odpowiedzi.zobaczymy co bedzie po odstawieniu leku no jak to co będzie - urodzisz i będzie wszystko dobrze - zobaczysz powodzenia i wszystkiego dobrego !!! zebys miala latwo szybko i przyjemnie ;)
  19. babelkowamama

    Listopad 2008

    asannaBąbelkowa moja Nastka też dużo je, nie dziwię się, że cały czas wisi na cycu skoro ostatnio ściągnęłam sobie 120 ml mleka a ona to na raz w minut parę wciągnęła!teraz sobie śpi królewna moja słodka, ja z kąpaniem problemów nie mam ale mała szybko traci ciepło i dostaje czkawki jak zmarznie, mimo, że od razu przykrywam ją i owijam ręczniczkiem, poza tym ma trochę skóry pod szyjką i robią jej się w tym miejscu potówki i pod paszką też zauważyłam, najgorzej przeraz mnie perspektywa kolek, staram sie jeść tak, żeby jej tego oszczędzić, tylko słodkiego mi brakuje! zazdroszczę ;) mnie dziecko popsuli jak nic załatwię ich !!! czekam tylko aż pępuszek odpadnie i się wygoi, to wykąpiemy się razem ... może to go oswoi i da poczucie bezpieczeństwa ... mój mały robaczek ... co do potówek - nie działałabym na własną rękę ... pewna mądra osóbka podpowiedziała mi (bo też mały ma na twarzy) żeby zostawić, niczym nie smarowa, kąpać w oilatum - bo to może być po prostu oczyszczanie się org. maluszka - trwa do mies.
  20. babelkowamama

    Listopad 2008

    MAMUSIA hmmmm ciężko stwierdzić ... wiesz, im bliżej terminu (jeśli dzidzia nie zrobiła niespodzianki wcześniej ;)) tym bardziej się myśli o tym dniu, kiedy i jak to będzie ... mnie dopiero śluz z krwią olśnił, dziwny menstruacyjny 'ból' i bieganie do toalety (a dzień wcześniej byłam na ktg i bad. - wróciliśmy późno, bo po północy ze szpitala, a w ogóle zmęczenia nie czułam - to ten przypływ energii )
  21. babelkowamama

    Listopad 2008

    sabina2605 tak , takie pobolewania to przepowiedź tego właściwego ;) średnio 2tyg przed się zaczyna, ale to nie jest wytyczna ... urodzisz na pewno w swoim właściwym czasie, kiedy maluszek będzie już gotowy ;) ćw oddychanie i nie stresuj się :) maluszek na brzuszku wszystko wynagradza
  22. babelkowamama

    Listopad 2008

    mamusia na pewno nie przeoczysz, nie da się (nie wiem jak z wodami, bo pęcherz mi przebijali, ale czop widać - śluz z krwią) Piotruś zrobił się pieszczoszek ;) właśnie śpi u mnie na rękach, sam jakoś marudzi ;) je często i dużo :) pisklaczek-kurczaczek rozkosznie sobie mruczy jak się przeciąga, wzdycha sobie od czasu do czasu zadowolony :) i uśmiecha się pełną buziulką (wmawiam sobie, że świadomie ;)) tylko mamy problem z rozbieraniem i kąpielą :( chyba trauma po szpitalu - inaczej nie umiem tego wytłumaczyć ... mam nadzieję, że jednak się przestawi i przekona do pluskania ... bo się załamię ...
  23. hej babeczki!:* muszę Wam to napisać, normalnie siok! ta nasza Pinezka jest niesamowita! wczoraj byliśmy z mężem na 5min 1.spacerku z Piotrusiem :) i Pinezka z nami była szalona ... szła przy wózku jak piesek , skakała i obwąchiwała i reagowała na psie komendy ;) wariatka ... zamiast kota, jak się okazało, mamy psa
  24. babelkowamama

    Listopad 2008

    sabina2605Dziewczyny ale Wam zazdroszczę, że Wy już "po", a przede wszystkim z caego serca gratuluje pociech!!!!!!! Napiszcie parę słów czy naprawdę jest tak straaasznie i czy jest się czego bać, ja umieram ze strachu. I Ty się doczekasz, zobaczysz :) niecierpliwość i niepewność mogą 'dowalić' ale warto :) Każda to przeżywa po swojemu, każda z nas ma inny próg bólu , ale jak ja to przeżyłam :36_8_4: to nie może być tak źle ;) nie da się napisać jednoznacznie, że będzie tak czy siak, bo się po prostu nie da. Każdy poród jest inny, wyjątkowy. Na pewno nie można się bać (ja panikowałam, dopóki nie wiedziałam, że to już. Kiedy przyszedł ten dzień - dostałam skurczy, zaczął odchodzić czop - uspokoiłam się i cieszyłam, że już w końcu nareszcie! później oczywiście był ból, ale wiedziałam, że tak musi być i jak inne to przeżyły, to ja też dam radę!) Dużo pomógł mi mąż - był ze mną cały czas, do końca. Bez niego na pewno bym histeryzowała i się załamała (szczególnie, gdy zaczęło się komplikować) Ale naprawdę, u każdej z nas jest inaczej. Na pewno dasz radę!!! nie ma co na zapas się martwić. Będzie dobrze !!! asanna z tą położną to fuksa jakiegoś miałam, bo jak zadz. to powiedzieli mi, że w ciągu 3-5 dni się pojawi, a ona tego samego dnia (akurat odwiedzała moją szwagierkę i pyt. ją gdzie mieszkamy hihihi) co do wizyty u pediatry - musze wypełnić deklarację i się umówić (2-3tyg czekania) A spacer byl spontaniczny ;) nam mówiły położne, że po ok 10 dniach można na 5-10min wyskoczyć - tym bardziej, że jeszcze ładni jest :) co kraj to obyczaj ;) sama będziesz wiedziała czy już :) najlepiej żeby ktoś jeszcze wtedy z Wami byl. powodzenia !!!
  25. oj wycałuję, wycałuję od wszystkich kocich cioteczek a co do zachowania kotów ... oby się w końcu ogarnęły ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...