-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez KasiaM
-
Moniq, właśnie suszarki nie posiadam i nie prędko będziemy kupować, bo narazie nawet miejsca nie ma żeby wstawić, dlatego się pytam. Kuzynka męża dała nam w spadku trochę ubranek i jakieś takie mało mięciutkie mi się wydają i zastanawiam się jak temu teraz zaradzić. Z rozmiarami to staram się kupować większe, ja się urodziłam 56cm więc większość to 60 kupuję. Tylko ciągle nie wiem czy mam za mało czy za dużo już, ale chyba skorzystam z Twej metody i poczekam, na początek jest. Z drugiej strony to ja 173, mężostwo 2m więc i potomka spodziewam się zacnych rozmiarów. Dziękuję Wam za pomoc z praniem, jutro będę wybierać :) Dobrej nocki!
-
Dotka, dziękuję ! Zapamiętam i jutro poszukam, zacznę wielkie pranie. A mydło marsylskie to jest kuzyn naszego mydła szarego tylko nieco lepsze bo bogatsze w składzie o oliwkę (o ile dobrze pamiętam). Także polecam, polecam ! U Was też dziś tak pochmurno ??
-
Witajcie po powrocie ! Już jestem we Francji, miło jest wrócić do domku, chociaż niełatwo rozstać się z rodzinką, a tym bardziej z mamą. Ale już wizyty na czerwiec zaplanowane, więc będzie dobrze :). Czytam Was i pomyślałam, że od razu będę odpisywać, bo tyle do nadrobienia, że w końcu o połowie zapomnę. Na początek (póki pamiętam) to o moich odkryciach z Polski. Pamiętam, że kiedyś rozmawiałyście o serniku. Ja dostałam od mamy przepis, gdzie do twarogu dodaje się budyń lub łatwiej we Francji mąkę ziemniaczaną i voila, piękny serniczek wychodzi, jeśli macie ochotę to bardzo chętnie się podzielę. A drugie odkrycie to mydło marsylskie, którego pełno na francuskich półkach, a w Polsce zaczyna być bardzo popularne (albo przynajmniej w moich regionach dopiero teraz zacz na być) gdyż dostałam dużo zamówień na mydełko. Powiem Wam, że sama teraz testowałam i jestem zakochana, bo zawsze miałam skórę bardzo suchą i bardzo wrażliwą i wszystko albo mi jeszcze bardziej wysuszało, albo podrażniało tak że alergii dostawałam od byle czego, a teraz cud malina, samo mydełko i nawet balsamy zbędne, a skóra jak u niemowlaczka :) Moniq kochana, pamiętałam o twarogach dla Ciebie, ale kupiłam wyprawkę dziecięciu memu i już miejsca na cokolwiek innego zabrakło, nawet kiełbasek mężowi nie przytargałam. Pochwalę się jeszcze, że w końcu kupiliśmy wózek w Polsce i już nie mogę się doczekać jak nam przywiozą :) Koniec końców zdecydowaliśmy się na jeden z największych, bo po 2 metrowym tatusiu boję się, że dziecię będzie szybko rosło. Dziewczyny, mam do Was pytanie, bo już zajęłam się kompletowaniem wszystkiego dla maleńśtwa i macie może pomysły co powinnam mieć a o czym zapomniałam ? I z ubrankami, ile powinnam tego przyszykować, póki mam siły i chęci na zakupy ? I jeszcze gdybyście mogły mi polecić jakiś proszek/płyn do prania dla maleństwa i płyn, który by dobrze zmiękczał, bo wodę mamy twardą a nie chcę dziecku sztywnych ubranek zakładać. Paulina, pisałaś, że szukacie domu, gratulacje ! Gdybyście potrzebowali okien, bo Dotka pisała, że to duży wydatek, to może dam radę pomóc, gdyż mój tato jest w Polsce producentem okien i zaczyna powoli robić okna na Francję, bo różnica w cenie ogromna!!! Ogólnie, gdyby ktoś potrzebował to polecam się w sprawach okiennych ;) O i znów się pochwalę w tematach włosowych, że po ostatnim doświadczeniu z naszym prowincjonalnym fryzjerem w Polsce poszłam do swojej fryzjerki i jestem szczęśliwą posiadaczką boba z grzywką :) 10 lat mi odjęło a i tak zawsze na 15 wyglądałam ;) Pati jeśli chodzi o słoiczki, to pamiętam, że bratowa mówiła mi (a ona ma trójkę dzieci) że jedzonko dziecięce można spokojnie trzymać w lodówce do 48 godzin i nic mu się nie dzieje. A zamrażanie ogólnie nie obiera wartości odżywczych, więc dlaczego nie ? Paulina, przykro mi że jednak do Polski nie jedziesz. Wiem, że poza wszystkimi spotkaniami chciałaś też uzupełnić zapasy. Do mnie niedługo będzie jechał duuuuuży samochód z naszymi rzeczami i różnym innym dziwnym sprzętem, więc jeśli coś chcecie to dajcie znać z przywiezieniem nie będzie problemu. Uciekam teraz odwiedzić znajomą mężowskiej rodziny która w piątek urodziła synka, więc idziemy zobaczyć maleństwo a przy okazji porodówkę pooglądam. Dziewczyny, powiedzcie jeszcze czy Wy w ciąży liczyłyście ruchy swego dziecięcia? Wszędzie w poradnikach piszą żeby liczyć, ale sama nie wiem czy to jest takie konieczne, póki co sama rozpoznaję czy wszystko w porządku, czy śpi, czy kręci się czy zmęczona... a jak to u Was było ? Ściskam Was wszystkie i życzę udanej końcówki weekendu !!!
-
Witajcie koleżanki :) Pozdrawiam Was wyjątkowo ciepło z Polski jeszcze, w sobotę powracam do Francji. Jestem u rodziców z koszmarnym internetem, gdzie część stron się ładuje, a część nie i np forum się nie ładuje. A dziś myślałam, że się za Wami stęskniłam, więc uprosiłam brata z i użyczył mi swego komputera z normalnym internetem, zatem jestem :) Lekturę co u Was zostawiam sobie na samotne popoludnia we Francji, będę nadrabiać. Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Buziaki !
-
Hej dziewuszki ! Meg, wyżal się wyżal, po to tutaj jesteśmy ! U mnie mama od niedzieli, więc korzystam ile wlezie. Za dwa tygodnie do Polski i co przeraża mnie to temperatura. Tutaj już wiosnę poczułam, a w Polsce -14 :( Z naszych nowości to wczoraj zrobiłam mężowi piękny prezent - zepsułam samochód, na szczęście pod domem teścia, więc się zaopiekował. Buziaki, miłego dnia !
-
Paulina, zupełnie mi z głowy wyleciało ! O galaretki pytałam narazie profilaktycznie, bo naszła mnie myśl na galaretki i byłam ciekawa, także nic pilnego, ale dziękuję Ci pięknie za pomoc ! Ja w Polsce też będę w marcu :) lecę 27go lutego na 2 tygodnie. A Ty kiedy sie wybierasz? Jak leciesz? Może się w samolocie spotkamy ;) A jeżeli któraś z Was coś pragnie lub potrzebuje z Polski, to dajcie znać z chęcią przytargam na emigrację :) Pati, to zupełnie jak u mnie ! Mi też się chłopak śnił po nocach. Mi i całej rodzinie, wczoraj wszyscy zaskoczeni byli :) A jak lekarka powiedziała że nie ma wątpliwości, że to dziewczynka, to przypomniało mi się jak opowiadałaś że Twoja też się rozłożyła i wątpliwości nie zostawiła. Teraz zostaje nam tylko wybór imienia :) Do mnie w niedzielę już przylatuje mama także dziś i jutro szoruję chałupkę :) ale postaram sie zaglądać jak najczęściej !!
-
Dzięki dziewczyny !! Skany mam ale w wersji papierowej, więc nie mam jak się z Wami podzielić :( acz powiem, że córka przywitała nas prezentując umiejętności ssania kciuka (puchłam z dumy;) ) a pożegnała niespodziewanie pokazując na monitorze swoją malutką dłoń, więc podejrzewam że to było przybicie piątki rodzicom ;) Nie wiem jak długa, bo z tego szoku zapomniałam się zapytać ;), ale 514 g, także mała klucha :)) Miłego dnia kochane !
-
Pati gratulacje, najgorsze masz za sobą :) A u nas - uwaga, uwaga - dziewuszka :) ! Tak mnie tym zaskoczyła, że się spłakałam z radości u lekarki :) Wszyscy byli pewni (łącznie ze mną), że to chłopak tu hokus pokus i córuś :) a co najważniejsze wszystko w porządku, więc jesteśmy tym bardziej szczęśliwi. Dobrej nocki !
-
hej hej :) My jutro idziemy na usg i mam nadzieję że dowiemy się co mi w brzuchu bryka ;) a chodzę przez to tak nakręcona, że nie wiem co ze sobą zrobić ;) Pozdrowionka, miłego dnia !
-
Ula, mysle ze Twojemu mezowi chodzi o to, ze nie ma Cie dla niego jako zony,a jesteś jako matka Waszych dzieci. Mysle, ze dla kobiet jest to naturalne, a dla mezczyzn troche mniej, bo w jakiś sposob 'traca' swoja kobiete. Moze trzeba zadzialac w inna strone i pokazac mu ze nadal jest dla Ciebie wazny i go potrzebujesz? Moze Twoja samotnosc wynika z tego, ze on interpretuje Twoje zachowanie, jako samowystarczalna superkobieta? Najlepiej to powiedz mu szczerze o swoich uczuciach. Powiedz albo napisz, czasami tak łatwiej. Będzie dobrze :) A namiary na fb wysyłam w wiadomości prywatnej.
-
Ula, a gdybyś miała ochotę pogadać to ja chętnie, ja też całe dnie w domu siedzę. Więc jak tylko masz ochotę to dawaj znać :) W ogóle jeśli ktoś miałby ochotę to ja bardzo bardzo chętnie ;)
-
Ula, ja Cie doskonale rozumiem, ja dziś mojemu powiedziałam, że któregoś pięknego dnia go uduszę i już może to zgłosić na policję żeby później nie szukali za dużo. A próbowałaś swojego sposobem ? Jeżeli brakuje Ci jego uwagi, to może pokaż mu jak to jest jak jemu zabraknie Twojej ? U mnie zadziałało, jak mężostwo wracało z pracy i nie zwracało na mnie uwagi, to następnego i kolejnego dnia ja nie zwracałam uwagi i coś w główce zaczęło pstrykać, bo się uspokoił i dopiero jak zajmie się żoną ma czas dla siebie. Ja moje mężostwo kocham nad życie i w ogień bym za nim skoczyła, ale siebie też kocham, więc jak siedzę sama w domu cały dzień to zasługuję na jego uwagę po pracy. A tym bardziej Ty Ula, jeśli do tego wychowujesz Wasze dzieci. Jak to mówi moja przyjaciółka - my kobiety musimy się szanować, bo inaczej za szybko się zużyjemy i co wtedy? Paulina, pamietaj ze alkoholizm to choroba, taka jak schizofrenia czy depresja i wydaje mi się, że tak to trzeba traktować, wtedy trochę lżej jest. Tak czy inaczej życzę Ci dużo siły we wspieraniu swego mężczyzny. Marmi, ślę Ci namiary me na fb :) do 'zobaczenia' ;) Pati, dzięki, już Cię odnalazłam, mam nadzieję że to Ty :) A mam jeszcze pytanie z innej beczki :) Czy wiecie jak można zrobić lukier do ozdabiania ciastek i czy we Francji można kupić galaretki w proszku ? Bo od kilku dni poszukuję i nic, może u nas sklepy jakieś wybrakowane?
-
Witajcie dziewuszki :) Ze mnie robi sie prawdziwa pani domu ;) od rana do wieczora krzątam się po tej naszej chałupce i szukam sobie roboty. Brzucho rośnie i jakoś tak wszystko wolniej wychodzi, więc jak wieczorem siadam do komputera to już brakuje mi mobilizacji żeby tu coś napisać. Czytam ciągle, ale z tym pisaniem to już gorzej ;) ale myślę, że ja tak już mam, że wolę obserwować. Nic to, postaram się bardziej. Moniq, jak dziś czytałam o Twoich scrapach to pomyślałam o siostrze mego T. która też się tym zajmuje, tylko że ona inną techniką, europejską? albo francuską? coś takiego mi mówiła, w każdym razie, więcej zdjęć a mniej zdobień. I jej też to bardzo ładnie wychodzi, tylko, że problem jest taki, że ona lubi obdarowywać wszystkich na około zdjęciami, zwłaszcza swej córki w rozmiarach przynajmniej wielkich. Także my już jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami zdjęć jej dziecięcia od narodzin do dnia dzisiejszego, które winny wisieć na ścianie,a tymczasem leżą sobie spokojnie w kartonie. A co jest najgorsze to wiem, że będzie ich więcej... I to nie tak, że ja nie lubię zdjęć, ja zdjęcia uwielbiam, uwielbiam dostawać i dawać ... tylko niekoniecznie raduje mnie niekończąca się kolekcja zdjęć córki siostry męża mego ;) Dziewczyny, a jesteście na facebooku ? Może się zaznajomimy tam ? Pozdrawiam Was ciepło i życzę udanego wieczoru :))
-
Hej witajcie ! Witam po długiej przerwie. My w końcu u siebie, od wczoraj mamy internet ! Mebli jak nie mieliśmy tak nie mamy dalej, bo ciężko się zdecydować ;) Jak zwykle jestem tylko na momencik, bo mężostwo w pracy więc powoli sama staram się ogarniać chałupkę. Pati, gratuluję decyzji, chociaż przeprowadzka męcząca sprawa. A jeśli chodzi o sprzęty to tak jak Moniq mówiła, też mogę polecić Ubaldi.com, my wszystko tam zamawialiśmy, ceny bardzo atrakcyjne. Dziewczyny, jeśli chodzi o niegrzeczne dzieci to pamiętam ze studiów, że 2-3 latki przechodzą pierwszy bunt, to jest naturalne i niezbędne do kształtowania osobowości. Później wróci w wieku nastu lat ;) tak optymistycznie. Jeszcze powiem Wam, że króciutko tu jestem na forum ale bardzo się przywiązałam i strasznie się cieszę, że już jestem z powrotem. Życzę Wam wszystkim udanego wieczoru !
-
Czesc ! Wpadam tylko na chwilkę się przywitać i życzyć Wam wszystkim udanego dnia. Nie odzywam się, bo ciągle jesteśmy na etapie poszukiwawczo-przeprowadzkowym, więc nie mam za wiele wolnego czasu :( Odezwę się jak tylko już będziemy u siebie z podłączonym internetem. U mnie wszystko w porządku, brzucho rośnie jak szalone :) Trzymajcie się ciepło, pa pa
-
Wiem o czym zapomniałam ! Nauka języka. Pole-emploi organizują kursy językowe dla obcokrajowców. U nas niestety tego nie ma, ale wiem, że np w okolicach Paryża te kursy istnieją, obejmują 35 godzin tygodniowo i są darmowe :)) Myślę, że warto sprawdzić jak to jest u Was? Mój mąż gdy się pytał o te kursy to odesłali go do innej instytucji społecznej w której można pobierać lekcje francuskiego jak często się chce, kiedy się chce, ile się chce i też za darmo, trzeba tylko być odpowiednio biednym ;)
-
Dzień dobry bardzo ! U Was też takie słońce? Dziewczyny, ciągle myślę o tych ciuszkach i macie racje. Wszystkie bajery to radocha dla rodzica, a problem dla dziecka, więc będę bardzo uważać na zakupach :) Ja właśnie siedzę i ściągam przepisy z netu na proste i szybkie dania, bo jak się przeprowadzimy to bez książek kucharskich i internetu może być ciężko, więc wolę się przygotować na zapas. Słuchajcie, jeżeli chodzi o wymyślanie i szybkie gotowanie obiadów (i nie tylko) to mogę Wam polecić Thermomix, nie wiem czy znacie? W Polsce jest całkiem popularny, we Francji dopiero wchodzi na rynek i jest cudowny. Dostałam w prezencie ślubnym, ale zostawiłam w Polsce i czekam aż mi przywiozą, więc swojego nie używałam zbyt długo, ale ma go moja mama i teściowa i bratowa też... i wszystkie są bardzo zadowolone. Problem to koszt bo to niestety we Francji ok. 900 euro, ale można na raty... A co w nim jest cudownego? Np przygotowanie zupy to kwestia 10 min, poza tym można robić chleb, bułeczki, ciasto drożdżowe jest mistrzostwem, sosy, mięska, ryby, gotować na parze, a także wszelkiego rodzaju soczki dla dorosłych i dzieci (np soczki marchewkowo-owocowe jak Kubuś) i dużo dużo więcej. Ale reklamę zrobiłam, co? Ach i kolejny plus to, że nie robi się bałaganu w kuchni (a ja jestem w tym prawdziwym mistrzem) i ogólnie jakoś tak wszystko idzie szybko i ładnie i ciężko się pobrudzić, także przygotowanie posiłków jest o wiele szybsze i do tego zdrowsze bo wiele rzeczy można zrobić samemu np masło :) Pozdrawiam i mam nadzieję, że Wasze ząbkowe kłopoty szybko się skończą !
-
Pati, dzięki :) Ja właśnie myślałam, żeby teraz kupić śpioszki, body itp a resztę dokupię na letnich soldach, wtedy już będzie po porodzie, więc nie będzie problemu z płcią, a do tego czasu wytrzymam, a przynajmniej bardzo postaram się ograniczyć... Dobrze, że mówisz o wózku, bo miałam się pytać. My już wcześniej oglądaliśmy i zdecydowaliśmy się żeby kupić wózek w Polsce, bo jest o wiele większy wybór niż tutaj i nie ma monopolu na bebe confort. Nie wiem jak u Was, ale tu w sklepach 90% wózków to bebe confort, które jakoś mnie nie zachwycają. Na pewno chcemy 4-kołowy, to już od niejednej osoby słyszałam, że są bardziej stabilne, tylko zastanawiam się jakie koła. Pompowane są lepsze, ale ich wielkość trochę mnie przeraża, a znowu te malutkie średnio będą się tu sprawdzały (za dużo krzywych chodników;P)...zobaczę jak polecę w marcu do Polski ;) dzięki za poradę z nosidełkiem. My chcieliśmy kupić ale może rzeczywiście nie ma po co ?
-
Witaj Robert! Ja jestem we Francji od 1,5 miesiąca i niedawno przeżywałam podobne rozterki, więc mogę Ci opowiedzieć jak to z nami było. Ja w czerwcu skończyłam studia, w sierpniu wyszłam za mąż, a w październiku dowiedziałam się że jestem w ciąży (tacy szybcy jesteśmy ). Pracowałam w Polsce od sierpnia, a z umową od października. Jak dowiedzieliśmy się o ciąży, mój mąż dostał propozycję pracy we Francji i rozważając wszystkie za i przeciw szybko podjęliśmy decyzję o przeprowadzce. Mój mąż jest francuzem i w Polsce nie mam pojęcia czy udałoby mu się coś znaleźć. W każdym razie w Polsce zostawiliśmy moją pracę, własne mieszkanie i inne plany na przyszłość i przyjechaliśmy tutaj. I zaczęły się problemy, bo pracę dostał ktoś inny, ze znalezieniem mieszkania nie tak kolorowo jak miało być, że nie powiem o kupnie, do tego wizyty u lekarza i wszystkie badania, które bez ubezpieczenia są oceanem bez dna. My już w październiku zaczęliśmy się starać o ubezpieczenie dla mnie i dopiero od kilki dni je mam, niestety, ale biurokracja w tym kraju trochę zajmuje. Szczerze mówiąc, gdyby nie to, że mieszkamy u teściów i mamy od nich ogromną pomoc, nawet fakt, że mój mąż jest francuzem, ma tu ubezpieczenie itd nie za wiele by pomógł i naprawdę byłoby bardzo bardzo ciężko. Myślę że tak jak napisała Paulina najlepiej dowiedzieć się czy praca będzie legalna ! Acha, jeżeli chodzi o becikowe itd to sama przez to przechodzę, więc już piszę jak to wygląda. Najważniejsza jest deklaracja ciąży, która musi być wykonana do 14 tygodnia ciąży. Bez tej deklaracji nie ma szans później na becikowe czy jakieś świadczenia dla dziecka. Deklaracja to wizyta usg i u lekarza, który stwierdzi, że ciąża jest, da specjalny papierek i po kłopocie. Nam powiedzieli, że są kobietki które zgłaszają ciążę nawet w 8 miesiącu i nie ma problemu, ale warunek jest taki, że do końca 14 tygodnia musi być wykonane to potwierdzenie. Ja sama dopiero złożyłam deklarację kilka dni temu, bo dopiero dostałam nr ubezpieczenia, ale usg i wizyta u lekarza była wcześniej. W Polsce byłam u lekarza jeszcze wcześniej, miałam robione usg i potwierdziłam ciążę, ale tego nie uznali tutaj, musi być wszystko robione przez tutejszych lekarzy. Podróżować można do 32 tygodnia ciąży ( max kiedy biorą na pokład w samolocie) z tym, że od 28 tygodnia trzeba mieć ze sobą zaświadczenie od lekarza, o tym, że można latać. Jeśli chodzi o ciążę to absolutnie odpada podróż do Francji samochodem. Mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłam i nie nastraszyłam za bardzo ? A i tak myślę że Moniq wszystko wie najlepiej, więc ona pomoże najbardziej :) Moniq, ja chirurgów uwielbiam ! Oglądasz w tv czy na necie? Ja po tym jak czekałam 2 czy 3 tygodnie na najnowszy odcinek, obejrzałam go 2 razy, najpierw po angielsku, a pozniej juz z napisami, zeby wiecej zrozumieć :)) Przyznam Ci się, że w zeszłą sobotę byliśmy w Tours, ale tylko w Ikei, na dodatek z teściową, więc się nawet nie odzywałam. I jak pisałaś o uszku synka, to przypomniała mi się dobra metoda na bolące ucho (sprawdzona na moim młodszym bracie) - plastry borowiny rozgrzać na parze, zawinąć w ściereczkę i przykładać do ucha. Nie wiem tylko czy borowina w plastrach dostępna we Francji?? Pati, no właśnie jeszcze nie wiadomo ! Wszyscy czekają na chłopaka i ja chyba też cichutko myślę, że to chłopaczek, ale wszystkiego dowiemy się na usg na początku lutego. Wszystkie ciocie, babcie i sąsiadki mówią, że taka ciąża to na pewno chłopak, bo brzuch wysoko itd itd ;) zobaczymy, co ma być to już jest, a ja nie mogę się doczekać żeby wiedzieć bo planuję na soldach kupić jak najwięcej ubranek, ale myślę że skończy się na wielorozmiarowych ubrankach unisex w kolorach żółtych i zielonych :)) Na koniec pochwalę Wam się, że od 2 tygodni czuję ruchy maleństwa i są coraz wyraźniejsze, czasami to już nie bąbelek czy rybka, a prawdziwe delikatne kopnięcie :) Bardzo jestem dumna z mego dziecka ! Ściskam Was wszystkie bardzo i życzę udanego dnia :)
-
Hej hej witajcie ! Ja cały czas jestem i czytam, tylko czasu i sił brakuje, żeby się zebrać w sobie i coś napisać. Rzeczywiście urządzamy nasze mieszkanko, więc od początku roku praktycznie codziennie biegamy po sklepach w poszukiwaniach prawie wszystkiego, bo część naszych rzeczy ciągle w Polsce i chyba będziemy musieli do wiosny na nie czekać. Tymczasem bardzo bardzo bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc i wskazówki odnośnie stron i sklepów !!! Właśnie czekamy na kuchenkę i pralkę z Ubaldi (i dopóki nie dostaniemy, nie przeprowadzamy się, więc ciągle u teściów), a jeszcze odwiodłam męża od zakupu sofy z conforamy :) Patricia, gdybyś mogła napisać mi nazwę mebli jakie macie w salonie? Byłam ostatnio w conforamie i nie widziałam nic ciekawego, ale też nie zwracałam uwagi na tego typu meble. A cena plus fakt że to drewno brzmi super ! My strasznie chcemy mieć białe meble (takie moje marzenie którym zaraziłam męża) ale z tego co widzę fakt, że np regał jest biały podwaja jego cenę. A jeśli jest drewno to są też farby i zawsze można sobie poradzić. Acha, jeśli chodzi o samotne podróżowanie z dzieckiem, to ja niestety nie mam własnego doświadczenia, jednak w tym roku leciała moja rodzinka z rocznym dzieckiem i co prawda były 4 osoby dorosłe, więc pomocy nie potrzebowali, ale wspominali że obsługa lotniska oferowała się z pomocą, zarówno w Polsce jak i Francji. Ja leciałam w zeszłym roku i przede mną w kolejce do samolotu była kobietka z malutkim dzieckiem na rękach i wózkiem. Pan z obsługi powiedział jej, że powinna to zgłosić wcześniej wtedy byłby ktoś do pomocy, a wtedy on musiał dokończyć sprawdzanie biletów. Powiedział żeby zaczekała aż on skończy i jej pomoże, ale skończyło się tak, że nie chciała czekać, więc to ja pomogłam jej z wózkiem. Wydaje mi się, że wszystko zależy od lotniska i obsługi. Wiem, że teraz np w Locie można zamówić sobie dodatkową asystę dla kobiet w ciąży lub niepełnoletnich, więc myślę że i dla mam z wózkiem też się ktoś znajdzie. Ja jestem dobrym przykładem na to, że przepisy zawsze można ominąć. Kiedy teraz leciałam do Francji miałam o ponad 6 kg za ciężki bagaż do tego ogromny podręczny (który na szczęście trzymała przyjaciółka ;)). Pani która mnie odprawiała powiedziała, że absolutnie nie może go przyjąć i albo się przepakuję albo dopłacę ( 10 euro za kilogram ! ), na co ja jej powiedziałam, że jestem w ciąży i nie będę dźwigać podręcznego bo to niebezpieczne, dlatego wszystko wpakowałam do walizki a ze sobą mam tylko komputer ;) I poszło bez płacenia. Oczywiście zgoda Pani Kierowniczki Zmiany była potrzebna, ale na swoje wyszłam :) Jeszcze Wam powiem, że przez ostatnie dni myślałam ile porad dostałam od Was i tego forum i jak bardzo chciałabym się odwdzięczyć i w czymś też pomóc, ale nie dość że jestem najmłodsza to o dzieciach wiem prawie nic, więc chyba nie za bardzo Wam się przydam :( Acha, Ula pisałaś o telewizji. Wiem, że nie da się tego uniknąć i jak bardzo jest to wygodne i przyznam się, że sama często korzystałam z bajek w opiece nad siostrzenicami (jako ta zła ciocia), jednak jako prawie prawdziwa psycholożka radziłabym ograniczyć, dlatego, że przed telewizorem dziecko jest bierne i nie ma żadnej interakcji, czyli oglądanie nie wymaga od niego myślenia. Dobrym sposobem, żeby wilk był syty i owca cała, jest rozmowa z dzieckiem o bajce, o bohaterach, o tym co się działo itd. Ewentualnie (a jest to najnowszy patent mojej mamy) można posadzić dziecię przed komputerem i połączyć się z rodzinką w Polsce. Moje siostrzenice przegadały ze mną ostatnio ponad godzinę i z chęcią gadałyby więcej, ale mi zabrakło czasu. A dodam, że w tym roku skończą 3 i 5 lat. Przy okazji najszczersze życzenia Arturkowi :) niech zdrowo rośnie !!! I jeszcze jedno co wymyśliłam, a co mogłoby Wam się przydać, to strona do nauki języka z której sama korzystam: francuski ang pl (zamiast odstępów kropki, bo nie mogę wkleić linku) nie wiem czy ją znacie, ale jeżeli nie to polecam bo gramatyka jest bardzo fajnie opisana, do tego są ćwiczenia i mi bardzo ułatwia naukę. Rozpisałam się więc już kończę :) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie !
-
Witajcie ! Widzę że u wszystkich święta się udały, u mnie też, chociaż tęsknota za rodziną i szalejące hormony dały się we znaki, ale w porę udało się wszystko opanować. Paulina, współczuję takiej drogi, mam nadzieję, że powrotna będzie o wiele lepsza. Mój rekord do Polski to 26 godzin i oczywiście najdłużej w Polsce, bo ja na północ, więc trochę trzeba było przejechać. Dotka, Tobie gratuluję dobrej drogii, mam nadzieję że powrotna będzie tak samo udana. Moniq, prawdopodobnie po Nowym Roku będziemy w Tours ! Mieliśmy jechać przed świętami ale pogoda była niepewna, więc zrezygnowaliśmy ... nie wiem tylko czy przyjedziemy na dzień czy dłużej i kiedy dokładnie, ale na pewno dam znać :) U nas przed świętami trochę się działo, dlatego nie miałam czasu się odezwać. Najważniejsze, to znaleźliśmy dom i po powrocie z sylwestrowej wycieczki będziemy się przenosić. A z racji tego, że prawie nic tutaj nie mamy (bo większość jeszcze w Polsce) ostatnie dni spędzamy w sklepach poszukując mebli i wszystkiego innego co w domu niezbędne. Wiecie może gdzie warto rozglądać się za pralkami, lodówkami i kuchniami? Bo jak na razie widziałam, że różnice w sklepach to nawet kilkaset euro i zgłupiałam zupełnie. Poza tym moi rodzice zdecydowali się odwiedzić nas na koniec stycznia i chyba powoli zacznę dni odliczać, tak się za nimi stęskniłam. Prawdopodobnie będą też moi bracia, więc prawie cała rodzinka w komplecie ;) Jutro już wyjeżdżamy, więc już teraz życzę Wam wszystkiego co najlepsze na nowy rok i żeby był jeszcze lepszy niż ten poprzedni ! Trzymajcie się ciepło, pa!!
-
Hej dziewczyny ! wczoraj to musiały być hormony i zmęczenie, dziś jest już o wiele lepiej. Dzięki Wam wszystkim za miłe słowa :) Jeśli chodzi o język to dzielnie postanowiłam od jutra solidną naukę. Ale tak jak Patricia pisałaś, w ciąży mój mózg pracuje zupełnie inaczej i trudniej się skupić. Tak czy inaczej, będę dzielna i jutro powalczę dzieląc czas nicnierobienia, robienia aniołków i nauki. Patricia i jak Ci się żyje teraz we Francji ? Ciekawa jestem jak mi się to poukłada za kilka miesięcy :) ja ty mczasem (bo bez języka) staram się zdobyć serca polską kuchnią ... Za tydzień robimy świąteczne spotkanie z przyjaciółmi i mój kochany od kilku dni chodzi i myśli co polskiego możemy zrobić ;) Po weselu w Polsce wszyscy czekają na pierogi, ale to chyba nie ten moment. Moniq, tak ja bardzo blisko Ciebie ! I powiem Ci, że Tours uwielbiam i mam cichą nadzieję, że któregoś dnia uda nam się tam zamieszkać, bo bardzo bardzo bym chciała. Spędziłam tam troszeczkę czasu, gdyż T tam mieszkał, a teraz też czasami odwiedzamy, bo sporo znajomych zostało. I powiem Ci jeszcze, że mój francuski wieczór panieński właśnie w Tours miałam :) Jeśli chcesz mogę dać Ci znać jeśli będziemy się wybierać ? A w środowisku medycznym tylko na chwilę byłam, jestem psychologiem i przez moment pracowałam w szpitalu jako kliniczny. Mam nadzieję, że we Francji uda mi się wrócić do zawodu...ale to nie teraz! Dotka, ja wiem, że Francji ma wiele dobrych stron ! I dziś chodząc po świątecznym kiermaszu myślałam o tym, że cieszę się, że tutaj będę rodzić i wychowywać dzieci. Pozdrawiam was cieplutko i wracam do czytania forum (25str, wciąga jak książka!) Udanego niedzielnego wieczoru wszystkim !
-
Uff, a ja ciągle czytam i czytam, a dopiero na 12 stronie jestem :) ale już potrzebnych informacji mam pod dostatkiem, więc może jednak nie zarzucę Was pytaniami. Za to się przedstawię, bo mam zamiar zostać tutaj na dłużej :) Mam 24 lata, od jutra jestem w 15 tc. Mój mąż jest francuzem, ślub braliśmy w Polsce i początkowo plan był taki, że tam zostaniemy (bo od razu po studiach dostałam cudowną pracę), acz pojawiło się dzieciątko i to bardzo szybko, które zadecydowało, że plany musimy pozmieniać, bo praca świetna, ale początkowo tylko na umowę zlecenie, przed przedłużeniem na kontrakt musiałabym poinformować o ciąży i nie mam pewności czy kontrakt bym dostała. Zwłaszcza, że praca w szpitalu, 1,5 godz dojazdu w jedną stronę...biorąc pod uwagę ciążę i polskie zimy na północy - mogłoby być ciężko. Także od 3 tygodni jestem tutaj i ciągle próbuję znaleźć siebie, ale jest ciężko. I ze wstydem muszę przyznać, że całe dnie zajęte mam oglądaniem seriali. A że decyzja o przeprowadzce zapadła bardzo szybko (żebyśmy zdążyli tu ze wszystkimi deklaracjami), tymczasem mieszkamy u teściów, którzy traktują mnie cudownie, ale nie pozwalają nic robić, żebym się nie zmęczyła przypadkiem (oj, jak tragicznie to brzmi). Na dodatek nie mówię po francusku,bo w Polsce dużo zamieszania miałam z obroną i ślubem i zawsze czasu brakowało. Tutaj poszłam na "kurs", tylko że nigdy więcej tam nie wróciłam, bo ludzie zbyt dziwnie reagowali na moje wykształcenie ... na początku kobieta która mnie zapisywała zapytała czy mam jakiekolwiek szkoły ukończone, gdy powiedziałam że mam magistra ( czego sama nie uważam za coś niesamowitego) szczękę zbierała z podłogi przez 10 minut. Także czasami trochę smutno tu samej, bo jeśli spotykamy się z przyjaciółmi męża, to są to mężczyźni, przeuroczy, ale jednak słabo mówiący po angielsku... Czytam co napisałam i muszę przyznać, że jestem w nastroju na nie, jest mi źle i niedobrze i nie do końca chce tu być, co mnie dziwi bo zawsze Francję uwielbiałam. Pomarudziłam sobie troszkę i jest mi lepiej. Mam nadzieję, że nie zraziłam Was do mnie, bo generalnie to tak nie jestem. Tylko tutaj dziwna się robię, aż sama siebie przestaję poznawać. Robi się późno więc uciekam spać. Dobrej nocki wszystkim !
-
Cześć! Ja dziś przypadkiem trafiłam na forum i Wasz wątek i strasznie żałuję, że nie byłam tu wcześniej. Mieszkam we Francji od trzech tygodni, a w czerwcu oczekujemy z mężem pierwszego dzieciątka. Właśnie czytam wszystkie posty od początku, żeby nie zarzucać Was niepotrzebnymi pytaniami, których mam miliony, zwłaszcza, że sama Francja wciąż mnie przeraża. Czy jest możliwość żebym się do Was dołączyła, popytała, dowiedziała? Pozdrawiam ciepło, K.