
MAMCIA85
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MAMCIA85
-
Kaja29Mamcia-my na plesniawki stosowalismy nystatynę pomieszana z aphtinem i kilkoma kroplami wit C.tak nam w szpitalu tez robili i pomogło szybciutko.Izzys-Ewelinka słodziutka,mała królewna. Dokupiłam ten aphtin i robię jak pisałaś, Lucek wygląda jak mały murzyn z takimi ustami
-
Wszystkiego naj naj dla Jasia
-
ŚLICZNA DZIEWCZYNKA a jakia piękna kiecka i tort świetny, Ewielinka pięknie się prezentuje ;)
-
Witam wieczorową porą Niepocieszona jestem strasznie wóciłam dziś ze szkoły około16 i patrze na małego na przewijaku a on ma całą buzię w okruszkach to chciałam zabrać ale patrzę patrzę a to mega plaga pleśniawek a rano zakim poszłam do szkoły to przewijałam go i nic nie widziałam. Zebrałam się z M do pediatry do szpitala bo tylko aphtin czy jakoś tak jest na pleśniawki bez recepty a tak to wszystko na teceptę a on ma tam plagę pierwszy raz widzałam coś takiego na żywo wcześniej tylko na fotkach ale na 99%byłam pewna że to właśnie pleśniawki straszne, okropne wręcz mały mało je boli go chyba marudny jak niewiem co;(
-
WSZYSTKIEGO NAJ NAJ DLA ANTOSIA 100LAT I przy okazji (bo nie będę miała czasu i dostępu) składam już życzenia wszystkiego naj naj dla Basi, Marcelka i Ewelinki 100 lat 100lat 100lat
-
viki80Gratulacje dla kolejnych spacerowiczów!!! no i Jasiowi gratulujemy czwóreczkiU nas dziś był dzień pechowych wypadków - najpierw Domiś sam się wywrócił i nabił sobie guza - tak biegł przywitać listonosza;-) ledwo zdążyliśmy go uspokoić to zdeżył się z tatusiem i druga strona główki obita - płacz wielki, bo akurat udeżył się w łuk brwiowy więc musiało boleć, a jeszcze po jakimś czasie mama na dokładkę wbiła zęba w główkę - jak wskakiwał mi na kolana:( i jeszcze na zakończenie dnia - w trakcie kąpieli szampon niby nie szczypiący dostał się do oczu i wywołał kolejną lawinę łez. A z jedzonkiem u nas też problemy w tym tygodniu - już zastanawiałam się czy nie boli go gardło, albo może to przez zęby, a okazuje się że pewne dania które jadł na codzień poprostu mu się znudziły i woli jeść coś innego. Kaszka manna z bananem tak bardzo mu teraz posmakowała że nic innego nie podchodzi - oczywiście obiadek jakoś mu wcisnę, czasami jestem przy tym cała opluta, nie tylko ja ale i ściana też;-) mleczko podchodzi jak najbardziej i tyle, nawet kisielek nie bardzo - parę łyżeczek i plucie, bądź odpychanie łyżeczki. Mało tego, teraz tak już się wycwanił, że jak podchodzę do niego z jedzeniem, zanim weźmie cokolwiek do ust - musi zajżeć do miski i ocenić czy będzie jadł - jak widzi zupę którą nie lubi, od razu złość i odpychanie łyżeczki, nawet nie weźmie do buzi żeby spróbować czy to na pewno ta zupa. Za to zauważyłam że moje dziecko garnie się już do samodzielnego jedzenia - zabiera mi łyżeczkę, próbuje sam nabierać jedzonko z miseczki (trochę mu w tym pomagam), następnie pakuje łyżkę do buźki i od nowa - łyżeczka do miski i do buzi:) Musimy mu kupić miseczkę przyklejaną do tacki i będzie sobie ćwiczył nową umiejętność. Ulubiona zabawa w ostatnich dniach - Domiś coś wyrzuca a mama podaje i tak może z pół godziny przy głośnym śmiechu - wczoraj tak smażyłam naleśniki, Dominik w kojcu, wyrzucał smoka, mama podbiegała i podawała, wracała szybko do patelni przewrócić naleśnika, a w tym czasie smoczek znowu lądował na podłodze a dziecko podskakiwało z radości jak mama podbiegała podać;-) mój też zawsze biegnie listonosza witać, a jak ostatnio kurier przyszedł to Lucek na niego miotłe wziął o machać na niego zaczą i gadać ;) Aj od takich zabaw to schudnąć można nieźle ;) Mój mały ostatnio tez obraził się na obiadki i juz z 2 tygodnie nie je obiadu tylko mleko kasza serek chrupki i takie tak a jak zobaczy łyżkę to zaciska buzię i nie ma możliwości żeby ją po dobroci otworzył więc go nie nękam i ma jak narazie wolną rękę, czekam aż mu przejdzie.
-
przypomniało mi się że mój Lucuś kochany pobił się z kolegą.Mianowicie byliśmy w gościach u sąsiadki i ona ma 2 letniego Stasia a ten nie chciał za bardzo dzielić się zabawkami i co Lucek weźmie to on mu z rąk zabiera 1, 2 i 3 aż Lucek się wkurzył i odepchnął Satasia a ten zabrał mu plastikową twardą łódkę Lego bardzo twarda i Bach Lucka w głowę ryku co nie miara, gile się ciągną się obaj popłakali. A lepsze to że na spacer wyszłam to jeden do drógiego leci ale oczy dookoła głowy trzba mieć bo co rusz to któryś trzepnie drógiego po głowie.
-
100 LAT DLA MICHAŁKA Chapicha GRATULACJE Oj dziewczyny odważne jesteście też bym do was z chęcią dołączyła ale muszę skończyć licencjat i zacząć magisterkę bo nieprzeboleje tego, zazdroszczę i spokojnych 9miesięcy Która kolejna odważna ;)
-
MagnunaWitajcie z rana Mamuski!Ilka - gratulacje!!!! Pisalam dwa razy i mi dwa razy wcialo posta wiec sie wscieklam i odpuscilam... Ciekawe jak teraz...??? Sara caly czas zabkuje i strasznie mi jej szkoda, bo widze ze cierpi i nie zabardzo moge jej pomoc.... :-( Dzisiaj chyba apogeum wiec dalam jej czopek i poszla spac... Ale przeciez nie moge jej dawac ciagle lekow a smarowanie dziaselek nic nie daje... Ech... Po tych paru kroczkach Mala sie uwstecznia: przez dwa dni znowu sie czolga i do tego smieje sie jak na mnie spojrzy ;-) Pare dni temu uciekla mi z domu!!! Mam drzwi uchylone z butem na dole, coby sie nie zamknely i sznurkiem przywazane do framugi coby sie nie otworzyly... OgOlnie konstrukcja bardzo stabilna. Wiec Bąbal bawil sie przy drzwiach a ja rzezbilam w kompie. Mala caly czas gadala, wiec ja slyszalam, ale kiedy spojrzalam to nie bylo jej tam, ale wciaz slyszalam jej okrzyki... POlecialam do drzwi i otworzylem a ona stala przy barierce i krzyczala po swojemu do ludzi na basenie!!! Łobuziak!!! A to mała spryciara, chciała się poudzielać towarzysko;) Lucek na ząbki chrupie marchewkę ale to tak całkowicie nie pomaga ;/ szybkiego i w miarę możliwości bezbolesnego przebicia życzymy;)
-
storczyk11Zdrowka dla wszystkich dzieciaczkow Bigbitowka naszej kuzyneczce tez zalecili to badanie ze wzgledu na uslyszane szmery i okazalo sie ze to pomylka wiec trzymam kciuki by i u Was tak bylo a z drugiej strony swietnie ze to badanie zrobicie bo czasami ludzie w doroslym zyciu dowiaduja sie ze jakies szmery w sercu maja a nikt wczesniej o tym nie wiedzialoj dziewczyny wyobrazam sobie jakie emocje Wami targaja piszac o relacjach tesciowie/rodzice.Ja mam to WIELKIE szczescie ze mieszkam z dala od obu stron.Tez wkurzalabym sie okropnie majac ich na co dzien bo zawsze podczas wizyt,mimo ze wiem ze pragnal z calego serca dobrze to czesto czuje sie jak male dziecko przy nich.To tak jakbym byla obserwowana i oceniana bo: a moze zrob to,daj jej to,ubierz tamto,wyjdz teraz itp.Moja mama na szczescie sama powtarza ze mlodzi w miare mozliwosci powinni mieszkac osobno-sama tez mieszkala z dala od rodzicow i tesciow.Tesciow widze znacznie cczesciej bo sa blizej ale staram sie gryzc sie w jezyk lub spokojnie odmowic tego co akurat oni uwazaja ze powinnam zrobic a ja jestem innego zdania ale czasami wracajac do domu gleboko oddychne i dziekuje ze mam swoje mieszkanko.Sa super tak na krotkie wizyty.I chyba malo jest osob ktore rzeczywiscie by sie nie wtracaly bo kazdy jest inny i ma odmienny poglad na wiele spraw bo swoj wlasny;)Zycze cierpliwosci i asertywnosci bo wkoncu musza zrozumiec ze to my jestesmy matka,ojcem i to my ponosimy pelna odpowiedzialnosc za wychowanie naszych dzieci oj rozpisalam sie,rzeczywiscie bez emocji nie da sie ogarnac tego tematu:) Widzę że i nie tylko ja potrafię się negatywnie nastawić od samego już tylko myślenia
-
no i sie wkurzyłam i znowu nabuzowałam
-
A propo kolejnego dziecięcia też chcieliśmy się poztarać o bejbe ale obietnice składane przez M że będę miała czas na naukę pomoże i będę mogła się uczyć pękły jak bańka mydlana teraz tylko się wkurzam. Jak ostatnio wspomniał że może czas na następne to powiedziałam jak ja się czuję z tym że na nic nie mam czasu przez szkołę i małego i musze się uczyć i skończyć to co zaczęłam a nie kolejne pieluchy zmnieniać, bo widzę jak mi teraz pomaga to jak będziemy mieli dwoje dzieciątek to ja nigdy nie skończe tej szkoły. No i co kłótnia na całego ;/ M teraz twierdzi że ja za dużo wymagam bo on się opiekuje ale jak widzę jak on to robi to ja na nauce się nie skupię nigdy. Przykładowo uczę się w pokoju obok, drzwi mamy przeszklone a Lucek robi mi non stop glonojada na drzwiach a M siedzi na podłodze w drugim pokoju i oglądając mecz woła Lucuś Lucuś . Dlatego właśnie jestem pełna podziwu Ilka dla Ciebie
-
anmiodzikJak już tu jestem to złożę solenizantom z minionych dni najserdeczniejsze wirtualne życzenia! Szczegóły będą indywidualnie na kartkach.. tylko muszę je wysłać na czas! Jestem trochę zabiegana w maju, bo z podopiecznymi mamy teraz mnóstwo spartakiad i różnych konkursów, które pochłaniają spore ilości czasu i energii. Do tego zamówienia komunijne na Anielice.. i później padam wieczorami na twarz! Staram się Was czytać na bieżąco, ale nie dam rady teraz odpisać każdej z osobna. Za to każdą z Was pozdrawiam i ślę buziaki dla dzieciaczków! Chciałam dołączyć do konwersacji na temat teściowej.. ale zanim cokolwiek napisałam, to tak się zdenerwowałam przy składaniu myśli, że wolałam nic nie pisać. Co prawda nie mam teściowej z prawdziwego zdarzenia.. Tata M. ożenił się w zeszłym roku z "przyjaciółką rodziny" której mówię po imieniu i którą bardzo lubię. Za to niesamowite przeboje mam w domu z własną mamą :( odkąd urodziła się Natalka, niektóre zachowania mojej mamy są nie do zniesienia. Mój mąż na pewno może powiedzieć, że moja mama to typowa teściowa z kawałów. Wtrąca się w taki sposób, że ciężko zwrócić uwagę, by nikt nie był urażony. Gdy coś nie jest po jej myśli, obraża się na cały świat.. przykro mi to pisać, ale wolałabym mieszkać z dala od rodziców, żeby uniknąć wielu przykrości i żyć ze swoją rodziną w takiej miłości, jaką naprawdę mogę ich obdarowywać! Oczywiście nie ma tu żadnej winy w pojawieniu się Natalki - bo babcia kocha ją bezgranicznie - czasem aż za bardzo ;) ... ale wraz z jej pojawieniem mam wrażenie, że moja mama skupiła się wyłącznie na wytykaniu błędów, jakie w jej mniemaniu popełniamy (bo nie postępujemy tak, jak ona by postąpiła).. eh, denerwuje mnie ten temat, bo emocjonalnie jest to bardzo trudna sytuacja. Czuję, że nie lubi mojego męża, a ja nieraz służę jako kanał komunikacyjny między nimi. Dosłownie jak między młotem a kowadłem. Optymistycznie nie zakończyłam tego posta.. i z takim niesmakiem chyba pojdę spać :( dobranoc Na poprawę nastroju powiem że moja mama to też taka teściowa z kawałów. Czasem pier... takie farmazony że głowa mała i uszy więdną. Ale chce dobrze i się cieszę że mam 45km do niej hehehe
-
Ilka Gratulacje ;)
-
WYSŁANE, jeszcze nigdy nic nie wygrałam ale musi być ten pierwszy raz kiedyś
-
storczyk11Moja zdrowka dla Grzesia zyczymy:) Jagdeb gratulujemy Basi tylu zabkow!:)Wiktoria tez niestety sie przeziebila i kaszle strasznie.Dostala syrop i na zbicie temp. Wczoraj przestraszylismy sie okropnie.Wiki spadala ze schodow z gory,na szczescie m byl na dole i w polowie ja zlapal,na ostatnim schodku(5,6) uderzyla sie w czolo i ma siniaka.Dzisiaj jeszcze lekarzowi pokazalismy ale uspokoil nas,ze jak nie stracila przytomnosci i nie wymiotowala to nie ma sie czym martwic i ze w tym wieku jak kosci sa mieciutkie to bardzo zadko do zlamania czaszki dochodzi."Pocieszyl" nas jeszcze ze to dopiero poczatek takich wypadkow i jeszcze nieraz guza sobie nabije.Ale te schody na gorke sa naprawde strome,wysokie i twarde bo drewniane.Dla mnie to cud ze nic jej sie nie stalo,nie ma nawet wiecej siniakow.Modlitwy bliskich naprawde pomagaja,wierze w to.Przeryczalam chyba ze 2 godz i slabo mi sie robilo bo to moja wina byla.Rano mala sie obudzila i jak zawsze zaczela sie bawic a ja zmeczona czestym wstawaniem nocnym przysnelam i uslyszalam tylko krzyk m z dolu,ta chwila jak wypadlam z pokoju na korytarz byla straszna,balam sie ze mogla sie nawet zabic..koszmar oj nie dziwie Ci się że byłaś roztrzęsiona dobrze że nic poważnego się nie stało, my na szczęście nie mamy żadnego schodka w domu oprucz wysokiego progu na balkon. Ja bym bramkę na schody założyła dla świętego spokoju jak da radę bo nie zawsze da radę dopasować kogową i trzeba na wymiar robić ;/ zdrówka dużo życzymy
-
moja89Storczyk11 - całe szczęście, że nic się nie stało poważniejszego ale nie mozemy się tak zadręczać za każdym razem że to przez nas, bo oszalejemy:) Mogę cię zapewnić że nie będziesz już mogła tak przysnąć jak mała będzie się bawiła bo wiem jak to jest. Jak Grześ byl mniejszy to spadł mi z łóżka w nocy, a dopiero co zaczął się lekko obracać, ja byłam zaspana bo to środek nocy i położyłam go na łóżku nawet nie myśląc co się może stać, i powiem Ci że do tej pory jestem rozbudzona od razu jak wiem że może gdzieś się zsunąć czy coś. Jakoś to się już w podświadomości zapisuje. szybkiego powrotu do zdrowia
-
bigbitówkaA może taki bujak:HUŚTAWKA -BUJACZEK - DINUŚ-DO DOMU I OGRODU (1607783871) - Aukcje internetowe Allegro lub Little Tikes Bujak Konik na biegunach RÓŻOWY (1607916544) - Aukcje internetowe Allegro WITAM ten różowy ładniejszy czy to fiolet ale ładny i tańszy a one są bardzo wytrzymałe i do domu i do ogrodu się nadają ale to trzeba pilnować bo spadał mi Lucek z tego (może nie spadł tyle co się ześliznoł i bez płaczu się obyło) bo kolega jego ma 2 lata i taki czerwony chyba świetny jest
-
Ilka- to musiałam się skupiać na sesji jak nie doczytałam, przepraszam że wracam do tematu ale przykro aż się robi. A to pech jak ty kobito bez wózka tyle wytrzymałaś podziwiam i życzę cierpliwości co do kolejnych wyborów. Mam nadzieję że ten dłużej posłuży. (tak sobie pomyślałam, że dziwnie bym się czuła jak bym mijała jakąś babeczkę z dzieckiem w moim wózku gdzieś na ulicy jak by mi ukradli chyba nic bym nie powiedziała) Bursztynka- no to mam peszek ja nie mam tak grzejnika żeby tam wózek przypiąć chyba do wózkowni bedę znosić ale o tym zapięciu to pomyślę bo szkoda by mi było tyle kasy, tymbardziej że na lato klatka często otwarta jest. w minioną noc zrobiłam psikus dla mojego m, nasz mały je raz w nocy o 4 lub 5 czasem przesypia cała noc ale jak się obudzi to drze japę i minionej nocy obudził się a że spaliśmy z nim w pokoiku bo goście spali w naszym, mój m wstał zrobił butlę i podaje mi małego ale a ja się odwróciłam dupą i śpię oj kobity wyspałam sie tak dobrz zę już dawno tak nie byłam wyspana chyba pierwszy raz nie wstałam do małego żeby go nakarmić bo zrobił to m. i muszę powiedzieć nie mam wyrzutuw sumienia heheheh (mały w trakcie jak m robił butlę to jęczał ale niedostatecznie żebym wstała więc cała noc bez wstawania) Dobrej nocki i wypoczywajcie
-
bursztynkaMoja89 mi tez wygląda to na 3 dniówkę - mam nadzieje wtedy wysyopa oznacza koniec choroby :)Magnuna gratuluje kroczków :) Jagdeb o rany ale idziecie 12 zęboli :) dziewczyny co do kradzieży wózków niesttey tak bywa nasz poprzedni tez ukradli dlatego teraz zawsze mam przy sobie takie prawie kilogramowe zapięcie które normalnie mam przy rowerze :) A chciałam mówić że kupcie dzieciakom bańki mydlane :) moja już ma zabawę :) ale jak zapiąć przecież koła się ściągają złodziej kółka mi same zostawi albo i nie heheheh ja jakoś nie widzę tego w swojej wyobraźni
-
Ja ostatnio tak się baniek nadmuchałam że aż mi się w głowie kręciło hehhe a małemu ciągle mało mało, super zabawa;) To dałyście mi dziewczyny z tą kradzieżą do myślenia my od roku zostawimy na klatce na samym dole przy drzwiach i nie tylko ja i sąsiadki też stoją u nas zawsze trzy do wyboru każdy inny jeszcze nikt się nie połasił ale teraz się zastanowię i może w garażu jak się zmieści będę trzymać albo w wózkowni tylko to diabelstwo ciężkie a mi się nie chce po schodach z młodym i wózkiem ciągać i tak już wystarczająco połamana jestem przez noszenie mojego Lucka
-
jagdebBrawa dla Sary za kroczki Ja dzisiaj odkryłam powód naszego niejedzenia i marudzenia przez ostatnie dni...zęby...znowu. Tym razem dolne czwórki, tym samym mamy 12 zębów, Ech my chyba nigdy od nich nie odpoczniemy. Szybkiego przebicia całkowitego i bezbolesnego życzymy dla Basi;)
-
magnunamoja sara właśnie przeszla 5 kroczków sama bez trzymania (bo miała zajęte rączki chrupkami...) ;-)!!!! brawo dla Sary za kroczki
-
IlkaAnkaS - co do wózka - chciałam kupić używany, ale coś mało tego...a w sklepie stacjonarnym dostaliśmy fajny rabat i wyszło dużo, dużo mniej niż w necie :) a że nie mamy innego wózka(nasz ukradli) a z moim M to ciężka przeprawa-perfekcjonista jeden, wiec siłą kompromisu mamy Joggera. :) jak to ukradli wózek? aż nie mogę uwierzyć że ludzie takie świństwa robią. A co do prerfekcjonizmu to Twój z moim powinien sie zgadać heheh jak coś kupować ma to wszystkiego się wywie;)
-
a co do teściowych to współczuję wam dziewczyny, słyszałam że najlepsz teściowa to taka na 102, 100m od domu i 2m pod ziemią heheheheheheheheh. Moja Teśka jest fajna babka ;) i nie zamieniła bym jej na inną ;) OCZYWIŚCIE NAJLEPSZE ŻYCZONKA DLA SOLENIZANTÓW MINIONYCH DNI