Nelson
Użytkownik- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez Nelson
- 
	A ja odliczam dni do czwartku.... ... i kicham:)
 - 
	My też jesteśmy debiutanci dzieciowi:) a dobijamy do 30:) Pies mój zachorował :( źle się czuje, rzyga nic nie je.... pewnie się znowu kamieni najadła....ehhh same kłopoty z nią:) Nic to życzę udanego wiosennego (oby) weekendu, odpoczywajcie, spacerujcie i bawcie się dobrze...
 - 
	kukunariMam tylko nadzije, ze nie przywiezie winka bo jak jej odmowie??Ona wie, ze ja tak uwielbiam czerwoniutkie :P To był i jest mój największy problem bo ja zazwyczaj nie odmawiam;) a teraz taka abstynencja - ludziska od razu się łapią, że coś nie tak. Dlatego aby uniknąć komentarzy unikam spotkań do przyszłotygodniowego usg, a potem nie pozostanie mi nic tylko się przyznać:)
 - 
	Power powerem, ale okna to sobie odpuszczam:) jutro przychodzi Pani do pomocy... Ale mam usprawiedliwienie na ten luksus;) mam zakaz od lekarza! A mąż by umył, gdyby miał czas - a woli zająć się bardziej męskimi zajęciami - zwłaszcze, że przy nowym domu tych zajęć trochę jest!
 - 
	Witam się piatkowo czyli prawie weekendowo Z tym mówieniem to zgadzam się z Kukunari, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że ciężko utrzymać taką wiadomośc w tajemnicy chociażby z powodu radości:) Ja powiedziałam swojej kierowniczce, ale w kadrach i w ogóle nikt nie wie. Jej zaufałam, zresztą wie tez jaka miałam sytuacje w listopadzie - smutek też trudno ukryć. Ale jest laska u nas w pracy, dowiedziała się w pon o ciąży a we wtorek była juz na L4 (ja tez byłam na poczatku ciąży, ale na zwolnieniu miałam kod zdaje się zapalenia jajników) i wszysycy totalnie wszysycy wiedza o ciązy a to dopiero 6 tydzień! ...... i tyle w temaciebo jeszcze powiem o zdanie za dużo:) A ja słuchajcie! wielkimi krokami zmierzam ku II trymestrowi!!!! Wczoraj miałam takiego powera, że mój mąż się zdziwił, że za sprzątanie się wzięłam a nie spałam:) Mam ogormną nadzieję, że przechodzi mi już na stałe to wieczne niewyspanie, bo muszę warzywnik zasiać:) A na parkingach to akurat z nikim nigdy nie gadam, kasy nikomu nie daje, wsiadam do auta zamykam drzwi i jade:) Czasem jest wręcz opryskliwa i nie miła, G się kiedyś zdziwił na moją reakcję na jednego żulka Nic to, pozdrawiam!
 - 
	U mnie tez dziwnie:) Nie daje rady rano, wstaje o 6 w pracy jestem o 7 i ledwo daje radę dojechać autem, bo tak mnie już mdłości dopadają i od razu w pracy musze coś zjeść. Jutro rano chyba poświęce te 5 minut i jakąś kanapkę zjem w domu, bo średnio miłe uczucie. Zdaje się że to mdłości - oby sie nie zamieniły w wymioty, bo tego nieznoszę!!!! A o pogodzie to nawet mi się nie chce gadać, bo jakby słońce wyszło to zapewne byłoby wszystko piekniejsze:)
 - 
	kukunaripoza tym - lepsza miejska dziewczyna na wsi, niz wsiura w miescie ;) dobre, dobre Cytrynkowa na USG 4D nie idę, bo w naszym mieście nie ma... Miałam iśc na 3D, ale czytałam, że 11 tydzień to torchę wcześnie. Bo skoro lekarz potrafi na zwykłym usg zobaczyć czy z krewetką wszystko gra, a ja jeszccze nie wiele zobaczę, to po co przepłacać? Może źle myślę - to mnie poprawcie. Ale na usg 3D to ponoć między 20 a 28 tyg najlepiej iść. U mnie w miście to usg 3d 220zł kosztuje a 4d niestety nie wiem. Podejmę decyzję za tydzień
 - 
	Widzę, że nie tylko ja mam dziś wiśielczy nastój:) Mamalina mój mąż to też straszny choleryk i nerwus - teraz coś mu się odmieniło :) mam nadzieję, że tak zostanie na dłużej..... A termin mam na 10 list, w ogóle to chyba najstarszą ciążę tu mam:):)
 - 
	Któraś pytała o badania genetyczne. Ja idę na usg 21 kwietnia, mój lekarz powiedział mi, że jak wszystko będzie ok, a będą mnie namawiać na badania APPA (czy jakoś tak) to mam się nie zgadzać:) po za tym nie nadążam już za moimi humorami!!!! Serio mam dość samej siebie!!!! Cały dzień był super, a teraz wróciłam do domu i od razu dół! Żałuję, że dałam się namówić na budowę domu po za miastem!!!! Mieszkamy już pół roku a ja mam czasem takie doły, że nawet nic mi się nie chce robić w tym domu. Znajomi mówią, że latem docenię swój ogród...... Jeszcze moja często wkurzająca mnie szwagierka (siostra męża) często dołuje mnie jakimiś uwagami o wieśniarstwie, zabicie się dechami, pytaniami typu - nie rozumiem po co wam ta wieś itd. W ogóle denerwuje mnie to dziewcze, bo właśnie skrytykowała mnie jak powiedziałam, że latem na zwolnieniu będę leżeć i się opalać (wiadomo: z umiarem) to mi palmy wyjdą i już nie zejdą! Mówię, że są kremy od tego to tylko usłyszałam coś o hormonach i jakieś pierdoły. Ona i teściowa traktują mnie jak idiotkę, czasem mam takie wrażenie! A to one są dla mnie mało życiowe, z zaściankowym podejściem do większości spraw. Nie wiem jak sobie poradzę z ich wiecznym krytykowaniem naszych(moich i męża) decyzji, z ich wtrącaniem się w wychowywanie dziecka! Pamiętam kiedyś zostawiliśmy u nich psa i porposiłam tylko żeby jej nie dawać ziemniaków! Wracamy patrzę a tam pół michy ziemniaków i resztek po obiedzie - bo przecież ja się nie znam a psu to nie zaszkodzi!!! Ahhhh się nagadałam!!! Przepraszam, ale serio czasem mnie takie przemyślenia w tej ciązy nachodzą, że nie umiem sobie z tymi wszystkimi emocjami poradzić! Kiedyś wypiłabym piwo lub wino i luz a teraz nie umiem oczyścić umysłu. A mój mąż taki kochany to wszytsko znosi, dzielnie wysłuchuje powodów płaczu, za chwile się ze mną śmieje, pilnuje i zawsze pamięta o zastrzyku, pyta o krewetę:) nic tylko pozazdrościć - a ja nic tylko mam wąty i ryczę........... A w zabobony żadne nie wierzę:) no może po za tym, że nie należy za szybko rzeczy dla dziecka kupować:) Przynudziłam trochę, ale od razu mi lepiej:)
 - 
	irena34Hejki dziewczyny po moim podliczeniam to: mama 31tyg.6dn mirabell 28tyg.2dn ja 19tyg.1dn megane 17tyg.4dn gorzata 8tyg. mamalina 7tyg.5dn Dziewczyny chyba wszystkich wpisalam ,jak kogos pominęłam to sorki :))))) Mnie nie ma:) 10 tydzień:)
 - 
	Cytrynkowa świetne wieści:) zajebiaszczo no:):):):) Jutro będzie ci przykro, ale istotka w tobie da ci siłę!!! Trzymaj się...
 - 
	Cytrynkowa i ciri napiszcie po wizycie, żebyśmy się na zapas nie musiały zamartwiać
 - 
	cirikurcze - idę dzisiaj do lekarza więc mam wolne i jakoś tak dzisiaj poczułam że L4 to nie było by najgorsze rozwiązanie... mega zmeczona, roztargniona, roztrzepana i nieprzytomna jestem... To zupełnie jak ja:) tylko ja akurat w pracy wpadłam na pomysł L4 :) Samolot ok, nie czułam żadnych mdłości, ale ja w ogóle ich nie mam, problemem była toaleta wiecznie zajęta:) Ale w czerwcu lece do BCN i tego się już obawiam, mimo że lot krótszy to jednak chyba już będę grubawa;) Witamy kolejną listopadóweczkę:) Wczoraj mnie koleżanka "pocieszyła" że skorpiony to najgorsze znaki zodaku!!!!
 - 
	Tym razem Lanzarote, w styczniu zamawiając miałam postanowienie nauczyc się windsurfingu, no ale wyszło jak wyszło i musiałam się zadowolic zwiedzaniem, spacerowaniem i leżeniem plackiem na plaży:) a nie przepraszam grałam w pelotkę:) (tak nazywam ich śmieszne drewniane paletki:) ) Siedzę w pracy, plecy mnie znów bolą ( a na wyjeżdzie nie bolały) a to onzacza, że praca mi nie służy;)
 - 
	viosnaa jak myślicie: to normalne, że nagle znikają mi niektóre uciążliwe objawy? tzn już nie jestem aż tak senna i nie chodzę spać o 20 a o normalnej porze. wiem to głupie- zamiast się cieszyć, ja wymyślam... ale za to od paru dni pojawiły się lekkie mdłości, szczególnie na zapach niektórych pokarmów dolegliwości ciązowe zmieniają się jak w kalejdoskopie:) raz mi kawa smakuje raz nie, rano cycki mam normalne wieczorem znów jak balony a o humorach to nawet nie wspominam:) także nie masz się czym martwić:)
 - 
	Hej laseczki:) Wróćiłam, wypoczeta i zmęczona w jednym:) Pogoda w kratke i wietrznie, ale na Kanarach to normalne:) Wczoraj byłam wypompowana i pierwszy raz czułam się mega źle! Nieodbrze mi strasznie było w aucie w drodze powrotnej z wawy, ale podejrzewam że to przez nocny lot i zmęczenie. Po za tym nadrabiam zaległości: - przytyłam od poczatku 2kg, ale to raczej cycki;) - termin mam na 10 listopada (można do listy dopisać) - seks - jak dla mnie średnio przyjemny - jednak po wczesaniejszych poronieniach za dużo mam w głowie - mąż mój jest jakiś jak nie mój:) na wyjeżdzie był idelany:) normalnie się na nowo zakochałam - usg genetyczne mam 21 kwietnia i mega dziwnie się czuję z myślą, że do lekarza swojego mam iśc dopiero po świętach:) przyzywyczaiłam się do tego, że co tydzień dostawałam potwierdzenie, że wszytsko gra:) - kreweta ma wybrane imię damskie (nawet dwa) ale z męskim to jest problem, bo jak jakies mi się podoba to w rodzinie już takie uzyte jest:) albo u koleżanki albo małż ma kolegę, o takim imieniu który akurat jest nie fajny:) - po za tym kreweta nasza mnie wykańcza - serio jestem ciągle mega zmęczona i bez siły do działania, lekarz mnie namawia na L4, bo uważa że wstawanie o 5 rano to nieludzka pora, ja uparcie mówiłam, że nie chce ale dziś się nad tym bardzo zastanawiam. Póki co umówiłam się z kier, że moge przychodzić na 7 (tak będzie do świąt a potem mam zdecydowac sama:) ) Witam nowe listopadóweczki, szczególnie kukunari :) Cytrynkowa współczuję szczerze, ale wciąż odliczam z tobą dni do wizyty. I ogólnie pozdrowienia dla was:)
 - 
	delfina5Cieszę się i ciutkę zazdroszczę :) Nelson co to są te badania usg genetyczne?! A bo ja wiem? mi się wydaje że to zwykłe usg 3D jest, ale 100% pewności nie mam....
 - 
	agatalondonWitam! Ja rowniez jestem w ciazy! (6 tydz) to moja 2 ciaza :) Jetem szczesliwa mama 6,5 latka :) Pozdrawiam Gratulujemy i zapraszamy częściej do nas:) Zapomniałam napisać tydzień 8/9 termin na 7 listopad (moja siostra urodziła w 2009 6 listopada syna)
 - 
	
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
Nelson odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Kijanka wygląda jak z obrazka:) oko widziałam, paluszki ponoć;) serce już nie tylko widziałam ale też słyszałam pępowina zaczyna się robić, rusza się gadzina mała, to ok 9 tydzień, termn na listopad.... Zajebiście jest co tu dużo mówić:) aż mi się spać odechciało dziś. Lekarz zasugerował mi żebym w połowie kwietnia poszła na badanie usg genetyczne, ze względu na moje wcześniejsze poronienia. I jednak każe przemyśleć L4, ale ja przecież się pochlastam w domu :) No i mam pozowlenie na delikatny seks, jaki by nie był;) w końcu na urlopie będziemy Wiosenne pozdrówka dla wszytskich Was laseczki:) - 
	I wróciłam!!!! Jakże uradowana:) Kijanka wygląda jak z obrazka:) oko widziałam, paluszki ponoć;) serce już nie tylko widziałam ale też słyszałam pępowina zaczyna się robić, rusza się gadzina mała Zajebiście jest co tu dużo mówić:) aż mi się spać odechciało dziś. Lekarz zasugerował mi żebym w połowie kwietnia poszła na badanie usg genetyczne, ze względu na moje wcześniejsze poronienia. No i mam pozowlenie na delikatny seks, jaki by nie był;) w końcu na urlopie będziemy Pozdrawiam wiosennie. Cytryneczka:) nie czytaj lepiej na forach o żadnych krawieniach i innych taki, bo zaczniesz się niepotrzebnie schizować......
 - 
	
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
Nelson odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Meganedzień dobry :) i gdzie ta wiosna? kurcze, ja kolejną wizytę mam dopiero 19.04 chyba zwariuje do tego czasu.. :/ jak na mój gust mogłabym chodzic do lekarza raz w tyg bo tyle mniej wiecej wytrzymuje w mysli ze wszystko dobrze, potem zaczynam świrowac.. suwaczki niby szybko idą, a ja i tak wolałabym zeby był juz wrzesien.. Wiosna jest u nas:P A tak serio to tez tak mam:) dzisiaj idę na wizytę, zdaje się już 5! Wczoraj odebrałam wyniki wszytskie i toxo nie mam na szczęscie, wyniki wszytskie ok, tylko jakies mono mam za wysokie, ale tylko trochę.... Się denerwuję dziś znów, jak przed każdą wizytą, bo chciałabym żeby Łobuz sie dalej mozcno trzymał maminej ramy bo w planach mamy już od pt - 
	Cześc delfina5 takij jak ty jest tu wiele, nie wiem czy to pocieszenie, ale nie jesteś sama:) ja tez jestem po jesiennym poronieniu... Ale po co to pisac po raz kolejny:) Dobrze, że idziesz tak szybko do lekarza, ponieważ jeśli mu powiesz o pustym pęcherzyku to powienien od razu zapobiegawczo przepisać ci leki - luteinę i Du (zauważyłam, że na żadnym forum, nie wymienia sie nazwy tego leku, ciekawa jestem dlaczego? ) Ja tak mam tym razem, od chwili pierwszego testu (zrobionego jeszcze przed terminem miesiączki) jestem pod kontorlą lekarza, i nie jestem 100% pewna czy to dzięki temu "parasolowi ochronnemu" (jak to pieknie nazywa mój doktor) czy tak miało poprostu być, widziałam już kijankę z bijącym sercem.... Mój strach również był ogromny, płakałam nad pozytywnym testem, to niestety póki co nie mija, przed każdą wizytą mam jakis wewnętrzny niepokój, żeby ten łobuz dalej się na monitorze pojawił:) Dzisiaj tak mam bo mam kolejną wizytę. Zdaje się już 5. Dzisiaj denerwuję się podwójnie, bo w piatek wybieramy na i lepiej żeby wszytsko było w porządku. Gorzata ja też wstaje o 5 rano!!! bo pracuję na 6! Jak dajesz rade? bo ja po przestawieniu czasu jestem jakaś snięta, a po pracy to juz nie pamiętam kiedy nie spałam minimum 1,5 h więc ogólnie jestem tak jakby na wpół wycięta z życia domowego, dobrze, że mam mężą wyrozumiałego:)
 - 
	Lekarzem nie jestem, ale beta rośnie ładnie:) wydaje mi się, że to dobry znak. Chociaż zdaję sobie sprawę, że każda nadzieja zwięsza późniejszy ból. Ale trzymamy wszystkie kciuki i zapewne 12 okaże się, że twoje nerwy niepotrzebne!!! Może się czyms zajmij na leżąco - rób na drutach, rozwiązuj krzyżówki, czytaj ksiązki, obejrzyj wszytskie sezony jakiegos serialu np. Chirurgów:) ...
 - 
	
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
Nelson odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
krestikZastanawiam się nad monitoringiem cyklu, może udać się w tym miesiącu... Z drugiej strony to dodatkowy stres, bo cały czas się myśli... Nie wiem... Krestik a robisz np sówki???? Potrzebuję taką jedną dla takiej jednej;) ogólnie bardzo mi się podobają twoje cuda i jestm bardzo za takimi zwykłymi zabawkami i myślę, że jak już będę w bardziej zaawansowanej ciąży to się na coś skuszę:) Pozdrawiam i życzę powodzenia w staraniach:) Ja wciąż zastrzyki biorę w brzuch, ale jak widać pomaga więc już przestałam narzekać... - 
	mnie należy walczyć o każde poczęte dziecko i wierzę w to, cytrynkowa, że będzie wszystko dobrze. Tez mam taką nadzieję! Ja nie rozumiem jak to się dzieje, że powstaje pęcherzyk ciązowy i organizm zachowuje się jak w ciązy a zygoty nie ma:( To natura decyduje, bo z pustego i Salomon nie naleje:) Mój lekarz podczas drugiej ciąży jak przekazał mi złą informację o pustym pęcherzyku, to czekał na mój płacz i histerię! Ależ było jego zdziwnie jak wstałam, podziękowałam i wyszłam... poryczałam się dopiero kilka dni "po". Ale tak jak mówi slonko2802 każdy przezywa swoje tragedie na swój sposób. (na marginesie: też mam wizytę w czwartek, ale moja to już zdaje się 4 będzie:) ) zmieniając temat, słyszałam że gdzies w polsce pada snieg:) u mnie cisza póki co!