Dzień dobry dziewuszki. Ale dobrze mi się spało dzisiaj. W szoku byłam, że już wstawać trzeba, jak budzik zadzwonił. Dobrze, że jutro będzie można pospać troszeczkę dłużej :) Kubulec znowu jakiś foszasty dzień dzisiaj miał i wszystko na nie było. No ze trzy razy mnie wyprowadził z równowagi gagatek. Dzisiaj po pracy muszę po jakieś mięsko podejść dla niego, żeby na jutro upichcić, bo dla nas makaron ze szpinakiem zaplanowałam, a gad pewnie wzgardzi, więc co innego będzie jadł.