Cześć dziewczątka :) Jeszcze tylko raz trzeba wstać... Dzisiaj to mam oczy czerwone jak królik z niewyspania, bo jakoś mi się do łóżka nie śpieszy ostatnio, a potem rano cierpię.
M. jutro przymusowe wolne ma, bo aktualizację systemu będą robić przez cały weekend, ale będzie odrabiał w przyszłym tygodniu po godzinie, bo nie chciał urlopu brać.
Już coś gadał, że może mi wtedy ten zamek w samochodzie spróbuje naprawić, no zobaczymy.
Wczoraj w żłobku przykra sytuacja, bo najlepszy kolega Kuby biegał w szatni, potknął się i zasadził czołem w metalową ławeczkę :/ Krew trysnęła od razu, do szpitala pojechali szybciutko na szycie. Mama jego biedna, w panikę wpadła, a sytuacja głupia, bo stałyśmy zaraz obok jak to się stało.
Kuba też przeżywał, do babci dzwonił, że Mateusz nabił guza i igiełką będzie miał czoło szyte. Mam nadzieję, że wnioski wyciągną i nie będą gonić jak wariaci po szatni, bo oni we dwójkę pierwsi do tego i inne dzieciaki wciągają, a rodzice siedzą mocno wpienieni, bo żaden maluch się nie chce ubierać