Skocz do zawartości
Forum

ezelka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ezelka

  1. Hej mamusie, ja pisze ze szpitala jeszcze, az do dzis kompletnie nie mialam sil i czasu zeby do was zajrzeć. Moja Kalinka wczoraj tak mi dała popalić, że płakać mi się chciało, non stop na cycu chciała być, a jak próbiwałam ją odstawić to płacz, dopiero po wieczornym kąpaniu dała mi trochę odetchnąć. Za to dziś jest aniołeczek, je i śpi i tak cały dzień. Ja powoli dochodzę do siebie. Ocho, mój aniołek się właśnie obudził.
  2. A to ci dopiero psikus a to ja miałam być kolejna Monika moje wielkie gratulacje, jak fajnie, źe juź masz Oliwierka przy sobie A ja nadal czekam na poranek ale dzień mi w miare szybko zleciał, zaraz pójdę spać a rano po 8 godzinie będą mnie kroić...
  3. Melduje się ze szpitala, porobili mi badania, ktg ale kroić mnie będą dopiero jutro takźe jeszcze jeden dzień czekania przede mną
  4. Dzięki dziewczyny za miłe słowa Jakoś nadal nie czuje stresu, może jutro dopiero...staram się myśleć pozytywnie o tym nieszczęsnym cc...cóż jeszcze tylko kilkanaście godzin dzieli mnie od spotkania z maluszkiem dziewczynką lub chłopczykiem jak już będę w stanie wziąć do rąk telefon to dam znać co się wykluło ehhhhh...oby tylko noc spokojnie przespać
  5. Właśnie dowlokłam się z placu zabaw, ledwo żyję ale ostatni raz wtaczałam się na 4 piętro w dwupaku kolejny raz będzie już lżej wypiłam szklankę koktajlu truskawkowego...możliwe, ze to ostatnie truskawki jakie zjadłam w tym sezonie z tego to się wcale nie cieszę To w ogóle ostatni mój posiłek na długo, jutro muszę być na czczo, a po operacji też nie prędko dostane coś do jedzenia, a jak już dadzą to jakąś zmiksowaną, papkowatą zupę fujjjjj.... Drucilla Ty też będziesz miała niespodziewankę fajnie jest tak nie wiedzieć do samego końca taka aura tajemnicy..hehehe
  6. Ardhara bardzo ładny wózek Iwonka fajnie, że chłopaki grzeczne a co do znieczulenia to będę miała zewnątrz-oponowe nie narkozę, czyli będę przytomna ale bez czucia od miejsca pod piersiami aż do plucha u nogi będę wiedziała co się dzieje i pokażą mi dzidzię jak tylko wyciągną z brzucha Agness cieszę się, że u Ciebie poprawa jeśli masz gdzie to kup szałwię, zaparzaj i płukaj tym gardło...na moje gardełko działa rewelacyjnie Dorotka to znaczy, ze masz mega spokojne maleństwo oby tak dalej Inka4 to Ty jesteś kolejna czerwcowa mamusia może się zadomowisz na stałe w naszym wątku...zapraszamy do pisania z nami Dziewczyny ja się już nie mogę doczekać jak poznam płeć nareszcie...w sumie to fajnie tak nie wiedzieć...niepewność do samego końca Nie dość, że jutro zobaczę swoje maleństwo pierwszy raz to jeszcze dowiem się czy to chłopczyk czy dziewczynka
  7. Ufffffff...jak gorąco Dajcie mi tu też trochę tej burzy Zaraz muszę iść po Kingę do przedszkola, a tak mi się strasznie nie chce
  8. Jakoś do mnie nie dociera, że to ostatnie chwile z brzuszkiem w ogóle sie nie stresuje, tak jakbym wcale nie miała iść jutro pod nóż... ale powoli szykuję mieszkanko na te kilka dni beze mnie, nie sprzątam jakoś za szczególnie, tylko troche ogarne kuchnię, a w pokojach to mąż sie zaoferował, że posprzata ale muszę naszykować ubrania dla Kingi osobno do przedszkola i osobno na podwórko, trochę jedzenia przygotowałam, no i jeszcze muszę rozpakować taką małą szafkę i wsadzić rzeczy z niej gdzieś indziej bo na jej miejscu będzie łóżeczko stało...no i kwiatki koniecznie muszę podlać bo bidule uschną do poniedziałku Dorcia ja pamiętam, ze karmiłam Kingę tylko na żądanie i zawsze wychodziło co 3 godziny ale nie pamiętam już czy specjalnie ją budziłam??? Kasia u mnie też upał straszny Ardhara a to widzę, że ułatwiasz sobie życie...hehe...taka pierdoła, a cieszy Mamma ja tez zakupie sobie te poduszkę do karmienia ale jeszcze nie teraz, po ostatniej porażce z karmieniem takie gadżety będę kupować jak się porządnie rozkręcę z karmieniem Agness współczuję Ci kochana tego przeziębienia mi na szczęście szybko odpuściło, dziś został tylko lekki katar...ja piłam syrop dla ciężarnych i matek karmiących Prenalen ale w UK to ciul wie czy takie coś dostaniesz???? bpiwak wczoraj pstrykłam kilka fotek ale dzis jeszcze zamierzam zmusić męża, żeby mi zrobił małą sesje
  9. Ja sie dobrze czuje, brzuch mi się bardzo stawia i boli trochę, szczególnie jak wstaję z pozycji siedzącej, ale od takich bóli to jeszcze długa droga do porodu więc nie panikuje i spokojnie czekam do jutra, a jaby jednak coś się zaczęło dziać szybciej to do szpitala mam 5 minut drogi więc na pewno zdążę jeszcze bigos z młodej kapustki muszę mężowi ugotować, żeby bidok miał co jeść przez tych kilka dni właśnie wróciłam z kiełbasą ze sklepu i zaraz biorę się za krojenie kapuchy
  10. Dziewczyny dostałam smsa od Milly Cytuję: " Cześć. Ja jeszcze w dwupaku, ale w skurczach. Wczoraj robili mi niezbędne badania, dzisiaj zaplanowany jest masaż szyjki macicy i żel. Jeśli to nic nie przyśpieszy to ostateczne rozwiązanie w piątek- za pomocą balona." Bidulka jeszcze się męczy...oby dzidzia się jednak zdecydowała szybciej Napisałam jej, ze trzymamy za nią kciuki oby szybko poszło
  11. Dzień dobry no i nastał wtorek, mój ostatni dzień z brzuszkiem U mnie się chyba coś zaczyna powoli dziać, także nawet jakby nie te jutrzejsze cc to chyba bym na dniach urodziła, brzuszek mam praktycznie od wczoraj popołudniu non stop twardy, jakbym miała tam kamola wielkiego zamiast macicy i bóle okresowe się pojawiły...zobaczymy jak to będzie, ciekawe czy już dziś nie pojawię się na porodówce???? hmmmm...może nie??? już się napaliłam, ze to będzie data 08.06 Dosia nie dołuj się kochana, na pewno u mamy nie będzie tak okropnie, na pocieszenie napiszę, że ja mieszkam w bloku na 4 piętrze, na samej górze i jakoś żyje dasz rade przez tych kilka dni Mamma to Ty sprytna jesteś jak jedną ręką karmisz, a druga piszesz buziol dla ślicznej Laury Mirabell super, że wyniki są takie ładne Dorotka ja też zapowiedziałam koleżankom, ze odwiedzin nie życzę sobie szybciej niż tydzień po wyjściu ze szpitala a w szpitalu to ewentualnie dopiero na trzeci dzień i tylko na chwilkę a co do mojego libido to mam nadzieję, że po porodzie mi takie zostanie jak teraz bo bardzo lubię mieć je na takim wysokim poziomie...i mój mąż też to lubi...no i po cc nic nie będzie tam naruszone podwozie jak u nierodzącej wcale to jest jedyny powód przez który mój mąż cieszy się, ze jednak mam te cc i cieszę się, ze moje rady odnośnie obiadu dla Ciebie były dla Tomasza przydatne ucałuj od ciotki Elki swojego słodkiego Wojtusia Gatto super, że jesteś w końcu na L4, czas najwyższy, zastanawiałam się co u Ciebie słychać i czy wszystko ok...cieszę się, że jednak wszystko ok...bo tak nagle ucichłaś i nikt tu o Tobie nie zapomniał mam nadzieję, ze teraz będziesz do nas częściej zaglądać a jeśli chodzi o moje przeziębienie to już tylko został lekki katar więc myślę, ze cc będzie planowo zrobione...no chyba, ze skurcze będę bardziej regularnie postępować to jeszcze dziś pojadę do szpitala...taki mam nakaz od mojej gin Jestem pewna, że jakbym teraz pojechała na oddział to by mnie już pokroili bo na pewno coś u mnie zaczyna się dziać powoli ale chcę dotrwać do jutra Ardhara super, ze przesyłka doszła ja właśnie dostałam maila od kuriera, że paczka do mnie idzie...z koszulą dla męża...lubię robić mu takie prezenty sobie zamówiłam tuniczkę bo ubrania z zeszłego lata niestety są na mnie za małe Ciekaw co tam u Milly i u Btg????
  12. Btg Ardhara ma racje, pakuj co Ci w torbie brakuje, wskakuj pod prysznic i szykuj się do porodu a my tu czekamy na wiadomości z porodówki
  13. Dorotka witamy w domu ale Ci fajnie...mąż złoty, dzidziuś grzeczniutki...tylko pozazdrościć Ardhara nie daj się gnojkowi a jak masz dowód nadania na poczcie to może Ci skoczyć Drucilla u nas nie ma takich zasad w szpitalu, no niby jakieś kartki są powywieszane co można, a czego nie...ale nikt tego nie pilnuje u was to fajnie, no może poza tym, że dzieci dopiero od 7 roku życia...ciężko by mi było 5 dni bez Kingi wytrzymać Wiecie co??? Moja macica dziś strasznie się stawia...tylu skurczy to jeszcze chyba w ciągu dnia nie miałam...tylko, ze to nie są takie bolące okresowe skurcze tylko twardnienie brzucha...no i jeszcze te poranne mdłości dziś...oby jakoś do środy dotrwać No właśnie...ciekawe jak tam Milly????
  14. O dokładnie o to samo mi chodzi ehhhh...zero intymności i najgorsze jest to, ze goście innych pacjentek kompletnie nie rozumieją, że Ty potrzebujesz odrobinę spokoju...matko...5 dni
  15. Ja się nie boję, po prostu nie lubię atmosfery szpitalnej, no i szczerze mówiąc to nie lubię mieszkać w pokoju z kimś obcym, jakbym rodziła sn to bym leżała na roomingu, sama z dzidziusiem, a tak to będę musiała pewnie dzielić salę z jakąś inną mamą i dzidzią....ehhhhh...to takie moje zboczenie odnośnie szpitali...nie lubię mieć towarzystwa na sali
  16. A ja będę 5 dni w szpitalu to dopiero dół
  17. Ja też karmiłam butlą i w ciepłych miesiącach pilnowałam czasu przetrzymywania gotowej mieszanki, czyli, że też tachałam wszystko do zrobienia mleka dla małej, ale w zimie już nie byłam taką porządną matką i robiłam mleko w domu i z takim gotowym w styropianowym termosie wyruszałam z domu. no i mojej Kindze tez się nigdy nic nie stało z tego powodu...widocznie wszystkie Kingi takie odporne No ale w lecie to bym się nie odważyła podać dziecku mleka które stało przygotowane pół dnia.
  18. To zależy czy chce się brać gotowe mleko czy wszystkie półprodukty do przygotowania mieszanki.
  19. Pampki, co najmniej 2 sztuki, chusteczki do pupy i krem do pupy, ze 2 pieluchy tetrowe lub flanelowe, żeby buzie powycierać, położyć sobie na ramię jak dziecko odbija lub rozłożyć do przewijania, ubrana na zmianę, śpioszki, boby, kaftanik. To jest podstawa, która trzeba mieć. A jak karmi sie butlą no to jeszcze cały wypas jedzenia.
  20. Byłam na rynku po truskawki, no i jak wróciłam to dosłownie padłam wczoraj ugotowałam sobie kompot z rabarbaru, po powrocie do domu wypiłam go taką dużą szklankę i położyłam sie na chwilkę, żeby odpocząć, no i kimłam chwilkę, a jak się przebudziłam to mi wszystko zaczęło do gardła podchodzić...no i zwymiotowałam cały kompot ja nie wiem co się ze mną dzieje???? Dalej mi trochę niedobrze, w ogóle jakaś jestem słaba strasznie, za to młode w brzuchu wariuje jak szalone...ehhhhh...mnie muli a kilo truskawek czeka na zjedzenie... Drucilla kurcze felek...ale numer...to Ci małe psikusa zrobiło...żeby się obracać teraz??? no moje ma jeszcze niecałe 2 dni, żeby się ewentualnie przekręcić ale u mnie to raczej małe szanse bo mam mało wód płodowych... a te żebra to Cie może bolą bo dzidziuś fikołki sobie jeszcze robi??? Kate ja przez 3 tygodnie przytyłam prawie 3 kilo a co do dolegliwości to już każda z nas się teraz męczy...i jeszcze te straszne upały a waga dziecka to tak naprawdę loteria, mojego męża z pracy kolegi żona specjalnie jechała do większego miasta rodzić bo lekarz stwierdził po badaniu usg, ze będzie ważyło około 2 kilo, a u nas w szpitalu nie ma odpowiedniego sprzętu do opieki nad wcześniakami i malutkimi dziećmi, no i pojechała i urodziła tam dziecko 3500 kg, czyli pomiary z usg to o kant d..y rozbić Btg mi tez coś niedobrze ehhhhh...uroki ciąży Mirabell czekamy na wieści od gina...może obejdzie się bez cc Mika super, że dzidziuś taki grzeczny...te nasze majowo-czerwcowe maleństwa to wszystkie wyjątkowo grzeczne...oby moje się nie wyłamało
  21. Dzień dobry mamusie no i mamy poniedziałek, kolejny tydzień przed nami ciekawe ile z nas rozpakuje się w tym tygodniu Milly będzie pierwsza...POWODZENIA KOCHANA...OBY SZYBKO I BEZPROBLEMOWO WSZYSTKO PRZEBIEGŁO A mnie jakieś paskudne przeziębienie się czepiło od wczoraj w gardle mnie drapie i w ogóle coś kiepsko się czuję, oby mnie puściło do środy bo nie wiem jak to będzie z tą moją cesarkąOgarnę się trochę, a potem śmignę do apteki po Prenalen i na rynek po truskawki muszę się najeść na zapas bo od środy koniec, tak samo z młodą kapustką mam 2 dni, żeby się najeść wszystkiego co potem zabronione
  22. Dzień dobry niedzielnie u nas upał niemiłosierny, wlazłam pod prysznic, wykąpałam się, wytarłam ręcznikiem i zaczęłam łeb suszyć suszarką i siódme poty mnie oblałymasakra...wypadałoby się znowu wykapać Moja Kinga z tatą na dworze ćwiczy sztukę jazdy na rowerze ale zaraz jedziemy do teściów poskładać wózek do kupy bo tapicerka już wyprana i wyschnięta O, moi rowerzyści już wrócili odezwę się później
  23. Basia śliczna jest wasza córeczka, słodziutka kruszynka...ale coś mi się wydaje, że do tatusia podobna...niby u takiego małego dziecka nie widać podobieństwa ale ja tam widzę, że to cały tatuś
  24. Mamma witamy w domu, super, że już wyszłyście ze szpitala Tomaszu pomysł z kwiatkami jest bardzo dobry, Dorotka na pewno się ucieszy( że też mój mąż na taki pomysł nie wpadnie). Nie tylko Ty masz obawy ale zapewniam, ze obsługa noworodka nie jest, aż taka skomplikowana, jakby się mogło wydawać, na pocieszenie powiem Ci, że mój mąż jako pierwszy kąpał naszą Kingę, a ja dopiero potem, a że Ty też jesteś facet to na pewno sobie ze wszystkim pięknie poradzisz i naprawdę nie ma się czego bać, to wszystko przychodzi samo A co do jedzenia dla Dorotki to musisz pamiętać, żeby nie podać nic wydymającego ani alergizującego, więc odpada kapusta, kalafior, warzywa strączkowe, nic smażonego, nie wolno na początku cytrusów, pomidorów, truskawek...no jest tego trochę proponuję może rosołek, a na drugie danie, ziemniaczki z koperkiem, mięsko z rosołu i mizeria ale bez cebuli i szczypiorku Ale nie martw się wszystkie zakazane produkty będziecie wprowadzać do diety Dorotki systematycznie i po troszku, żeby sprawdzać czy dzidziuś nie ma po czymś kolek lub alergii. Informacji na ten temat jest od groma w necie Ardhara rowerek super bardzo mi się podoba dziś moja Kinga trenowała jazdę na rowerze Dres też fajny, z tym, że ja nie lubę dresów a co do cen ubranek w firmowych sklepach to faktycznie poupadali na głowę Btg polecam mizianie po sutkach...rewelacyjnie wywołuje to skurcze Ja dziś prawie cały dzień spędziłam z Kingą na dworze, bardzo przyjemny dzionek za nami ale nie obeszło się bez gotowania obiadu i sprzątania...jakoś nie wyobrażam sobie niedzieli w nieposprzątanym mieszkaniu a tak się zarzekałam, że nic palcem nie ruszę
  25. Ja już z Kingą na placu zabaw, trafiłam fajnie bo jest synek mojej siostry z babcią, a oni są prawie w jednym wieku więc ładnie się bawią nerwy na chłopa już mi troche przeszły, chyba świerze powietrze tak na mnie wpływa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...