Prosiaczek

mnie nic nie męczyło a energii miałam więcej, niż kiedykolwiek! Normalnie zero ciążowych dolegliwości! W 8 miesiącu taplałam się w morzu, łaziłam po plaży w 2 częściowym kostiumie a jak się spieszyłam to brzuchol w łapy i biegiem;) No była jedna przykra dolegliwość- sikałam bez przerwy! Całą ciążę marzyłam, żeby choć na jedną noc ktoś mi założył cewnik żebym nie musiała co 5 minut łazić do kibelka. Zośka uwielbia banany! Kilka dni temu jadłam a ona się tak patrzyła, że dałam jej na czubku łyżeczki. Aż jej się mordka roześmiała! No a dzisiaj wciągnęłaby całego, gdybym jej nie wydzielała! Rena ja dzisiaj też wysłałam wniosek o urlop. Jak ten czas leci...

Rena a Bartek jak często budzi się w nocy?

Magda no to mnie pocieszyłaś! Ja każdej nocy mam nadzieję, że to już a ty mi piszesz, ze wyśpię się najwcześniej za 4 miesiące! Mam dzisiaj jakiegoś doła. Chyba od tej pogody dopadła mnie deprecha. Do tego Prosiak mnie wczoraj wkurzył, bo przerwał studia i mi o tym nie powiedział. Gdybym nie ciągnęła go za język to chyba nigdy bym się nie dowiedziała! Tłumaczył się, ze nie wiedział jak mi powiedzieć bo to było dla mnie bardzo ważne i dlatego kłamał! nawet na niego nie nawrzeszczałam- po prostu zrobiło mi się strasznie smutno, że mnie okłamał. Byłam na spacerze- na szczęście w lesie jest jeszcze śnieg więc pozbyłam się wczorajszej kupy z kółek- chociaż jakiś pozytywny akcent tego dnia...

jejku dziewczyny, jak ja wam zazdroszczę tego zasypiania o 24! My z Prosiakiem zawsze idziemy spać między 1.30 a 2! Nawet jak go nie było to nie potrafiłam się zmobilizować, żeby położyć się wcześniej! Ale oczywiście codziennie to sobie obiecuję ;)

andziarena to brawa dla bartusia!!!! Prosiaczek a pamiętasz, jak jeszcze 2 miesiące wstecz spałaś z Zośka do południa, a my z zazdrości gryzłyśmy klawiature???? I tak dobrze, że zasypia mi od razu po kąpieli i przesypia całą noc- no chyba, że puści takiego bąka, że ją obudzi- no ale czego się spodziewać po prosiaku Mam pytanie do mam cycusiowych- jak często maluchy budzą wam się w nocy? Zośka co 2-3 godziny i nie wiem, czy to w porządku (przez pierwsze 2 miesiące przecież nie budziła się przez 9 godzin) A mnie wkurza, że nie ma dla dzieci "małego spawacza" ani "małego masarza". Jak Zośka ma się zawodu nauczyć?Dobrze, że chociaż ten młotek dostałam;) Zosia właśnie zasnęła a ja dopiero co wypiłam poczwórne espresso- no ale cóż, sen rzecz święta więc jakoś się zmuszę;) Miłego dnia kochane;)

Justynko powodzenia! A mleko odciągnęłaś czy dokarmiasz sztucznym? Odwagi kochana, dasz radę! Cafe ja od 7 się łudzę, że mała nie da mi dopić tej mojej kawy i zaśnie a ja z nią. Kawa zimna a Zosia szaleje. Co do zabawek to Zosia ma całą kolekcję grzechotek po mojej siostrzenicy ale jednak woli pluszowe prosiaki. Ostatnio do grona ulubieńców dołączył plusowy Kubuś puchatek. No i cały czas liderem jest pluszowy młotek- wali nim na oślep gdzie popadnie ;) A Zocha chce siedzieć i już! I jak leży to się wkurza, że jej nie wychodzi.

Anielinko czy ja dobrze widzę że Amelcia ma kolczyki (że piękna to już nie piszę bo koleżanki napisały wszystko;)??? Jeżeli dobrze widzę to pisz koniecznie skąd, jak, kiedy, gdzie, WSZYSTKO! Zosia dostała piękne kolczyki dla maluszka od swojej chrzestnej (mojej siostry) i już się nie mogę doczekać, kiedy jej założę ;))) Słodkich snów kochane!

agnkel witam na forum koleżankę z Gdyni ;) Od razu mi raźniej- panie za Szczecina były już przecież dwie, Pyry to w ogóle niezła ekipa, południe Polski zaliczone, są korespondentki z zagranicy- Kampania Wrześniowa górą ;P A ja dzisiaj na spacerze wjechałam w gówno! Nie, to nie była psia kupa, to było wstrętne wielkie gówno! Kółka całe upaciane, musiałam je odczepić zanim wjechałam do domu! Ja nie wiem co te psy mają w tyłkach, że nawet śnieg nie chciał ruszyć tego cholerstwa! Wraca Prosiak, odezwę się później ;)))

no i gdzie wszystkie są? Zośka wstała o 8 i jakoś nie zamierza zasnąć! Przez 15 min musiałam całować ją w karczek- jak całowałam to się śmiała a jak przestawałam to zaczynała płakać. Miłego dnia;)

Andziu mama mi mówiła, że moje siostry bliźniaczki były opóźnione ze wszystkim- a teraz baby że ho ho;) Jedna jeszcze rozwijała się w miarę normalnie ale druga usiadła dopiero w 8 miesiącu, zaczęła raczkować jak miała rok i cztery a chodzić rok i osiem miesięcy! Mój tata już się wkurzał i stawiał ją na siłę, wyzywał bo mu nerwy puszczały a ta się z niczym nie spieszyła. Rodzice też się martwili, bo mój brat rok starszy od bliźniaczek, wszystko robił bardzo wcześnie. Tak więc nie ma się czym martwić. I bądź dzielna- Prosiaki mocno trzymają kciuki! Szkoda mi tego twojego Stasia no ale przecież nic nie poradzisz i to normalne, że puszczają ci nerwy. Dobranoc i do jutra;)

ja też tylko na chwilę, bo ciągle nadrabiamy z Prosiakiem tydzień jego nieobecności;) Gosiu, co tu pisać, ciacho z tego Kubusia! Ale on jest śliczny! Lubię na niego patrzeć bo to w końcu rówieśnik mojej Zośki;) Anielinko, moja Zosia też się pręży, prostuje nóżki i chce stawać. W wanience to jest istny cyrk, bo nie dość że podnosi wyprostowane nóżki to jeszcze na siłę próbuje usiąść. DZisiaj tak napinała mięśnie brzuszka, że się boję, żeby jutro nie miała zakwasów! No i muszę wam się pochwalić moim nowym zakupem- weszłam do Biedronki a ta płyta wołała do mnie "no kup mnie, przecież musisz mnie mieć";)))

Wroniczko a co kochaś powiedział na nową fryzurę?

Buziaki dla Zosi i Marysi od Prosiaków! Andziu wrzuć koniecznie zdjęcia naszych kochanych jubilatek, bo na pewno odpalisz im dzisiaj jakieś szałowe kreacje;) Zośka dałą mi dzisiaj do zrozumienia, że dywan już trzeba wyprać bo puściła takie pawisko, że cały dywan zapaskudziła. No cóż, tak ciężko było mi się za to zabrać a teraz nie miałam wyboru i dywan aż błyszczy! Na córeczkę zawsze można liczyć- potrafi zmotywować;) Wczorajszy wieczór bajka! Nawet Zośka się zlitowała bo jak nigdy spała jak zabita i obudziła się na jedzenie dopiero o 3, jak my kładliśmy się spać;) Prosiak z okazji rocznicy przywiózł francuskiego szampana i wypiłam sobie lampeczkę;) Teraz duży Prosiak śpi a mały Prosiaczek rozrabia w łóżeczku. Idę ją pomęczyć buziakami;) Miłęgo dnia kochane;)))

a teraz dobranoc, idę się zająć moim panem :36_4_1:

No Andzia, brawo! Gratuluję zakupów! Weroniczko szkoda, że nie mieszkasz bliżej bo wpadałabym do Ciebie na małe co nieco;) Anielinko, ja zanim poznałam mojego Prosiaka wiodłąm bardzo światowe i rozrywkowe życie. CZęśte wyjazdy zagranicę, zpotkania biznesowe, bankiety. Mieszkałam przez 7 lat w samym centrum Poznania więc w weekendy imprezowałam ile wlezie. No a jak poznałam mojego kochasia to rzuciłam to wszystko, rzuciłam świetną pracę i przeniosłam się bez wahania do Gdyni(po niecałych 5 miesiącach od pierwszego spotkania braliśmy ślub) w której nie znałam nikogo. No a w Gdyni przez kilka miesięcy byłam bez pracy więc zajmowałam się domem. Kiedyś naszła nas ochota na piwo w pubie. Podjechaliśmy do centrum, zamówiliśmy w knajpce piwo i tak siedzieliśmy... Byliśmy szczęśliwi jak w końcu to piwko wypiliśmy i wyszliśmy do domu. Wróciliśmy do domu zmarznięci i wściekli, że tego piwka po prostu w domu nie wypiliśmy;) Za to na obiad wyskakiwaliśmy do restauracji często. Zauważyliśmy też, że bardziej od imprez odpowiadają nam domówki z dużo starszymi znajomymi. Stare grzyby się z nas zrobiły;) Ostatnio teściowa zapytała, czy nie brakuje mi tamtego życia i bez wahania odpowiedziałam, że nie;) Chyba wreszcie dorosłam;)

KAsiolku ale on wielki! No i jaki słodziutki! Tylko ta karuzela napawa mnie przerażeniem- Zośka od razu złapałaby za uchwyty i zwaliła sobie na głowę;) Tą jej musiałam powiesić wyżej bo mały Prosiaczek łapał za zabawki i się podciągał! Oj, rosną nam te nasze szkraby i z każdą chwilą są jeszcze fajniejsze;)))

Magda tylko pozazdrościć ci takiego faceta! Mój strasznie szybko się nudzi a ostatnio nawet zostać z małą nie chce bo się boi, że będzie mu płąkała.Ja też bym gdzieś poszła, choćby do sklepu ale nie ma kto zostać z małą bo wszyscy chorzy no i ja też się boję zabieraćją na zakupy, żeby znowu nie złąpała jakiegoś wirusa. Dlatego 3 tygodnie siedzę sama z małą a naszą jedyną rozrywką i to dopiero od paru dni jest spacer do lasu.

Brawo dla Oleczka;) Moja Zośka budziłą się kilka razy ale po jedzeniu od razu grzecznie zasypiała;) Kasiolku ja też nie znoszę tych delegacji! (zawsze tony koszul do wyprasowania i w ogóle spakować go trzeba jak malego dzieciaka- ciekawe jak sobie radził przed ślubem). Prosiak już w drodze więc muszę posprzątać;/ Już mu mówiłam, że koniecznie ma kupić kawę bo zwariuję! No i jeszcze z jednej delegacji nie wrócił a już mnie poinformował, że w połowie lutego leci do Belgii;((( No nic, biorę się za sprzątanie- miłego dnia kochane ;)

Ach, z teściowymi! Zadzwoniłam do mojej na chwilę a znowu gadałyśmy przeszło 2 godziny! I jeszcze byśmy gadały ale szybko skończyłam bo jakbyśmy zaczęły się żegnać to poszłaby kolejna godzina! Ale się z niej naśmiałam! Mówię, że poszłabym do fryzjera i solarium a ona chciałą mnie pocieszyć i mówi, że po co mi to teraz, pójdę na wiosnę. Teraz i tak siedzę z małą w domu a jak wychodzę to tylko do lasu a że jest taka pogoda to mam na głowie kaptur;) Mówię jej, ze wydaje mi się, że Zośka wyrosła i jest "wyższa" i szczuplejsza a ona na to ze też zauważyła ale nie chciała mi nic mówić, bo jeszcze bym się obraziła. Czubek ;))) idę spać bo jutro wraca mężuś i muszę się jeszcze dzisiaj przygotować na jego powrót. Oj, będzie się jutro działo...jak Zosia pozwoli;)))

myślałam o tym, zeby kupić inne kosmetyki oilatum ale po akcji z oliwką mąż kategorycznie mi zabronił zamiany rzeczy sprawdzonych. Chusteczki nawilżane używam te z Biedronki i są dla małej najlepsze. A mieliśmy już różne- najgorsze były chyba sleep & play pampersa. No i Huggies- mała jeszcze jakoś je zniosła ale ja miałam od nicha tak podrażnione ręce, że jak dotykałam to mnie ciarki przechodziły.

ja używam szamponu Hipp i mydełka 2 w 1 Nivea i boję się zmieniać, bo jak spróbowaliśmy z Johnsonem to mała tak płakała, że nie mogliśmy sobie dać z nią rady!

no ja też właśnie widzę różnicę! Ale strasznie się cieszę, że mi aptekarka powiedziała o tym Oillanie bo jednak jest o połowę tańszy...co nie znaczy, że tani! Ile te dzieciaki kosztują

Andziu w Gdyni mam dziadków Prosiaka, ale oni mają już swoje lata a do mnie trzeba się pod górę wdrapywać więc nie chcę im robić problemu. Zresztą nie zostawiłabym z nimi dziecka a nie miałabym sumienia ich wysyłać po zakupy bo im samym ciężko. A teściowa normalnie by przyjechała w każdej chwili mimo tego, że podróż zajmuje jej 2 godziny w jedną stronę ale brat Prosiaka ma zapalenie oskrzeli i mama też może przenosić jakieś zarazki. Z sąsiadami w zasadzie kontaktu nie mam. Muszę odświnić chlewik, bo jutro wraca Prosiak a bałagan jak cholera! A to jego zawsze wyzywam, e bałagani;) Oj, pofolgowałyśmy sobie przez ten tydzień z moją Zośką;)))

Dziewczynki, ile Oilatum wlewacie do wanienki? Ja wlewam jedną nakrętkę (ale mam Oillan- ten polski odpowiednik) i nie wiem, czy wystarczy... W ogóle Prosiak ostatnio kupował to w aptece i aptekarka mu powiedziała, że też uważała, że to jest super do czasu, kiedy nie przestała używać i nie zauważyła żadnej różnicy;)

hej dziewczynki! Ale tu dzisiaj było wesoło!;) Kochani Panowie, urodzinowe buziaki od Prosiaków ;) u mnie dzisiaj nieciekawie- Zośka nie spała i była strasznie marudna. Do tego padły mi żarówki w pokoju (wszystkie na raz- pewnie jakieś spięcie). Prosiaka nie ma od miedzieli a ja trzeci tydzień aresztu domowego- na łeb można dostać- zero wychodzenia z domu, żadnych gości! Masakra! Dzisiaj chciałam wyjść na chwilę do sklepu a jak przebiłam się przez oblodzony chodnik obok mojego bloku to mała się rozryczałą i musiałam wracać! Nie dość, że nic nie kupiłam a zapasy powoli się kończą, to jeszcze miałam problem z wózkiem na tym lodzie, bo ja się ślizgałąm i wózek się ślizgał a nie dość że lód to jeszcze z górki i pod górkę! Skoro nie zrobiłam zakupów a jeść coś trzeba to pokombinowałam z tym, co miałam w domu i upiekłam piernik- wyszedł przepyszny! No i muszę się pochwalić, że Zosia dzisiaj pierwszy raz podniosła butelkę która leżała obok niej (ma takie specjalne uchwyty- butelka, nie Zosia;), wpakowała sobie do pysia i napiłą się sama herbatki;) Weroniczko, ja też mam łóżeczko turystyczne z opcją kojca, odpinanym bokiem i jakimiś wiszącymi pierdółkami i jestem bardzo zadowolona. Cafe jaki ten Oleczek cudowny! Nie mogę się napatrzeć, jak leży na brzuszku! Moje Prosiątko wcale nie chce leżeć na brzuszku i jak ją położę to myk i już na plecach. Andziu ty się kobieto powinnaś porządnie upić, zabawić i wyszaleć! Należy ci się supermamo! I zapomniałam ci powiedzieć, że Zośka dziedziczy po swojej babci hektary- na razie są dzierżawione i ziemia podobno dobra;) Jak jej z Frankiem nie wyjdzie to od razu wystartuje do Stasia, jeżeli będzie jeszcze wolny i zainteresowany;) A to dzisiejsza Zosia