-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magart
-
Moi panowie wybrali się właśnie na spacer A ja mam "wolne" na ugotowanie obiadu :P Co tak puściutko dzisiaj? Obserwuję kropę...chyba jednak ząbek... Ale jeszcze nie mówię hop
-
marlesia GRATULACJE DLA KAROLKA Z OKAZJI 7 MIESIĘCY dziewczyny Głowy do góry, upadki są wliczone w koszta. Prawie każdej Mamie się to zdarza tylko pewnie tylko co któraś się to tego przyznaje. Dzieciaki jeszcze nie jeden raz zaliczą bęcka. Ja się staram zawsze mieć rękę na dziecku, ale wiem, że prędzej czy później odwróce wzrok na pół sekundy, nie zdarzę chycić i poleci. Wyobrazam sobie, ze pewnie strasznie to wyglada... My z Męzem bysmy kiedys Darka upuscili przy podawaniu do cycka. Miał kilka tygodnie i dobrze, ze sturlal sie po moich nogach i ze w polowie lydki zlapalismy... A ja wstałam przeziębiona...Katar, kaszel i rozbicie. Super. Szczegolnie, ze jutro mialam isc na wolontariat do mojego szpitala. Nie udało mi sie tez załatwić jeszcze potrzebnego ubezpieczenia... Chyba sie to skonczy tym, ze w ogole nie pojde na ten wolontariat.... Darek marudzi...Mężulek idzie go właśnie uśpić a ja leżę na kanapie. Na dziąsełku widzę małą białą kropeczkę na dole. Dziwne to trochę, bo dołu nie ma zaczerwienionego ani opuchnietego, nie widac takich wyraznych zarysow zebow jak na gorze (czerwonej). Na górze nie ma białej kropki a na dole ma :P Miała pierwsza wyjść górna, prawa jedynka a tu widzę jakiś desant z lewej, dolnej. Ciekawe czy to ząbek. Ślini się jak zwykle dużo Na razie jeszcze poczekam ze stukaniem łyżeczką, bo kropka jest mini mini. Tak poza tym to dzisiaj na 15 zaprosiliśmy potencjalną nianię. Mam nadzieję, że mi się spodoba, bo chce tylko 6 zl za godzinę, jest blisko, na Mężu zrobiła dobre wrażenie. Mam przygotowane sto pytań do i zobaczymy czy będzie "Ciocia Tereska" czy będziemy szukać innej "cioci"...
-
aguska Tez sie chce wybrac na Zmierzch, ale troche nie wiem jak sie za to zabrac... Chciala isc ze mna siostra Męża (lat 13), ale ona z kolei teraz jest w Zabrzu, ja w Sosnowcu i jeszcze potrzeba opieki do Darka. Skonczy sie to pewnie sciagnieciem z netu... sallis Nauczysz sie nas rozrozniac, nie martw sie My tu, w wiekszosci, klupiemy od ponad roku to jest nam zdecydowanie latwiej. Jak nie masz oporow to chetnie zobaczymy tez jakies zdjecia marlesia A jak tam z Twoim kobiecym biznesem? Swoją drogą ciekawe co z Ewusia... Wykasowałam sobie przez przypadek cala ksiazke telefoniczna w komorce i teraz nie mam do niej numeru a ciagle mysle co tam u Kasi. Ja miałam nockę z dwoma pobudkami. Niestety coś nam się Darek psuje znowu ze swoim spaniem. Zaś się zrobił wiecznie głodny a ja mam wrażenie, że w cyckach posucha. W ogole ostatnio chodze wkurzona, bo zaczelam tyc... nie wiedziec nawet z czego. Przy przeprowadzce waga mi rozladowala baterie a nie mialam okazji jakos kupic, ale widze po ciuchach. Zla jestem wrrr...chyba czas isc znowu na jakas diete typu bez pieczywa, ziemniorow, slodkich napojow, bananow etcetera. Ale jestem z siebie tez dumna, bo nie wrocilam do palenia Juz rok i dwa miesiace !!! Dzisiaj obiad u rodzicow, wizyta u Babci i ogolnie sprzątanie, rozpakowywanie itp itd. A to My na wczorajszym spacerku w parku w nosidełku:
-
Hejka! Zabrałam się do czytania kolejnego podręcznika o "wychowywaniu"... idzie oszaleć. Bo ten co teraz mam jest nastawiony na 100%tową bliskość z dzieckiem a nie na wychowywanie do spania samemu itp itd. Mówi o robieniu krzywdy dziecku takimi metodami wychowawczymi a mnie wpedza w wyrzuty sumienia... Już sama nie wiem co jest dla nas najlepsze.... Darek już śpi. Cały dzień był dosyć marudny. Prukał co chwilę więc nie wiem czy to nie brzuszek... podałam mu wczoraj poraz pierwszy indyka. Kupki na razie były normalne. No cóż, zobaczymy te jutrzejsze i wtedy sie okaze. Poza tym też zalicza kontuzje. Wturalał się pod łóżeczko i zablokował sobie główkę miedzy podłogą a dolną poprzeczką... Wali w podłogę co jakiś czas główką przy przewrotach na plecki. Mi dzisiaj rozciąłby wargę (skończyło się na opuchliźnie) jak mi przyłożył z czółka w zęby... Nie poznaję tego mojego Bąbla... Zrobił się strasznie ruchliwy i jeszcze bardziej ciekawski... Sięgać, sięgać i jeszcze raz sięgać. Pełzakować samemu jednak jeszcze nie chce. Siadać sam też jeszcze nie siada, jedynie z moich kolan, ale wtedy nie trzyma się jeszcze wystarczająco. Jutro jadę odwiedzić moją Babcię z Darkiem i na obiad do rodziców. Cudownie jest mieć do nich 10 minut drogi i widzieć ich częściej jak raz na tydzień. Znalazł się chętny na wynajem więc finanse może powoli zaczną się poprawiać. Byłam dzisiaj na spacerze z kumpelą z porodówki i pokazała mi super nosidło tuli. Niesamowicie wygodne. Niestety Darek wytrzymał w nim góra 15 minut. Chyba moje próby noszenia skończą na niczym. Może przy kolejnym dziecku się uda... nieobliczalna Nie przejmuj się, że Ci zleciała. Zabezpieczyłaś ją poduchami więc niczego nie niedopatrzyłaś. Nie było to totalnie Twoją winą. Ważne, że Mai się nic nie stało.
-
A tak w ogóle to bardzo mi miło, że na mnie czekałyście. Dziękuję bardzo za pamięć, naprawdę mi się cieplutko zrobiło na serduszku Właśnie zaliczyłam wpadkę jako dobra Mamuśka...zanim wpadłam na to, że Darek może być głodny to 30 minut się darł... Wszystko rozumiem, ale żeby zapomnieć, że się dziecka nie nakarmiło ? Ja się nie dziwię, że nie chciał usnąć, bawić się czy nosić na rękach Pół roku doświadczenia i wtopa
-
nieobliczalna Ja na codzien jadę pupę i fałdki linomagiem (zielonym). A jak coś się zaczyna dziać to albo Bephantenem (jak jest delikatnie zaczerwienione) albo Nivea przeciw odparzeniom jak już jest żywo czerwone. Przy czym Nivea jest podobna do Sudokremu, też jest tlenkiem cynku, ale ma wyciągi, które zapobiegają nadmiernemu wysychaniu. A nam się Daruś znowu zaczyna rozregulowywać . Wczoraj jak mi usnął o 17:00 tak myślałam, że już się nie obudzi na kąpiel, ale wstał o 19:45. Przetrzymaliśmy go 1,5 h (chociaz o tej porze powinien dawno spac) i uspilismy okolo 21:30. Obudził się co prawda dopiero o 2:50, ale zwykle ta pierwsza czesc snu byla u niego dluzsza, bo o tej porze to sie budzil, ale jak szedl spac ok 18:30-19:00... Dostał cycka, poszedł spać a o 5 zaś ryk. Ale nie wstaliśmy nawet, uśpił się sam, do 6:20. O 6:20 poszedł do niego Mąż i usnął do 6:50... Tutaj skończyliśmy walkę, dostał cycka i teraz siedzi w bujaczku, żeby mu się uleżało, bo doił, aż się z niego wylewało Dzisiaj Mężulek pokazuje nasze stare mieszkanie potencjalnym wynajmującym. Kurde troche szkoda, ze wszyscy gonia z tym wynajmem, bo nic tam nie zdarzylismy zrobic typu odmalować, powyciagac kolki rozporowe ze scian, naprawic kran...itp itd W ogole ostatnio nam czas leci przez palce. Nie moge sie nadziwic jakie to nasze dziecię duże i ile już umie i przede wszystkim kiedy to się stało...
-
sallis Pewnie, że przyjmiemy Im nas więcej tym lepiej. Zaglądaj czesto. Napisz coś o Was
-
nieobliczalna Dlatego ja uważam, że w ciężkich przypadkach odparzeń można tormentiol zastosować. On ma substancję, która niby jest szkodliwa, ale lata temu niemowlaki w tej substancji kąpano i z tego co wspominają stare farmaceutki nie było problemów. Jednak mimo tego nie stosowałabym tego profilaktycznie, codziennie. Jest napewno mniej szkodliwy niż maści ze sterydami czy przeciwgrzbicze.
-
Hejka! Jestem!!! Wróciłam nareszcie. Strasznie mi Was brakowało! Jejku, po tym tygodniu to nawet nie wiem co napisać. Wrażeń co nie miara... Powoli wszyscy dochodzimy do siebie...my, Darek, pies i kot Jesteśmy mega szczęśliwi i zadowoleni. Zdjęcia postaram się wstawić jutro, bo dzisiaj już nie mam siły. W telegraficznym skrócie - Darek przez pierwsze 2-3dni robił nam niezłą masakrę Nie chciał spać w dzień a w nocy wstawał po naście razy...co 1-1,5 h i po 30-40 minut wisiał na cyckach. Chodziłam jak zombie. Pomogl mi Mężulek. Zastosowalismy metode z usnij wreszcie i Darus budzi sie juz tylko 1 raz Zaczal tez wolać Mama, pokasływać (wyczail, ze jak kaszle to ktos przyjdzie do niego), bez problemy przewraca sie na brzuszek i z brzuszka na plecki. Pelzakowac tez dalej nie chce... podobno wg rehabilitantki umie, ale jest leniwy i po co się męczyć :) Dalej ciagniemy z cyckiem. Mam zamiar od jutra wprowadzac miesko. Wrocilam do Dady i zas mam odparzenia. Probowalam Was nadrobić, ale przyznam się, że czytałam na szybko i mogłam coś pominąć... Jeśli chodzi o moich szefow to sie nie popisali. Nie wiem czy pisalam Wam o rozmowie w czwartek, ktora w koncu odbylam telefonicznie? Mialam zaraz po niej jechac na zakupy i w koncu z tych nerwow na 11 listopada zostalismy bez masla i pampersow. Zadzwonili do mnie znowu w poniedzialek mowiac, ze nie maja dla mnie zadnej propozycji kompromisu. Powiedzialam, ze to tylko o nich swiadczy i zeby przygotowali papiery, bo ja chce miec juz to z glowy. Tak tez rozmawialam z Mezem, ze w sytuacji kiedy dostalam wymarzona prace to w moim intresie jest sie jak najszybciej rozstac a zeby im dogryzc to musialabym sie nie zwolnic... W poniedzialek zameldowalam mnie i Darka, zalatwilam nowy dowod, prawo jazdy. We wtorek pojechalam do szpitala zlozyc wszystkie dokumenty. Wrzucono mnie od razu w wir badan przed przyjeciem do roboty takze zwiedzilam pol szpitala W srode pojechalam na rozmowe z lekarzem naczelnym, ktora pozniej zabrala mnie przedstawic mnie mojej nowej kierowniczce i nowemu wspolpracownikowi. Pokazali mi tez pracownie, w ktorej bede pracowala. No nie powiem - najnowoczesniejsza na slasku, nówką, jeszcze nie używana. Ruszy na dniach, pewnie jeszcze przed moim pojawieniem się tam. Ja ruszam do roboty 7 grudnia. Jesli chodzi o pozostawienie Darka to te kilka dni byly juz dla mnie niezlym treningiem. Przykro i smutno, ale zyskuje sie tez bardzo duzo...oddechu, oderwania sie, wyjscia do ludzi, realizowania sie tez na innym polu. Prawdopodobnie z Darkiem, po urlopie mojego Meza, zostanie niania. Ja jeszcze nie widzialam tej p. Tereski, ale już jestem pozytywnie nastawiona, bo spodobala się mojemu Mężowi a to znaczy, ze musi byc naprawde do rzeczy. Zaprosze ja do nas w weekend. Chcialaby 6 zl za godzine wiec chyba dosyc korzystnie. nieobliczalna zastanow sie czy Tobie tez nie spasowalaby bardziej niania. Jak orientowała się jakie sa ceny za zlobki prywatne to wychodzilo mi podobnie. nieobliczalna Dziewczyny Ci super poradziły, że na działanie maści trzeba czekać ok 3 dni. W trudnych przypadkach tez polecam Tormentiol. Maczka ziemniaczana jest rzeczywiscie super, sciaga, ale nie wysusza tak jak Sudokrem. Myj pupcie wode z mydlem i niech Majeczka duzo lezy z gola pupą. kikarika Gratuluje odchudzania!!! Ja chyba z 2 kg przytylam przez ostatni tydzien.
-
nieobliczalnaMagart-trzymaj sie i powodzenia w przeprowadce :) dzieki za ta rehabilitantke-Lena ma kret szyi i jest to stwierdzone przez lekarza. Ona chodzi na rehabilitacje ale placi 60 zl-2 razy w tygodniu. takze te 40zl to lepsza cena-A dobra jest ta babeczka?? jestes zadowolona? to twoja znajoma czy z polecenia? mloda czy starsza? jakimi metodami leczy??? z gory dzieki za ten numer tel.Dziewczyny ma ktoras numer telefonu do Magart?? potrzebuje ten telefon do rehabilitantki a ona teraz bedzie bez netu. Obiecalam ze wieczorem napisze 508 254 980. Babeczka jak dla mnie jest rewelacyjna. Ja jestem zadowolona bardzo. Znam ją stąd, że rahabilitowała siostrę mojego męża a teścia leczy ze skrzywienia kręgosłupa i jest bardzo zadowolony. Ma około 45-50 lat, ale totalnie nie wygląda. Nie podam Ci nazwy tej metody, którą leczy, ale jest to jakaś delikatna - bez szarpania dziecka, bez użycia siły. Trochę naciąga różne części ciała, stymuluje ruch dziecka, trochę jest w tym masażu. Nie wiem jak by było przy tym kręcie szyi. U nas było obnizone napięcie mięściowe, po miesiącu ćwiczeń wszystko się wyrównało. Napewno nie zamienię jej na nikogo innego i będę zasuwać z Sosnowca co miesiąc.
-
siupka Trzymam kciuki, żeby szpital nie był potrzebny... nieobliczalna Rozmawiałam o Lence z tą naszą rehabilitantką. Numeru zapomniałam wziąść więc trzeba na tego mojego Męża zaczekać. Powtorzylam babce co napisalas i stwierdzila, ze koniecznie musi dziecko obejrzec rehabilitant, ale ze w takim przypadku jak Lenka ona zaleca najpierw wizyte u neurologa a rehabilitacje dopiero po postawieniu diagnozy. Mowila, ze czesto takie zaburzenia wynikaja z zaburzen ulozenia plodu w trakcie ciazy, ze mala moze miec krecz szyi i to koniecznie musi ocenic lekarz. Pytalam sie jej czy podjelaby sie rehabilitacji to powiedziala, ze tak. Jesli Lenka wymagalaby konsultacji raz w miesiacu to wtedy placi sie 60 zl. Jesli raz w tygodniu to placi sie 40 zl za godzinę. kikarika Ja też planuję zacząć walkę z wagą. Mam dokładnie tyle do zrzucenia co Ty I dokładnie takie samo parcie dziecka na noszenie na rączkach. U nas zaczęło się od poniedziałku/wtorku. Chyba się chustą przeproszę Miałam już nie pisać, ale ręce mi odpadają od roboty. Czuję, że mnie coś rozkłada. U rehabilitantki okazało się, że Daruś wszystko potrafi tylko leniuchowi sie nie chce. Jak sie poskarzylam, ze nie pelzakuje i nie obraca sie z brzuszka na plecki to po minucie zobaczylam jak pieknie pelźnie w kierunku Tatusia a jak się zmęczył to jak kombinuje i przewraca sie z brzuszka na plecki... Myslalam, ze padne... Kochany Mały buntownik. Jak wyczul silniejszego przeciwnika to od razu chodzil jak w zegarku i robil wszysciutko tak jak w ksiazce napisane. Fajnie, ze cwiczenia cos daja I fajnie, bo oprocz zachecania do pelzakowania na razie nic nie musimy z nim robic. Co do mojej szefowej to jak myslalam, ze wczoraj moj poziom stresu siegnal zenitu tak dzisiaj wiem, ze wczoraj to bylo nic. Ja w kurtce, z torbami, spakowanym dzieckiem staje w drzwiach auta a ona do mnie dzwoni, ze nie ma dla mnie czasu, bo jest urwanie glowy a ja mam przyjechac kiedy indziej. To jej powiedziala, ze mozemy sie albo umowic na jutro rano albo porozmawiamy telefonicznie, bo ja sie wyprowadzam i nie bede z dzieckiem jezdzila 30 km w jedna strone. Jak ja wczoraj prosilam zeby przyszla 10 min wczesniej do pracy i ze mna porozmawiala to powiedziala, ze co to to nie, bo ona pracuje od 15. No wiec stwierdzila, ze jednak znajdzie dla mnie chwile czasu i mozemy porozmawiac przez telefon. Pytam sie co proponuje a ona do mnie, ze oni mnie zwalniaja i ze mam podpisac za porozumieniem stron, ze umowa konczy sie ostniego listopada a za grudniowy urlop wyplaca mi pod stolem... Delikatnie mowiac cos mni trafilo. Wygarnelam wiec swoje, powiedzialam, ze oni to mnie przez rok zgodnie z prawem pracy zwolnic nie moga. Ze ja im ide na reke i chcialam sie rozstac w kulturalny sposob a ona do mnie, ze przeciez ona mnie uprzedzala jak zaszlam w ciaze, ze bedzie musiala kogos zatrudnic a nikt nie chcial przyjsc na kilka miesiecy (co jest akurat sciema, bo rozmawialam z ta dziewczyna ktora przyszla na moje miejsce i jej powiedzieli, ze miejsce jest do konca mojego macierzynskiego i sie na to zgodzila). To jej powiedzialam, ze ja to doskonale rozumiem, ale to nic nie zmienia czy powiedziala mi to miesiac przed porodem czy dwa po, bo w mojej sytuacji, poniekad niekomfortowej nie ma to żadnego znaczenia. Powtorzylam, ze z mojej strony chcialam isc na kompromis i moge sie zwolnic, ale ze czekam rowniez na propozycje z ich strony. No to powiedziala, ze ona z reszta wspolnikow musi to uzgodnic. Predzej mi kaktus na dloni urosnie jak mi zaproponuja jakas odprawe, ale przynajmniej nie dalam sobie w kasze dmuchac. Poziom adrenaliny mi powaznie skoczyl... I zaraz mnie zaczyna z tego stresu rozkladac... Kurde matka 3 dzieci, dwojke miala u jednego i tego samego pracodawcy. Udaje, ze nie zna prawa pracy i ze mi sie nic nie nalezy... Chociazby probowala byc mila i milo sie rozstac...chociaz tyle za to, ze ide im na reke... Ludzie sa naprawde beznadziejni... No to tak Dziewczynki...tym miłym akcentem żegnam się na kilka dni. Wrócę do Was jak założą mi w nowym miejscu internet. Tymczasem prosze mi się tu trzymać zdrowo (wszystkie Kacperki [w szczegolnosci], Miłoszki, Karolki, Dawidki, Michasie, Maje i inne majowe dzieciaczki oraz oczywiscie ich MAMUSIE). Dozobaczenia
-
To ja też jestem niedźwiedź.. Szkoda tylko, że mam przez to już 2 kg na plusie a to dopiero połowa listopada... :/
-
nieobliczalna Ha ha...tak zmienia się - codzień ma coraz większe pychy Nie no żartuję, tutaj tak siedział i miał taką minę, że wyglądał jak Pampuś Co do rehabilitacji to my chodzimy do p. Urszuli Nużyńskiej (na skrzyżowaniu De Gaulle`a i Wolności). Chodzimy raz na 4 tygodnie i płacimy 60 zł. Nie wiem tylko czy cena nie jest po znajomości, ale to można się dowiedzieć telefonicznie. Dla mnie kobieta jest rewelacyjna. Nie mam niestety do niej numeru, bo dzwoni zawsze mój Mężulek. Jak wrócę z rehabilitacji to Ci napiszę do niej telefon. Moim zdaniem trzeba by było Lenkę napewno skunsultować. Nam ona daje ćwiczenia do domku, które wykonujemy 3-4 razy dziennie i pojawiamy się na kontrolę postępów no i o zgrozo na pokazywanie coraz to nowszych ćwiczeń, bo jak się jedno wyćwiczy to pojawia się drugie. No, ale trudno. Przynajmniej mam poczucie, że niczego nie zaniedbuję ćwicząc, ćwicząc i ćwicząc
-
aguska2205 Michałek jest super. Raczkuje, siedzi, jest taki radosny. Uwielbiam go A to ja też jeszcze coś wstawię zanim stracę net na kilka dni. Darek w moim ulubionym kombinezonie na swoim ostatnim spacerku na starym miejscu:
-
aguska2205 Super, że masz już wózek. Też lubię skrętne kółka. W sumie nie wyobrażam sobie jazdy bez nich siupka Coś się nie odzywasz... Martwię się o Was... Ja wstałam, wykąpałam się. Nocka ciężka Darek budził się z 6-7 razy, ale nakarmiony został 2 razy. Nie wiem czy nie udzielają mu się nasze emocje związane z przeprowadzką i moje nerwy na szefową. Na szczęście Mężulek mi pomagał nad ranem, bo wystarczyło iść do Darka, pogadać do niego chwilę, uspokoić i spał dalej. Ja używam Dady i jestem z nich zadowolona. A na noc pampki. Przy mocnym posikaniu moim zdaniem pampersy jednak wypadają lepiej. Ok, spadam walczyć dalej.
-
Hejka! Ledwo żyję. No, ale trudno, ostatnia prosta, ostatni wysiłek i po weekendzie już będzie z górki. Jutro czeka mnie ciężki dzień, wymeldowywanie, rehabilitacja Darka a następnie rozmowa z szefową. Po telefonie do szefowej już się zdenerwowałam, bo nie dość, że nie chciała się ze mną umówić tak żeby obu nam pasowało to jeszcze rzuciła do mnie tekstem "bo musimy w końcu tą umowę jakoś rozwiązać"... To ja chcę kulturalnie porozmawiać o tym czy w ogóle wracam czy nie i tak naprawdę z klasą się pożegnać a tu dostaję taki tekst... Przykro mi się zrobiło, kurde ja od początku staram się jak idiotka być fair i w porządku i nie mogę się doczekać tego samego... A mówią, że to się dostaje co się samemu daje... A tak z przyjemniejszych spraw to chyba znalezlismy chetnych na wynajem. Chcieliby się wprowadzac juz od 15. Dla nas trochę więcej roboty, ale damy radę. Darek dalej trenuje siadanie. Ok, nie męczę Was już sobą dłużej. Spadam spać. PA
-
marlesia Może macie jakiśsposób na odchudzanie dla mamy karmiącej? Myślałam nad tym długo i oprócz spacerów i delikatnego jedzenia...no i ewentualnie bardzo umiarkowanych ćwiczeń (cięższe zakwaszają mleko) nic niestety nie wymyśliłam...
-
nieobliczalnaMagart-w koncu sie doczekaliscie oczywiscie czekamy na fotki z nowego mieszkanka :)my nie spimy juz od 6:40-Majcia wlasnie zasypia ale pospi pewnie max. z pol godziny :/ Ja dzisiaj wybieram sie na zabiegi odchudzajace hehe-kupilam sobie serie elektrostymulacji mam zamiar wysmuklic swoj brzuch, uda i posladki-dam znac czy to w ogole dziala mimo ze waze juz mniej niz przed ciaza to ta skora jednak nie jest juz taka sprezysta jak kiedys a na cwiczenia to nie mam ani silu ani czasu :/ wiec ide droga na skróty :) MILEGO DNIA :d Powodzenia!!! Daj znać jak to działa... Ja też bym chciała jakoś brzuszek ujędrnić... Ale pewnie jak zobaczę ceny (chyba ze na grouponie coś wynajdę) to pewnie się zmobilizuję w końcu do ćwiczeń
-
Dzień dobry! No ja w ciąży nie jestem. Okresu co prawda wciąż brak, z czego tylko można się cieszyć. Pakowanie, pakowanie, pakowanie. Maz rozkreca meble. Juz u nas wyglada jak u cyganow. Milion pudel, reklamowek, workow na smieci
-
marlesia Kurczę, ale Ty jesteś śliczna dziewczyna Fajna fryzurka. siupka Na tych Twoich pediatrów zaczynam się powoli denerwować... Eh. Mam nadzieję, że sie szybko wykurujecie. Ja się wkurzam, bo teoretycznie w nowej pracy nie mogę w ogóle karmić piersią więc tej godziny krócej na karmienie nie dostanę. Eh...ale i tak się cieszę, że w ogóle ją mam. Co nie zmienia faktu, że to już jest dla mnie olbrzymie przeżycie, że muszę zostawić Darka... Teraz dopiero zaczynam w pełni odczuwać jakie świństwo mi zrobili w starej pracy i że w sumie mogłam się nie nastawiać od początku na pójście im na rękę. Tak to właśnie mogłabym zrobić jak nieobliczalna i zablokować im możliwość zwolnienia przez zredukowanie etatu i wybrać sobie godzinę na karmienie. Ale ja jestem honorowa idiotka... Tyle sobie odbijam, że od kilku miesięcy mają niepewną sytuację, bo nie wiedzą co zrobię. Jeszcze tylko jutro sprawdzę czy przez przypadek mi jakieś bobo w brzuchu nie rośnie i zacznę klecić to zwolnienie... W sumie mogłyby wyjść te dwie kreseczki :P Położyłabym L4, siedziała z Darkiem a tym cholerom co wywalają dziewczyny po porodzie utarłabym nosa... Ale z drugiej strony chyba bym nie dała rady z dwoma Darkami...
-
Annia2308MagartDarek właśnie zaliczył swoją pierwszą próbę samodzielnego siadania Dumna Mamusia brawo! ale jak to dokladnie bylo? sam samiutki czy cos mu pomagalas? Leżeliśmy razem. Ja tak półleżałam na kanapie a Darek leżał na mnie. Po czym przechylił się na boczek (trochę go asekurowałam, żeby ze mnie nie zleciał) i z tego przechyłu (takim łukiem) podniósł się do siadu. Utrzymał się może 2 sekundy i poleciałby do przodu, ale tutaj już Mamusia zadziałała.
-
Darek właśnie zaliczył swoją pierwszą próbę samodzielnego siadania Dumna Mamusia
-
nieobliczalna Ale weź wypróbuj sobie najpierw parasolki, bo chyba niepotrzebnie Cię zraziłam. Ja próbowałam i na razie nie mam zmiaru wymieniać chociaż wózek mam ciężki i zajmuje cały bagażnik. Może Tobie by parasolka akurat spasowala. Pewnie dziewczyny, które jeżdżą na codzień na piankowych/plastikowych kółkach powiedzą Ci, że się da i nie ma większego problemu.
-
W szpitalu gdzie rodzilam bardzo chcieli nas nauczyc przystawiania, ale Darek odmawial calkowicie wspolpracy. Urodzil sie w sobote, a w niedziele jak usnal o 9 tak o 17 po kilku probach wybudzenia lecialam do pielegniarek zeby mi z nim cos pomogly zrobic. Uslyszalam "bo Pani pewnie nie umie go wybudzić" więc mówię, że jak tak to proszę i dałam im mojego synka. Co one się nacudowaly A on na wszystkie proby odpowiadal blogim usmiechem i spal dalej Ochrzcily go ciapkiem oddzialowym a pediatrki mowily, ze jest idealnym dzieckiem do badan, bo jemu bylo wszystko jedno. Od tej 17 zaczelismy walke o wybudzanie, jedzenie, przystawianie. Powiekszala sie zoltaczka, spadal na wadze a ssac nie chcial. Momentalnie usypial. Obudzil sie dopiero w domu, ale jak zassal tak ma takie ssanie, ze pediatra pare dni temu na szczepieniu nie wierzy, ze ja go mam karmionego piersią Brodawki smarowalam swoim mlekiem, lanoliną (Maltan, PureLan), Bephantenem, ale nic nie pomagalo. Aha i przerobiłam jeszcze Nystatynę na grzybicę, której jak się okazało nie miałam (tak w ogóle to nie znalazłam ani jednego lekarza, który by się podjął w ogóle rozpoznania problemu...) - wyobraźcie sobie zimną (bo z lodowki) zawiesinę, którą trzeba się smarować po każdym karmieniu, przed kolejnym zmywać i do której lepią się bluzki/wkładki/biustonosz i trzeba odklejać przy dziecku, które je co 1-2 h... Aha - dziękuję bardzo za rady odnośnie zapalenia - cycuch uratowany ! Buziaki dla Was za pomoc!
-
marlesia Pochwal się --> wklej fotkę nieobliczalna Szkoda słów. Teściowe to jednak teściowe. I Was stawiają w głupiej sytuacji i w sumie tamtych rodziców też, bo przecież nie trudno się domyślić, że Wam te rzeczy są jeszcze potrzebne. Ludzie są czasami naprawdę beznadziejni... siupka Moim zdaniem dobrze zrobiłaś, bo jak znam opowieści z dzwonieniem na pogotowie, to pewnie by nie przyjechali, Ty byś się zdenerwowała a tak to udało Ci się pomóc Kacperkowi. Trzymam kciuki, żeby antybiotyk szybciutko pomógł!!! U nas totalny regres uczenia zasypiania samemu i totalne wiszenie na cycku...albo na Mamie... Darek jak wczoraj usnął o 18:15 tak obudził się dopiero około 2. Poszedł spać nieumyty, dopiero o 2 przebrałam mu przesikanego pampersa. Wstał o 7. Dzisiaj rano zaś to samo, cycek, cycek i cycek. I tyle z uczenia samodzielności Nie wiem czy to nie jakiś skok rozwojowy, bo zrobił się bardziej ruchliwy, na maksa włączyło mu się sięganie i próby dostania czegoś co jest poza jego zasięgiem. To co jest obok totalnie go nie interesuje.