Skocz do zawartości
Forum

Magart

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magart

  1. Ja dzisiaj przeżyłam szok... Poszłam do sklepu kupić mleko następne i kaszkę. Wracam do pracy od 7 grudnia i Mężulek a później niania musi mieć możliwość karmienia czymś innym niż obiadek w słoiczku. Normalnie jak zobaczyłam te ceny to się złapałam za głowę Powinniśmy dostawać jakiś dodatek mleczny od naszych chłopów za karmienie piersią Chociażbym dostawała połowę tego co mleko kosztuje to by mi się szafa nie zamykała Postanowione - przepraszam się z herbatką laktacyjną i laktatorem i rozchulam szwankującą ostatnio laktację choćby nie wiem co :P Mleko i kaszkę kupiłam, ale jakoś nie jestem przekonana do ich podawania... niech będą " w razie czego "... ależ ja się zrobiłam walnięta z tym karmieniem piersią...
  2. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna Wiesz co o dziwo powoli oswajam się z tą myślą, że odczepię od siebie moje dziecię... Dzisiaj wyszłam o 8 wróciłam o 12:45. Dostałam takiego powera (mimo stanu zdrowia), że bawiłam się z nim 6 godzin (z jednogodzinną przerwą na spanie). Przetrzymałam go o 30 minut dłużej mimo marudzenia (próbuję go ustawić żeby chodził spać o 19 a nie o 18). Nosiłam na barana (tutaj mały zonk, bo mi narzygał na głowę ), gilgałam, pokazywałam mieszkanie, widoczki za oknem, bawiłam się z nim na macie, głaskaliśmy kotka a na koniec urządziłam mu super kąpiel w wannie z różnymi ciekawymi przedmiotami, robieniem fali i pływaniem...normalnie uważam, że czas spędziliśmy mega efektywnie. Oczywiście przyjechałam mega stęskniona i tak go tuliłam, że Mężuś się śmiał, że mu zaraz głowa odpadnie z tej mojej miłości. Normalnie każda chwila z nim dzisiaj była cudowna. Nie wiem z czego to wynika, ale chyba dobrze mi robi wychodzenie z domu, porozmawianie o czymś innym niż o dziecku. A może to atmosfera nowego miejsca pracy? Nie wiem, ale widzę, że ostatnio byłam bardziej przygnębiona, zmęczona i ten czas razem nie był taki jaki być powinien. Wiadomo...przeprowadzka, duże zmiany, trochę stresów....nawet nie zauważyłam jak załapałam apatię... Życzę Ci, żeby Tobie też tak powrót do pracy posłużył. Pewnie jak będę go zostawiała codziennie to będę bardzo tęskniła, pewnie nie raz sobie popłaczę... ale chyba trzeba sobie z tym poradzić i iść dalej do przodu... Mąż mi powtarza, że przecież nikt mi go nie zabierze, dalej będę jego Mamą a on moim synkiem i dalej będziemy się kochać i będziemy dla siebie najważniejsi na świecie. W starej pracy pracowałabym też w co drugą sobotę i po pół roku pracowałabym w takim wymiarze godzin jaki tutaj mam zapewniony przez cały okres zatrudnienia. Mimo wszystko napewno będzie ciężko... Was też pewnie będę rzadziej odwiedzała...Dobra...zaś skupiłam się na smutnych rzeczach i mi smutno...buuu...
  3. Magart

    Majóweczki 2011

    Się witam Pięęęęękna pogoda...jak ja chcę na spacer !!! Ale nie wyjdę, bo uważam, że za wcześnie jeszcze z tym moim choróbskiem. Na szczęście dziś jest już dużo lepiej Darek zaliczył spacer z Tatą z rana więc przynajmniej oni skorzystali. A ja polatałam zaś po moim szpitalu, przeszkoliłam się trochę z pracy, która mam wykonywać i odebrałam swoje wyniki z RTG klatki. Zasmarkana, zakaszlana i zakichana, ale trudno - terminy już mnie niestety gonią. Darek się właśnie ładnie bawi sam na macie. Zaś muszę podratować laktację, bo czy to przez okres czy przez choróbsko, ale delikatnie mówiąc jest słabo... Obawiam sie o to moje dalsze karmienie piersią... No, ale plan zakładał 6 miesięcy karmienia i to osiągnęłam więc jestem zadowolona. Miałam jeszcze dzisiaj podjechać po mleko następne i po jakąś kaszkę, ale chyba już się nie wybiorę, bo wypada się doleczyć. Jeśli chodzi o dietę a zapłodnienie to napewno wpływ ma. Tylko, że wg mnie większe znacznie ma kiedy się kochamy i jakość plemników. U mojego Męża w rodzinie jakoś sami faceci a ja bym (oczywiście) chciała teraz dziewczynkę. Cóż będziemy próbowali zawsze 2-3 dni przed owulacją i nie będziemy poprawiać i zobaczymy czy się na córeczkę doczekamy Co do diety to ja akurat na ziemniakach, pomidorach, bananie (potas) i na mleku, mleku, mleku, jajkach, serach (wapń) mogłabym tylko funkcjonować więc akurat tutaj u mnie szansa fifty fifty Coś mi Daruś zaczyna marudzić więc powoli chyba zbliża się czas na drzemkę. Ależ ja kocham to swoje dziecko Tylko, że znowu od północy pobudki co 1-2 h
  4. Mój Darek od pierwszego ważenia jest na 97 centylu. Po tym jak mówię, że karmię wyłącznie piersią plus jeden obiadek to mówią pediatrzy, że spoko, że najwyraźniej będzie duży chłop i zbędne kg zrzuci jak zacznie biegać. Pod opieką rehabilitantki też jest, bo przy tych gabarytach ruch nie jest jego najmocniejszą stroną. Szkoda tylko, że nikt mi nie chce wierzyć, że takie tylko dziecko piersią wykarmiłam...A co ja poradzę, że sztucznego nie dostawał?
  5. Magart

    Majóweczki 2011

    Ja używałam plastrów i w ciągu 3 miesiący przytyłam 6 kg. Aczkolwiek nie jest to regułą, że u Ciebie też tak będzie. Najwyraźniej ten zestaw hormonów mi nie posłużył. Dosyć wkurzające jest to, że do kleju pod plastrem przykleja się dużo kłaczków z ubrań i beznadziejnie ten brud wygląda. Dosyć ciężko się go zmywa (żeby nikt nie pomyślał, że się nie myłam ). Aha no i przy drugim opakowaniu dostałam alergii skórnej na tej klej. Dokładnie pod plastrem skóra była żywo czerwona, opuchnięta i z krostkami. Ja ubranek nie sprzedaję ani nie wydaję. Wiemy, że będziemy się za niedługo starać o kolejne dziecko więc postanowiłam wszystko przechować. Część wyprawki pożyczę kuzynowi Męża, ale tak poza tym to wszystko do pudeleczek, do piwnicy i bedzie na pozniej. Nawet jak bedzie dziewczynka to przezyje pare niebieskich body a duzo mam rzeczy w neutralnych kolorkach
  6. Ja też dopajam po obiadku. Najczęściej wodą, czasami soczkiem jabłkowym. Jedna pediatrka powiedziała, żebym nie dopajała dziecka piersią, bo go tuczę niepotrzebnie a już i tak jest niezły pulpecik coś ponad 9,5 kg...
  7. Magart

    Majóweczki 2011

    Darek już spi, a ja zaczynam się czuć chociaż trochę lepiej. Jutro muszę jechać odebrać wyniki badań, zdjęcie rtg do badan okresowych i kurde nie chce mi sie jak nigdy... Nie wyobrazam sobie tego swojego startu do pracy za te dwa tygodnie... Chociaż może jak będę zdrowa to będzie trochę lepiej. Kurde burdel w domu mam masakryczny... Okna jeszcze ze smugami, nakurzone... ciekawe jak ja mam się z tym wszystkim odrobić Mam pierwsze sukcesy kulinarne - tak jak wczoraj Darek zjadł tylko kilka łyżek mojej zupki tak dzisiaj wciął ok 150 g. Jutro muszę mu wymyślić coś nowego...moze jakas szpinaczkowa zupka z kurczaczkiem? Teraz ogladam jeszcze serial i ide spac odespac i odchorowac i wstac jutro jak skowroneczek
  8. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna Spiralke zakladają raczej kobietką, które nie planują już dzieci a przynajmniej nie przez najbliższe 5 lat. Przynajmniej tak rozmawialam z dwoma ginekologami. Zawsze jest ryzyko uszkodzenia macicy, jakiś uszkodzeń błony śluzowej a przez to stanów zapalnych, blizn itp itd Zawsze jest to ciało obce. Fanką tego rozwiązania ja nie jestem. Tabletek z resztą też nie. Miałam kiedyś epizod jak człowiek byl młody i głupi i więcej mi chyba pomysł nie powróci Wzięłam jednak antybiotyk, bo zaczęły mnie boleć zatoki i dostałam bakteryjnego kataru... Dobrze, że Daruś postanowił uciąć sobie drugą drzemkę... A z tym spaniem to mam nadzieję, że to skok... Jutro wybieram się do sklepu po mleko następne, kupię może jeszcze jakąś bananową kaszkę i spróbuję jak będzie wyglądało spanie po tych specyfikach... W dzien sie poprawilo no sie w nocy popsulo... Brak litosci dla chorej matki
  9. Magart

    Majóweczki 2011

    aguska2205 Dasz radę jakoś na tej wizycie. Rozumiem Cie...ja mam tak reakcje na Tesciowa...A w tym roku wypada u nich Wigilia....Makabra... U nas nocka też mówiąc delikatnie nie najlepsza... Darek jak poszedł spać 18:30 tak budził się: 22:40, 23:30, 2:30, 3:35, 5:30 i wstał o 7. Dopiero o 7 przejął go Mąż i bawił do 8. A ja rozłożona maksymalnie... Poprosiłam mojego Męża, żeby został w domu, wiem, że mógłby, ale mnie olał... Powiedział, że postara się wrócić jak najszybciej...co k...w jego tłumaczeniu oznacza "Moze nie wroce pozniej niz zwykle"... Nie wiem o co z tym moim Darkiem chodzi...tak ladnie potrafil juz spac... Ja padam na dziób, nie wiem czy zaraz nie wezmę antybiotyku...
  10. Magart

    Majóweczki 2011

    aguska2205 SUPER !!! BRAWO DLA ZUCHA !!! marlesia Co za durni rodzice... Te babki od kikariki też nie lepsze... U nas coś słabo z tym pełzakowaniem. Zastanawiam sie czy to nie przez trzymanie na dywanach. Moze po golym parkiecie byloby latwiej? U rehabilitantki pelzal, w domu za chiny ludowe nie pelza. Probuje za to w wanience. Do przemieszczania sie sluzy turlanie A u mnie są postępy, ale w rozwoju kataru... Masakra jakie mam zawalone zatoki. Obejrze Modelki i ide spac...
  11. Magart

    Majóweczki 2011

    siupka Wiesz co my zapraszaliśmy rodziców na pierwszą rocznicę ślubu. I planujemy tak robić, ale na okrągłe rocznice - 5, 10 itp. Mieliśmy już drugą i trzecią i wszelkie imprezy olaliśmy, bo na 25 lat ślubu ani jedni ani drudzy rodzice żadnej imprezy nie zorganizowali. A co do prezentu to możesz zamówić np. bryloczek ze zdjęciem Kacperka i swoim albo całej waszej trójki. Takie bryloczki nie są drogie ok 15-20 zł.
  12. Magart

    Majóweczki 2011

    Dzień dobry Majóweczki! Ja wstałam już totalnie chora, z resztą chora się położyłam i nie spodziewałam się niespodzianki. Darek na szczęście nie daje mi bardzo w kość. Tylko, że zaczął dzień 5:30, ale wygoniłam Męża do niego, bo ja już nie miałam siły. I tak wstawałam o 00:00 i o 4:00. Próbowałam z rana uśpić Darka obok siebie w łóżku, ale nic nam z tego nie wyszło. Usnął dopiero w swoim łóżeczku. Co do ilości dzieciaczków to drugie będziemy próbowali stworzyć na 100%. U nas pytanie jest tylko kiedy Już na ten temat rozmawiamy, ale na razie ja bym chciała jeszcze przynajmniej rok odczekać. Trochę obawiam się też, że będę sie bała o nową pracę. Naprawdę mi na niej zależy i nie chciałabym, żeby skończyło się tak jak z tą teraz. No i finanse...odkujemy się prawdopodobnie dopiero za 2-3 lata... Czy w związku z tym zdecydujemy się na kolejne Maleństwo wcześniej? Jak nas znam to tak, ale jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić. Oczywiście też chciałbym mieć córeczkę. Jeśli będzie córeczka to pewnie temat trzeciego odejdzie na jakiś czas w niepamięć. Ale jeśli będzie chłopiec (nie miałabym nic przeciwko) to wtedy będziemy pewnie szybciej myśleć o trzecim dzieciaczku. Tylko możliwość posiadania bliźniaków mnie przeraża... Nie wyobrazam sobie miec np. poltorarocznego/dwuletniego Darka i dwojeczke noworodkow O adopcji też rozmawialiśmy. Ale na razie bez nic na poważnie. Oboje dopuszczamy taką możliwość, nic nie negujemy, ale zdajemy sobie sprawę z jeszcze większej niż teraz odpowiedzialności... z trudności jakie idą za takim rozwiązaniem... Idę smarkać nad śniadaniem. Powiedzcie jeszcze jakie mleka następne piją wasze dzieci, bo kurde nie wiem co wybrać dla Darka a muszę już zacząć mu wprowadzać. Dzisiaj próba ugotowania pierwszej zupki z indykiem
  13. Magart

    Majóweczki 2011

    Darek chrapie i śni jakieś bajki a jego zasmarkana Mama doształca się z przepisów kulinarnych dla dzieciaczkow, bo zaczynaja mnie sloiczki irytowac.
  14. Hej Dziewczyny! Jeśli istnieje jeszcze możliwość przesłania tej rozchwytywanej książeczki to baaaardzo prosze - nesska@op.pl . Z góry dziękuję
  15. Magart

    Majóweczki 2011

    Darek też mi zaczął marudzić około 16, ale jak zobaczył Mały Diabełek Tatusia to bez jednego jęku siedział ponad 2 godziny i był najszczęśliwszy na świecie. Widać Mamie się truje cztery litery a Tacie nie Ile dajecie mieska do zupki?
  16. Magart

    Majóweczki 2011

    nieobliczalna Garnuszek jest w sumie juz dla siedzacych dzieci. Nie od razu zaczyna sie od wzorow. Z tego co mi kumpela mowila to najpierw zaczynaja albo od wrzucania klockow pod pokrywke albo od wyciagania klockow z garnuszka. Pozniej przychodzi dopiero czas na ksztalty, literki czy co tam jest jeszcze. Mamy znajomego Michałka, który godzinami bawił się pokrywką...zamykał, otwierał, zamykał, otwierał... Mnie coraz bardziej rozkłada i niestety jednak dostałam okresu Takiego smoka pijawkę Darka mam, znowu co chwilę na cycku a tu zonk. Kurde natura nie daje babie odpoczac...masz pol roku wolnego i dawaj dalej do roboty Korzystajac z zasmarkanego odpoczynku postanowiłam zorientować się w zabawkach. Masakra, że teraz wszystko musi grać, buczeć, latać, świecić i uczyć dwóch języków... Tradycyjnych zabawek ze świecą szukać. Czy wasze dzieci krzycza? Bo Darek sie wydziera od wczoraj jak opetany. Wydaje mi sie, ze sie tak bawi, ale nie wiem czy to tez nie jest nowy rodzaj komunikacji ze mna... Kiedy Wasze dzieci zaczely siadac? I czy przed pelzakowaniem czy po?
  17. Magart

    Majóweczki 2011

    siupka Ha ha ha... u nas nocka prawie dokładnie taka jak u Ciebie Darek stał 1:45, 4:30 i 6:30 zaczął dzień I też mnie rozkłada...na razie walczę z bakcylem na aktywnie, ale jak Mąż wróci z pracy to chyba przestanę chojraczyć... nieobliczalna Ja polecam z zabawek edukacyjnych Garnuszek na klocuszek z Fisher`a. Znam trójkę maluchów zakochanych w tej zabawce. Darek dostanie ją od Teściów. My na Mikołajki kupimy Darkowi zabawki do kąpieli a pod choinkę sanki. Pomysł z boomboxem i audiobookami uważam za rewelacyjny. Tylko drogi więc może wykorzystam jako pomysł na roczek. Co do innych osób i prezentów na święta to mam mega zgryz... siostrze Męża sprawimy szal-komin (lubiąca modę nastolatka), Teściom i Dziadkom ze strony Męża chyba zrobimy minifoto książki ze zdjęciami Darka. Zostaje mi tak: brat Męża lat 19, moi rodzice, moja ciotka i Babcia. Dla siebie i dla Męża nie mam totalnie pomysłu. Muszę się dowiedzieć co to za kula z małpką , bo moim rodzicom miałam też coś wymyślić dla Dareczka. Ja jestem z siebie dumna - sama, własnymi zasmarkanymi rączkami poskładałam szafeczkę nocną I jeszcze w między czasie tak wybawiłam Darusia, że grzecznie poszedł spać a ja mam chwilę dla siebie z laptopem. W ogole dzisiaj po pierwszej godzinnej drzemce obudzil sie moj kochany, usmiechniety synek a nie male diablatko Ciekawe jaki humorek teraz wyciągnę z łóżeczka ? I chyba okresu dostałam... Jakby nie mogło z tym jeszcze troche poczekac...buuuu Znalazłam tą kulkę z małpką - fajny pomysł :)
  18. Magart

    Majóweczki 2011

    marlesiaBrawo dla Miłoszka. Cieszę się bardzo! siupka Ja jakiejś spektakularnej poprawy po Camili nie widze. Moze tyle, ze Darek przespi sie po niej 20-25 minut. Kurczę a ja wstałam zaś zasmarkana, kichająca, rozbita i z bolącym gardłem. A Darek zaś marudny... Ja mam wielką nadzieję, że to ząbki. Leży właśnie na macie i krzyczy - nie płacze, tylko żali się i pokrzykuje. Dentinox poszedl w ruch, ale nie widze, zeby mu wiele pomogl. Wypija cale cycki...zastanawialam sie czy nie jest glodny, zrobilam kaszke na Nanie, dalam 1 łyżeczkę, później sama zjadłam parę pokazowo ale Darkowe usteczka się już więcej na kaszkę nie otworzyły. Chyba muszę rozchulać laktację albo dawac wiecej sloiczkow. Mysle o samodzielnym gotowaniu... czy to tutaj ktos podawal linki do stronek z przepisami dla Maluszków?
  19. Magart

    Majóweczki 2011

    siupka Dziewczyny mam pytanko do tych ktore nie karmia piersia wcale. Jakie macie piersi? W sensie miekkie, czy twarde?? Wiem moze glupie.. ale dzis jak sie kapalam.. to zauwazylam ze sroodek piersi oby dwoch jest dziwnie bardzo twardy.... Z tym ze ja mam bardzo duze piersi i ciezko mi co kolwiek wyczuc. Szukalam jakis guzkow, ale nie idzie wyczuc.... Mozna isc od tak na usg piersi? Tylko nie wiem czy mnie lekarz nie wysmieje czy nie przesadzam.. bo moze sobie cos uroilam. ;| Ja bym tam podmuchała na zimne i sprawdziła. Aczkolwiek znam dziewczynę, która już rok nie karmi a okresowo zbiera się jej pokarm w piersiach. Nie dużo, ale jednak.
  20. Magart

    Majóweczki 2011

    aguska205 No co za aparat z tego Michałka Kurde to nasze turlanie, obracanie i sięganie to pikus No brawo! siupka Ha ha ha... a ja się martwię jak Darek będzie spał w nocy z duś odwrotnego powodu - dzisiaj Darek spał 2 x po 25 min i raz 15... I dużo marudził także się boję co będzie w nocy... nieobliczalna Co Ty się zarazkami przejmujesz!!! Ma sie dziecko uodpornić :) Masz przynajmniej posprzątaną podłogę marlesia, kikarika, cobra i reszta Majówek Hop, hop co słychać? U nas rozwoju białej kropki na razie brak. Darek dzięki Bogu poszedł spać a ja mam czas, żeby paść na dziób przy zmywaniu i prasowaniu. Mężulek dzisiaj oddaje stare mieszkanie pod wynajem. Tata mój gipsuje nam właśnie kuchnię. Jeśli chodzi o nianię to trochę się uspokoiłam wewnętrzenie, popytam wszystkich kogo tylko mogę. Tak poza tym to nudy. Byłam na tych zakupach, ale nic ciekawego nie znalazłyśmy.
  21. Magart

    Majóweczki 2011

    U nas kolejny dzień marudzenia. Mam nadzieję, że to ząbki. Wczoraj też wprowadziłam kurczaka - mam nadzieję, że to nie brzuszek. Darek usnął po raz drugi dzisiaj z marudzeniem, uśpiłam go na cycku, bo się strasznie męczył. Chciałam się umówić z koleżanką na zakupy a 12 i dobrze, ze napisala, ze moze dopiero o 13:30 to moze do tego czasu Darek sie wyspi i obudzi sie z lepszym nastawieniem do swiata. Dentinox i Camilia poszły w ruch
  22. Magart

    Majóweczki 2011

    Hejka! U nas znowu Darek sie zepsul ze swoim spaniem. Spi od 18:30 do północy, czasem pierwszej, budzi się na cycka. Później idzie spać i za 2 h jest pobudka, która idzie przewalczyć bez cycka. Około 4:30-5:00 znowu cycek i śpi do 7. Ogólnie budził się już tylko raz a teraz znowu budzi się od tej północy co chwilę... U nas kupki są róźne - plastelinka jest, jest taki baaaardzo gęsty słoiczek tylko ciemniejszy, czasem wydarzy się jakiś lekko śluzowy/wodnisty pierdek. Ja smaruje buzię kremem ochronnym z Bephantena. Darek też kaszle dla zwrócenia na siebie uwagi nieobliczalna A rozpytywałaś znajomych o ten żłobek? Bo ja znam same kiepskie opinie... :/ Na Franciszkańskiej jest prywatny żłobek... mają stronę na Smerfy.org: O NAS I z tego co mi się wydaje to kiedyś sprawdzałam ceny i były też około 500-600 zł. Tylko, że mielibyście dalej z dojazdami... Chociaż w sumie już nie pamiętam gdzie mieszkacie, ale coś mi się kojarzy, że nie daleko Guido?
  23. Magart

    Majóweczki 2011

    Ja mam o tyle dobrze, że przynajmniej moj Mąż bierze cały urlop za 2011 i 2 tygodnie tacierzynskiego jak ja wroce do pracy. Takze niania bylaby od polowy stycznia. No babke sprawdze jeszcze bardzo dokladnie. Dlatego nie chcialam zostawiac rozmowy z nia na ostatnia chwile. Mieszka w bloku obok, zna ją nasza sąsiadka i ludzie od których kupowaliśmy mieszkanie. Mam namiary do dwóch kobiet, których dziećmi się zajmowała. Jeden jej podopieczny poszedł do przedszkola a drugi do żłobka w wieku 2 lat. Wiec przyjmowana byla raczej na stale (chyba, ze o czyms nie mowi). Cale zycie mieszka na tym osiedlu, Mąż był u niej w domu, więc nie jest niewiadomo skąd i nie jest pierwszą lepszą z netu... Chociaż tyle... Ale jeszcze po pierwsze o nią dokładnie wszystkich świętych wypytam a po drugie mam jeszcze właśnie jeden pomysł na babeczkę, która lata sprząta u mojej rodziny. Takze jeszcze kogos poszukam dla porownania. nieobliczalna Super masz cenę za ten żłobek. Tutaj znalazłam taki (niby super) za bagtela 850 zł za opiekę 8 h dziennie i 650 zl za 4-5 h.
  24. Magart

    Majóweczki 2011

    Ja już sama nie wiem co mam zrobić. Mąż mnie uspokaja. A ja mam problem odnaleźć się w tej sytuacji. Szkoda, że nie mam Babci ani nikogo z rodziny kto mógłby się zająć Małym... Już nawet wróciłam do pomysłu prywatnego żłobka, później go znowu odrzuciłam, teraz zaś się nad tym zastanawiam. No tragedia... Nie sądziłam, że będę miała aż taki problem sobie z tym wszystkim poradzić. Mam takie irracjonalne obawy...że mi go sprzedadzą, wywiozą gdzieś, że będzie płakał cały dzień, że go to skrzywi emocjonalnie do końca życia... Wiecie co mój Mąż wymyślił? Że chwilę odetchnę, zakotwiczę się w nowej pracy i zrobimy sobie kolejnego bobasa... i będę z dwójką siedziała na macierzyńskim Nie ma to jak być chłopem, nie przejmować się i mieć pomysł na wszystko :P
  25. Magart

    Majóweczki 2011

    Była u nas ta Pani, która ma niby zostać opiekunką Darka. Popłakałam się po jej wizycie i tyle... Jakoś mnie do siebie nie przekonała, ale pytaniem jest czy którakolwiek kobieta, chociażby była Matką Boską Częstochowską by mnie przekonała. Spędziła u nas godzinę, głównie z Darkiem. Jeśli chodzi o nasze wspólne ustalenia to spełniamy wzajemnie wszystkie swoje oczekiwania. No może poza tym, że ona chciałaby zabierać też Darka do siebie, na co my, przynajmniej na początku nie chcemy się zgadzać. Jest bardzo otwarta na dzieci. Widać, że cierpliwa i chyba (no bo co mozna w sumie powiedziec przez godzine) ma dobre podejscie do dzieci. Problem jedynie polega na tym, ze jest zupelnie od nas rozna. Nawija ciagle i caly czas. Była też dosyć ekspresywna, energiczna, żywiołowa. Tuliła, przytulała, całowała Darka czego on na dłuższą metę nieszczególnie lubi. Nosiła go, pokazywała mu widoczki z okien. I ciągle nawijała W sumie Darek po godzinie miał już jej dosyć. Wyciągał rączki w naszą stronę, w końcu się rozryczał. Nie oczekiwałam cudów, ale jakoś liczyłam na to, że będzie jakoś łatwiej, prościej, lepiej. Może przyzwyczaił by się do niej gdyby częściej ją widywał? Jest czysta, zadbana, przez 4 lata opiekowała się jednym chłopczykiem, teraz opiekuje się dorywczo jakąś 1,5 roczną dziewczyną, sama miała 3 dzieci w tym bliźnięta. Mieszka obok, jest praktycznie jak sąsiadka. Dużo ludzi ją tutaj zna więc nie jest to też taka zupełnie obca osoba, niewiadomo skąd. Mąż odwiedził ją kiedyś w jej mieszkaniu. Rany a to tylko powrót do pracy i niania i Magart robi taką szopkę jakby niewiadomo co się działo...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...