Skocz do zawartości
Forum

realne

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez realne

  1. realne

    Lipiec 2010

    Magdalenka zasnęła o 3ciej... [właśnie gryzie mi tapicerke na oparciu i zaczyna marudzić... bo zle coś sobie obliczyła i walnęła się w czoło :P] Rano odwaliła mi numer... standardowo położyłam ją bez pieluchy po porannym nocniku... a ta mi puściła bobka [nie była to na szczęście pełnometrażowa kupa]... pobrudziła tylko prześcieradło... body były podpięte z boku to się upiekło tylko prześcieradło do pralki... przynajmniej tylko do wrzucenia do pralki - bez zapierania etc :) posadziłam ja jeszcze na nocniczku a ta zrobiła siku, złapała mnie za ramie i wstała [siedziałam do niej pod kątem 90st - ramię miała na wyciągniecie ręki]... ale stoi jeszcze dość chwiejnie to nie pozwalam jej za bardzo stać :P
  2. realne

    Lipiec 2010

    Anuszka - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) Dobrusiu i Leosiu wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia kolejnego miesiąca Dziś mała też zasnęła bez cycka - ale mąż ją trzymał na kolanach... i zaczęła przysypiać, więc wzięłam ją, zapakowałam w pieluchę z grubszym wkładem i położyłam - poszła spać sama... o 2:00 sie obudziła, ale nie dałam jej cycka i ponosiłam, odłożyłam i usypia [własnie sobie śpiewa], ale śpi bardzo czujnie i co chwila się budzi i popłakuje... jak do 3ciej tak będzie to dam jej w końcu cycka... chyba że ja nie wytrzymam to dam jej o 2:45 :P chociaż nie wiem czy jest głodna czy zęby :) i jak patrze na wasze jadłospisy i to że dajecie tak regularnie o stałych godzinach to się zastanawiam kiedy u nas tak będzie... u nas wszystko jest nieregularnie... ale generalnie je co 3-4h... chociaż zdarzają się i chwile [głownie rankami] kiedy domaga się godzina po godzinie
  3. realne

    Lipiec 2010

    kasia - nie kuś bo skorzystam [nie czekając do wiosny] :)
  4. realne

    Lipiec 2010

    moja leży na macie i marudzi... rano leżała, troszkę się bawiła, troszkę marudziła i koło 11:30 zasnęła... obudził ją telefon mojej mamy o 14. słoiczka nie chciała, jogurtu nie chciała, zjadła kawałek mieska pieczonego i polowke kawalka pomaranczy... chyba pasuje jej bardziej normalne jedzenie. Anuszka - a co do tej 7 latki to tez bym sie wkurzyla gdyby ktos bez pytania zabral mi dziecko z kolan i powodzenia z BLW
  5. realne

    Lipiec 2010

    slim - nie martw sie, ja slyszalam ze jak pierwsze szybko sie pojawia to mozna dosc dlugo czekac.... a jak pozno sie pojawiaja to ida jeden za drugim... zobaczymy. my nadal czekamy na tego pierwszego. mojej kuzynki mala ma 13mies i dopiero niedawno wyszly jej czworki.
  6. realne

    Lipiec 2010

    AnuszkaZ innej beczki. Ja jestem straszna, wredna i okropna. Mam pewne przemyślenia, które mi nie dają spokoju. Kiedy byłam u mojej mamy, na podstawie jej obserwacji stwierdziłam, że nie znam gorszej opiekunki dla dziecka niż ona. Pewnie się w piekle spalę za te myśli, ale drażniło mnie wszystko. Oczywiście jest cudowna w sensie, że nieba by nam przychyliła, ale i nierozsądna. Normalnie sytuacja jak z przysłowia - ja jajo myślę, ze jestem mądrzejsza od kury, czy co? Co mam na myśli - moja mam chciała podać Dobrusię do potrzymania siedmioletniej bratanicy (mam paranoję, że nie pozwoliłam?), nie pozwoliłam też jej potrzymać Dobrusi, kiedy wróciła dziabnięta z urodzin koleżanki (nie była oczywiście pijana, ale "piłeś, nie jedź" to mądra zasada); kiedy u niej byłam odpoczęłam, ale od Bydgoszczy i zatęskniłam bardzo za mężem, za to nie miałam szansy zatęsknić za Dobrusią, bo mama, gdy tylko zamarudziła szła z nią do mnie (nawet gdy przygotowywałam mleko w kuchni) "gdzie jest mama, czemu Cię zostawiła?". Powiecie, że powinnam z nią po prostu porozmawiać, ale tego było tyle, że nie wiedziałabym od czego zacząć. Czy ja jestem nadopiekuńcza? Martwię się, że to ze mną coś nie tak. I przykro mi, że zamiast Wam pisać, jak cudownie było zmienić otoczenie, to piszę o tym, co mi się nie podobało. co do prztrzymania dziecka przez 7 latke - moze troszke przesadzilas - zalezy jaka to 7 latka... sama mojego brata 1 raz na rekach trzymalam jak mialam 6 lat a brat okolo 3-4 mies... i to tylko trzymalam bez chodzenia z nim - chodzic tez bym nie pozwolila. ale z tym ze po alko nie dalas potrzymac to ci sie nie dziwie - tez bym nie pozwolila. i moze lepiej pogadac z mama... ja z moja ostatnio pogadalam o bledach w metodach wychowawczych to myslalam ze miesiac albo i dluzej nie bedzie sie do mnie odzywac... efekt - 2 dni fochow i wszystko wrocilo do normy... nie wiem... najbardziej boje sie tego ze splynelo po niej jak po kaczce a to nie byla przyjemna rozmowa i mowiac szcze tak mnie wtedy wkurzala ze nie patrzylam czy sprawie jej jakakolwiek przykrosc [szczerosc do bolu - wyrzucenie czegos co sie kumulowalo przez lata]. goskasosMialam tylko sie przywitać i pisac póżniej, i co z tego wyszlo...? Jak zwykle:))Reszta później, przepraszam...:( hmmm nie mow ze liczylas ze bedzie inaczej :) [chyba ty tak nie umiesz] :) Mańciu, Karolku, Oliwierku, wszystkiego wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia kolejnego miesiaca :)
  7. realne

    Lipiec 2010

    goskasosrealne, no z apetytem podczas zabkowania może być różnie. A ten sloiczek o którym piszesz posmakował już wielu dzieciom - między innymi dzisiaj kolezanki synek wciągnął caly sloiczek jak nigdy. Nawet doroslym to smakuje:)) przeciez jak od martusi wzielam tez lyzeczke to tez zjadla ze smakiem nie wiem - moze to przez te zeby... i do dziasewlek dotknac sie nie da... wiec nie wiem czy dobrze nakladam jej ta masc, ale po chwili sie uspokaja wiec chyba ok. i gratulacje dla koleżanki i dla swieżo upieczonej mamusi należy się poważny oper... jak na przenoszone dziecko to waga urodzeniowa jest dość niska... ale ważne że zdrowa. mamaola realne - i co? Magdusia zasnęła sama? tak, ale spała niespokojnie... maz mi ja 2x podawał do łóżka na karmienie... raz ja odłożyłam 2gi raz było już prawie nad ranem wiec już jej nie odkladałam. AnuszkaWitam!!!!! Ja w czasie drzemki spłodzę może dłuższą wypowiedź. Czasem piszę imiennie, czasem wypowiedź do konkretnej osoby przekształca się w ogólną refleksję (to taka aluzja, ze można czytać wszystko ;) Mam wrażenie, ze moi bliscy i znajomi traktują mnie jak kogoś, kto kąpię się w zimie w przeręblu. Właściwie dopiero teraz miałam okazję skonfrontować swoje metody wychowawcze z nimi, bo przebywałam wśród nich ponad dwa tygodnie i to zimą. Tutaj konfrontuję je z teściami i babcią męża i to jakby z racji charakteru tych relacji są zwykle przeciwstawne :) Ale nie sądziłam, że tak samo będzie wśród "swoich". Wszędzie gdzie nie byłam, u rodziny brata, u sąsiadki, u przyjaciółki, u znajomej, wszędzie spływał mi pot strumieniami po plecach. Normalnie nie miałam wyjścia, jak puszczać Dobrusię w body z krótkim rękawkiem i gołymi nogami, takich wypieków dostawała w czymś więcej. A inne dzieci, w tych samych warunkach (na moje jakieś 25 *C, kaloryfery gorrrące) rajstopki, spodenki, body, bluza, czapeczka na korytarzu!!!! I wszystkie z z nosami oblepionymi smarkami. Nigdy jeszcze nie byłam tak przekonana o wyborze słusznej drogi. Zapowiedziałam nawet, że zamierzam hartować Dobrusię, będzie latać na bosaka tak jak ja i nie będzie wiedziała, co to przeziębienie. A najbardziej rozczarowała mnie w tej kwestii moja przyjaciółka. Kiedy tylko ona miała dziecko, nie zastanawiałam się nad tym, jaki powinno się mu stworzyć warunki. A teraz, kiedy mamy obie wyszło, że jesteśmy z dwóch różnych biegunów. Kiedy u niej byłam, nie tylko miała rozkręcone na maksa kaloryfery, a przez okna skośne wpadało ostre słońce (teraz takie dni słoneczne), na złość jeszcze (oczywiście nieświadomie !;) upiekła nam przed naszym przyjściem ciasteczka w piekarniku :( I ja, zamiast się cieszyć ze spotkania, manewrowałam tak, żeby Dobrusię rozebrać do rosołu i nie zrobić jej przy tym przykrości (no nie chciałam powiedzieć wprost, że uważam, że popełnia błąd, jej córka ma ponad 2 latka, ciągle jest chora, nie chciałam, by odebrała to jak oskarżenie, a to w końcu jej dom, a ona w pewnym momencie pyta "nie zmarznie ci?") z tym pytaniem the best... u nas też jest 25st... ale u nas kaloryferow lepiej nie ruszac [stare w mieszkaniu wynajmowanym]... w zeszlym roku byly duze problemy bo byly stare okna i strasznie marzlismy mimo rozkreconych kaloryferów. ale mała trzymam w body i pieluszce, a czasem tylko pieluszce :P
  8. realne

    Lipiec 2010

    kasia - wklej fotki jak teraz wyglądasz i tak - zgadza sie to ta maść :) i teściowa pojechała koło 18... mała nie spała do koło 21:40, az odłozyłam ja do łóżeczka i meżowi powiedziałam, żeby nie zwracał uwagi na jej marudzenie i popłakiwanie i dopłóki nie będzie to płacz 'bo ją cos boli' - czyli ryk na całego to jej nie wyciagamy - w końcu musi sie nauczyc sama zasypiać - tym bardziej że cycka nie chciała, na nocnik tyle co sie załatwiła, a w dzień spala 30 minut to padnięta musiała być... tym bardziej że dzień zaczął się chwilę po 7. ale w ciągu dnia była grzeczna i pogodna - tylko koło południa zaczeła coś marudzić... to posmarowałam dziąsełka i sie uspokoiła... i znowu obraziła mi sie na sloiczki... zjadła pół jogurtu i moze z 5 łyżeczek gerberka... gosia - tego po 6 mies z podwojna porcja mieska ktore kupowałam z toba, za to po poludniu zjadła jeszcze spory kawałek banana
  9. realne

    Lipiec 2010

    agatcha realne a wy macie juz jakiegos zabka;)?? y nas ni widu ni slychu;/ nie - idzie pierwszy... dziś mała jest pogodna... zaczęła marudzić to posmarowałam dziąsełka i spokój... tylko spać nie chce... spała jakieś 3 minuty :P mamaolaDzień dobry :)Ja po kolejnej przespanej nocy z mamy pomocą (karmiłam o 23:30 przed spaniem, o 2:30 i 5:20), ale poza tym spałam twardo przytulona do męża.... Ach, jak za tym tęskniłam... Ale to już była ostatnia noc. Dziś już sama będę musiała stanąć na wysokości zadania i nie usypiać małego w nocy cycem jak się obudzi. Ciekawe czy starczy mi sił? Dziś dalsza część ogarniania mieszkania, bo te wstrętne krasnale przyszły w nocy i nabałaganiły Mąż niedługo jedzie po gości, pochodzą troszkę po Szczecinie i pozwiedzają, a potem do nas na obiadek. Więc pewnie już dziś nie zajrzę. Leo mnie dziś zadziwił podczas śniadania - zjadł sam 3 połówki śliwki, kawał bułki, 3/4 banana i kawałek pasztetu... Fantastycznie to wygląda :) Jak się jeszcze nauczy jeść sam bardziej płynne pokarmy (np. kaszkę) to już w ogóle nie będę musiała go karmić (no oprócz cyca). Ale na razie mam opór, zeby mu coś takiego zaserwować w strachu przed bałaganem. Ale chyba będę się musiała przemóc, jak nie będzie ćwiczyl to się nie nauczy. realne - no to mogą być ząbki. Leosiowi najbardziej na sen wpływają właśnie no i na nastrój. Ale od jakiś 2 dni spokój, więc już chyba tak nie boli. Lada chwila się przebije. Trzymajcie się. dzieki... dziś juz lepiej i sama zjadła kawałek mięska pieczonego... ale to wielkosc 1x2cm :P [okolo] i kawałek banana :) natalia2000Witamy :) Nocki nam się ustabilizowały. Adaś budzi się ok 6.00 po 10 godzinach snu, wciąga butelkę i idzie spać jeszcze na 2-2,5 godzinki. Kiedy wrócę do pracy to system będzie sprawdzał się idealnie, bo jeśli będę wstawała o 6.00 to nakarmię go, odłożę i będę mogła spokojnie przygotowywać się do pracy :) Wczoraj cały dzień byliśy u mojej teściowej, dzisiaj mąż pojechał wykąpać się z morsami (nie wiem co on ma z tą lodowatą wodą;), a ja próbuję trochę ogarnąc mieszkania, bo o 11.00 mamy gości.Adaś codziennie podnosi się coraz wyżej i pewnie na dniach osiągnie pozycję do raczkowania. Niestety wszystkie zabawki mu się znudzil y i muszę mu cały czas wymyślać coś nowego. Na topie są u nas teraz akcesoria kuchenne: miski, plastikowe łyżki, deski do krojenia :) realne no to trzymam kciuki za bezbolesne ząbkowanie! dzieki i fajnego masz męża :) u nas dzis teścoiwie i zajmują się Magdalenką.
  10. realne

    Lipiec 2010

    moja chyba ząbkuje... od wczoraj mamy tańce łamańce... dziś mąż pojechał do apteki.. kupił paracetamol i nurofen dla dzieci oraz maść na dziąsełka łagodzący ból z środkiem znieczulającym miejscowo [jestem padnięta i zapomniałam nazwy, ale popularna maść i chyba już któraś z Was pisała] jak posmarowałam to się uspokoiła i teraz spi - ale dość niespokojnie i już 3x wybudziła mi sie z płaczem w tym raz tak że się rozbudziła i od nowa musielismy usypiać. zobaczymy jaka będzie noc. a muszę ją chyba przewinąć bo wydaje mi się że ma mokro... hmmm
  11. realne

    Lipiec 2010

    adria - dasz linka do swojego pchacza?
  12. realne

    Lipiec 2010

    kasiawawaRealne- dobrze robisz:) a wyjść- wszędzie, do kina, do teartu--mi się marzy do teatru :) jak robisz ze mała je sztuczne?ja jej chyba nigdy nie odstawie a jednoczesnie wiem ze niebawem musze bo pokarmu co raz mniej, ode mnie nadal nie chce, od babci pije po 60 ml, od meza też nie, próbowałam żeby Julek jej dał- też klapa wiem ze nie o smak chodzi moja do smaku silikonu była przyzwyczajona - bo na poczatku slizgala sie przez jakis czas po sutkach to nakladalam specjalne nakladki i przez nie ssala... i z butelka nigdy nie mialysmy problemow [mam od samego poczatku Lovi z systemem aktywnego ssania... ale ostatnio w szpitalu pila z nuka i tez problemow nie bylo.] a pierwsze butelkowanie bylo juz jak mala miala skonczone 2 mies - dokarmialam bo myslalam ze mam problemy z laktacja - bo jadla cycka i sie darla jak tylko sie ja odstawilo. ale dokarmiana byla tylko przez tydzien moze 5 dni.... pozniej pojawilo sie zalecenie przepajania ze wzgledu na podwyzszone fosforany i wapn... to tez woda byla podawana przez butelke
  13. realne

    Lipiec 2010

    agatcha- teraz też zaczełam się zastanawiac nad tym stolikiem... tylko szkoda ze nie można go ustawić w pozycji półpionowej tak żeby dziecko mogło siedzieć i sie bawić [takie coś widziałam w stoliczku fischer price] a najfajniesze w nim jet to że mówi po POLSKU - też nie hccę kupować zabawek anglojezycznych... na nauke jezyka jeszcze przyjdzie czas... tak wiem ze ponoc lepiej jest uczyc 2-3 jezykow do konca 3 rz bo wtedy dziecko najszybciej lapie jezyk, ale ja jednak wole zeby najpirw poznala dobrze Polski, a jezykow obcych jak bedzie musiala i miala mozliwosc [wyjazd za granice] to sie nauczy...
  14. realne

    Lipiec 2010

    Rudziarealne bidulko, kiedy Ty to odeśpisz? A mąż... nie wyobrażam sobie takiego zachowania...no ja to bym w morde lała... a co toprzepraszam, Magdalenka to tylko Twoja córka,no jego chyba też!! A to że on nic bez Ciebie nie potrafi przy niej zrobić, to możesz mu wygarnąć że taki tatuś a potrzeb własnego dziecka nie zna... wrrrr wkurzyłam się Rudzia i Mamaola - dzięki za wsparcie niop... u nas noc od 4 - czyli jak poszlam spac masakra - ale obudzilam meza i powiedzialam ze moze z nia robic wszystko mnie nic nie interesuje ide spac, bo jeszcze nie zdarzylam zasnac... i musial nosic, tulic, dac mleka [duzo nie wypila - okolo 30ml], spal z nia na brzuchu i kombinowal [ale pospala troszke, nawet do lozeczka dala sie odlozyc] o 6:30 jak sie obudzila juz mi ja chcial oddac 'bo jest strasznie meczaca'... ale ostatecznie do 8 sie nia pozajmowal + czas na dawanie mi jej do cycka i sadzanie na nocnik i marudzenie ile to on ma roboty bo ma jakas prace fakultatywna do napisania - a i tak zacznie ja pisac w nocy lub jutro. mamaola realne - Ty to jak mój mąż - on też siedzi po nocach i potem mi śpi do 11-12... A wyjście z domu to świetna opcja - mąż wtedy nie ma wyboru i musi sam wszystko wiedzieć :) powodzenia :) wyjscie z domu tak, tylko nie mam gdzie :P agatchadzien dobry;) Dzien doobry
  15. realne

    Lipiec 2010

    to 'se' pospałam :P 0:00 - całą noc siedzę i Ojca Mateusza oglądam... lubię Żmijewskiego [jako aktora] :P
  16. realne

    Lipiec 2010

    Rudzia - to twój maluszek chyba lubi ciepło :) Goska - super fotki :) Ja chyba częściej muszę wychodzić z domu... dziś o 19:20 mąż poinformował mnie, że już stoi na przystanku i jedzie do domu... a prace ponoć ma kończyć o 18... o 17:40 wychodziły ostatnie osoby z biura i pytały go czy ten też idzie to powiedział, że zostanie jeszcze chwilę - a nie miał nic pilnego do roboty :/ Tak się wkur że dałam mu małą i nie było zmiłuj - musiał się nią zajmować łącznie z podaniem mleka - denerwowało mnie nawet jej jedzenie - wiszenie na cycku - przysypianie a przy odkładaniu ryk... MM nie zjadła dużo - jakieś 40ml, ale wcześniej jadła z cycka i póki co śpi, a mąż do mnie z pretensjami czemu dopiero 'teraz' się domyśliłam, że mała może być głodna i żeby dać jej mm. i to jego zajmowanie się małą to było co chwilę zaczepianie i pytanie co i jak ma zrobić - po 100razy pytał o to samo...
  17. realne

    Lipiec 2010

    adria - brawa dla Julci... Twoja mała jest naprawdę kumata i szybko łapie, a moja chyba w końcu załapała brawo na żądanie... tzn zaczyna bić brawo jak ja sama klaszczę lub/i mówię brawo, kosi kosi... dziś mnie zaskoczyła - siedziałyśmy w łazience i z nudów zaczęłam sobie wyklaskiwać rytm, a mała zaczęła mi się przyglądać i też zaczęła sobie klaskać.
  18. realne

    Lipiec 2010

    moja spi a jak nie spi to marudzi... a teraz spi w takiej dziwnej pozycji ze az sie dziwie ze jej wygodnie. dzis ma taki dziwny dzien - ale jak spala mi na piersi to sama sie tez zdrzemnelam - i tak spala jakies 30 min bez przerwy. pozniej mi sie ze mnie sturlala - najpierw tylko pupa ale glowa twardo trzymala - nie poprawialam jej bo sie balam ze sie obudzi, pozniej glowe przekrecila i uwolnila mamusie :P
  19. realne

    Lipiec 2010

    aśku - wiem że nie wszyscy - tak samo jak nie wszyscy Polacy kradną czy wszyscy rosjanie piją etc :)
  20. realne

    Lipiec 2010

    mała obudziła się, ale przytulila się jeszcze do piersi - przez bluzke - nie dawałam jej cycka - i pospała jeszcze 30 minut - od 11 do 11:30. adria - w 2 połowie czerwca - 17 lub 18.06 kończy egzaminuy [trwają 4 lub 5 dni - codziennie!]. Fajny bonusik... chyba lepszy niż kostka rubika Aśku - no niestety i nic na to nie poradzimy, ale jak to powiedziała moja mama kiedyś - tam do koryta pchają się świnie bo nikt normalny by nie wytrzymał. Rudzia - to został tylko ten proszek.
  21. realne

    Lipiec 2010

    Rudzia - może to być od proszku... a podawałaś nowe posiłki [może nowy składnik?] aśkuWitam:) noc spokojna syrop z cebuli aż mi się nie chce wierzyć pomógł ,rano trochę pokaszlałam :) Realnie szkoda renty,ale najważniejsze ,że wyniki małej są dobre.Tak to jest ,a mi by się jednak zasiłek należał z umowami na zlecenie ,ale nie miałam składki funduszu pracy opłaconej ,też szkoda bo pracowałam ,trudno zawsze nam będą utrudniać. Tak, dokładnie - państwo biedne kasy nie ma... ale na diety dla posłów to się znajdzie... a dla przeciętnego obywatela 500 pln renty szkoda bo ten sobie poradzi! Ale trafiłam też na przypadek kolesia na wózku - stracił 2 nogi i... został kucharzem bo pracować może rękami [więc jest zdolny do pracy]! adria40realne szkoda renty :( ale dobrze, ze z Mala ok. A czemu jedziesz do rodzicow ??? Nie mozesz byc w domu ?Moja Julia zaczela wstawac w wozku. Najpierw lapie sie boku, a potem sie podnosi i staje na nozki. Dzis chcialam sprawdzic jak daleko sie w tym posunie i stalam i pilnowalam jej. Tak stanela, ze zlapalam ja, bo by wypadla na podloge. Teraz juz wiem, ze w wozku to tylko w zasiegu mojego wzroku i rąk, dobrze, ze tak sobie ją przetestowalam. Zdolna dziewczyna Może 37st już za dużo? Ponoć starszy niemowlak może kąpać się w chłodniejszej wodzie - nawet 34st. u nas na szczęście nei ma problemów z kąpaniem ale woda musi byc chłodniejsza - już nawet nie sprawdzam temperatury - wcześniej taki elektroniczny z zakresem od 34st pokazuje mi że temperatura jest poza zakresem - ponizej 34st... i mała się kąpie i wychodzić nie chce A do cieplejszej jest krzyk - i też najpierw ja stawiam chwilę postoi - i dopiero ją sadzam lub kładę [w zależności na co ma ochotę]... jak wybrała siedzenie to pod koniec jeszcze na chwilę ją położę żeby uszy dobrze zamoczyć, żeby sie wypłukały - nie wiem na ile skuteczny ten zabieg :P A musze jechac bo mąż uczy sie do egzaminu radcowskiego i nie chce żeby mu przeszkadzać [uroki kawalerki] a teraz jak jeszcze renty nie dostałam to jego egzamin stał się jeszcze ważniejszy. Dziś mala tak dała popalic - wstała - zrobiła siku... zaczęła krzyczeć to jeszcze ja posadziłam zrobiła mega kupę... chwila spokoju i znowu krzyczy i sięspina - myslalam ze jeszcze chce kupe wiec ja chcialam posadzic, ale bylo mi niewygodnie wiec ja postawilam na podlodze [na swojej stopie] i sama chcialam usiasc lepiej... a ta zsikala mi sie na skarpetki i w smiech... ale po chwili smiechu znowu placz... zaczelam ja tulic, dawac cycka, zabawiac zabawkami... nic nie pomagalo... w koncu ja odlozylam myslalam ze zasnie - a ta mi zaczela jeszcze glosniej plakac [jakby ja co bolalo] i ku mojemu przestraszeniu zaczela ucho trzec! ale wzielam ja na rece uspokoila sie... zaczelam dotykac jej ucha, naciskac [takl jak mama kiedys mi pokazala jak sie sprawdza czy dziecko ma zapalenie ucha] a ta nic... dalej w miare spokojna [nie dawala oznak ze ja cos boli] ale po chwili znowu spinanie etc - wiec ja znowu posadzilam i posiedziala torszke - byla najspokojniesza na nocniku :P ale po jakis 10 minutach widze a tej sie oczy zamykaja zaczyna marudzic i w ogole... polozylam ja sobie na brzuchu.. i udalo sie zasnela... na jakies 30 minut [wlasnie sie budzi]
  22. realne

    Lipiec 2010

    mamaolaOstatnia próba. Hmmm w sumie te dzieciaki mają swoe racje w tych tekstach. adria40Witamy sie z rana tezJulia zasnela wczoraj o 18, ale zrobila pobudke o 5.14 i koniec spania :( Wczoraj w pepco kupilam jej taka piramidke za 7 zl i bardzo szybko nauczyla sie sciagac koleczka, normalnie jestem w szoku jak je pojedynczo sciaga. Wrzucam Wam filmik. http://www.youtube.com/watch?v=ls7WblhELU0 Super... my mamy taką piramidke disneya - kubeczki z myszką na szczycie i mozna się bazwić na 2 sposoby - albo układać jeden kubeczek do drugiegiego albo nakładać jeden kubeczek na drugi i wyciąganie też coraz lepiej jej wychodzi... rozwalanie jak mama ułoży piramidkę też :P natalia2000witajcie Wczoraj wieczorem jeszcze porozmawiałam z mężem i trochę mi ulżyło. Jego poczucie humoru dotyczące wczorajszego wypadku wynikało chyba ze strachu. Lepiej mi z tym, że zdawał sobie sprawę z tego, co mogło się stać, że to była bardzo niebezpieczna sytuacja.Tymczasem dzisiaj w nocy oszukiwanie Adasia już się nie udało. Obudził się na karmienie ok. 6.00. Napierw dałam mu samą wodę, ale po wypiciu ok 60 ml zorientował się co się święci i rozpłakał się. Poleciałam więc do kuchni i do 120 ml wody dodałam jedną miarkę mm. Wypił i poszedł jeszdcze spać na 2 godzinki. Wydaje mi się, że w ciągu dnia je wystarczająco dużo i w nocy mogę pozwolić sobie na takie oszustwa. Co o tym sądzicie? A może źle robię? Może jednak powinnam dawać mu flachę? Piersi już nie daję w nocy bo wydaje mi się, że on chce się wtedy tylko przytulać. Cycusiowanie zostawiliśmy sobie na popołudnia, a dopóki nie wrócę do pracy to także do usypiania, bo nie mam pomysłu na tego małego potwora. Ja tak czytam o Waszych szkrabach, patrzę na swojego Adasia i mam wrażenie, że jest młodszy o conajmniej kilka miesięcy :) Wiem, że wszystko w swoim czasie, ale mam takie dni, że bardzo chciałabym u niego zobaczyć jakiś postęp. Oczywiście cały czas pojawiają się nowe umiejętności, ale pragnę czegoś przełomowego. Na przykład tego, żeby sam usiadł, albo żeby zaczął pełzać. Słonko nieśmiało wygląda zza chmur. Po drzemce ruszamy na spacerek i zakupy. Dzisiaj znów gotowanie adasiowych obiadków. Cały dzień przy garach ;) Też mam wrazenie jakby moja była do tylu... bo też nie siada zbyt szybko - po prostu nie wie jak to wykombinowac... czasem jej się uda ale to rzadko... pełzanie póki co wychodzi najlepiej wokół własnej osi... czasem w tył.. w przód hmmm chyba raczej nie bardzo... a pani neurolog powiedziała że moja już dogoniła swoj wiek a nawet troszkę przegoniła pod kontem psychoruchowym [bo to co ma robic to robi, odruchy ma ponoc ma jak 8-9 mies dziecko i to ze daje czesc tez swiadczy o dobrze rozwijajacej sie inteligencji bo na takie cos jak papa czy kosi kosi na zadanie ma czas nawet do 10 mies - a zaczela robic papa na powitanie nowych ludzi... namietnie robi papa jak zobaczy ze ktos nowy na nia patrzy lub my z ta osoba rozmawiamy - wczoraj w przychodni zaczelismy rozmawiac z ludzmi przed nami to jak zaczela im machac to ci z podziwu wyjsc nie mogli... i zaczeli sie uskarzac ze ich to jeszcze nie robi... co sie okazalo ich - wiekszy i sprawial wrazenie starszego - 7-9 mies mial ich tylko 5 - ale mial dlugie i geste wlosy:)]. mamaolaHej, u mnie kolejna noc i dzień pod znakiem bolesnego ząbkowania... Leo nawet na spacerze się rozpłakał, a zawsze tak lubi. I musieliśmy do domu pędem wracać, zeby nie płakał na mrozie. Zdecydowałyśmy z mamą, ze dziś w nocy przyjedzie się Leo zająć, zebym mogła się trochę przespać. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Obawiam się, ze z powodu tego ząbkowania będzie chciał tylko mnie i cyca na pocieszenie... Nie poodpisuję, wybaczcie. Chodzę już jak cień trochę i w dodatku zaraz będzie mama. Dobrej nocy. u nas chyba dzis idzie zabek palcem wyczulam jakas grudke jakby jedynka szla... i mala od rana placze i marudzi :/ Rudziahej dziewczyny, Mikołaj chyba poważnie ząbkuje, płacze, rusza usteczkami jakby coś miendolił w buzi no i tak się zachowuje jakby coś chciał a sam nie wiedział co :P Zrobiłam dzisiaj kilka fotek, zaraz Wam pokaże... sama nie mogłam uwierzyć co ten dzieciak wyprawia!1. wygląda niepozornie 2. Mały spryciarz! 3. Moje słoneczko 4. Prywatny księżyc mojego słoneczka:) super fotki - moja tez zabkuje chyba... oby w koncu cos wyszlo z tego jej marudzenia :P
  23. realne

    Lipiec 2010

    Nie nadrobiłam Was... ale już jesteśmy Dziś po neurologu z CZD - super, prawdopodobieństwo padaczki minimalne. Pani dr powiedziała, że jest doskonale rozwinięta psychoruchowo - co do wcześniactwa to już nadgoniła, a nawet lekko przegoniła - ponoć ma odruchy już jak u 8-9 mies dziecka. Rodzice już pojechali. I to tyle z dobrych wiadomości :( Nie przyznali mi renty - pani doktor stwierdziła, że jestem informatykiem to mogę pracować w domu. Najprawdopodobniej od 15.03 do lipca [1 urodziny Magdalenki] będę w ZDW. Co oznacza ograniczony dostęp do komputera - bo na forum nie wejdę ['bo jest tyle do zrobienia, a ja tylko na kompie siedzę' - mama - nawet jak usiądę na 5 minut :/] Mam 'wolna chatę - wreszcie spokój - a złapałam jakiegoś doła i jestem na coś zła tylko nie mogę zlokalizowac na co :/
  24. realne

    Lipiec 2010

    Kasiawawa - Magdalenka ubrana w ciuszki od Ciebie [do zdjęcia] Goskasos - fotki doszły komentarz męża na ciuszki... 'Nasz mały hippis' [pastelowe kolory i kwiatki na nogawkach od spodni]
  25. realne

    Lipiec 2010

    OK - daj znac jak wyslesz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...